czwartek, 31 grudnia 2015

Czas na życzenia...

U progu Nowego Roku przyjmijcie Kochani życzenia zdrowia... 
Miłości...
Przyjaznych twarzy wokół...
Serdecznych objęć... 
Pocałunków
i  wielu radosnych wspomnień. 
Niech Bóg błogosławi każdy dzień.


środa, 30 grudnia 2015

Jeszcze grudniowy spacer...

Wczorajsze słońce zaprosiło mnie na spacer... 
Słonecznie, ale mroźno.
Za to jak pięknie...
Jak uroczo...
Jak spokojnie...
Wszystko w koło uśmiecha się do mnie...
Pozostaje mi tylko wzdychać... 
Wzdychać i podziwiać...




 
 


poniedziałek, 28 grudnia 2015

Dopóki życie w nas...

Dopóki Bóg podtrzymuje każdy Twój oddech... 
możesz do Niego przyjść... 
możesz żyć według instrukcji, jaką jest Biblia... 
I nie potrzebujesz żadnej religii... 
Religie jedynie wypaczają obraz Boga. 



niedziela, 27 grudnia 2015

Dawanie i przyjmowanie...

Dawanie...? Czy przyjmowanie...?  Co sprawia więcej radości...?   Hmm… 
Chyba jednak sztuką jest znalezienie równowagi między obdarowywaniem, a przyjmowaniem… 
Tak sobie myślę, że bez tej równowagi, kształtujemy ludzi, którzy tylko dają, poświęcają się i nie chcą niczego w zamian, nie chcą niczego dla siebie… 
Jednocześnie  stwarzamy tych, którzy nie dorośli nigdy do dawania, zatrzymali się gdzieś w kolejce do Mikołaja i w dalszym ciągu jedynie biorą… Hmm… 

piątek, 25 grudnia 2015

Na przejedzenie - czystek :)

Napiszę tylko, że na to dzisiejsze świąteczne objedzenie, które chyba jednak graniczy z rozpustą, pomóc może tylko herbatka z czystka... ( właśnie piję...) Świąteczna wizyta u mojej teściowej zawsze niesie ze sobą wyżej opisane konsekwencje... 
Wszystko pyszne i naprawdę wygląda zachęcająco... 
Oczy jedzą same... 
Niestety na oczach się nie kończy i potem trzeba czystka "prosić" o pomoc, bo wątroba sama nie daje rady... 
Na szczęście jutro tylko relaks i naprawdę jedynie małe co nie co... :)

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Zapominamy...

Hmm... 
Nie było tak, jak przedstawiają to świąteczne kartki... 
Ponad dwa tysiące lat temu urodził się prawie niepostrzeżenie. 
Urodził się w żłobie, w grocie wydrążonej w skale, w małej betlejemskiej wiosce, okupowanego państewka, które nic nie znaczyło w wielkim Imperium Rzymskim. 
Było to miejsce zajęte przez zwierzęta, miejsce brudne i chłodne. 
W takich warunkach na świat przyszedł Boży Syn - Jezus. 
Przyszedł na świat prawie niezauważony. 
Kiedy już dorósł i zaczęto o Nim mówić, ludzie go zlekceważyli, znienawidzili i ukrzyżowali. Historia zatoczyła koło i dziś Jezus też jest postacią niewygodną, a nawet często krępującą. Niby "wszyscy" jakoś w Niego wierzą, ale rozmowa o nim wprawia w zakłopotanie. 
Jego nauki i osobowość - trudne do przyjęcia dwa tysiące lat temu - zdają się nie przystawać i do naszych czasów. 
Tradycyjna atmosfera świąt Jego narodzenia, sprawia, że chętnie świętujemy przyjście Jezusa na świat, jako niewinnego dzieciątka. 
Zbliżają się święta narodzenia Pańskiego. 
Przygotowujemy się do nich, pamiętając o zakupach, o przygotowaniu smacznych potraw wigilijnych, o przystrojeniu choinki, o prezentach i o rodzinnych spotkaniach przy suto zastawionym stole. 
Skupiając się na tym wszystkim, zapominamy o tym co najistotniejsze. 
Bo przecież narodził się Zbawiciel świata... 
W naszym społeczeństwie mile widziane jest bycie chrześcijaninem, ale z dystansem przyjmuje się duchowe zaangażowanie. 
Funkcjonując w fajnym, sympatycznym towarzystwie, w którym nie podchodzi się do Jezusa nazbyt poważnie, wkrada się obawa, ze zostaniemy odrzuceni. 
A przecież chcemy się identyfikować z ludźmi, z którymi jesteśmy na co dzień w wielu płaszczyznach związani.
 I teraz problem polega na tym, jakiego dokonamy wyboru. 
Bo prawdziwe świętowanie faktu narodzin Zbawiciela zaczyna się, kiedy człowiek odpowiada Bogu "Tak jak Ty wybrałeś mnie, tak ja chcę wybrać Ciebie"  
Jednak może być też tak, że nie odpowiadamy, świadomie nie mamy zamiaru odpowiedzieć... 
Może dlatego Adam Mickiewicz napisał "Wierzysz, że Jezus narodził się w betlejemskim żłobie, lecz biada ci jeśli nie narodził się w tobie"
Ew. Jana 1,10 "Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał" 
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wszystkim, abyśmy pamiętali,że Jezus przyszedł na świat, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Spokojnego świętowania Jego Urodzin.



sobota, 19 grudnia 2015

To jest Jego święto...

Gdzie nie spojrzeć, tam mikołaje, renifery, choinki, dzwonki, bombki, gwiazdki i prezenty… 
Machina świąteczna ruszyła już dość dawno. 
Budowanie świątecznej atmosfery w pełni, chociaż te święta powinny być przecież wspomnieniem narodzin Pana Jezusa. 
A co mamy w praktyce? 
Niekończącą się gonitwę po sklepach, zawrotne ilości wydawanych bezsensownie pieniędzy, obżarstwo, pijaństwo... 
Zapewne skłamałabym, gdybym nie napisała, że czasami też odpoczynku i budowania więzi z rodziną w domowym zaciszu. 
Jednak jeśli nawet pojawiają się akcenty religijne, to dotyczą one nielicznych.  
I więcej w nich mowy o "magii świąt", niż o Bogu.  
Co prawda Biblia nic nie mówi o świętowaniu narodzin Jezusa, ale z tym faktem w obecnej konsumpcyjnej rzeczywistości nie da się dyskutować. 
Tak bardzo wrośliśmy tradycję Świąt Bożego Narodzenia (chociaż Bożego tylko z nazwy), że w sumie nie bardzo dociekamy, co mówi na ten temat Słowo Boże.  
A zatem zostawmy to i świętujmy godnie… 
Kolacja Wigilijna niech będzie skromnym posiłkiem w, rodzinnej atmosferze,w gronie przyjaciół, bo Pan Jezus w swoim ziemskim życiu zawsze kładł duży nacisk na to, abyśmy byli w społeczności. 
Cieszmy się, tymi dniami, bo one są na pamiątkę urodzin Jezusa -Zbawiciela... 
Pamiętajmy, że to jest najważniejsze... 
To jest Jego dzień... 
To On ma urodziny, a zaoszczędzone pieniądze niech staną się wsparciem dla kogoś w potrzebie… Hmm… Co o tym myślicie kochani? 


piątek, 18 grudnia 2015

Masz już wszystko...

Po prostu...
Zwyczajnie...
Zacznij...
mówić "Tak" ...
Bożemu Słowu...
Ono mówi, że otrzymałeś wszystko.
Mówi, iż niczego ci nie brak...
Bóg zaspakaja wszystkie twoje potrzeby...
Wyznawaj "Tak" odnośnie faktu, że masz mądrość potrzebną, aby wykonać pracę powierzoną ci przez Boga i aby być prowadzonym przez Ducha Świętego...
Mów, ze masz siłę potrzebną do wypełnienia Bożej woli w twoim życiu...
Wyznawaj i właśnie w taki sposób utożsamiaj się z nowym stworzeniem w Chrystusie...
Wiele twoich problemów zostanie rozwianych, jak suche jesienne liście.
Przestaniesz nieustannie modlić się o ich rozwiązanie...
Zamiast tego, dziękować będziesz Bogu za to, że cię od nich uwolnił...
Twoje oczy otworzą się...
Zobaczysz Boga takim, jakim on naprawdę jest...
Zobaczysz, że gdziekolwiek się znajdziesz, Bóg będzie zaspakajał twoje duchowe, psychiczne i fizyczne potrzeby.
Będzie czynił cuda poprzez twoje życie...
On pokaże ci twoją ponadnaturalną mądrość...
Hmmm...
Oczywiście zamiast to robić, możesz nieustannie narzekać, mówiąc: 
"To nigdy nie wyjdzie"
"To nigdy się nie uda"
I oczywiście będziesz zbierał owoce swoich własnych słów...
To proste, wybór należy do ciebie...
Ale pomyśl...
Zastanów się...
Jeśli przyjmiesz to, co Bóg ci daje i zaczniesz tego używać - będziesz widział zmiany, jakie będą manifestowały się w twoim życiu.
Boża moc jest wystarczająco potężna, aby zapewnić ci wszystko, czego potrzebujesz i dać ci większe poznanie Boga......
Wszystko to o czym piszę, sprowadza się do tego - kim jesteś w Jezusie Chrystusie.
I jeśli nie masz pragnienia, aby poznawać, odkrywać te prawdy, będziesz ponosił porażki w swoim życiu...
A zatem poznawaj Boże Słowo, aby ugruntować je w swoim Duchu...
Zaczyna się najwspanialsza przygoda twojego życia... 
Pan jest wielki...




środa, 16 grudnia 2015

A gdzie stoi kolejka do Jezusa?

W Centrum Handlowym, 
chłopiec zobaczył dzieci grzecznie stojące w kolejce do Świętego Mikołaja. 
Wiedział, że w okresie Bożego Narodzenia świętuje się  narodziny Jezusa i zapytał swoją mamę: 
- A gdzie stoi kolejka do Jezusa?


Becky Kelly tak własnie opisała historię powstania tej niezwykłej piosenki.





wtorek, 15 grudnia 2015

Naprawdę polecam...

Chyba najbardziej Biblijna wersja...
Ewangelia Jana...
Gdy przyszedł ten czas, że poznałam Pana,
ten właśnie film przemówił do mnie prawdziwym Słowem Bożym...
Dotarło do mnie wszystko, o czym mówi Jezus...
On tak pięknie mówi...
Naprawdę polecam...


poniedziałek, 14 grudnia 2015

Najważniejsza Księga w moim księgozbiorze...

Najważniejsza Księga...
Księga kontrowersyjna...
Niezwykła...
Księga mocy,
Księga, która przemienia nasze serca...
Księga, która zmienia nasze życie,
przemienia każdy dzień...
Zmienia dzień za dniem...
Najważniejsza księga w moim księgozbiorze...





niedziela, 13 grudnia 2015

To co widzę, zasmuca mnie...

To, co dzieje się ostatnio w naszym kraju zasmuca mnie ... 
Tym bardziej, że dzieje się to pod szyldem kościoła... 
Ale to nie jest mój kościół... 
Moja wiara tak nie wygląda... 
Ja nie zgadzam się na takie bezpardonowe mieszanie w głowach wiernych. 
Ten sam Bóg... ale ktoś tu chyba zapomniał, czego nauczał i naucza w dalszym ciągu Jezus... 
Jego przesłanie miłości nie funkcjonuje w sercach przedstawicieli partii obecnie rządzącej, mimo, że tak pięknie wykorzystuje ona rzeszę wierzących Polaków... 
Pod sztandarem wiary - rodzi się nienawiść i mnożą się podziały... 
Pod płaszczykiem świętości, jest rozsiewane zło... 
Wczoraj uwagę moją przykuła sytuacja przedstawiona w telewizji, gdzie reporter jednej ze stacji telewizyjnych został zaatakowany przez kilka starszych osób, a konkretnie starszych pań... 
Tyle w nich było wrogości... 
Tyle nieuzasadnionego gniewu... 
Myślę, że na co dzień panie te, zasiadają w kościelnych ławach... ( nie mojego kościoła )
Z pokorą wznoszą swe modły do Boga... ( nie mojego Boga )
Może nawet myślą sobie, że działają w dobrej, świętej sprawie... 
Są jak owce, które podążają za swoim pasterzem... 
Hmmm... 
Kim jest ten pasterz, który prowadzi drogą nienawiści?  
To nie jest Boży pasterz... 
Boży pasterz pomnaża spokój i wkłada w serca owiec swoich przesłanie miłości... 
W liście do Filipian 2:15 czytamy, że życie chrześcijanina ma być światłem dla świata, bez względu na okoliczności, w których się znajduje...
Gdzie jest to Boże światło ?  
Póki co, ciemność dokoła... 
Tak bardzo smuci się serce moje... 

niedziela, 6 grudnia 2015

Mario, czy już wiesz?


Mario, czy już wiesz... 
kim okaże się twój syn, 
twój mały chłopiec?
Mario czy ty wiesz, 
że te stópki dwie po wodzie będą kroczyć...
Czy ty wiesz, 
że ta mała dłoń powstrzyma wielki wiatr, że dałaś życie temu, 
kto tobie życie dał...
Mario, czy ty wiesz, 
że pewnego dnia przywróci wzrok ślepemu?
Mario, czy już wiesz, 
że twój synek ma, 
wybawić nas od złego?
Czy ty wiesz, 
że twój chłopiec już niebiańskie ścieżki zna, 
że patrząc w jego oczy, 
najświętszą widzisz twarz...
Mario..

Mario czy ty wiesz, 
kim naprawdę jest maleńki twój bohater?
Mario,czy ty wiesz, 
że pewnego dnia rządzić będzie światem?
Czy ty wiesz, 
że to własnie On pokona grzech i śmierć. 
Dziecko śpiące w twych ramionach na imię ma: Jam Jest!






Coś więcej...

Dla tych, którzy stracili nadzieję...
Dla tych, którzy czują się puści...
Dla tych, którzy myślą, że nie pozostało już nic...
Popatrz w niebo...
Poczujesz, że tam coś jest...
Zrozumiesz, że jest coś więcej...





Nick Vujicic - "Something more" - Coś więcej...


piątek, 4 grudnia 2015

Klucz... ( 6 )

Spokój... 
Tak... 
To jest dokładnie to słowo, które przychodzi mi do głowy, gdy myślę o moim nowym narodzeniu... 
Jestem nowym stworzeniem. 
Całkiem niedawno narodziłam się na nowo... Czułam... 
Dokładnie wiedziałam, że coś wydarzyło się w moim wnętrzu... 
Poczułam jakby jakiś ciężar spadł z mojego serca... 
Po pewnym czasie zdałam sobie sprawę z tego, że nie tylko coś mnie opuściło, ale także coś przyszło do mnie. 
Wiem.... 
Wiem, że nie jestem już tą samą osobą... 
W moim wnętrzu dokonała się wielka zmiana...
Tak się dzieje, że w czasie naszego nowego narodzenia, nasz duch zostaje odrodzony. Mamy wciąż to samo ciało, ale w naszym duchu wszystko staje się nowe. 
Zewnętrzny człowiek pozostaje bez zmian, jednak wewnętrzny człowiek zmienia się diametralnie. 
Jest on ukryty dla fizycznego oka, dlatego nikt tak naprawdę nie może Ciebie zobaczyć. Ludzie mogą jedynie myśleć, że Cię widzą, ale widzą jedynie twoje ciało czyli dom, w którym mieszkasz. 
Prawdziwy Ty znajdujesz się w środku i patrzysz na świat przez okna. 
Nigdy nie zobaczymy wewnętrznego człowieka. 
Nie dowiemy się jak wygląda, bo oglądamy jedynie dom, w którym on mieszka. 
Nawet jeśli dom człowieka (ciało) obróci się w proch, wewnętrzny człowiek ciągle żyje, ponieważ wewnętrzny człowiek nigdy nie umiera. 
On zostaje w doskonałej jedności z Mistrzem. 
Jesteśmy jednym duchem z Jezusem... 
Czy to rozumiesz? 
Nowo narodzony człowiek jest jednym duchem z Jezusem...

Mateusz 19:26 "...u Boga wszystko jest możliwe". 
Marek 9:23 "Wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy"

Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy... 
To mi pomaga... 
Pomaga, gdy czeka mnie trudna rozmowa... 
Pomaga mi, gdy jadę samochodem... 
Pomaga mi, gdy czuję, że rozbiera mnie choroba... 
Pomaga mi, gdy jestem w jakiejś trudnej sytuacji... 
Mówię wtedy głośno: "Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy, a ja wierzę".

środa, 2 grudnia 2015

Klucz... ( 5 )

Wiele słyszy się o ojcostwie Boga i o braterstwie ludzi, ale Jezus powiedział do pewnych bardzo religijnych osób: 
Jana 8:44"Wy macie diabła za ojca" 
Pamiętaj, że Bóg jest stwórcą całej ludzkości, ale człowiek musi na nowo się narodzić, aby stać się Jego dzieckiem.
On jest Bogiem dla całego świata, ale Ojcem tylko dla nowo narodzonego człowieka.
Zapoznaj się ze swoim Ojcem poprzez jego Słowo...
To przez czytanie Biblii poznajemy jego miłość...
Przez czytanie Jego słowa poznajemy jego naturę...
Dzięki Biblii zrozumiemy to, jak się o nas troszczy...
On robi i zrobi wszystko, o czym mówi Jego Słowo...

sobota, 28 listopada 2015

Klucz... ( 4 )

Nowe narodzenie jest nowym stworzeniem, pochodzącym z nieba...
Tak, z nieba, dokładnie stamtąd... 
Jest bezpośrednim działaniem Słowa Bożego i Ducha Bożego w Twoim życiu. Twój duch zostaje zmieniony całkowicie, podczas gdy ty prawdziwie żałujesz za swoje grzechy i zwracasz się do Boga...
Jak możesz stać się nowym stworzeniem w Chrystusie? 
To tylko cztery kroki...
Pierwszy -  Musisz uświadomić sobie, że jesteś grzesznikiem, kimś straconym, oddalonym od Boga przez swoją grzeszną naturę (Rzymian 3:25) 
Drugi - Uwierz, że Jezus umarł na krzyżu, aby przez swoją cenną krew oczyścić Cię z grzechu (krew bezgrzesznego Baranka)
Trzeci - Przyjdź do Boga, odwracając się od grzechu i wyznaj Jezusa jako swojego Pana - a narodzisz się na nowo, bo wtedy właśnie Duch Święty uczyni Cię nowym stworzeniem, oczyszczając Cię od wszelkiego grzechu poprzez autorytet Słowa Bożego i przez krew Chrystusa, która za ten grzech była przelana.
Czwarty - Wierz w swoim sercu i ustami swoimi wyznaj, że Bóg prawdziwie przebacza Ci Twoje grzechy i że jesteś narodzony na nowo.

Nie ma takiej osoby, która przyszłaby do Niego i była odrzucona. Jezus powiedział:... "a tego, kto do Mnie przychodzi precz nie odrzucę"
Kiedy rodzisz się na nowo, wtedy Bóg staje się Twoim Ojcem. 
A skoro jest Twoim Ojcem, możesz być pewien, że zajmie swoją ojcowską pozycję w Twoim życiu. 
Możesz być absolutnie przekonany, że będzie troszczył się o Ciebie...

piątek, 27 listopada 2015

Klucz... ( 3 )

Człowiek chce sam coś zrobić, aby siebie zbawić... 
Dzieje się tak, ponieważ jest tego uczony w swoim kościele, taki przekaz otrzymuje od swojego pasterza.
Chce mieć w tym swój udział...
Chce na to zasłużyć...
Stara się żyć po Bożemu...
Stara się...
Stara się...
Stara się najlepiej, jak tylko potrafi...
Jednak nie tędy wiedzie droga...
Sam, nie możesz zrobić nic...
Zupełnie nic...
Cóż... 
Jedyne, co możesz zrobić, to przyznać, że jesteś bezsilny i w beznadziejnej sytuacji. 
Musisz przyznać, że jesteś tym którego Biblia nazywa straconym grzesznikiem... 
Dopiero wtedy możesz przyjść i przyjąć to, co Chrystus przyniósł Tobie w darze. 
Jenak zastanów się czy przeszedłeś już z duchowej śmierci do duchowego życia? 
Czy Bóg jest Twoim Ojcem? 
Czy możesz spojrzeć w niebo i powiedzieć "Boże Ojcze" 
Czy Jego Duch w Twoim duchu, składa świadectwo, że jesteś dzieckiem Boga? 
Czy masz Ducha Świętego w swoim duchu, który woła "Abba - Ojcze" ? 
Hmm... 
Masz...ale tylko wtedy gdy jesteś na nowo narodzony. 
A jeśli nie jesteś? 
Jeśli nie jesteś, to po prostu bądź...
Po prostu bądź i choćby dzisiaj przyjmij Jezusa jako swojego Zbawiciela...
2 Koryntian 5, 17 "Jeśli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne minęło, a oto wszystko stało się nowe".

środa, 25 listopada 2015

Klucz...( 2 )

W nawiązaniu do poprzedniego mojego wpisu na blogu, chciałabym ponowić pytanie: 
Czy jesteś prawdziwie nowo narodzony? 
Czy jesteś prawdziwie zbawiony? 
Czy może jedynie zwodzisz się, że będziesz zbawiony, a czeka Cię potępienie? 
No cóż... 
Ty najlepiej znasz swoje własne życie i wiesz jaki jest Twój prawdziwy stosunek do Boga... Dobre obyczaje, zewnętrzna poprawność życia w kościele czy poza nim, nie może zastąpić nowego narodzenia, bo sprawa do tyczy serca.... 
Marek 7:21-23 
Jezus powiedział: Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego, pochodzące myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwo, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym".

Czyli tak naprawdę problem człowieka, leży w jego sercu, 
w wewnętrznym człowieku, 
w jego duchu. 
Zmiana jedynie zewnętrznego sposobu życia nie zbawi Cię... 
Sprawi jedynie, że będziesz sztuczny i obłudny....
Mateusz 23:27 "Będziesz jak grób pobielany, który z zewnątrz wygląda pięknie, lecz wewnątrz  pełny jest kości trupich i wszelkiego plugastwa" 
Jakie jest Twoje wnętrze? 
Czy jest zmienione? 
Czy zostało już zmienione przez Jezusa? 
Bo to wnętrze może zmienić tylko Jezus... 

Biblia będzie dla Ciebie tajemniczą księgą, dopóki nie znajdziesz klucza, który ją otworzy. Wtedy przestanie być tajemnicą, a stanie się zrozumiałym przesłaniem od Boga...
Tym kluczem jest nowe narodzenie... nowy duch w Tobie... 

wtorek, 24 listopada 2015

Klucz...

Klucz...
Kluczem otwierającym dostęp do wszystkich obietnic Bożych jest nowe narodzenie człowieka, o którym nauczał Jezus, mówiąc:
Jan: 3:3 "Jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć Królestwa Bożego"
Nowe narodzenie jest niezbędnym warunkiem zbawienia, gdyż przez nie uzyskujemy właściwą relację z Bogiem.  Musi się ono dokonać w człowieku zanim będzie mógł on korzystać z jakiegokolwiek dobrodziejstwa, o którym mówi Biblia.


Nowe narodzenie nie polega na przyjęciu chrztu, 
bierzmowania czy innych sakramentów, 
ani spełniania obowiązków religijnych, 
odmawianiu modlitw lub czytaniu Biblii. 
Nie sprowadza się ono do zachowywania zasad moralnych czy spełniania dobrych uczynków. 
Nie jest też intelektualnym przyjęciem chrześcijaństwa, poprawnym stylem życia...
A zatem co nim jest???
Pomyśl...
Złodziej na krzyżu, czy wszyscy inni, którym Jezus przebaczył, będąc na ziemi, byli zbawieni bez tych wszystkich rzeczy. 
Oni po prostu spełnili jeden konieczny warunek - przyjęli Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela, żałując przy tym za grzechy i zwracając się do Boga całym sercem, jak małe dziecko. 
Ktoś, kto narodził się na nowo, w niedługim czasie będzie doświadczał zewnętrznych dowodów dobrego życia, które jest konsekwencją nowego narodzenia.
Hmmm... Martwi mnie fakt, że miliony ludzi umarło i nie weszło do Królestwa Niebieskiego, ponieważ byli wprowadzeni w błąd... Ich pasterze sami pobłądzili i powiedli  za sobą owce swoje...
Wiesz co myślę?
Myślę, że nie powinieneś przyjmować postawy, że na pewno nie jesteś wprowadzony w  błąd. 
Nie upieraj się, że Twój kościół jest jedynym właściwym i z pewnością Cię nie zwodzi. Upewnij się czy podążasz właściwą drogą, której obraz znajduje się w Biblii. 
Sprawdź czy trwasz w prawdziwej relacji z Bogiem. 
Sprawdź czy naprawdę jesteś nowo narodzony. 
Nie ma sensu się oszukiwać... 
Albo jesteś nowo narodzony, albo nie jesteś...




poniedziałek, 23 listopada 2015

On uchwyci Cię mocno...

Hmm... 
Pomyśl... 
Abyś mógł zrozumieć Boże sprawy, 
musisz po prostu należeć do Boga przez nowonarodzenie... 
Czyli co? 
Czyli z całego serca musisz uwierzyć, 
że Jezus jest Mesjaszem, 
że przyszedł na ten świat... 
Wziął Twoje grzechy i okupił Twoje winy na krzyżu. 
Uwierz, że On jest Bogiem i powierz Mu swoje życie... 
Z całego serca zawołaj o ratunek dla siebie...
Idź u jego boku, 
a On napełni Cię Duchem Świętym... 
Uchwyci Cię mocno... 
Poprowadzi przez życie, tak że wreszcie poczujesz Jego obecność... 
Zobaczysz więcej niż widziałeś o tej pory... 
Hmmm... 
Przyjdzie czas, że pomyślisz sobie: Jak mogłem żyć bez Jego obecności tak długo? 
Hmmm...
Pomyśl....



piątek, 20 listopada 2015

Bo jak śmierć potężna jest miłość...


Bo jak śmierć potężna jest miłość  A zazdrość jej, nieprzejednana jak Szeol  Żar jej, to żar ognia Płomień Pański  Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości... 
Nie zatopią jej rzeki

Pieśń na Pieśniami 8:6-7



czwartek, 19 listopada 2015

Materiał naprawdę wart obejrzenia...

Bardzo mądre i piękne wyznanie Nabeela...
Spokojnie i rzeczowo opowiedziana historia nawrócenia...
Materiał naprawdę wart obejrzenia...

Nie zamykajmy się w wewnętrznym więzieniu naszych przesądów i uprzedzeń...





Nawrócenie Muzułmanina  

Nabeela Qureshi cz.1/2


Nawrócenie Muzułmanina  

Nabeela Qureshi cz.2/2

poniedziałek, 16 listopada 2015

Silniejszy...

Silniejszy...
silniejszy niż dżihadyści, 
silniejszy niż terroryzm... 
silniejszy...
Jeśli Bóg jest z nami, któż przeciwko nam ?
"Albowiem aniołom* swoim przykazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich". Ps.91,11



sobota, 14 listopada 2015

Bóg jest z Izraelem... ( 3 )

Czy zastanawiałeś się kiedyś, jakie wydarzenia mogą być źródłem antysemityzmu?
"Krew jego na nas i na nasze dzieci"- tak własnie cały lud odpowiedział, gdy Piłat umył ręce i rzekł: "Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego" (Mateusz 27,24-25)
Hmm... Czy te słowa ściągnęły klątwę na cały naród żydowski?
No cóż... Tak własnie interpretowali je niektórzy spośród pierwszych chrześcijan. Być może te słowa wraz z rolą jaką odgrywali przywódcy żydowscy w spisku przeciwko Jezusowi, stały się źródłem antysemityzmu (?)
Współcześnie zdarza się często, że Żydzi nazywani są "zabójcami Jezusa", a słowa te wypowiadane są ze sporą dawką nienawiści i oburzenia. Jednak zanim wyrzucimy z siebie takową obelgę, może warto rozważyć kilka spraw:
- Po pierwsze, tylko niewielka grupa przywódców religijnych, żądała ukrzyżowania Jezusa, tylko nieliczni krzyczeli "Ukrzyżuj Go!"
- Po drugie, Bóg nie rzucił przecież wiecznej klątwy na cały naród, skoro ukrzyżowania domagała się tylko niewielka grupa.
- Po trzecie, Jezus modlił się "Ojcze, odpuść im bo nie wiedzą, co czynią"
- Po czwarte, Jezus ofiarował swoje życie dobrowolnie, aby odkupić grzechy całego świata, zarówno Żydów jak i nie- Żydów. Nie odebrano mu życia, sam je oddał.
Śledząc smutną historię narodu żydowskiego, trzeba chyba jednoznacznie stwierdzić, że wielu było tych, którzy pragnęli unicestwić go raz na zawsze... A jednak naród ten trwa... Trwa, bo taka jest wola Boża... Bo obrońcą Izraela jest Bóg... Wszyscy, którzy stawali przeciwko Izraelowi, ponosili klęskę. Bóg jest wierny i nigdy nie zmienia danego słowa... 

Ks. liczb 24:9 "Błogosławieni niech będą ci, którzy błogosławią ciebie (Izraelu), a przeklęci, którzy przeklinają" (tak mówi Bóg)

Izajasz 41:6-14 "Ty zaś, Izraelu, mój sługo, Jakubie, którego wybrałem sobie, potomstwo Abrahama, mego przyjaciela! Ty, którego pochwyciłem na krańcach ziemi, powołałem cię z jej stron najdalszych i rzekłem ci: Sługą moim jesteś, wybrałem cię, a nie odrzuciłem. Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bo Ja jestem twoim Bogiem. Umacniam cię, a także i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. Oto wstydem i hańbą się okryją wszyscy rozjątrzeni na ciebie. Unicestwieni będą i zginą ludzie kłócący się z tobą. Będziesz ich szukał, lecz nie znajdziesz tych ludzi, twoich przeciwników. Unicestwieni będą i na nic zejdą ludzie walczący z tobą. Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam - wyrocznia Pana - odkupicielem twoim - Święty Izraela"
Antysemityzm jest niepotrzebnym  przesądem... 
Nauczmy się kochać Żydów, tak jak kochamy wszystkich innych ludzi... Dzielmy się z nimi Dobrą Nowiną, że Jezus daje przebaczenie, nowe i wieczne życie wszystkim, którzy w Niego wierzą...

piątek, 13 listopada 2015

Szuflada Szymborskiej...

Będąc z wizytą w Krakowie, nogi zaniosły mnie do Muzeum Narodowego, gdzie mieści się wystawa "Szuflada Szymborskiej". 
Można tu zobaczyć pamiątki po krakowskiej noblistce. 
Wystawa została tak sprytnie zaaranżowana, że zwiedzający otwierając szuflady, skrytki i  zakamarki odkrywają prywatne życie poetki. 
Dokumenty, wizytówki, notesy, zdjęcia... cały jej świat... 
Mnóstwo jest bibelotów, śmiesznych przedmiotów, które lubiła dostawać, a także część księgozbioru poetki... 
Wystawa zaskoczyła mnie swoim ciekawym klimatem i nietypowym pomysłem przekazu... 
Podoba mi się taki subtelny sposób odkrywania jej prywatności... 
Delikatnie dotknęła mnie jej niebywała skromność i chyba totalny brak egocentryzmu... 
Zawsze bardziej dbała o innych niż o siebie.... 
Szymborska...
Wisława...
Poetka...
Noblistka...






Zauroczyły mnie piękne kolaże, wyklejanki i wycinanki, 
które tworzyła przeważnie dla żartu i obdarowywała nimi rzeszę znajomych... 
Szymborska... kobieta wspaniała, 
Szymborska... kobieta zwyczajna, a jednak nadzwyczajna...












 

poniedziałek, 9 listopada 2015

Boruch Haba - znaczące żydowskie powitanie... ( 1 )

Jan 1: 10-12 „Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, lecz swoi go nie poznali. Tym zaś, którzy go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym którzy wierzą w jego imię” Bóg przyszedł na swiat poprzez swojego syna „A słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas”. 
Dlaczego Żydzi nie wierzą w Jezusa? 
Przecież posiadają oni Pismo Święte, skąd pochodzą obietnice przyjścia Mesjasza, obietnice przyjścia zbawiciela. 
To Żydom złożona była obietnica, że Mesjasz przyjdzie, więc oni szczególnie powinni wierzyć w żydowskiego Zbawiciela. 
Dlaczego więc nie wierzą? 
Odpowiedzią na to pytanie jest Szatan – zwodziciel, kłamca, przeciwnik Boga. 
A dlaczego Szatan nie chce aby Żydzi wierzyli w Jezusa? 
Dlaczego szatan byłby tak zdeterminowany aby trzymać tak niewielką populację z dala od Boga? Dlaczego wiara Żydów w Jezusa jest taka ważna? 

Mateusz 23-37 „Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamieniujesz tych, którzy do ciebie zostali posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jako kokosz zgromadza pisklęta pod swoje skrzydła, a nie chcieliście. Albowiem powiadam wam, nie ujrzycie mnie dotąd aż powiecie Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim.

„Błogosławiony, który przychodzi” jest hebrajskim sposobem na powitanie -Boruch Haba. Jest to idiom mówiący: Witam, wchodź do mojego domu. Czyli Jezus nie wróci do czasu, ąż usłyszy od Żydów „Witaj”. 
Znaczna część Żydów musi powiedzieć „Witamy ciebie jako Mesjasza” W przeciwnym razie nie powróci. Szatan wie, że jak długo Żydzi nie wezwą Jezusa, on nie powróci aby ustanowić swoje królestwo. 
Jezus został ukrzyżowany, a Bóg wypełnił w ten sposób to, co zostało zapowiedziane przez wszystkich proroków, że Jezus cierpieć będzie aby Żydzi nawrócili się i żeby zostały im odpuszczone  ich  grzechy. Jezus został posłany do nieba, aż do czasu odbudowy i pokuty narodu żydowskiego. Gdy to nastąpi Bóg przyśle Mesjasza ponownie. 
Wskutek upadku Żydów, zbawienie doszło do pogan (czyli do nas). 
Ale czy Bóg odrzucił swój lud? 
Ależ skąd! 
Odrzucenie przez Żydów Jezusa jest pojednaniem świata. Bóg w ten sposób przyprowadził pogan do siebie. Upadek Żydów stał się bogactwem świata i bogactwo przeszło na nie-żydowski świat.           cdn.