środa, 25 stycznia 2017

On będzie prostował Twoje ścieżki....


Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! 
Pamiętaj o Nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! 
Przyp. 3:5-6

sobota, 21 stycznia 2017

Co czeka nas po śmierci ?


Wszyscy zastanawiamy się, co czeka nas ludzi po śmierci... 
Pismo Św. chyba jednak daje nam odpowiedź na to pytanie.  
Chciałabym przytoczyć "Podobieństwo o bogaczu i Łazarzu", często mylnie nazywane przypowieścią. 
Jednak trzeba tu koniecznie zaznaczyć, że nie jest to przypowieść, ponieważ we wszystkich żydowskich  przypowieściach postaciom nie nadaje się imion. 
Przypowieść jest moralną lekcją na podstawie codziennego życia, która nie zawiera imion ludzi. Czyli może nasuwać się wniosek, że Podobieństwo o bogaczu i Łazarzu jest opowieścią prawdziwą. Jest dla nas ludzi informacją, jaką zapewne z rozmysłem przekazuje nam Jezus odnośnie tego, co się z nami stanie po śmierci...
Ew. Łukasza 16:19-31 opisuje nam dwie postaci: bogacza i Łazarza. Bogacz mieszka w wielkim domu ogrodzonym wysokim murem. Każdego dnia, gdy z niego wychodzi, widzi leżącego pod murem żebraka Łazarza, ale zupełnie nie zwraca na niego uwagi. Bogacz ma wiele okazji aby wypełnić najważniejsze przykazanie: „Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego.”  Tego jednak nie czyni, co oznacza także, że nie kocha Boga, tak naprawdę nie zna Go. 
Kiedy jeden i drugi umiera, okazuje się, że bogacz trafia do piekła, a Łazarz wędruje na Łono Abrahama. W ST wszyscy wierzący i niewierzący lądują w tym samym miejscu, jest to szeol - hades (ciało zostaje pogrzebane w ziemi, a dusza wędruje właśnie do szeolu) Hades składa się z dwóch części. Pierwsza to Łono Abrahama – czyli Raj, gdzie zmierzały dusze wierzących ( w NT ta nazwa pojawia się tylko jeden raz, właśnie w tym opowiadaniu )Druga cześć to miedzy innymi piekło, gdzie wędrowały dusze niewierzących (tak było do czasu wniebowstąpienia Jezusa)

Czytamy, że gdy Łazarz umiera, jego ciało zostaje pogrzebane, a  duszę zanoszą Aniołowie na Łono Abrahama Ew. Łukasza 16:22 „I stało się, że umarł żebrak i zanieśli go Aniołowie na Łono Abrahama” Gdy umiera bogacz, zostaje pochowany w prochu ziemi. Nie ma tu mowy o Aniołach, które w tym przypadku po prostu nie pojawiają się. Ew. Łukasza 16:23 „Umarł też bogacz i został pochowany” Dostrzegasz różnicę? 
Gdy Jezus umarł na krzyżu, Jego duch poszedł właśnie na Łono Abrahama, czyli do Raju, dopiero po 40 dniach wstąpił do Nieba. Pamiętamy, że przed swoją śmiercią na krzyżu, Jezus powiedział do jednego z łotrów Ew. Łukasza 23:43„Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeszcze dzisiaj będziesz ze mną w Raju” Z raju zabrał wszystkich wierzących-świętych ze sobą do Nieba w obecność Boga. Ef. 4:8-10 „Dlatego powiedziano: Wstąpiwszy na wysokości, powiódł za sobą jeńców, i ludzi darami obdarzył” 
Dzisiaj, gdy wierzący umiera, jego duch idzie prosto do nieba, w obecność Jezusa. 
Sytuacja dla niewierzącego nie zmienia się, gdy umiera,  ciało zostaje pogrzebane w ziemi, a duch wędruje do piekła na czas Tysiącletniego Królestwa. Po tym czasie niewierzący staną przed sądem Bożym. Na wieczność zostają oddzieleni od Boga. Nie ma drugiej szansy, aby być zbawionym po śmierci. Dusze pamiętają dobrze sytuacje, kiedy miały możliwość nawrócenia, ale nie skorzystały z tego.  
Dlatego głośmy Ewangelię wszystkim tym, którzy jeszcze nie przyjęli Jezusa, jako swojego osobistego Zbawiciela... Nie wiemy ile czasu nam pozostało... Pamiętajmy, że Ewangelia podaje nam jedyną drogę do Boga, tą drogą jest Jezus, tylko Jezus...On oznajmił: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" Ew. Jana 14:6
Czytajmy Biblię, bo Bóg za jej pośrednictwem, ma nam naprawdę wiele do powiedzenia... 

środa, 18 stycznia 2017

Z innej beczki...

Tym razem z innej beczki...
Pochwalę się, że dzisiaj przygotowałam przepyszne bułeczki (chociaż w przepisie mowa jest o chlebku o nazwie NAAN) 
Na blogu kulinarnym Urszuli (podaję link do przepisu, gdyby ktoś chciał się skusić) - Blog Urszuli PROSTE POTRAWY, znalazłam fajny pomysł na pieczywo. 
Tak apetycznie wyglądało, zachęcało do chrupnięcia, no i nie mogłam się oprzeć, aby nie wypróbować przepisu...
I co? 
Bułeczki wyszły mi super. 
Pyszne, pachnące i chrupkie (tak jak lubię) Posypane czarnuszką wyglądały naprawdę smakowicie. 
Napiszę jeszcze, że zanim wyjęłam karkówkę z piekarnika, gdyż do niej planowałam zapodać bułeczki, z całego wypieku ostały się jedynie trzy sztuki...
Domownicy, przy moim nieustającym wsparciu pochłonęli resztę... 
Polecam, przepis jest prosty i czytelny, szybko się robi, a jeszcze szybciej zjada... :)
Dziękuję Urszulko :)

niedziela, 15 stycznia 2017

Zostawcie Marię w spokoju...

Wielkim smutkiem napawa mnie fakt, że w moim kraju 80% sanktuariów, to sanktuaria maryjne, a zaledwie 20% - Jezusa. 
Dlaczego Maria jest czczona o wiele bardziej niż sam Jezus? 
Czyż nie jest Ona jedynie stworzeniem, któremu Słowo Boże zabrania oddawania czci? Izajasza 42:8 "Ja, Pan, a takie jest imię moje, nie oddam mojej czci nikomu" Czy czasami nie jest to sprytna sztuczka szatana, która ma na celu odwiedzenie ludzi od Boga?  Pisząc o Marii należy wspomnieć, że tytuł „Matka Boża” nadano Jej w 431 roku na soborze w Efezie. W ten sposób chciano podkreślić Boskość Jezusa, oraz to, że urodziła Ona Boga. Celem tego sformułowania nigdy nie było wywyższenie Marii lecz podkreślenie Bóstwa Chrystusa. Z czasem jednak akcent zaczęto kłaść na Marię jako matkę Boga i przypisano jej specjalne przywileje w niebie, że ma łatwiejszy dostęp do Syna i jest w stanie zapewnić Jego przychylność. Jednak Biblia nazywa Marię matką Jezusa, nigdy matką Boga. Bóg nie może mieć matki bo sam daje życie i stwarza wszystko. Maria dała Chrystusowi jedynie ludzkie ciało. 
Wyssana z palca jest także teoria o niepokalanym poczęciu Marii. Nauka ta głosi, że Maria urodziła się bez grzechu pierworodnego, czego Pismo nie potwierdza. Ukształtowało się w związku z tym przekonanie, że Maria nie popełniła żadnego grzechu. Ale przecież sama Maria mówiła o  Bogu jako o swoim Zbawicielu Łukasza 1:46-47 
Słowo Boże podaje, że wszyscy ludzie zgrzeszyli, również Maria Rzymian 3:23; Rzymian 5:12 
Nieprawdziwą i niebiblijną nauką jest wniebowzięcie Marii, ogłoszone przez Piusa XII w 1950 roku. Według tej nauki Maria z duszą i ciałem została wzięta do Nieba i wywyższona ponad wszystkimi świętymi. Nauka ta nie ma żadnych podstaw w Piśmie Świętym jest zupełnie zmyślona, nieprawdziwa, a jej źródło opiera się na legendzie. Biblia mówi tylko o dwóch osobach, które wstąpiły do nieba jeszcze za życia, był to  Henoh i Eliasz. 
Nie wiedzieć dlaczego Marię uważa się za pośredniczkę między Bogiem, a ludźmi. Rzekomo wyprasza dla ludzi łaski od Chrystusa, od Boga. Słowo Boże mówi, że jest tylko jeden pośrednik miedzy Bogiem a ludźmi - Jezus Chrystus 1 Tymoteusza 2:5; Efezjan 3:11-12; 2:18; Hebrajczyków 10:19-22; Jana 14:6; 1 Piotra 1:18-19; Rzymian 8:34
Przecież sama Maria wyraźnie wskazywała na syna, że Jego należy słuchać, a nie jej Jana 2:5, co powinno być dla nas bardzo wymowne. 
Biblijna  Maria, matka Jezusa była pełną wiary i pokory względem Boga kobietą. Ale nie może być obiektem czci, modlitw, uwielbienia, pośredniczką między Bogiem a ludźmi. Taki stosunek do Marii Słowo Boże nazywa bałwochwalstwem, grzechem, obrzydliwością w oczach Bożych. Maria również nie ma żadnej bardziej szczególnej pozycji w niebie. Nie może również wyjednać dla nikogo żadnej łaski. Może to uczynić tylko Jezus. Bóg nie posłucha nikogo innego, tylko Jezusa, tylko On jest na tyle godny, by przynieść nasze sprawy przed Boże oblicze. Tylko On może się wstawiać w naszej sprawie, bo umarł za ludzi, wykupił ich, jest synem człowieczym, naszym reprezentantem u Boga. Chrystus jest wystawiennikiem i dba o nasze interesy w niebie. Maria nie może wysłuchać modlitw ludzi, bo jest człowiekiem a nie Bogiem. Jak poszła do nieba nie stała się Bogiem, ale nadal jest człowiekiem, czekającym na zmartwychwstanie. Tylko Bóg jest wszechmogący i wszechsłyszący. 
Pomyśl...Tu chodzi o Twoje zbawienie...
Kiedy staniesz przed Bogiem, nie bedziesz mógł zrzucić winy na Twoich nauczycieli. Zbawienie to sprawa osobista. Staniesz przed Jego obliczem, a On powie: Miałes dostęp do mojego Słowa, a zamiast do niego zajrzeć, zaufałeś ludzkiej nauce... 
Zostawmy więc Marię w spokoju...Zanośmy swoje prośby do Boga, róbmy to w imieniu Jezusa, bo tylko w Nim mamy zbawienie...

wtorek, 10 stycznia 2017

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Czy Bóg jest pośrednikiem do samego siebie?

Od dłuższego czasu rozpisuję się na moim blogu na temat wiary, na temat chrześcijaństwa. Czasami udział w moich rozważaniach bierze Asmodeusz...Często wymieniamy poglądy na różne tematy. Bardzo cenię sobie Jego ateistyczne, chłodne spojrzenie. Jednak  paradoksalnie, dzięki niemu moja wiara rozkwita, umacnia się... Upewnia mnie, że kroczę własciwą drogą. Dzisiaj pora na mój komentarz do Asmodeuszowego komentarza, zamieszczonego pod postem "Jestem pewna, że nie podoba to się samej Marii" Odpowiadam w nowym poście z uwagi na tematykę, która powinna być potraktowana trochę szerzej 
Komentarz Asmodeusza:" W tym wątku zastanawia mnie jedno. Piszesz: „Jezus Chrystus jest jedynym Panem i Zbawcą, Tym, który jest drogą do Ojca.” Czy uważasz Bóg jest pośrednikiem do samego Siebie (ja to potrafię uzasadnić, choć to nie ma związku z Jezusem, ale czy Ty)? Podstawową prawdą wiary jest, że Bóg jest jeden. Jeśli bowiem o ścisłość chodzi, Trójca Święta, to też dogmat (IV wiek n.e.), w końcu taki sam, jak dogmat o boskości Maryji"
…”Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Bóg, który jest na  łonie Ojca, objawił Go” Ew. Jana 1:18 Nam ludziom do czasu zmartwychwstania nie jest dane oglądanie Boga, zapewne dlatego, iż żaden śmiertelny, grzeszny człowiek takiego spotkania by nie przeżył. Niechybnie padłby trupem widząc Jego majestat, Jego wielkość, Jego chwałę…Abyśmy mogli zobaczyć Boga, przyszedł Jezus, który jest Jego wcieleniem. Jezus właśnie w taki sposób objawia nam Ojca…On jest obrazem Boga żywego. Bóg inaczej nie mógł nam się pokazać. Bóg zszedł na Ziemię w ciele człowieka, aby jako jedyny bezgrzeszny mógł wypełnić prawo, które jak wiemy sam nadał za pośrednictwem Mojżesza. Ludzie chcieli podobać się Bogu, chcieli życ według Jego prawa.  Mojżesz nie „odłożył dłuta” i nie powiedział: Ej, Panie, to zbyt trudne, nie damy rady…O nie, Izraelici jednym głosem odpowiedzieli „Uczynimy wszystko, co Pan rozkazał”… I co? Człowiek okazał się nazbyt słaby, żeby temu zadaniu sprostać…Pokładał ufność w samym sobie... I niestety okazało się, że bez Boga nie jest w stanie temu wyzwaniu podołać... 
Pojawienie się Jezusa  od początku zakładał Boży plan... Jezus był wcielonym objawieniem Boga, człowiekiem z krwi kości. Wszechmogący wielki Bóg zszedł na Ziemię, aby jako człowiek ratować człowieka...Słowo zamieszkało wśród ludzi, ograbiło się z chwały i ograniczyło do ludzkiego ciała. Jest ludzkim pośrednikiem, łącznikiem tego co ludzkie z tym co Boskie...Jana 1:1 "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało" Jezus to Bóg...Jezus to początek i koniec...Alfa i Omega... Od stworzenia świata On był... On stwarzał… Jan 1:10-11Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. 
Zobacz Asmodeuszu… Jezus przed przyjściem na Ziemię był równy Ojcu, był Bogiem w Trójcy. Przybył aby dokonać planu zbawienia, przyjmując postać człowieka…Tylko w taki sposób Hebrajczycy mogli go zobaczyć i usłyszeć. A jednak nawet Jego uczniowie, którzy z nim przebywali też niewiele rozumieli: "Filip zapytał Jezusa: Panie pokaż nam Ojca i to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Tak dawno już jestem z wami i jeszcze mnie nie znasz, Filipie? Kto mnie widzi, widzi też Ojca. Jak ty możesz mówić: Pokaż nam Ojca?" Ew. Jana 14:8-9 
Jezus rezygnował dobrowolnie ze swojej boskości, którą miał od początku, poniżył się przyjmując ludzką postać. Jezus był na Ziemi człowiekiem i Bogiem. Był jednocześnie stuprocentowym człowiekiem i stuprocentowym Bogiem. Chcąc zbawić człowieka, musiał stać się także człowiekiem, bo przecież występował w sprawie człowieka. Biblia mówi, że zbawienie należy tylko do Boga. Nikt inny nie może nas zbawić, nikt inny nie może pośredniczyć między człowiekiem i Bogiem. Żaden Anioł, żaden człowiek, żadna Maryja. Tylko jeden Bóg – Jezus Chrystus… Bóg sam złożył za nas ofiarę, oddał Syna za nieprzyjaciół swoich...Czy potrafisz sobie wyobrazić Asmodeuszu taką potężną miłość? Człowiek tak kochać nie potrafi... 
Jezus na początku był Bogiem, na Ziemi był człowiekiem i Bogiem. Po śmierci na krzyżu wstąpił do Ojca i ciągle tam jest jako człowiek i Bóg jednocześnie. On jest naszym przedstawicielem przed tronem Bożym, wstawia się za nami w razie potrzeby. Bóg Ojciec patrzy na nas przez pryzmat Jezusa. Patrzy na nas, a widzi bezgrzesznego Jezusa. Jeśli nie przyjąłeś Jezusa, Bóg Ojciec Ciebie nie widzi...Jezus jest bramą do Ojca. Nie ma innego sposobu, gdyż człowiek nie może w żaden inny sposób być pojednany ze świętym Bogiem. Nie ma innej drogi do Ojca, jak tylko przez człowieka, a zarazem Boga-Jezusa. 
Co do Trójcy Świętej.... Jest to jeden Bóg w trzech osobach...Jednak Ojciec nie jest Synem, Syn nie jest Duchem Świętym, Duch Święty nie jest Ojcem. To trzy osoby będące jednym Bogiem. Bóg to trzy w jednym i Jeden w trzech. Człowiekowi trudno to pojąć...To tak jak np. z wodą, która może występować w trzech stanach skupienia: stan ciekły, stały i gazowy i chociaż przybiera różną postać, jest to cały czas ta sama woda...( to jest taki ludzki, niedoskonały sposób zrozumienia istoty Trójcy) 
Piszesz Asmodeuszu, że Tójca, to tak samo dogmat jak i boskość Marii... Przypomnę Ci , że dogmat to teza podana do wierzenia przez Kościół jako prawda; nienaruszalna, podstawowa teza, pewnik... Tylko, ze ten pewnik o boskości Marii jest wyssany z palca, ponieważ przekaz Boży - Biblia tego nie potwierdza. (jedynie szczatkowo w niekanonicznych apokryfach, ale o tym już pisałam w komentarzu, wiec nie chce się powtarzać) Natomiast Trójca Św. ma swój udział już przy stworzeniu świata, człowieka...Nazewnictwo pojawiło się później, ale już ST o Niej mówi...Gdzie??? Już w pierwszych jego wersetach mamy widoczną Trójcę Świętą.      
 1 Mojżeszowa 1:1 „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami”. W języku hebrajskim Bóg – Elohim – w dosłownym tłumaczeniu „Bogowie” (zespół) Bogowie stworzyli niebo i ziemię…a Duch Boży unosił się nad wodami”. Człowiek też stworzony jest na obraz i podobieństwo Boga (Trójcy). Trójjedyny człowiek ponieważ składa się z  ducha, duszy i ciała. Jak dla mnie stworzeni tez jesteśmy na obraz i podobieństwo Boga, na obraz człowieka - Boga -Jezusa Chrystusa. To jest niesamowita tajemnica, która tak pięknie się przede mną otwiera…