"Niewinna Winniczka"
Ostatnio z moim małżonkiem zrobiliśmy sobie sentymentalny
wypad do najpiękniejszego kąpieliska – uzdrowiska na środkowym wybrzeżu.
Jakoś
tak ciągnie nas w to miejsce, ponieważ właśnie tam zaczęła się nasza wspólna
przygoda. Mowa oczywiście o Ustce
k/Słupska.
Wieczorową porą, po długim, wyczerpującym spacerze brzegiem morza,
nogi poniosły nas jeszcze w jedno magiczne miejsce, które znajduje się przy głównej
ulicy Ustki, nieopodal portu.
Miejsce cudownie cudowne, jedyne w swoim rodzaju z niepowtarzalnym klimatem - dla duszy i dla ciała, czyli „Herbaciarnia i Winiarnia Galeria”
Tym razem odwiedziliśmy winnicę, a raczej, jak
nazywała to miejsce, przesympatyczna właścicielka – „Niewinną Winniczkę”
Mnie osobiście
przypadł do gustu wystrój wnętrza, który stanowią stare tapicerowane fotele i
sofy, a także inne rodem z Dessy meble, które na tle kamiennych ścian wyglądają
obłędnie. Z każdej strony zerkają na gości, dzieła tamtejszych artystów, wyraźnie zaprzyjaźnionymi z wlascicielką, którzy jak widać są tu częstymi bywalcami . Kocham takie klimaty. Winniczka wydaje się być przesiąknięta aromatem
wszelakich przypraw korzennych, samego wina, a także rozmaitych ciast domowego wypieku.
Właścicielka zaprosiła nas na degustację „Siekierki” , w skład której wchodziło gorące wino, wódka i przyprawy. Szczerze polecam, bo smak i aromat naprawdę przedni, a przy okazji darmowa inhalacja… :)
Żegnając winniczkę zaopatrzyliśmy się w kilka butelek naprawdę
dobrego wina.
Jeśli będzie Wam dane kiedykolwiek odwiedzić to urokliwe nadmorskie
miejsce, to nie zapomnijcie o „Niewinnej Winniczce”, naprawdę warto tam zajrzeć…
( Siekierka )
W miejscach, które odwiedzam i zwiedzam, lubię poczuć klimat. Myślę, że tam, w Niewinnej Winniczce dobrze bym się czuła :)
OdpowiedzUsuńPS - dziękuję za pomoc :)
Nie ma za co, jakiś czas temu miałam dokladnie taki sam problem :) Co do Niewinnej Winniczki, to myślę sobie, że tam nie można czuć się źle. To miejsce jest tak urokliwe, że masz poczucie jakby czas się zatrzymał na chwilę. Klimat wnętrza sprawia, że czujesz sie tam po prostu dobrze.
UsuńKiedyś takim miejscem był np. Wierzynek w Krakowie. "Załapałam" się na pierwotny wystrój. Potem wszystko zostało odnowione i przestało mieć klimat. Teraz nie wiem. Kiedyś zajrzę przez szybę z cichą nadzieją, że powróciło stare :)
UsuńU Wierzynka byłam jeden jedyny raz, mimo iz bardzo często bywam w Krakowie. Pięne miejsce, ale nie wiele pamiętam, ponieważ okoliczności mojej tam bytności były nieco skomplikowane i sytuacyjnie zagmatwane. Może i ja załapałam się wtedy na pierwszy wystrój, a był to rok 1981, nie wiem. Pozdrawiam
UsuńJednak wydaje mi się, że mogł być to 1983-84 rok
UsuńJak czytam to normalnie zazdroszczę:)Też lubię takie klimaty..jeśli kiedyś będę w tej okolicy to na pewno odwiedzę.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam z całego serca,bo warto. Serdeczności przesyłam
UsuńJa też uwielbiam takie klimaty. Zapewne wpadnę tam kiedyś. Bardzo ciekawie opowiadasz o tym.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie i jeszcze raz polecam Niewinną....
UsuńNo proszę, kto wie gdzie zawędruję, urocze miejsce, ściskam ciepło :)
OdpowiedzUsuńOj, urocze, urocze i uroczo niewinne :)
Usuńbardzo fajne miejsce. a ta winniczka, to chyba wcale nie jest taka niewinna :)))
OdpowiedzUsuńPolly...ona jest tak uroczo niewinna, ale w gruncie rzeczy jednak winna... :) :)
Usuń