niedziela, 26 lutego 2017

"Lud mój ginie z braku poznania"

Ozeasz 4:6 "Lód mój ginie z braku poznania" 
A Ewangelia jest dla każdego...
jest prosta i przejrzysta... 
To jest dobra nowina dla każdego... 
Na wizyty kontrolne chodzę, a jakże ale tylko po to, aby potwierdzić moją pozytywną diagnozę... Dlaczego? Dlatego, że to wzmacnia i utwierdza moją wiarę...
Hmmm... Wszyscy, którzy żyją w świecie, jakby nie mają innej alternatywy, dlatego leczą się u lekarzy. Ja żyję w Królestwie Bożym, więc mam moc, aby w imieniu Jezusa deptać po "wężach i skorpionach"
Widzisz... Jezus nasze choroby poniósł na krzyż Golgoty, On przeszło 2000 lat temu rozprawił się ze wszystkimi możliwymi chorobami tego świata...

Ja w to wierzę, a zatem każda niemoc, która wkracza w moje życie, słyszy ode mnie stanowcze NIE !!! Nie zgadzam się na chorobę, jednocześnie zgadzając się z Bożym Słowem, z Bożą prawdą, a ona mówi: Iz.53:4-5 "Lecz on nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a JEGO RANAMI JESTEŚMY ULECZENI".
Ja po prostu sięgam po Bożą moc we mnie (Duch Św.), 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu mam do niej dostęp, dlatego, że jestem dzieckiem Bożym. Duch Święty we mnie mieszka i nie dlatego, że jestem jakaś wyjątkowa... 

Nie! On jest dla każdego, kto zechce Go przyjąć, przez wiarę w Jezusa Chrystusa. 
Psalm 53 "Mówi głupi w sercu swoim - Nie ma Boga" 

Hmmm... A skoro nie ma Boga, jedynie w lekarzu nadzieja... 
No cóż....Każdy z nas ma wolny wybór... 

sobota, 11 lutego 2017

"Kto ma Syna, ten ma życie"

Każdy człowiek, który rodzi się na Ziemi jest obumarły duchowo. Jest to skutek tego, co powszechnie nazywa się grzechem pierworodnym. Funkcjonuje nasza psychika (czyli dusza) i ciało, ale nasz duch jest w pewnym sensie nieczynny, nieaktywny. Nikodem, gdy rozmawiał z Jezusem na temat nowego narodzenia, tak naprawdę nie rozumiał o co chodzi. Dlaczego? Dlatego, że traktował to zagadnienie w ujęciu typowo biologicznym, a Jezus mówił o czymś, co ma miejsce w duchu. 
My obecnie żyjemy w Nowym Przymierzu, ale nie każdy spędzi wieczność w obecności Boga. 
Do nieba trafią ludzie, którzy są narodzeni na nowo, których duch jest odrodzony. Trzeba tu zrozumieć jedną istotną sprawę, że nowe narodzenie to nie jest kwestia zmiany złego człowieka na dobrego człowieka. Chodzi tu o powstanie do życia całkowicie nowego , wewnętrznego człowieka. 
Dlatego to nie jest kwestia wyjścia z nałogów, czy zmiany stylu życia, bo to jesteśmy w stanie uczynić bez Boga, choćby z pomocą psychoterapeuty. 
Tu nie chodzi też o to aby być lepszym od innych, ponieważ ludzi nie dzieli się na dobrych i złych, ale na żywych duchowo i martwych duchowo. 
Można być dobrym człowiekiem i jednocześnie nie znać Boga. Tu chodzi o wiarę. 
Wiarę w to, że Bóg tak umiłował świat, że Syna swojego jedynego dał, aby każdy, kto w niego wierzy nie umarł, ale miał życie wieczne (Ew. Jana 3:16) 
Plan zbawienia ludzkości polega na tym, że Bóg schodzi na Ziemię jako człowiek, wypełnia całe prawo, zostaje niewinnie skazany na śmierć krzyżową i umiera w miejsce człowieka, będąc obarczony przewinieniami, których się nie dopuścił. Po czym zmartwychwstaje, wzbudzony mocą Bożą, aby każdy człowiek, który wierzy w to, co się tam wykonało, mógł dostąpić usprawiedliwienia przez wiarę w imię Jezus. „Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz” Rzymian 10:9-10 
Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy Twoje życie jest pełne ciężkich wykroczeń, naznaczone ogromem złych rzeczy czy też z drugiej strony jesteś osobą dobrą i uczynną, która być może nie zawiniła tak bardzo jak inni, ponieważ jedyną drogą do usprawiedliwienia jest uznanie Jezusa jako Pana, jest przyjęcie Jego zastępczej ofiary. Rzymian 3:22 „Sprawiedliwość Boża jest przez wiarę w Jezusa Chrystusa” 
Tylko Jezus jest ratunkiem dla każdego człowieka. Dobre uczynki są rezultatem poznania Boga, a nie środkiem, sposobem zbliżenia się do Niego. Zbawienia nie otrzymuje się przez zasłużenie sobie. Gdyby tak było, to Jezus przyszedłby na darmo. A to właśnie dzięki Niemu, wszystko co nie było możliwe do wykonania dla człowieka pod prawem, stało się możliwe przez wiarę w imię Jezus. 
Kwintesencją nowego narodzenia jest decyzja, aby w naszym życiu na tronie zasiadał Jezus, a nie my sami. 
Do tej pory żyliśmy po swojemu, ale odtąd decydujemy się w posłuszeństwie żyć w wierze Bogu. Nowy człowiek już nie chodzi swoimi drogami, ale jest poddany Bogu. Nowe narodzenie to powstanie do życia całkowicie nowego wewnętrznego człowieka, który duchem jest zjednoczony z Bogiem. 
Wyznając Mu swoje grzechy i prosząc o wybaczenie oraz uznając Boga jako kogoś najważniejszego w swoim życiu, poproś Go aby wyposażył Cię w Ducha Świętego, który wprowadzi Cię we wszelką prawdę, przypomni Ci o tym, co mówił Jezus. 
Jeśli to zrobisz, Bóg obiecuje Ci życie wieczne. I pamiętaj, że On nie ratuje Cię tylko od potępienia na wieki, ale daje Ci całkowicie nowe życie tu na Ziemi, ponieważ zbawienie to nie tylko ratunek od piekła w przyszłości, ale także doświadczanie pełni błogosławieństwa tu na Ziemi. 
Bóg podniesie Cię i pouczy we wszystkim, czego potrzebujesz. Dlatego nie przejmuj się jeśli nie wszystko od razu będzie Ci wychodziło. Jeśli jest jakiś kryzys w Twoim życiu, z którego wiesz, że nie jesteś w stanie wyjść o własnych siłach, to pamiętaj że Bóg uzdolni Ciebie do pokonania kryzysu, gdy zamieszka w Tobie. On nie patrzy wtedy na Ciebie przez pryzmat twoich starań, On widzi ciebie jako doskonałego człowieka, widzi Ciebie przez pryzmat swojego doskonałego, świętego Syna. 
Śmiało oddaj Bogu każdą swoją troskę, wszystko co Cię dzisiaj obciąża, ponieważ Jezus już za to zapłacił cenę, aby każdy mógł być wolny od tego ciężaru. 1 Jana 5:12 „Kto ma Syna, ten ma życie. Kto nie ma Syna, ten nie ma życia”