środa, 25 marca 2020

Hmmm...Nic mi tu nie trybi!

Hmmm...a to ciekawostka... 
Chcę dzisiaj odwołać się do ostatnio promowanej w KK komunii duchowej, która zaczyna zyskiwać na popularności w związku z pandemią koronawirusa. Hmmm...tak sobie myślę, że odebranie Katolikom możliwości przyjmowania żywego ciała Pana Jezusa w najświętszym sakramencie, porównać można jedynie z odebraniem Żydom możliwości składania ofiar w Świątyni Jerozolimskiej...(Tak mi się jakoś skojarzyło...) 

Do rzeczy! 
Jak wiadomo na każdej katolickiej mszy składa się w ofierze prawdziwe ciało Chrystusa. 
Za pośrednictwem kapłana dochodzi do transsubstancjacji, czyli fizycznej przemiany chleba (opłatka) w ciało Jezusa i wina w krew Jego. 
Hmmm... No i tutaj coś mi nie trybi, gdyż... Jezus w czasie ostatniej wieczerzy, która jak wiemy miała miejsce przed Jego ukrzyżowaniem rozdaje uczniom chleb i wino... 
Czyli co? Czy w tamtym momencie ta transsubstancjacja już się dokonała??? 
A jeśli tak, to czy nie powinna się wcześniej dokonać pierwsza ofiara za grzechy? 
Proszę Was Katolicy, zastanówcie się chociaż przez chwilę... 
Jeśli ta ostatnia wieczerza była pierwszą mszą, to to, co Jezus podawał uczniom musiało być Jego ciałem, złamanym za grzechy świata....
Tylko, że tu nasuwa się proste pytanie??? Skoro ta ofiara została już złożona, to w jakim celu Jezus jednak poszedł na krzyż???

Jakiś czas temu pewien Katolik przekonywał mnie usilnie, że Jezus odchodząc do domu Ojca zostawił nam ludziom siebie żywego, dlatego Katolicy spożywają Jego fizyczne ciało 
i fizyczną krew. 
Hmmm....i tutaj znowu coś nie trybi...  
Pismo Święte pokazuje dobitnie, że Chrystus wstąpił do Nieba ze swoim fizycznym ciałem, na którym znajdowały się ślady męki i które po Zmartwychwstaniu pokazał apostołowi Tomaszowi, domagającemu się dowodu Jego powstania z martwych. (Dz.A.1:9-11) 
Co z tego wynika? Ano to, że jeśli, jak wierzą Katolicy w każdym konsekrowanym kawałku chleba (opłatka) mieszka Pan Jezus, to w takim razie kto siedzi po prawicy Ojca??? 
Jeśli Pan Jezus fizycznie wstąpił do nieba, to skonfrontuj to, bo jeśli fizycznie jest tam, to nie może być fizycznie nigdzie na Ziemi. W ciele zobaczymy Go dopiero podczas drugiego Jego przyjścia, jak podaje Pismo.
Dzisiaj kłamstwa katolickie o tej rzekomo faktycznej obecności Jezusa w opłatku, któremu trzeba oddawać cześć wzięły w łeb. Obecnie akceptują duchowe przyjmowanie Chrystusa. Szok!!! Wszystkie katolickie potęgi nagle przejmują wiarę protestantów.
Paradoksalnie koronawirus wyprowadził tysiące, jak nie miliony Katolików z błędu. 
Protestanci już dawno głosili: Uwierz w Jezusa i zaproś Go do swego serca. Uczyń to raz, a nie tyle razy, ile ksiądz będzie Ciebie karmił opłatkiem...
A gdy księdza zabraknie, tak jak w obecnej rzeczywistości, to klops! 
Naprawdę chcesz mi powiedzieć, że Twoja relacja z Jezusem jest możliwa jedynie dzięki „czarom-marom” księdza??? 
Naprawdę wierzysz, że w opłatku mieszka żywy Bóg-Jezus? 
Powiem Ci coś: Przez tysiąc lat chrześcijaństwa transsubstancjacja nie była znana chrześcijanom!!! A jedyne ciało Jezusa na Ziemi, to ciało duchowe społeczności Kościoła.
W czasie Wieczerzy Pańskiej jest głoszona śmierć i zmartwychwstanie Jezusa do czasu aż przyjdzie. Odprawiana jest na pamiątkę!!! NA PAMIĄTKĘ!!! Głosimy, iż pamiętamy o dziele Jezusa na krzyżu, jego zmartwychwstaniu i powtórnym przyjściu w chwale. Głoszona jest Ewangelia! Ludzie zbawieni, którzy uczestniczą w wieczerzy, wyznają też, że trwają w posłuszeństwie Chrystusowi. Bo jeśli świadomie trwasz w jakimś grzechu, to po prostu przyznaj, że Jezus Chrystus już ci to przebaczył, a Duch Święty pomoże Ci się z nim uporać - bez spowiedzi, bez księdza, w bezpośredniej relacji z Bogiem.
Bóg przebaczył Ci w chwili, gdy zawołałeś do Niego -"Jezu zbaw mnie, bo tylko w Tobie jest moja nadzieja, tylko i wyłącznie w Tobie jest moje zbawienie, zapraszam Cię do mojego życia" 
Nie ma innego imienia, w którym  moglibyśmy być zbawieni. Nie dano pod niebem żadnego innego imienia. Nie możesz wezwać Marii, Józefa, czy kogoś innego. Musisz osobiście zawołać do Jezusa : "Jezu ratuj mnie! "
Ci którzy zaufali Jezusowi, mogą wiedzieć, że teraz są pod ochroną wszechmocnego Boga,
Kol. 1:13-14 "który wyrwał nas z mocy ciemności i przeniósł nas do królestwa syna swego umiłowanego, w którym mamy odkupienie i odpuszczenie grzechów” 
Ilu grzechów? 
Wszystkich!!!!!! 
Przeszłych, teraźniejszych i przyszłych!!!!
Bo tak nota bene w chwili śmierci Jezusa nie było Ciebie jeszcze na świecie, a więc wszystkie Twoje grzechy były przyszłe!!!!
Drzwi do Nieba są otwarte, każdy kto chce może wejść, ale tylko przez wiarę w dzieło Jezusa (bo wąska i ciasna jest brama, ta brama ma szerokość ramion Jezusa Chrystusa)
Pamiętajmy!
Bóg chce aby prawdziwi czciciele oddawali mu cześć w duchu i w prawdzie!!! W DUCHU i w prawdzie. Nie w świątyni, nie w opłatku!!! W duchu i w prawdzie.
Pismo Święte mówi: Dz.A 17:24-25 Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko”. 
AMEN!


sobota, 21 marca 2020

Nie dosięgnie cię nic złego...


PSALM 91 - POD OSŁONĄ NAJWYŻSZEGO

"Kto mieszka pod osłoną Najwyższego,
Kto przebywa w cieniu Wszechmocnego,
Ten mówi do Pana: Ucieczko moja i Twierdzo moja,
Boże mój, któremu ufam.
Bo On wybawi cię z sidła ptasznika
I od zgubnej zarazy.
Piórami swymi okryje cię.
I pod skrzydłami Jego znajdziesz schronienie.
Nie ulękniesz się strachu nocnego,
Ani strzały lecącej za dnia,
Ani zarazy, która grasuje w ciemności,
Ani moru, który poraża w południe.
Chociaż padnie u boku twego tysiąc,
A dziesięć tysięcy po prawicy twojej,
Ciebie to jednak nie dotknie.
Owszem, na własne oczy ujrzysz,
I będziesz oglądał odpłatę na bezbożnych.
Dlatego, że Pan jest ucieczką twoją,
Najwyższego zaś uczyniłeś ostoją swoją.
Nie dosięgnie cię nic złego,
I plaga nie zbliży się do namiotu twego,
Albowiem aniołom swoim polecił,
Aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich.
Na rękach nosić cię będą,
Byś nie uraził o kamień nogi swojej.
Będziesz stąpał po lwie i po żmii,
Lwiątko i potwora rozdepczesz,
Ponieważ mnie umiłował, uratuję go,
Wywyższę go, bo zna imię moje.
Wzywać mnie będzie, a ja go wysłucham.
Będę z nim w niedoli,
Wyrwę go i czcią obdarzę.
Długim życiem nasycę go,
I ukażę mu zbawienie moje."
AMEN!

czwartek, 12 marca 2020

Zdrada Chrystusa?

Jak czytamy w mediach, biskupi papiescy zrezygnowali z odprawiania mszy, z powodu pandemii koronawirusa. No i chwała im za to, bo czyż nie trzeba w obecnej sytuacji posłuchać zdrowego rozsądku? 

W jakim celu gromadzić wiernych w kościele w czasie, gdy wiemy że wirus szaleje? 
Czytamy w Piśmie, że nawet  Pan Jezus, gdy szatan stawia Mu wyzwanie, nie rzuca się w dół i nie wystawia Boga na próbę, więc dlaczego my mielibyśmy to robić? 
Mt 4,5 "Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień" 

Sam Jezus gdy charakteryzował czasy końca, mówił: "Bądźcie czujni". Bo czyż podstawą funkcjonowania człowieka w społeczeństwie nie jest trzeźwość umysłu?
Publicysta Paweł Lisicki pisze, że zawieszenie mszy świętych w Watykanie, to zdrada Chrystusa. Hmmm…tylko, według mnie jest dokładnie odwrotnie. 
My biblijni chrześcijanie w oparciu o Słowo Boże wiemy, że Jezus bezpośrednio przychodzi do człowieka i żaden ksiądz nie jest mu do tego potrzebny, a już na pewno nie musi szukać Boga w budynku jakim jest kościół. I tu warto odwołać się do słów zawartych w Biblii:
Dz. A. 17:24-25 „ Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką  i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko”. 
Jak Katolik ma żyć bez mszy, bez eucharystii? I tutaj jest pies pogrzebany...
Czy hierarchowie dbają o zdrowie Katolików? Was drodzy Katolicy gonią na msze, ale sami odwołali swoje plenarne spotkanie Episkopatu Polski. Hipokryzja???? Już nawet nie wspomnę o nieodwołanych pielgrzymkach na Jasną Górę…
Jezus jest potężnym, żywym Bogiem, który chce wejść do Twojego serca, a nie do Twoich ust, do Twojego żołądka w postaci opłatka. Jezus chce wejść do Twojego serca  raz na zawsze. 
Proboszcz jednej z parafii w Waszyngtonie trafił do szpitala po tym, gdy wykryto u niego obecność koronawirusa. Ponad pół tysiąca wiernych, z którymi miał styczność objęto kwarantanną. Chory duchowny, nie wiedząc o zakażeniu, rozdawał wiernym komunię i witał się z wieloma osobami poprzez uścisk dłoni.- pisze  "The Independent". 
Jeśli naprawdę Katolicy wierzą w to, że w opłatku jest żywy Chrystus, to także powinni mieć pewność, że skoro przyjmują ciało Boga, to nie może z tym się wiązać jakiekolwiek  zagrożenie, w tym konkretnym przypadku - zakażenie. Bo w przeciwnym razie jakiż to Bóg??? 
Nie ma Boga w opłatku, a wieczerzę Pańską w postaci chleba i wina spożywamy jedynie na pamiątkę! NA PAMIĄTKĘ!!! 
Rozumiem, że ochrona życia w KK ogranicza się jedynie do walki o zakaz aborcji, a gdy trzeba ograniczyć praktyki religijne, to już życie nie jest takie święte. 

Ja wiem, że Katolicy od wieków są tresowani przez swoich pasterzy. Emocjonalne przywiązanie do kościoła też nie jest tu bez znaczenia. Ale może czasami trzeba zrobić krok do przodu, krok w kierunku prawdy Bożego Słowa, krok w stronę Chrystusa. Może pora skończyć z uzależnieniem od kapłanów i budynków kościelnych, bo z prawdziwą wiarą nie ma to nic wspólnego.