sobota, 24 listopada 2018

Czy wiesz, że masz pokój z Bogiem?

"W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. 
A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. 
I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania." 
Ewangelia Łukasza 2:8-14 (Biblia Tysiąclecia)
Jest to dobrze znany fragment Pisma. Często używany do wprowadzenia wierzących w atmosferę Świat Bożego Narodzenia. Jednak pojawia się problem, gdyż nie myślimy, nie zdajemy sobie sprawy o czym on tak naprawdę mówi.
Zamiast "Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój i dobra wola wobec ludzi"  (UBG) wiele przekładów i tłumaczeń biblijnych podaje: "pokój ludziom Jego upodobania" czy też "pokój wśród ludzi dobrej woli" Taka właśnie jest dominująca interpretacja tego fragmentu. Większość ludzi myśli, że aniołowie ogłaszali, iż przyjście Jezusa położy kres podziałom, zakończy nieporozumienia i wprowadzi nową erę pokoju na świecie. 
Wierzą, że Jezus przybył aby wprowadzić pokój między ludźmi. 
Jednak nie o tym mówi ten werset. Sam Pan Jezus powiedział przecież: 
"Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy"  
Ewangelia Mateusza 10:34-36 
Pan przepowiedział przecież także, że jednym ze znaków końca czasów będzie więcej wojen, podziałów i nieporozumień. 
Nie da się tak naprawdę obronić stwierdzenia, że Jezus przyszedł by przynieść pokój między ludźmi. Oczywiście to prawda, że jest wiele korzyści dla tych, którzy przyjmą Jezusa do swoich serc, bo tylko wtedy możesz działać w innym wymiarze miłości. 
Co takiego zatem ogłaszali aniołowie?
"Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój  i dobra wola wobec ludzi" 
Ogłaszali pokój i dobrą wolę wobec człowieka ze strony Boga. 
Wielu chrześcijan nie poukładało sobie tego w głowie i nie przyjrzało dokładnie o czym ten werset tak naprawdę mówi. Gdy bliżej przyjrzymy się Bożemu Słowu, widzimy że w Starym Testamencie (Starym Przymierzu) nad ludźmi ciążył gniew Boży, który jest całkowicie nieuzasadniony w Nowym Testamencie. 
Dlaczego? 
Dlatego, że Jezus zakończył wojnę miedzy Bogiem a człowiekiem. On spowodował istotną zmianę. Aniołowie, którzy ogłaszali narodziny Jezusa, rozumieli Ewangelię. Rozumieli, że On przyszedł, aby zapłacić cenę, aby nas odkupić i powstrzymać Boży gniew za grzech. Całkowicie zmienił sposób, w jaki Bóg traktuje ludzkość. O tym właśnie śpiewali aniołowie. Mamy pokój z Bogiem, gdyż patrzy On na nas przez pryzmat dzieła Jezusa. Bóg uczynił nas swoimi przyjaciółmi. Jezus przyprowadził nas - nie tylko wierzących, ale całą ludzkość z powrotem do harmonii z Bogiem. Dług został spłacony. Człowiek może nie być pojednany z Bogiem, ale Bóg jest pojednany z człowiekiem. Jezus zapłacił cenę i wszystko, co musimy zrobić, to przyjąć tę spłatę. To jest właśnie Ewangelia. To jest ta doskonała nowina!
Wbrew powszechnie panującej opinii, ludzie nie idą na wieczne zatracenie z powodu swoich grzechów. Idą tam, ponieważ odrzucili zapłatę za swoje grzechy, odrzucili Zbawiciela. Grzech nie jest problem. Liczy się to, co ludzie robią z Jezusem, czy powierzyli Jemu swoje życie, czy Go odrzucili. 
"Bóg w Chrystusie świat ze sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków i powierzył nam słowo pojednania" 
2 List do Kor. 5:19

czwartek, 15 listopada 2018

Wygodna cela...


"... Czasami diabeł pozwala ludziom żyć życiem bez kłopotów, bo nie chce aby zwróciło się ono ku Bogu.
Ich grzechy są jak więzienna cela - miła, wygodna i wcale nie wygląda jakby trzeba było ją opuszczać, choć drzwi są szeroko otwarte.
Ale pewnego dnia...
Czas dobiegnie końca.
Drzwi zamkną się z hukiem
I nagle...
Będzie za późno..."   

( fragment z filmu "Bóg nie umarł" )
   

sobota, 10 listopada 2018

Kim trzeba być, żeby móc studiować Biblię?

No właśnie, kim trzeba być, żeby móc studiować Biblię? 
Człowiek odrodzony za pomocą Ducha Świętego otrzymuje objawienie, które uzdatnia go do poznania, do studiowania Pisma.  
Biblię prawdziwie mogą poznać jedynie ludzie duchowi. Człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, gdyż tylko duchowo można je rozsądzać. To właśnie dlatego my, ludzie duchowi często nie jesteśmy w stanie wyjaśnić ludziom zmysłowym, dlaczego działamy i wierzymy tak, a nie inaczej. Dzieje się tak ponieważ człowiek zmysłowy z założenia tego nie zrozumie, on nawet tego nie usłyszy, gdyż nie posiada zdolności poznawczych, które mamy tylko dzięki funkcjonującemu, nowemu duchowi. 
"Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z DuchaCzłowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.  Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzonyKtóż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy." (1Kor. 2:11-15)
I tu trzeba uświadomić sobie, że ludzie dzielą się na duchowych i cielesnych (zmysłowych), czyli na tych z odrodzonym, żywym duchem i tych, których duch jest martwy. Odrodzony człowiek, to żywy, odrodzony duch, dusza i ciało. Nieodrodzony to jedynie dusza,ciało i martwy duch. Jezus w rozmowie z Nikodemem powiedział: 
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego" (Ew. Jana 3:3) 
Trzeba się narodzić na nowo, aby otrzymać nowego, żywego ducha. "Stary" człowiek jest cielesny(zmysłowy), "Nowonarodzony"  jest duchowy. Duch ludzki odradza się tylko dzięki interwencji Ducha Świętego (Ducha Bożego) Gdy zewnętrzny nasz człowiek (zewnętrzna cielesna powłoka) niszczeje, ten wewnętrzny (duchowy) odnawia i wzmacnia się z każdym dniem, gdyż Moc Ducha Świętego jest przepotężna. Dlatego nasze poznanie Boga jest coraz lepsze. 
"I dam wam nowe serce i włożę nowego ducha do waszego wnętrza" (Ezech.36:26)
Dochodzę do wniosku, że dyskusja z ludźmi nienarodzonymi na nowo na temat Boga i wiary jest bezowocna, a nawet chyba pozbawiona sensu, gdyż bez odnowionego, żywego ducha nie posiadają oni w tej dziedzinie zdolności poznawczych.