Chcę dzisiaj odwołać się do ostatnio promowanej w KK komunii duchowej, która zaczyna zyskiwać na popularności w związku z pandemią koronawirusa. Hmmm...tak sobie myślę, że odebranie Katolikom możliwości przyjmowania żywego ciała Pana Jezusa w najświętszym sakramencie, porównać można jedynie z odebraniem Żydom możliwości składania ofiar w Świątyni Jerozolimskiej...(Tak mi się jakoś skojarzyło...)
Do rzeczy!
Jak wiadomo na każdej katolickiej mszy składa się w ofierze prawdziwe ciało Chrystusa.
Za pośrednictwem kapłana dochodzi do transsubstancjacji, czyli fizycznej przemiany chleba (opłatka) w ciało Jezusa i wina w krew Jego.
Hmmm... No i tutaj coś mi nie trybi, gdyż... Jezus w czasie ostatniej wieczerzy, która jak wiemy miała miejsce przed Jego ukrzyżowaniem rozdaje uczniom chleb i wino...
Czyli co? Czy w tamtym momencie ta transsubstancjacja już się dokonała???
A jeśli tak, to czy nie powinna się wcześniej dokonać pierwsza ofiara za grzechy?
Proszę Was Katolicy, zastanówcie się chociaż przez chwilę...
Jeśli ta ostatnia wieczerza była pierwszą mszą, to to, co Jezus podawał uczniom musiało być Jego ciałem, złamanym za grzechy świata....
Tylko, że tu nasuwa się proste pytanie??? Skoro ta ofiara została już złożona, to w jakim celu Jezus jednak poszedł na krzyż???
Jakiś czas temu pewien Katolik przekonywał mnie usilnie, że Jezus
odchodząc do domu Ojca zostawił nam ludziom siebie żywego, dlatego Katolicy
spożywają Jego fizyczne ciało
i fizyczną krew.
Hmmm....i tutaj znowu coś nie
trybi...
Pismo Święte pokazuje
dobitnie, że Chrystus wstąpił do Nieba ze
swoim fizycznym ciałem, na którym znajdowały się ślady męki i które po Zmartwychwstaniu pokazał apostołowi Tomaszowi, domagającemu się dowodu
Jego powstania z martwych. (Dz.A.1:9-11)
Co z tego wynika? Ano to, że jeśli, jak wierzą Katolicy w każdym
konsekrowanym kawałku chleba (opłatka) mieszka Pan Jezus, to w takim razie kto
siedzi po prawicy Ojca???
Jeśli Pan Jezus fizycznie wstąpił do nieba, to
skonfrontuj to, bo jeśli fizycznie jest tam, to nie może być fizycznie nigdzie
na Ziemi. W ciele zobaczymy Go dopiero podczas drugiego Jego przyjścia, jak podaje Pismo.
Dzisiaj kłamstwa katolickie
o tej rzekomo faktycznej obecności Jezusa w opłatku, któremu trzeba oddawać
cześć wzięły w łeb. Obecnie akceptują duchowe przyjmowanie Chrystusa.
Szok!!! Wszystkie katolickie potęgi nagle przejmują wiarę protestantów.
Paradoksalnie koronawirus wyprowadził tysiące,
jak nie miliony Katolików z błędu.
Protestanci już dawno głosili: Uwierz w
Jezusa i zaproś Go do swego serca. Uczyń to raz, a nie tyle razy, ile ksiądz będzie
Ciebie karmił opłatkiem...
A gdy księdza zabraknie, tak jak w obecnej rzeczywistości, to klops!
A gdy księdza zabraknie, tak jak w obecnej rzeczywistości, to klops!
Naprawdę chcesz mi powiedzieć, że Twoja relacja
z Jezusem jest możliwa jedynie dzięki „czarom-marom” księdza???
Naprawdę
wierzysz, że w opłatku mieszka żywy Bóg-Jezus?
Powiem Ci coś: Przez tysiąc lat
chrześcijaństwa transsubstancjacja nie była znana chrześcijanom!!! A jedyne ciało
Jezusa na Ziemi, to ciało duchowe społeczności Kościoła.
W czasie Wieczerzy Pańskiej jest głoszona śmierć i
zmartwychwstanie Jezusa do czasu aż przyjdzie. Odprawiana jest na pamiątkę!!! NA PAMIĄTKĘ!!! Głosimy, iż pamiętamy o dziele Jezusa na krzyżu, jego zmartwychwstaniu i powtórnym przyjściu w chwale. Głoszona jest Ewangelia! Ludzie
zbawieni, którzy uczestniczą w wieczerzy, wyznają też, że trwają w
posłuszeństwie Chrystusowi. Bo jeśli świadomie trwasz w jakimś grzechu, to po prostu przyznaj, że Jezus Chrystus już ci to przebaczył, a Duch Święty pomoże Ci się z nim uporać - bez spowiedzi, bez księdza, w bezpośredniej relacji z Bogiem.
Bóg przebaczył Ci w chwili, gdy zawołałeś do Niego -"Jezu zbaw mnie, bo
tylko w Tobie jest moja nadzieja, tylko i wyłącznie w Tobie jest moje
zbawienie, zapraszam Cię do mojego życia"
Nie ma innego imienia, w
którym moglibyśmy być zbawieni. Nie dano pod niebem żadnego innego
imienia. Nie możesz wezwać Marii, Józefa, czy kogoś innego. Musisz osobiście
zawołać do Jezusa : "Jezu ratuj mnie! "
Ci którzy zaufali Jezusowi, mogą wiedzieć,
że teraz są pod ochroną wszechmocnego Boga,
Kol. 1:13-14 "który wyrwał nas z mocy ciemności i przeniósł
nas do królestwa syna swego umiłowanego, w którym mamy odkupienie i
odpuszczenie grzechów”
Ilu grzechów?
Wszystkich!!!!!!
Przeszłych, teraźniejszych i przyszłych!!!!
Bo tak nota bene w chwili śmierci Jezusa nie było Ciebie jeszcze na świecie, a więc wszystkie Twoje grzechy były przyszłe!!!!
Drzwi do Nieba są
otwarte, każdy kto chce może wejść, ale tylko przez wiarę w dzieło Jezusa (bo
wąska i ciasna jest brama, ta brama ma szerokość ramion Jezusa Chrystusa)
Pamiętajmy!
Bóg chce aby prawdziwi
czciciele oddawali mu cześć w duchu i w prawdzie!!! W DUCHU i w prawdzie. Nie w
świątyni, nie w opłatku!!! W duchu i w prawdzie.
Pismo Święte mówi: Dz.A 17:24-25 „Bóg, który stworzył świat
i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w
świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś
potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko”.
AMEN!