Wierzę Polly, że sami wybieramy sobie takie zycie, sami piszemy scenariusz naszych dni na tym ziemskim padole. Nasza dusza swiadomie wybiera...Teraz nie pamietasz, celu swojego wyboru, ale wierzę, że przypomnisz sobie...
Nawt nie wiesz, ile razy wylewałam łzy nad czymś, co w moim przekonaniu było porażką.... Z czasem okazywało się, że nic lepszego nie moglo mnie spotkać. Uswiadamialam sobie, że aby zyskać, musiałam stracić...
często "świat " coś dla nas ma....ale zanim nam to da najpierw musi coś zmienić w dotychczasowym życiu....my ludzie często boimy się zmian...i właśnie gwałtowne zmiany skłonni jesteśmy nazywać porażką.......
No tak, zazdrościmy tego, czego według nas mamy zbyt mało... ale może gdy pomyślimy o tych, którzy mają jeszcze mniej niż my , okaże się że jednak mamy za co dziękować...
wychodze z zalozenia, ze cokolwiek mnie spotka,jest dla mnie dobre, nawet jezeli na poczatku bedzie zle. Bo to tez sie okazuje, ze bedzie dobre. To taka pokretna moja interpretacja powyzszego:) A najlepszym przykladem sa moje emigracyjne doswiadczenia. Oczywiscie dla mnie samej.
Aż się boję coś napisać, bo mnie za uszy wytargasz - taki żarcik
Wspieranie ludzi przynosi więcej satysfakcji niż zazdrość, serio, i mało tego, wtedy łatwiej osiąga się własne sukcesy, kiedy ludzie razem potrafią się wspierać, nawet te wszystkie porażki możne podnieść w doborowym towarzystwie na wyżyny, trzeba odrobinę dobrej woli :P
Heh ... Nie taki diabeł straszny, jak go malujesz. Małgorzato.... A tak nota bene mądre słowa i co ciekawe, niebywale przystają do okoliczności w jakich przyszło mi się ostatnio znaleźć... tylko niestety wszystko rozbija się właśnie o dobrą wolę, trochę jej jakby mało .... pozdrawiam
To prawda. czasami wydaje mi się,że właśnie zaliczyłam potęzną porażkę. jednakże wkrótce okazuje sie,że to było wielkie szczeście, bo prawdziwą porażką, byłoby to, co chciałam , aby się stało. Dlatego nazywam siebie Dzieckiem Szczęścia.
"Dziecko szczęścia" - pięknie! Ja ujęłabym to odrobinkę inaczej - "Skazana na sukces" Tak właśnie Ciebie odbieram i wysyłam mnóstwo pozytywnej energii - niech Cię wspiera
na szczęście nie zazdroszczę nikomu, niczego...no może tylko zdrowia :)
OdpowiedzUsuńWierzę Polly, że sami wybieramy sobie takie zycie, sami piszemy scenariusz naszych dni na tym ziemskim padole. Nasza dusza swiadomie wybiera...Teraz nie pamietasz, celu swojego wyboru, ale wierzę, że przypomnisz sobie...
Usuńczęsto to co na początku wydaje nam się porażką w dalszym etapie okazuje się sukcesem.....,pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńNawt nie wiesz, ile razy wylewałam łzy nad czymś, co w moim przekonaniu było porażką.... Z czasem okazywało się, że nic lepszego nie moglo mnie spotkać. Uswiadamialam sobie, że aby zyskać, musiałam stracić...
Usuńczęsto "świat " coś dla nas ma....ale zanim nam to da najpierw musi coś zmienić w dotychczasowym życiu....my ludzie często boimy się zmian...i właśnie gwałtowne zmiany skłonni jesteśmy nazywać porażką.......
UsuńOtóż to...
UsuńDokładnie! I zdarzyło mi się nawet o tym przekonać. Coś co wydawało mi się stratą w ostatecznym rozrachunku było dobre
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Heh...w myśl powiedzenia, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... :)
UsuńNie zazdroszczę nikomu niczego, no może też zdrowia, którego zawsze mi brakowało. :)
OdpowiedzUsuńNo tak, zazdrościmy tego, czego według nas mamy zbyt mało... ale może gdy pomyślimy o tych, którzy mają jeszcze mniej niż my , okaże się że jednak mamy za co dziękować...
Usuńwychodze z zalozenia, ze cokolwiek mnie spotka,jest dla mnie dobre, nawet jezeli na poczatku bedzie zle. Bo to tez sie okazuje, ze bedzie dobre.
OdpowiedzUsuńTo taka pokretna moja interpretacja powyzszego:)
A najlepszym przykladem sa moje emigracyjne doswiadczenia.
Oczywiscie dla mnie samej.
Świetne założenie, tak trzymaj...pozdrawiam
UsuńMądre słowa...
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że chyba jednak życiowe...
UsuńAż się boję coś napisać, bo mnie za uszy wytargasz - taki żarcik
OdpowiedzUsuńWspieranie ludzi przynosi więcej satysfakcji niż zazdrość, serio, i mało tego, wtedy łatwiej osiąga się własne sukcesy, kiedy ludzie razem potrafią się wspierać, nawet te wszystkie porażki możne podnieść w doborowym towarzystwie na wyżyny, trzeba odrobinę dobrej woli :P
hehe, to z De Mello moja miła :)
Heh ... Nie taki diabeł straszny, jak go malujesz. Małgorzato.... A tak nota bene mądre słowa i co ciekawe, niebywale przystają do okoliczności w jakich przyszło mi się ostatnio znaleźć... tylko niestety wszystko rozbija się właśnie o dobrą wolę, trochę jej jakby mało .... pozdrawiam
Usuńwiesz, każdy jest na innym etapie rozwoju, świadomości, nie przeskoczysz siebie i nawet nie próbuj, żyj :*
UsuńA tak chciałam sobie podskoczyć kilka razy... Ty to umiesz człowieka uziemić... :)
UsuńOj tam, przecież chodzi o tych z brakiem dobrej woli, Ty żyj i fruwaj :)
UsuńWiesz, ale jesli dobra wola jest tylko jednostronna, to porozumienie skazane jest na porażkę, niestety. Aaaa, pal to licho i tak zamierzam fruwać :)
Usuń:* uśmiechy posyłam
UsuńWzajemnie Małgorzato :)
UsuńTo prawda. czasami wydaje mi się,że właśnie zaliczyłam potęzną porażkę. jednakże wkrótce okazuje sie,że to było wielkie szczeście, bo prawdziwą porażką, byłoby to, co chciałam , aby się stało. Dlatego nazywam siebie Dzieckiem Szczęścia.
OdpowiedzUsuń"Dziecko szczęścia" - pięknie! Ja ujęłabym to odrobinkę inaczej - "Skazana na sukces" Tak właśnie Ciebie odbieram i wysyłam mnóstwo pozytywnej energii - niech Cię wspiera
UsuńPrzyjmuje energię z wileką przyjemnością i pięknie dziękuję. Mój sukces, to szczęście, które jest ze mną. Buziaki.
Usuń