piątek, 17 stycznia 2020

WYPIERPOL...

Chyba dotarło do mnie wreszcie, że szkoda mojego czasu na oglądanie programów publicystycznych. Od pięciu lat słychać to samo, czyli kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. Czasami, gdy wskoczę pilotem na TVP, robi mi się słabo, takiej szczujni to chyba nawet komuna nam nie zapodawała. 
Wczoraj obejrzałam debatę w Parlamencie Europejskim na temat praworządności w Polsce... 
I co? I było mi wstyd, czułam zażenowanie i po raz koleny usłyszałam z ust eurodeputowanych PiS kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. 
Tragedy!!! Czym innym jest oglądanie łżących polityków partii rządzącej w rodzimych mediach, a czymś zupełnie innym jest słuchanie tych ludzi w konfrontacji z politykami z panstw UE. 
Reprezentacja PiS w moim mniemaniu zachowywała się skandalicznie, mowę zamieniając w krzyk, atakując każdego, kto mówił wprost, że jeśli PiS nie wycofa się z ustawy kagańcowej, to dla Polski nie ma miejsca w Unii Europejskiej. Europosłowie z Hiszpanii, Niemiec, Włoch, Francji mówili im dokładnie to samo, strali się tłumaczyć, że nierespektowanie prawa unijnego nie może mieć miejsca w Zjednoczonej Europie, że takie numery po prostu nie przejdą i kropka! - JAK GROCHEM O ŚCIANĘ !!! Jedyne co słychać ze strony delegacji PiS, to oskarżenia, kłamstwa, krzyk i wymachiwanie rękami na prawo i lewo. Żenada i obciach do kwadratu. Jednym słowem ogromna przepaść cywilizacyjna. Z jednej strony świetnie przygotowani do dyskusji posłowie europejscy, a z drugiej.... (I tu przemilczę, gdyż z reguły nie obrzucam bliźnich błotem) 
Tak sobie myślę jednak, że ludzie ci już dawno obrali azymut wyprowadzenia Polski z UE. Unia stoi im kością w gardle z wiadomych przyczyn. 
Jakiś czas temu Donald Tusk powiedział, że nie będzie żadnego Polexitu, będzie za to zajebisty wypierpol, tylko wtedy będzie już za późno na jakąkolwiek refleksję.  

Kocham mój piękny Gdańsk, cieszę się że właśnie tutaj mieszkam, tu oddycha się inaczej, gdyż pisowskiego powietrza na szczęście jest dużo mniej. 


71 komentarzy:

  1. No jakem ateista – nie wierzę! ;))) Olimpia o polityce, a nie o Bogu! Może to jednak dobry kierunek? To znaczy, dobrze jest urozmaicić tematykę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie...

    Od niepamiętnych czasów w pełni się z Tobą zgodzę, nic nie ujmę z tej krytyki pisowskich europosłów. Nie oglądałem, ale czytałem relacje, również mediów prorządowych, gdzie dla odmiany krytykują europosłów opozycji za rzekomą zdradę interesów Polski. Dla mnie jest już w stu procentach pewne, że PiS spadł nam na Polskę z Księżyca, i to z tej drugiej, niewidocznej strony. Oni żyją w jakieś kosmicznej rzeczywistości.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh...Asmo, chyba nie sądziłes, że żyję na pustyni. Oczywiście, interesuje mnie to wszystko, co dzieje się w moim kraju, tym bardziej, że dzieje się źle. Jednak nie myśl, że zamierzam tu u mnie pisać li tylko o polityce. O nie! Bóg jest moim numerem pierwszym i przede wszystkim o nim chcę pisać.
      Serdeczności:)

      Usuń
    2. „Number one” powiadasz? ;) Każdy ma takiego Boga na jakiego zasługuje. Ja sobie widać nie zasłużyłem, bo nie mam żadnego. Tylko nie myśl, że mi przez to źle. Wręcz przeciwnie, szczególnie gdy obserwuję, jak wszyscy się z tym Bogiem męczą... ;)

      Usuń
    3. Asmo, a możesz podać przykłady tej męczarni z Bogiem, bo jakoś u mnie takowej nie odnotowałam. No ale mój Bóg jest jedyny w swoim rodzaju, po prostu jest najlepszy. Pierwsze miejsce na Topie! :) i co najważniejsze zawsze jest ze mną, wszak we mnie mieszka :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Od około 10 lat nie włączałam telewizji, ale nie żyję w zacofaniu, wiem co się dzieje na świecie. Jestem dość kontaktowa, o wszystkim zawsze dowiem się od znajomych czy rodziny, więc i gazet nie czytam. Nie ma sensu się tym denerwować, tam zresztą wiecznie czymś straszą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Ciebie, ale chyba przyznasz że nie bardzo możemy sobie pozwolić na komfort zamkniętych uszu i oczu w czasie gdy demokracja jest łamana, gdy władza i duchowieństwo dzielą spoleczenstwo. W Polsce rządzi nienawiść i opluwanie się wzajemnie. Ja jakoś nie potrafię przejść obok tego obojętnie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Nie wiem co bym miała zrobić, aby pomóc. Mocna jestem tylko w słowie pisanym. Na publiczne demonstracje i protesty się nie nadaję.
      Ale kropla drąży kamień, nie uważam, by jedna osoba nie miała wpływu na cały kraj. Niemniej to nie moje powołanie, absolutnie nie czuję tego. Może Ty masz bądź będziesz mieć jakiś plan. Wobec tego czy potrafisz pociągnąć za sobą cały tłum? Posty na blogu to nawet nie jest pół kropli.

      Usuń
    3. Anuś, ja też na lidera się nie nadaję. Napisałam jedynie o moich spostrzeżeniach i odczuciach i uwierz mi, że długo się zastanawiałam czy w ogóle zawracać sobie tym głowę, ale.... chyba przyszedł i na mnie czas, żeby moją opinią podzielić się chociażby tu na blogosferze. Wiem, że w ogólnym rozrachunku niewiele to da, ale tak jak piszesz "kropla drąży skałę" No i coś jeszcze: Uważam, że milczenie jest zgodą na te wszystkie zdarzenia, których tak wiele ostatnio w naszej polskiej rzeczywistości. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
    4. Długo się zastanawiałam nad odpowiedzią. Obserwuję wiele blogów, zaglądam czasem na FB, patrzę co publikują znajomi bliżsi i dalsi. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ludzie ustawicznie próbują się zwalczać. Za poglądy, za strony, za wszystko. Każdy coś zwalcza, każdy ma swój "ulubiony" temat.
      Mam oczywiście rację, że milczenie jest przyzwoleniem, że należałoby coś z tym czy tamtym z robić (w miarę możliwości). Przeraża mnie jednak to co się dzieje ogólnie, to że nie przebiera się w środkach (i słowach). Zwalczanie, krytyka i krzyk.

      Usuń
  3. To prawda, u nas na co dzień jest tego zdecydowanie mniej. Ja już od dawna szczujni wszelakiej mówię stanowcze nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak ta szczujnia póki co ma sie niestety bardzo dobrze i z kazdym dniem posuwa się coraz dalej. To jest jawne niszczenie jedności narodowej.
      Pozdrowienia ślę:)

      Usuń
  4. Olimpio, to sie nazywa "mieć wkurwa" :) Oczywiscie zgadzam się z Twoim wpisem w pełni i wnioskuję, że obecna rzeczywistość polsko-polska odcięła piętno także na Twojej osobie. Taki mamy chory czas. Rządy dzierża ludzie maluczcy. Przyszłość maluje mi się raczej w ciemnych barwach.
    Jacek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że mam wkurwa... Hmmm...wszak jestem człowiekiem z krwi i kości, emocje też posiadam, a zatem coś faktycznie jest na rzeczy:)
      Serdeczności i uśmiechy przesyłam:)

      Usuń

  5. Wcześniej bredziła Pani na inne tematy, ewidentnie a teraz...każdy ma prawo do swojego postrzegania. Pewnie razem z radością na Kremlu cieszyła się Pani z wyzwolenia Warszawy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow...Niech Cię Bóg błogosławi swoją radością, spokojem i dobrem. Tak sobie myślę, że to Twoje nieustanne wylewanie jadu nikomu i niczemu nie służy, sprawia jedynie, że na twarzy coraz rzadziej pojawia się usmiech.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. A jednak służy. Pani poczuła się lepsza, mądrzejsza i tak wielu innych . "Odgryzła "się imieniem Boga się zasłaniając ale to nie okoliczność by wzywać pomoc. To błahostka . Jak wezwać potem pomocy w sprawie ważnej ?....

    OdpowiedzUsuń
  7. nie widziałem tej debaty, ale znając sposób prowadzenia dyskusji(?) przez obecną (neo)komunę jestem w stanie sobie to wyobrazić...
    co by nie myśleć o Tusku, to w tym temacie zna się na rzeczy i faktycznie jest się czym niepokoić...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasmuca mnie totalna krótkowzroczność wyborców PIS-u. Zdają się zupełnie nie dostrzegać w jakim kierunku zmierza ich wódz. Na rękę byłoby władzy wyjście z UE, ale jak mniemam planują to zrobić rękami samej UE. A wtedy, gdy wrócą granice, a dotacje z UE wyschną, wyborcy PIS-u obudzą się z ręką w nocniku. Tylko, że bedzie już za późno.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Z przyjemnością wraziłem Cię tzn. namiar bloga do nas to znaczy do tych którzy mają rozum.
    Mam nadzieję na utrzymanie kontaktu.
    Wobec ostatnich wydarzeń to moim zdaniem im głośniej ktoś krzyczy tym wiekszą ma polityczna sraczkę a zwieracze muszą kiedyś popuścić i będzie..........
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nie mam telewizora i nie oglądam, mam święty spokój. Jak dla mnie wszyscy są siebie warci, każdy patrzy na swój czubek nosa a nie dobro kraju. Lubię za to patrzeć na swoje konto koty i słuchać ich mruczenia :D Wszystkiego najlepszego w nowym roku :) PS. Zazdroszczę Gdańska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że nie ma władzy idealnej, ale ta obecna naprawdę wprawia mnie w zaniepokojenie i co gorsza póki co nie zanosi się aby miało się coś zmienić.
      Dorotko, Tobie też życzę przede wszystkim radosnego i spokojnego Nowego Roku.
      Serdeczności :)

      Usuń
  10. I ja mam identyczny pogląd na ten temat. Wystąpienia pisowskich posłów na debacie - na żenująco niskim poziomie. Wstydzę się, że reprezentują mój kraj. W ogóle to partia rządząca mydli nam oczy ile wlezie. Tak, mamy prawo mieć swój system, ale taki, który jednak uwzględnia standardy demokratycznego państwa, a nie coś takiego, jak proponowana ustawa. Mówią nam o tym, że w Niemczech też mają podobne rozwiązania i Niemców nikt się nie czepia. Może dlatego, że u sąsiadów jednak nie powstały żadne zgrzyty, w systemie funkcjonują wszystkie partie oraz sądownictwo i wszystko gra. A u nas nie gra! I o to chodzi. Gdyby grało, gdyby wszystkie części składowe dobrze funkcjonowały, to nie byłoby tej sprawy. Ale jak ma nie być sprawy, skoro PiS z nikim nie chce rozmawiać, ignoruje wszystkich (w tym autorytety), bo on rządzi. "Jak wy będziecie rządzić, to też zrobicie, jak zechcecie" - to ma być demokracja? Chyba źle pojęta i brak kultury prowadzenia polityki. Fuj, aż mi niedobrze, kończę to pierdolamento. Tyle mamy, że sobie ponarzekamy :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, demokracja gdzieś wyparowuje, jednych szuje się na drugich, no i jeszcze ten prezydent, który chyba myśli, że zwraca się w swoich "błyskotliwych" wywodach do baranów. Hmmm...Oby Bożenko nie skończyło się tylko na narzekaniu, bo jak tak dalej pójdzie to nam drugą Koreę tu urządzą.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Wpadłam bo czuję bratnią duszę

    OdpowiedzUsuń
  12. @Rybeńka
    @Miśka
    Zrobiło mie się cieplutko na serduszu, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och
      Na twoim miejscu bym się tak nie cieszyła
      Zaraz Cię wyrzucą z jakiegoś bloga albo cuś 😂😂😂

      Usuń
    2. @Rybeńka
      Heh...No wiesz, póki co mamy w Polce wolnosć słowa i wyznania, a zatem nie rozumiem Twojej obawy. A z resztą nikomu nie ubliżam słownie, to po pierwsze, a po drugie moje posty, to w olbrzymiej przewadze przemyślenia związane z wiarą, Bogiem oraz Biblią.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Nie oglądam telewizji, ale słyszę jak mój mąż się strasznie denerwuje,
    gdy ogląda telewizję.
    Radośnie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach...gdyby można było przejść obok tego całego zamieszania obojętnie... Nie wiem czy potrafilabym...Serdecznosci przesyłam:)

      Usuń
  14. Nie będzie to zapewne od razu dobrze odebrane, co napiszę odnośnie Pani wypowiedzi "Bóg mieszka w moim sercu". Nie dziwię się z jednej strony, że Pani jako dopiero od jakiegoś czasu nawrócona w stronę poznania Boga tak uważa. Też kiedyś tak myślałem, ale byłem w wielkim błędzie.
    Z perspektywy czasu uważam, że poprawniej by było, gdyby Pani napisała "Chcę, pragnę, by Bóg mieszkał w moim sercu".
    Bo stwierdzenie "mieszka" oznaczałoby, że w Pani sercu jest taka miłość, która już zupełnie nie szuka swego i jest zdolna w każdej sytuacji odróżniać dobro od zła, prawdę od fałszu. Bóg jest przecież największym dobrem i najczystszą prawdą.
    Jeśli jednak tak jest jak Pani mówi, to pójdę za Panią, bo długo poszukiwałem kogoś, kto ma Boga w sercu. Pozdrawiam .
    Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janku, w moim sercu zaiste mieszka...Czyz nie mamy w naszym nowonarodzonym duchu Ducha Świętego? Tego samego, który wzbudził Jezusa z martwych?
      1 Kor 3:16 mówi: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?”.
      Chrystus jest we mnie obecny przez swojego Ducha.
      A co do mojego serca, nie zapominam, że jestem tylko człowiekiem, ale przede wszystkim wiem, że jestem dzieckiem Bożym. Duch Święty zawsze wiernie pokazuje nam, w której dziedzinie naszego życia nie jesteśmy jak Chrystus. Przecież potykam się, upadam całkiem często, ale wiem, że mi wybaczono Rz 8:1 mówi: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia”. Z radosnym sercem nieustannie wzrastam w wierze, miłości, cierpliwosci, łagodności, radości, uprzejmości i wiem, jestem o tym przekonana, że przyjdzie taki czas, iż stanę z Jezusem twarzą w twarz i poznam Go tak, jak On zna mnie. Bo przeciez wiemy, że wroci po nas, obiecał nam to.
      "Przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” Jan 14:2 i kolejne wersety.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Janku> zgadzam się z Tobą; " "Chcę, pragnę, by Bóg mieszkał w moim sercu".
      Stwierdzenie "mieszka" oznaczałoby, że w Pani sercu jest taka miłość, która już zupełnie nie szuka swego i jest zdolna w każdej sytuacji odróżniać dobro od zła, prawdę od fałszu. Bóg jest przecież największym dobrem i najczystszą prawdą".
      Tylko pierwsi rodzice mogli tak powiedzieć;
      Jesteśmy skażeni grzechem pierworodnym. Skąd on się wziął? – z tego, że człowiek sam zaczął nazywać, co jest dobrem, a co złem (zerwanie owocu z drzewa wiadomości dobrego i złego); skoro sam zaczął nazywać, to utracił pierwotną jedność z Bogiem – co tylko potęguje grzeszność człowieka.
      Jakże łatwo jest popaść w pychę [cecha szatana] i mieć wysokie mniemanie o sobie. Zapominamy, że do Boga prowadzi jedna droga; miłość i pokorę.

      Usuń
    3. @Aisab, dawno nie wpadałaś z wizytą, fajnie że jednak czytujesz moje przemyślenia. Nie chcę Ciebie urazić, ale czasami zachowujesz się jakbyś zapomniała, że Boga Masz za ojca, a nie szatana. Po drugie, Pismo Święte jednoznacznie stwierdza ustami Pawła, ? „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” 1Kor3:16 Chrystus jest we mnie obecny przez swojego Ducha. (Przeciez Masz te wersety w Biblii, w Tysiąclatce także )
      Nie rozumiem, dlaczego zachowujesz się tak, jakby Jezus nie zmienił niczego w Twoim zyciu. W moim zmienił wiele i uwierz mi, że moja relacja z Nim nie polega na strachu. Raczej związana jest z radosnym dziękczynieniem za to wszystko co zrobił dla mnie umierając na krzyżu Golgoty. W moim duchu panuje pokój i radość. Jego Duch pracuje we mnie, w moim nowonarodzonym duchu. Kościół katolicki tego nie naucza?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Olimpio> ilekroć słyszę w KK o "tygodniu modlitw o jedność chrześcijan" czyli wierzących w Chrystusa; przypominasz mi się Ty i Twoje reakcja na ekumenizm.
      Stawiam wtedy pytanie; Panie Jezu a co z tymi, którzy nie chcą pojednania?; nie chcą jedności, chociaż wycierają sobie usta Twym Imieniem??
      bo co? - bo czują się lepsi? a może pobożniejsi? a może mądrzejsi? a może świętsi? a może pogardzają katolikami, zarzucając im bałwochwalstwo? a może...wiesz co wtedy podpowiada mi Duch Św.
      HYMN O MIŁOŚCI; 1Kor, 13, 1-13
      Ktoś naiwny może i uwierzy w Twoje zapewnienia, że masz Boga w sercu; ale...nie ma w Tobie prawdziwej miłości [może na wzór ś.J miłość tylko do swoich] i nie widzę u Ciebie POKORY;
      za to widzę pychę, butę zarozumiałość i ironię [cynizm] choćby tylko w tym zdaniu;
      "Kościół katolicki tego nie naucza?"
      doskonale wiesz co KK naucza, bo przecież tutaj na swoim blogu z tą nauką polemizujesz, po co więc to wywyższanie się?; Twój kościół KZ jest doskonały. Tak obeznana w Biblii zapominasz o słowach Jezusa;
      "Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników"
      obyś się kiedyś nie zdziwiła, że Ty, tak sprawiedliwa będziesz musiała ustąpić miejsca grzesznikowi z KK, gdy PAN go do siebie przywoła.
      Bywaj zdrowa i szczęśliwa;

      Usuń
    5. @Aisab, Bożena w którymś z komentarzy pod moim postem podała świetny przykład, który ja mogłabym odnieść do ekumenizmu, a mianowicie próbę połączenia wody z olejem. Po prostu się nie da.
      A tak na poważnie, ja naprawdę nie zamierzam się z Tobą spierać, tym bardziej, że moje wypowiedzi działają na Ciebie jakoś mocno alergicznie. Zakładam po prostu dyskusję, trzymając raczej język na wodzy... Przecież nie musimy się że sobą zgadzać, co do poglądów, ale czy ja Ciebie obrażam ? Moze sprobuj odrobinę wyluzować, a wtedy nam obu będzie łatwiej i przyjemniej.

      Usuń
  15. Debaty nie oglądałam, a i tak było mi wstyd. Bo jednocześnie u niektórych moich znajomych pojawiły się interpretacje, jak to opozycja donosi na naród i opluwa go. Taka reakcja dziecka z rodziny patologicznej, które zaakceptowało patologię i pluje na brata, który pragnie coś zrobić więc informuje o patologii odpowiednie instytucje. Bardzo przykre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie nam w tej Polsce wszystko się poplatało. Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale mam najgorsze przeczucia.
      Pozdawiam:)

      Usuń
  16. Jeśli się nie śledzi i nie słucha wiarygodnych wiadomości to co tu piszą zwolennicy lewactwa to niestety taka jest niewiedza w którą się brnie. Lewactwo które donosi na suwerenną Polskę w UE twierdzi- Konstytucja mówi, że pierwszeństwo ma prawo Unii Europejskiej. Jesteśmy członkami Unii Europejskiej - mówiła w Minęła 20 w TVP Info Dorota Olko rzecznik partii Razem, co wywołało sprzeciw innych gości. Nie tylko ta rzecznik tak stwierdza ale cala koalicja. wg. konstytucji musimy się stosować do zasad jakie panują w Unii Europejskiej. Co na to polityk PiS ? -Tymczasem w Konstytucji nie ma ani słowa o Unii Europejskiej i nie może być ponieważ Konstytucja został przyjęta na długo przed przystąpieniem do UE. Jest tam za to napisane:
    Art 4 pkt 1: Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
    Art, 8 pkt 1: Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.Następna rzecz to straszenie przez PO i reszte niemądrych celowo treśći że Polsce grozi wyjscie z UE jest tak idiotyczne i śmiechu warte jak by ktoś twierdził że ja jestem prezydentem Gwatemali. Trzeba mieć kompletnie pozbawiony rozum. Nikt Polsce nie będzie nakazywał jak mają rządzić. Kasta sędziów, to duża cześć przestępców, którzy biednym, zwykłym obywatelom zniszczyli życie przez swoje machlojki. Wystarczy zapoznać się za sprawą Marka Kubali i tysiącom innych, którzy doświadczyli tego samego. Taki sędzia, który naraził obywatela czy biznesmena na katastrofę życiową, nie ponosi żadnej odpowiedzialności a kosztem tych ludzi żyje jak król. Kto ukarał sędziego za przywłaszczenie 50 zł? inny sędzia go uniewinnił, bo uznał, że tenże był roztargniony, a zwykły obywatel nie może się tak tłumaczyć nawet gdy przywłaszczy sobie garść cukierków. Jeśli nie zapłaci będzie skazany przez sąd. Durczok jadąc po pijanemu i podrabiając podpisy chodzi na wolności, bo jest celebrytą. Uczeń podrabiając legitymacje zostaje skazany przez sąd. Najsztub mając niesprawny samochód i nie dozwolone jazdy potrąca kobietę na pasach i nie ponosi żadnej kary, bo jest lewackim celebrytą. Takie przykłady można mnożyć. Sędzina z Łodzi Joanna Krakowiak każe niepełnosprawnemu, który jest oskarżony czołgać się do stołu sędziowskiego, bo zabroniła policjantom i sanitariuszowi, aby mu pomóc dojść do stołu sędziowskiego. Gdzie tu prawo do godnego traktowania obywatela? Nie ponosi żadnych konsekwencji, bo to wielka wspólna kasta na wzór działań mafijnych. Mało mam czasu to posłużę się też tu słowami ludzi mądrzejszych ode mnie;
    – Wyobraźmy sobie jakiekolwiek państwo, w którym w systemie sprawiedliwości niektórzy sędziowie podważają kompetencje innych, a ci „inni” kolejnych… Taka sytuacja prowadzi do chaosu, do kompletnego rozbicia państwowego prawodawstwa. To, że Komisja Wenecka tego nie dostrzega oraz fakt, że krytykuje polską ustawę, która dokładnie realizuje utrzymanie jednolitości systemu prawodawstwa w Polsce jest rzeczą absurdalną. Cała UE nie żyje „problemami” polskiej praworządności. Kpi z uwag co się dzieje z demokracją we Francji. Kto z Polaków żyje jakimkolwiek problemem politycznym, z którym boryka się Bułgaria, Rumunia lub Chorwacja? Jeśli się pojawiają międzynarodowe emocje, to wcześniej musi dojść do wydarzeń tej rangi, co „żółte kamizelki”. Cele są trzy, te poważne. Pierwszy i najważniejszy, to wskazanie miejsca w szeregu. Po wyjściu z UE Wielkiej Brytanii Polska wyrasta na trzeciego gracza europejskiego, może nie samotnie, ale w połączeniu z Węgrami i wielu sprawach innymi krajami, na pewno tak. Podobny stan rzeczy jest w „liberalnej demokracji” nie do przyjęcia, bo utrudnia samodzielne rządy niemieckie, od czasu do czasu konsultowane z Francją. Drugi powód to ideologia, wszystkie konserwatywne rządy w marksistowskiej UE nie mają życia, czy to jest Polska, Węgry, czy Włochy. Po prostu zdecydowana większość w PE i instytucjach europejskich to lewacy i z tego wynikają oczywiste konsekwencje polityczne. No i wreszcie trzeci powód, który chyba nikogo nie zaskoczy, ponieważ tym powodem są pieniądze w postaci nowego budżetu powiązanego z praworządnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirku, a które to są te wiarygodne wiadomości? Myślę, że moglibyśmy na ten temat długo dyskutować...Ty masz swoje przekonania, a ja mam swoje.
      Sam sobie Mirku przeczysz, piszesz: Art, 8 pkt 1: Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej, a z drugiej strony przymykasz oko na łamanie tego najwyższego prawa przez obecnych rządzących. I proszę Ciebie nie pisz mi tu o kascie sędziów i nie powtarzaj głupot. Nie tak dawno jechano po nauczycielach jak po łysej kobyle i zajechano ich równo. Teraz przyszedł czas na sędziów. Ciekawa jestem, kto będzie następny w kolejce. A może przyjdzie czas na emerytów? Hmmm, chyba jednak nie, to zbyt wielki elektorat i szkoda by bylo stracić poparcie, przynajmniej chwilowo, do czasu wyborów prezydenckich :)
      Ani Ty mnie nie przekonasz, ani ja Ciebie...Odpuśćmy więc sobie dalszą dyskusję. Przeczytałam wszystko, co miałeś do przekazania w słowach komentarza i sorry Mirku - ale nie kupuje tego, aczkolwiek pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Dzień dobry

      Szanowny Panie mirku

      Państwa Europy przystępując do Unii Europejskiej zgodziły się dostosować swoje prawo do wspólnych standardów. Polacy taką zgodę wyrazili w referendum unijnym w 2003. Podkreślam, że referendum było ważne i niepodważalne bo wzięła w nim udział ponad połowa uprawnionych do tego Polaków. W traktacie akcesyjnym zgodziliśmy się również aby, w przypadku kolizji norm krajowych i unijnych stosować normy unijne.
      Oczywiście nie wszyscy rodacy zgodzili się na takie rozwiązanie i natychmiast rozległo się wycie zwolenników prawactwa (bo takie określenia: "lewactwo" "prawactwo" uwielbia pan używać) że nie jest to zgodne z konstytucją. Grupa prawaków zrobiła przy tym DONOS na polskie państwo(bo takich określeń używają"prawacy") do Trybunału Konstytucyjnego.
      Trybunał Konstytucyjny (jeszcze wtedy niezależny) rozpatrzył sprawę i dnia 11 maja 2005 r. wydał wyrok - PRAWOMOCNY I NIEPODWAŻALNY (nr K 18/04, Opublikowano: OTK-A 2005/5/49)
      Wyrok z uzasadnieniem jest długi, napisany skomplikowanym językiem prawniczym, nie ma tam żadnych obrazków, dlatego SKRÓCIŁEM SENTENCJĘ do jednego zdania:
      Traktat akcesyjny m. in. W kwestii pierwszeństwa prawa wspólnotowego nad prawem krajowym jest zgodny Konstytucją RP.
      Warto przeczytać fragment uzasadnienia, który w zasadzie rozwiewa wszelkie wątpliwości:
      Analiza zarzutu naruszenia art. 8 Konstytucji wymaga odniesienia się do zasady ustrojowej wyrażonej w art. 9, który stanowi, że Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego. Prawo międzynarodowe przyjmuje zasadę prymatu w stosunku do prawa krajowego, stanowi o niej art. 27 Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów sporządzonej w Wiedniu 23 maja 1989 r., zgodnie z którym "strona nie może powoływać się na postanowienia swojego prawa wewnętrznego dla usprawiedliwienia niewykonywania przez nią traktatu". Konwencja wiedeńska nie różnicuje aktów prawa krajowego, tym samym nawet w przypadku, gdy zachodzi kolizja między traktatem a Konstytucją, państwo nie może tym usprawiedliwiać niewykonania traktatu. Państwo polskie w dniu, w którym weszła w życie obowiązująca Konstytucja, było stroną Konwencji wiedeńskiej, tym samym nic nie zmieniło się w materii określającej pozycję traktatów w stosunku do prawa krajowego. Przy ocenie konstytucyjności Traktatu akcesyjnego nie można pominąć znaczenia tej kardynalnej zasady prawa międzynarodowego, którą związana jest Rzeczpospolita Polska od 1 sierpnia 1990 r.

      Z poważaniem

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    3. A ja się z Mirkiem zgadzam, skoro sędzina twierdzi, że jest kastą, to nie mam podstaw, by jej nie wierzyć.

      spokofizyk

      Usuń
  17. Polaku, widzisz przedstawienie, a nie widzisz gry! Tutaj nie o Żurka i Ziobro chodzi, sądy i polskie ustawy w ogóle nie mają dla europejskich wodzów znaczenia. Dla nich problemem jest Polska rosnąca w siłę, Polska, która nie chce być krajem drugiej kategorii, biernie wykonującym polecania międzynarodówki. Gra toczy się o: ideologię, władzę i pieniądze, a w tych obszarach nie liczą się fakty i argumenty, tylko siła. Możemy sobie w nieskończoność powtarzać, że we Francji obowiązują takie same przepisy, rzecz w tym, że nie jesteśmy Francją. Rządy lewactwa bo ich nie interesują wartości chrześcijańskie i zasady na jakich buduje się cywilizacje dlatego pozwala się,że w 2019 roku odnotowano w Europie przynajmniej 3 tys. aktów wandalizmu skierowanych przeciwko różnym obiektom chrześcijańskim: kościołom, szkołom, cmentarzom oraz pomnikom. Eskalacja ataków miała miejsce we w Francji, ale wzrost ich liczby nastąpił również w Niemczech, Belgii i Irlandii – czytamy w raporcie amerykańskiego Instytutu Gatestone. Potwierdzają one smutną rzeczywistość, ukazaną już wcześniej przez Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji Antychrześcijańskiej w Europie oraz francuskie Obserwatorium Chrystianofobii. Liczba aktów nietolerancji wzrosła we Francji oraz w Niemczech proporcjonalnie do zwiększonej fali imigracji ze świata muzułmańskiego. Media jednak nie informują o tożsamości sprawców i kraju ich pochodzenia. Nie ma też szczegółowych danych pozwalających przypisać konkretne ataki grupom związanym z nurtem antychrześcijańskiego islamu lub dżihadystami. Polska czy Węgry mają inne spojrzenie na Europe i to lewactwu w UE nie pasuje. Należy dodać to co powiedział Jaki, że Polska nie będzie klęczeć przed panami świata jakim są Niemcy czy Francja i znów dyktować przez nich, jak ma wyglądać i funkcjonować Polska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Olimpio, chyba nie da się w pełni pogodzić duchowości z zajmowaniem się polityką. Przecież kto chce pójść za Jezusem, musi zaprzeć się samego siebie. Jak Pani rozumie ten werset?

      Mateusza 16: 24 -28

      I czy żeby być zbawionym trzeba się siebie zaprzeć, czy wystarczy uznać że Jezus jest?
      Z góry dziękuję za odpowiedź
      Janek
      Janek

      Usuń
    2. @Janek
      Chyba masz rację Janku, polityka nas irytuje i myślę, że za bardzo odwraca nasz wzrok od Bożych spraw, tym bardziej że w sumie zupełnie nie mamy na nią wpływu...I proszę zwracaj się do mnie po imieniu, wszak w necie obowiązuje trochę więcej luzu.

      Janku, może na poczatek krotkie wyjasnienie. Nie jestem żadnym autorytetem, moje rozumowanie jest jedynie pokłosiem studiowania Słowa Bożego. Być może moja wypowiedź nie będzie w zgodzie z tym, czego naucza Kościół Katolicki, ponieważ od 6 lat nie należę już do tej społeczności. Myślę i piszę z punktu widzenia protestantki Zielonoświątkowca. W zasadzie denominacja nie ma większego znaczenia, ponieważ każda inna społeczność ludzi wierząca biblijne mogłaby być moim Kościołem. Oczywiscie z wykluczeniem KRK, który według mnie stricte biblijny nie jest. Ale do rzeczy. Tak osobie myślę, że werset, który przytoczyles przez niektórych rozumiany bywa na opak. Zaprzec się samego siebie, to zwrot w mysleniu o sobie. Widzisz Janku, wszystko, co masz i kim jesteś, Twój intelekt, pozycja, wykształcenie, godność czy religia nie tylko nie pomogą nam w naszym zbawieniu, ale na dodatek zwodząc, przesłaniają nam Chrystusa. I tu jest problem, gdyż nasze starania, zasługi, nasza religijność nie spowoduje, że zasłużymy na zbawienie. Zapierajac się siebie, decydujesz o odrzuceniu tego wszystkiego. Wszystkie Twoje koncepcje, Twoja religijność, Twoje pragnienia, Twoje starania by być podziwianym i chwalonym, wszystko, co Twoje, Twoje, Twoje nie ma tu żadnego znaczenia. Zaparcie się samego siebie to odrzucenie wszystkiego, co sprawia, że jesteś skupiony na sobie. Po prostu odstaw siebie na boczny tor... (Zaprzyj się siebie) Twoje "ja" musi polec w prochu ziemi, abyś mógł narodzić się na nowo w Chrystusie. Idź za Jezusem. Pozwól Jemu za posrednictwem Ducha Świętego być Twoim przewodnikiemt. Bo Ty sam nie możesz nic, ale jest ten, który może wszystko- Jezus Chrystus.
      Serdeczności:)

      Usuń
  18. Mirku > daremny Twój trud. Nic tak ludzi nie jednoczy, jak wspólny wróg. Tak tu na blogu ateistów oraz zielonoświątkowców [rzekomo chrześcijan] połączyła wspólna walka z PiS, a tak naprawdę to z KK. Co za paradoks; akurat w "Tygodniu modlitw o jedność chrześcijan". Jak nic - diabelska sztuczka.
    A żeby było komiczniej, to autorem tej notki jest osoba, która o sobie pisze, że
    " ma Boga w sercu". Boże widzisz i nie grzmisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Aisab,a co jest nie tak z moim postem? Chyba tylko to, że prezentuję w nim odmienne zdanie od Twojego... Czy ja cos Tobie narzucam na siłę, obrażam Ciebie? Nie rozumiem...

      Usuń
    2. Napiszę za Basię co jest nie tak. Po pierwsze, dostrzegam bańkę medialną, klosz medialny i zamknięcie się w nim. Dostrzegam postawę plemienną i wojnę plemienną. Dostrzegam problem z heurystyką dostępności. A tak poza tym, w Polsce to norma, więc przynajmniej możecie o sobie napisać, że jesteście normalnymi Polakami.

      spokofizyk

      Usuń
    3. @spokofizyk
      Heh :) Pozdrawiam

      Usuń
  19. Aisab & Olimpia

    Przeczytałam komentarze na tym blogu i opracowanie Leszka na blogu Aisab. Nikt nie lubi sporów, ale jeśli te spory nie są złośliwą kłótnią, a prawdziwym poszukiwaniem prawdy, to chyba są konieczne.
    "Szukajcie, a znajdziecie!"
    Sądzę, że liczy się przede wszystkim to, jak gorąco człowiek pragnie łączności z Bogiem. Przy zachowaniu zasad swojej religii zapewne w wyniku czystości serca taką łączność nawiąże i otrzyma prowadzenie. Józef miał prowadzenie, gdzie ma się udać, to i człowiek uzyska takie, na jakie sam zasługuje. Jeśli człowiek zacznie wyczuwać, że to, co dana doktryna każe mu wyznawać jest sprzeczne z tym, jakie dostał zrozumienie, to powoduje w nim konflikt.
    Dobrze, gdy sam zaczyna szukać i nie zdaje się na to, by myśleli i odczuwali za niego inni.
    Gorzej jest, jak człowiek jest członkiem swojej religii jedynie z przyzwyczajenia albo na "wszelki wypadek", bo po pierwsze:
    - nie może szczerze i z pełnym przekonaniem wielbić Boga
    - ustami przed ołtarzem mówi co innego, często nie będąc przekonanym, czy Ten, do którego się zwraca, naprawdę jest
    - i dobrze, jeśli w duchu nie myśli i nie czuje czegoś przeciwnego, co w tłumie pod dyktando kapłana powtarza.


    Gdyby mąż mówił mi, ze mnie kocha, a ja bym nie widziała tego przejawów i tego nie czuła, to pomyślałabym, że jest obłudny.
    Kościoły mają swą rację bytu i nie są takie złe, ale ich członkowie są albo duchowo martwi, albo leniwi.
    Nie wiem, czy modlitwa o jedność chrześcijan to nie to samo, co modlitwa o jedność oleju z wodą. Może wszystkie kościoły powinny modlić się o wyjawienie i usunięcie tego, co stoi na przeszkodzie tej jedności chrześcijan?
    Bożena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkopuł tkwi w zdaniu: "a prawdziwym poszukiwaniem prawdy". Skoro prawda od jakiegoś czasu nie istnieje, są tylko opinie, to nikt nie poszukuje prawdy. A jeśli nawet znajdzie się taki, który owej prawdy poszukuje, nie będzie miał z kim dyskutować, gdyż okrzyczą, że to tylko jego opinia.

      spokofizyk

      Usuń
    2. Nawet po jednym zdaniu ten, który jednak pomimo wszystko nadal poszukuje, wyczuje podobnego sobie. Będą się spierać w przyjaźni i otwartości na większą prawdę.
      Gorzej, kiedy wszystkim wydaje się, że już ją znaleźli, nie są skłonni do zmiany mylnych poglądów, wolą tkwić w martwym, ale na pozór bezpiecznym punkcie...
      Bożena

      Usuń
    3. Bożeno, lewactwo celowo z kłamstwa uczyniło narzędzie walki. Nie darmo Piłat zadał pytanie: "Cóż to jest prawda?". Rzecz w tym, że jeśli oddajemy władzę Piłatowi (namiestnikowi obcego mocarstwa) to musimy żyć z jego, a nie naszą własną prawdą. Jeśli otaczamy się faryzeuszami, możemy toczyć niekończące się dysputy i z każdą chwilą się od tej prawdy oddalać. Dlaczego Chrystus nie zrobił żadnej sztuczki przed Herodem? Nie dokonał żadnego cudu? Dlaczego nigdy nie dyskutuje na tego typu blogach? Dziś wyjątek. Bo tam gdzie prawdy nie szukają, jej nie znajdą.

      spokofizyk

      Usuń
    4. PS. Jeśli widzę takie zdanie: "Ty masz swoje przekonania, a ja mam swoje." to jest oczywisty sygnał, że o dochodzenie do prawdy nie jest celem, a jedynym celem jest okładanie przeciwnika pięścią. W tym przypadku: słowną pięścią.

      Usuń
    5. @Bożena
      Dziękuję za komentarz, przyznam, że z przyjemnością wczytalam się w jego treść.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    6. Olimpio
      Zrozumiałam, że są takie fragmenty doktryny, które mogą niby uspokoić człowieka, ale przynieść mu długofalową szkodę. Na przykład z tym sądem.
      Gdybym w swoim wygodnictwie lub próżności przestała się bać sądu, bo bym stwierdziła, że mnie już nie dotyczy, to częściej popadałabym w pychę.
      Jeśli mam się kogokolwiek bać, to niech to będzie Bóg. Tak jak nieposłuszne czasem dziecko - jeśli przestanie bać się mądrych i dobrych rodziców i dostanie się pod wpływ otoczenia, to pomimo dobrego wychowania może zejść na złą drogę. Boję się nie tyle śmierci, co właśnie sądu nad moją duszą, ale myślę, że to dla mnie korzystne. Dzięki temu nie boję się, czy ktoś z ludzi mnie przestanie lubić i wielu innych rzeczy.
      Bożena

      Usuń
    7. Bożego > Bóg jest MIŁOŚCIĄ. Bóg nie chce Twojego lęku i strachu. Aż 365 razy mówi do Ciebie w Biblii w różnej formie “Nie lękaj się”. Tak jakby chciał Ci to mówić każdego dnia. Co warta jest miłość ze "strachu". Kto zaufa Panu nie będzie drżał ze strachu przed sądem ostatecznym.

      Napisałaś; " Nie wiem, czy modlitwa o jedność chrześcijan to nie to samo, co modlitwa o jedność oleju z wodą."

      Biblijny przepis na radość: woda, wino i olej.
      Jeśli wyzbędziesz się swego "ego" to modlitwa o jedność chrześcijan odniesie skutek, wszak Jezus nam obiecał;
      " «Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich» (Mt 18, 20).
      jednak Wy wynajdujecie różne preteksty byle się razem nie modlić, a;
      "złej baletnicy to przeszkadza nawet rąbek u spódnicy".

      Usuń
    8. Aisab

      Nie napisałam, że żyję w lęku. Ale też nie będę się oszukiwać, że wszystko co robię, czuję i myślę, to jak funkcjonuję i na co przeznaczam dany mi przez Boga czas zawsze jest zgodne z wolą Bożą, a tego bym chciała.
      Jak człowiek głębiej pozna swoje słabe, ciemniejsze strony, i to, jak tymi stronami wpływa na otoczenie, to pojawia się odcień strachu przed skutkami.
      Jestem skłonna modlić się ze wszystkim, niezależnie od wyznania czy jego braku o zwycięstwo prawdy i dobra. O to, żeby ten świat był taki, jak Bóg zamierzał, a nie jakim ludzie go uczynili.
      Bożena

      Usuń
  20. No cóż, szukanie prawdy wymaga ogromnego wysiłku. Może się człowiekowi nie udać, ale powie, że przynajmniej próbował. Gorzej, gdy człowiek zaprzecza, że istnieje jedna prawda, z której z resztą sam wyszedł i wrodził się na ten świat.
    Widocznie ludzie potrzebują silniejszych bodźców. Jak czytam nagłówki kolejnych artykułów, np."Koronawirus dotarł do USA" itp., to myślę, że świat nam tych bodźców dostarcza.
    Po stronie i lewactwa i prawicy jest ukryta ta prawda w różnych proporcjach jeśli chodzi o różne zagadnienia, ale ludzie patrząc na jedno z zagadnień są ślepi na resztę innych. Ale pocieszające jest dla mnie to, że kto tej prawdy szuka, ten znajdzie. Były takie proroctwa, że kiedyś będzie jeden pasterz i jedna owczarnia. Bóg nie pozwoli robić z siebie karykatury i nadużywać swojego imienia. Zbliżajmy się zatem do prawdy, bo tylko ona nas wyzwoli.
    Bożena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bóg nie pozwoli robić z siebie karykatury i nadużywać swojego imienia." A niby dlaczego? To się nazywa myśleniem życzeniowym. CO gorsza, już Wiesz lepiej od Boga, na co sobie pozwoli, a na co nie. Z drugiej strony, masz rację. Nawet gdyby Bóg nie istniał, takie postawy zemszczą się społeczeństwu. Albowiem wiara i religia jest tym, co społeczeństwa scala, bez tego spoiwa, społeczeństwa się rozsypują.

      spokofizyk

      Usuń
  21. Zgadzam się z Tobą całkowicie. TVPis to najgorsza stacja telewizyjna do tej pory. Nie lubię polityki i nie za bardzo lubię o niej rozmawiać, ale to co się dzieje w naszym polskim rządzie to się w głowie nie mieści! A ludzie którzy nas reprezentują zachowują się skandalicznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzisiaj przyszła mi do głowy myśl, że jest dużo społeczności opartych na wierze w Jezusa. Ale Jezus nauczał, że jedynym grzechem, który nie będzie przebaczony ludzkości to grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Tego Ducha brakuje na świecie.
    W kościele nawet słyszałam modlitwę o dar jedności w Duchu Świętym.
    Bożena

    OdpowiedzUsuń
  23. Co według Was, czytelników, jest przeciwieństwem Ducha Świętego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nauczono mnie w kościele takiej modlitwy:

      "Boże, choć Cię nie pojmuję
      Jednak nad wszystko miłuję
      Nad wszystko, co jest stworzone
      Boś Ty dobro nieskończone."

      Żeby Duch Święty zstąpił na człowieka, człowiek musi sprawdzić, czy i na ile w jego życiu urzeczywistniły się słowa tej modlitwy.
      Bożena

      Usuń
  24. Dlatego nie oglądam telewizji.

    OdpowiedzUsuń
  25. Abp Flacha wystarczy Wam za wszystkie grzechy świata...

    OdpowiedzUsuń