wtorek, 31 października 2017

Zbawiona przez wiarę...

...Wróciłam z pogrzebu mojej bliskiej koleżanki Hani. 
Był to katolicki pogrzeb, a zatem brałam udział w mszy i słuchałam tego, co miał do powiedzenia ksiądz, który odczytał dwa fragmenty Słowa Bożego, coś z Księgi Mądrości i drugi fragment z Ewangelii. Przyznam, że byłam zdziwiona, gdyż w kazaniu w ogóle nie nawiązał do czytanych tekstów,.. 
Było wiele Marii, Chrystusa prawie wcale... 
Najsmutniejsze było to, że ksiądz  w swoich słowach właściwie nie wiedział, gdzie ma umieścić Hanię, czy w czyśćcu, czy w niebie, czy jeszcze gdzie indziej... 
(Ja jednak miałam tę pewność, że Hania jest w obecności Pana, gdyż była osobą szczerze wierzącą, oddała swoje życie Jezusowi, a także przyjęła chrzest ) Rodzina wyprawiła jej pogrzeb katolicki, ale to  jakby nie ma znaczenia...
Nasunęła mi się refleksja, a może raczej pytanie:  Dlaczego Katolicy tak bardzo bronią się przed uznaniem siebie za ludzi zbawionych?  
Szkoda, że tak mało Katolików czyta Biblię, bo gdyby czytali... 
A tak, wierni mają znikome pojęcie o tym ,co mówi Słowo Boże, o zbawieniu, o Chrystusie. Wszystko to tylko ludzkie obrzędy, wyzute z wiary i zrozumienia. Po prostu tak należy i koniec, nie trzeba rozumieć. 
Smutne to...

niedziela, 29 października 2017

Wypaczone drogi...


"Ludu mój, twoi wodzowie, to zwodziciele, wypaczyli drogi, którymi masz chodzić" 
Izajasz 3:12









Myślę, że warto wysłuchać...





środa, 25 października 2017

Po co więc chrzest???

Na blogu AISAB, wywiązała się dość ostra dyskusja na temat chrztu niemowląt w KK 
Według Katolików jest on niezbędny, gdyż zmywa grzech pierworodny, a tym samym zapewnia na zbawienie. Natomiast większość Protestantów wierzy, iż po to przyszedł Jezus, aby wszystkie nasze grzechy zostały nam odpuszczone. Wszystkie, także grzech pierworodny, a zbawieni jesteśmy przez wiarę w Jezusa.
Jednego z wpisów dowodzących (na podstawie Pisma Św.) bezcelowości chrztu niemowląt dokonuje w swoim komentarzu Asmodeusz.... 
To, o czym mówi, odzwierciedla także moje zapatrywania na ten temat. 
Myślę, że warto uważnie wczytać się w treść jego wypowiedzi.
Asmodeusz pisze: 
"Paweł w liście do Efezjan pisze: „W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata [chodzi o śmierć – dopisek mój], abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości. W Nim mamy odkupienie przez Jego krew, odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski” (łaska wcale nie oznacza chrztu). Innymi słowy, „Odkupienie jest nie tylko wybawieniem z grzechu, ale także i przede wszystkim realizacją Bożych zamierzeń, które wszystkich ludzi powołują do tego, by w Chrystusie stali się umiłowanymi dziećmi Boga”. Rodzi się pytanie proste pytanie, za co Jezus umarł na krzyżu? Czyż Odkupienie nie dotyczy wszystkich grzechów, nawet pierworodnego? Jezus stawia tylko jeden warunek: trzeba w Niego uwierzyć. W tym samym liście Pawła jest: „uwierzyliście i zostaliście naznaczeni pieczęcią Ducha Świętego, który był obiecany”. 
Czyli, aby otrzymać pieczęć Ducha Świętego potrzeba tylko uwierzyć. 
Po co więc chrzest?"
Hmmm...Ot i cała biblijna prawda, która odziera z mocy i znaczenia  sakrament chrztu niemowląt... Wiara w Jezusa zapewnia nam odkupienie grzechów, a co za tym idzie zbawienie.
Nic dodać, nic ująć.
Jakieś dwa lata temu na moim blogu, w dyskusji z Asmodeuszem, pokusiłam się o stwierdzenie:  "Szkoda, że jesteś tam, gdzie jesteś (mam na myśli Twoją niewiarę) Biorąc pod uwagę Twoje “lekkie pióro”- myślę, że mógłbyś wspaniale apostołować w sprawach Bożych :) "
No i proszę apostołuje, a jakże...chociaż Ateistą, jak uparcie twierdzi, pozostaje nadal..

poniedziałek, 23 października 2017

Przywilej nabyty krwią Jezusa...

Kiedy jeszcze należałam do społeczności Kościoła Katolickiego, uczono mnie, że jeśli w moim życiu jest jakiś grzech, to nie mogę przystąpić do Stołu Pańskiego, czyli nie mogę przyjąć Komunii - opłatka. Jedynie spowiedź w konfesjonale mogła zdjąć ze mnie owo obciążenie grzechem, co dawało mi prawo przystąpienia. 
Teraz, z perspektywy czasu i mojego osobistego nawrócenia, nasuwa mi się jedna myśl - pytanie, a mianowicie: Nie wiem z jakiego powodu Kościół Katolicki tak właśnie naucza swoich wiernych? Święty Paweł napisał "Wobec tego, kto by jadł ten chleb, albo pił kielich Pana niegodnie, będzie winien ciała i krwi Pana. Zaś człowiek niech próbuje samego siebie i niech tak tylko je z tego chleba oraz pije z tego kielicha. Bo jedząc i pijac niegodnie, je i pije dla siebie potępienie, nie ROZRÓŻNIAJĄC ciała Pana" 1Kor.11:27-29
Katolicy tłumaczą te wersety w następujący sposób: "Jeśli w twoim życiu jest grzech, nie przystępuj do Komunii, abyś przypadkiem nie osłabł, nie zachorował, czy nie umarł przedwcześnie"
Co ciekawe, obrócili w przekleństwo, coś, co miało być błogosławieństwem. 
No cóż, prawda jest taka, że wszyscy, którzy przystępujemy do Stołu Pańskiego, jesteśmy tego niegodni, gdyż "potykamy" się nader często. Jednak tym, co czyni nas godnymi, jest krew Jezusa, a nie spowiedź w konfesjonale. Tylko świadomość krzyżowej śmierci Jezusa kwalifikuje nas do uczestnictwa w Wieczerzy Pańskiej (Komunii)
Należy tu zaznaczyć, iż słowo "niegodnie" odnosi się do czynności jedzenia i picia, a nie do osoby, która je i pije. Zatem Paweł nie stwierdza, że jeśli jesteś niegodny, to nie przystępuj do Stołu Pańskiego. 
Niegodne uczestnictwo oznacza brak świadomości, że złamane ciało Jezusa miało nam przynieść uzdrowienie, a Jego krew odpuszczenie grzechów. 
Trzeba zdawać sobie sprawę dlaczego bierzemy udział w spożywaniu chleba i wina. Musimy docenić moc ciała i krwi Pańskiej. Jeśli nie wiemy w jakim celu uczestniczymy w Wieczerzy, pozbawiamy się dobrodziejstwa uzdrowienia w pełni, a także negujemy dzieło Chrystusa, który przelał swoją krew, aby nasze grzechy były nam odpuszczone. 
Zatem idźmy do Stołu Pańskiego, aby przyjąć błogosławieństwo i uświadomić sobie, że chleb (który symbolizuje złamane ciało Jezusa) przypomina nam, iż jego sińcami i ranami zostalismy uzdrowieni. Natomiast wino ( symbol krwi Pana) oznajmia nam odpuszczenie grzechów. Jeśli z takim nastawieniem podążamy do Stołu Pańskiego, otrzymujemy Boże życie od naszego Zbawiciela....

wtorek, 17 października 2017

Ewangelia jest prosta....

 Wielu ludzi czeka na Boga, aż da im jakiś znak, przemówi...
Szukają Go... Nie widzą, że On już zrobił wielki krok w ich stronę - posłał swojego Syna. Lecz gdy tylko zrobimy krok w Jego stronę, On się pojawia, momentalnie się pojawia, gdyż czeka na Nas. Taka jest Ewangelia - prosta. 
Gdy Bóg stworzył świat, człowiek chodził razem z Bogiem,  świat był doskonały zanim pojawił się grzech. W Edenie było wiele drzew: drzewo życia,  drzewo poznania dobra i zła i inne... Człowiek miał jeść z drzewa życia i żyć wiecznie. Jednak zgrzeszył, złamał Boże prawo. Wcześniej był otwarty na Boga, był bez grzechu. 
Ludzie stali się zamknięci na Boga, stali się grzeszni. Bóg wiedział, że  jeśli człowiek zje z drzewa życia, to będzie żył wiecznie i wieczniędzil ludzi z Raju, oddzielił ich od drzewa życia.  
Nagle mamy zupełnie inny świat. Pierwsi ludzie maja dzieci, które się zabijają,  potem kolejne,które to robią . Dzisiaj żyjemy w świecie tak różnym od tego, który był dziełem Boga. Ludzie często mówią: Nie wierzę w Boga, bo jest tyle zła. (Czytaj Biblię, będzie jeszcze gorzej), bo dzisiaj panem tego świata jest szatan. Grzech jest problemem, ale my tego nie rozumiemy. 
Gdy porównujesz się z ludźmi wokół siebie, myślisz: Nie jestem taki zły w porównaniu z innymi. Są gorsi ode mnie.  Jednak gdy porównamy się z Bogiem, albo z ludźmi sprzed upadku, nagle mamy zupełnie inny standard. Grzech to jest to, o czym trzeba powiedzieć trochę więcej. Jezus mówił, że żaden kłamca nie wejdzie do Królestwa Bożego. Często myślimy: "Przecież kłamstwo nie jest takie złe,  są gorsze grzechy." Jednak nie chodzi o to, co ty czy ja zrobiłam. Chodzi o to przeciwko komu to zrobiłam. Jeśli oszukasz dziecko, to ono nic nie zrobi, jest małe.  Jeśli oszukasz żonę, to możesz mieć problemy,  jeśli oszukasz swojego szefa , możesz mieć większe problemy, nawet możesz stracić pracę. Jeśli skłamiesz sędziemu w sądzie, to możesz trafić do więzienia (Mówimy cały czas o kłamstwie)
Jednak istotne jest przeciwko komu kłamiesz. Im większy autorytet, tym większa czeka Cię kara. Biblia mówi, że jeśli kłamiemy,  to kłamiemy przeciwko Bogu. Temu, który dał nam życie, powietrze do oddychania, usta do mówienia, do wypowiadania słów mądrości i miłości, a my to wykorzystujemy przeciwko Niemu. Jezus nie tylko sądzi to, co robimy, ale także osadzi pragnienia naszego serca. On powiedział : "Napisano: Nie będziesz zabijał", a ja powiem więcej , jeśli nienawidzisz w swoim sercu to już jesteś zabójcą. Możesz nie cudzołożyć, ale gdy pożądliwie spojrzysz na kobietę, to już popełniłeś cudzołóstwo w swoim sercu. Może nie zrobiłeś tego fizycznie, ale dla Boga nie ma różnicy. Kiedy staniemy przed Bogiem, nasze standardy Go nie zainteresują. 
On kieruje się standardami, jakie sam ustalił, ustanowił.  
Ty sam wiesz ile zrobiłeś dobrych, niesamowitych rzeczy, pomagałeś ludziom.... Lecz pomyśl...   Gdy stajesz przed sędzia w sądzie , to on nie patrzy na Twoje zasługi,  bo stoisz tam z powodu swojego przewinienia. Bóg patrzy na Twoje przewinienia. Wyobraź sobie, że wrzucam do netu, np na Facebooka   5 minutowy filmik nie tylko z Twoimi fizycznymi grzechami, ale także z tym, czego nie zrobiłeś, a powinieneś zrobić; co złego powiedziałeś,  co pomyślałeś, nieczyste rzeczy, grzechy seksualne, kłamstwo, kradzież, oszustwo, to wszystko co robiłeś za zamkniętymi drzwiami, przy zgaszonym świetle... 
Czy chciałbyś, aby ludzie, Twoi znajomi, rodzina zobaczyli to wszystko, mimo że wiesz, iż wielu czyni podobnie? Byłoby Ci wstyd. Jak każdemu o kim taki film by wyemitowano. Byłoby nam wstyd, nawet pośród grzeszników. 

Któregoś dnia staniemy nadzy przed Świętym Bogiem , który wszystko widzi. 
I co Mu powiesz?  Nie jestem taki zły, inni są gorsi? 
Jak myślisz, co usłyszysz?  Winny, winny, winny! !!!  

Biblia mówi, skoro złamales jedno przykazanie, jesteś winien wszystkich, gdyż złamałeś zasady ustanowione przez Niego. 
Często tego nie rozumiemy, ale gdy sami ustalamy zasady, a ktoś je łamie, wtedy nie dziwi nas ze go karzemy.  
Jednak Bóg jest dobry . Posłał swojego syna Jezusa. On przyszedł,  zrodzony bez grzechu . Chodził między nami bez grzechu . Nie kłamał, nie kradł, nie uprawiał seksu pozamałżeńskiego . Nie patrzył pożądliwie,  nie robił tego wszystkiego, co my robimy.  
Gdy miał 30 lat, został ochrzczony w wodzie. Gdy się wynurzył, Duch Boży na nim spoczął. Został wypełniony Duchem Świętym.Od tego czasu, chodził i głosił Ewangelię. Uzdrawiał chorych i nawoływał do opamiętania. Potem zawisł na krzyżu i umarł. 
Gdyby choć raz skłamał,  ukradł coś lub zrobił coś, co my robimy - byłby winny.
Jednak ponieważ był jedynym człowiekiem  bez grzechu, zmartwychwstał i zasiadł po prawicy Ojca. I posłał swojego Ducha Świętego do nas. I co teraz my mamy zrobić. ? 
Biblia mówi, że musimy się na nowo narodzić, pokutować za swoje grzechy. 
Potem mamy być ochrzczeni w Jezusa i wtedy otrzymamy Ducha Świętego. Czym jest pokuta?  To zdanie sobie sprawy, że grzeszyłem nie tylko przeciwko ludziom, ale przeciwko Bogu. Znałeś prawo, a mimo to grzeszyłeś. 
Zdasz sobie z tego sprawę, odwrócisz się od grzechu i poprosisz o przebaczenie. Zaufasz Jezusowi. Gdy to zrobisz stanie się coś niesamowitego. Bóg zabierze Ci "kamienne serce" i da ci nowe . 
Pomyśl jeszcze raz: 
Niemowlęta nie rozróżniają dobra i zła, dlatego są bez grzechu. Ale przychodzi czas, gdy zaczynają różnicować dobro i zło. Rozpoznają grzech i stają się go świadomi. To dotyczy sumienia. Robimy coś złego ale już przestajemy widzieć problem, bo robimy to często no i widzimy, że inni też to robią. Nasze sumienie staje się jakby rozmyte. Gdy się rodzimy na nowo, otrzymujemy nowe serce. Bóg wpisuje swoje prawo w nasze serca.  
Życie jest w naszym wnętrzu, ale ciało jest martwe. Ono jeszcze jest grzeszne. Kto grzeszy staje się niewolnikiem grzechu. Co trzeba zrobić z martwym ciałem?  Pochować je. I tu dochodzimy do chrztu. Umieramy z Chrystusem i rodzimy się z Chrystusem. Chrzest to obmycie grzesznego ciała. Potem otrzymujesz DŚ. Tego DS, którego miał Jezus. 
Od tej pory jak mówi Biblia: "Jak ojciec mnie posłał tak i ja was posyłam". Jesteś ciałem Jezusa tu na Ziemi. Teraz Ty masz jak Jezus głosić Ewangelie, uzdrawiać chorych, wypędzać demony. Przyprowadzać ludzi do Ojca.
Ot i cała Ewangelia - Dobra Nowina...

niedziela, 15 października 2017

Zapuszkowany Jezus...

Jako, że poczułam się wywołana do tablicy przez Asmodeusza na Jego blogu (oto link do postu Świetoszek: Jezus tylko katolicki,przy czym zaznaczam, że autorem słów "Jezus tylko katolicki” nie jest  Asmodeusz, są one cytatem z monologu ks. O. Pelanowskiego, co do którego w swojej notce odnosi się właściciel w/w bloga.
Wracając do tematu, mnie naprawdę już nawet nie zaskakuje katolickie uzurpowanie sobie prawa do jedynie słusznego pojmowania i praktykowania wszystkiego, co ma związek z wiarą, z chrześcijaństwem, tym bardziej , że Katolicyzm nie jest żadną reprezentacją tego, co mówi Biblia. 
Dlatego słowa ks. Pelanowskiego, "że należy ściśle trzymać się litery Pisma Św." są jedynie czczym gadaniem. Katolicy i trzymanie się PŚ to absurd nad absurdy. Dlaczego? 
Dlatego, że PŚ mówi, że najpierw wiara, a potem dopiero chrzest, a Katolicy chrzczą maleńkie dzieci. 
PŚ naucza, iż łaską jesteśmy zbawieni przez wiatę, a Katolicy na zbawienie potrafią sobie zasłużyć sami przez swoją uczynkowość i sakramenty. 
PŚ podaje, że biskup powinien być nienagannym mężem jednej żony i przykładnie wychowywać swoje potomstwo, a KK hołduje życiu duchowieństwa w celibacie. 
PŚ mówi, że nie wolno wyjmować ani dodawać niczego do przekazów biblijnych, a Katolicy usuwają całe drugie przykazanie Boże i dokładają do kanonu ST księgi apokryficzne. 
Biblia jasno mówi nam, że Bóg pragnie abyśmy modlili się do Niego, abyśmy mieli z Nim społeczność (Hebr. 4:16), a Katolicy zwykli przystępować do Boga poprzez pośredników, takich jak Maria czy święci. 
PŚ w 1 Jana 5:13 mówi, że wierzący powinni być pewni swojego zbawienia, a KK naucza, że zbawienie nie może być zagwarantowane, ani że nie można być jego pewnym. Podczas gdy Nowy Testament naucza, że wszyscy wierzący należą do kapłaństwa (1 List Piotra 2:9), Kościół Rzymskokatolicki naucza, że jest różnica pomiędzy klerem a „ludźmi świeckimi” , a kapłaństwo jest domeną jedynie kleru. 
Pismo naucza, że wyznawanie grzechów ma być do Boga (1 List Jana 1:9), KK naucza, że  jedynym sposobem na otrzymanie odpuszczenia grzechów jest wyznawanie ich księdzu. Dzieje Apostolskie 4:12 deklarują, że Jezus jest jedynym odkupicielem. 1 List do Tymoteusza ogłasza, że Jezus jest jedynym pośrednikiem pomiędzy Bogiem a Maria jest w Piśmie jest przedstawiona jako posłuszna, wierząca służebnica Boga, która została matką Jezusa, Kościół Rzymskokatolicki naucza, że Maria jest Królową Niebios, zawsze dziewicą i współodkupicielką, która została wzięta do Nieba wraz ze swoim ciałem.  Biblia mówi, że Jezus umarł, aby zapłacić karę za wszystkie nasze grzechy (Rzymian 5:8). Izajasza 53:5 mówi: “Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.” Jezus cierpiał za nasze grzechy abyśmy mogli zostać uwolnieni od cierpienia, KK w swojej teologii zakłada istnienie  czyśćca, miejsca gdzie dusza chrześcijanina udaje się po śmierci, aby być oczyszczona z grzechów, które nie zostały w pełni zadośćuczynione w czasie życia. 
Mówiąc językiem biblijnym, „święci” są ciałem Chrystusa, chrześcijanami, kościołem. Wszyscy chrześcijanie są postrzegani jako święci. Wszyscy chrześcijanie są świętymi i są również tymi, którzy są powołani, aby być świętymi. 1 Koryntian 1:2 określa to w jasny sposób: „Do Kościoła Bożego w Koryncie, do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości…” Chrześcijanie są święci ze względu na swoją relację z Jezusem Chrystusem. Chrześcijanie są powołani do bycia świętymi, aby ich codzienne życie coraz bardziej dopasowywało się do pozycji, którą mają w Chrystusie. To jest biblijny opis i powołanie świętych. Biblia mówi jasno, że każdy kto przyjął Chrystusa przez wiarę jest świętym.    KK  naucza, że osoba NIE staje się świętym bez „beatyfikacji” lub „kanonizacji” papieża lub dostojnego biskupa. Tu święci są czczeni, są tymi do których się modli, a w niektórych przypadkach są wielbieni. Biblia mówi, że Pismo Święte  jest po to by używać go jako wskaźnika do rozróżniania prawdy od błędu. W Galacjan 1:8-9, Paweł stwierdza, że nie to kto naucza ale co jest nauczane jest ważne by rozróżnić prawdę od błędu. Kościół Rzymskokatolicki ogłasza klątwy, piekło nad tymi którzy odrzuciliby zwierzchnictwo papieża. Rzymscy Katolicy postrzega sukcesje apostolską za logicznie konieczne aby prowadzić Kościół  
Biblia nauczą, ze Jezus rzeczywiście przepowiedział “wikariusza” w sensie “zastąpienia” Jego fizycznej obecności na ziemi. Jednakże, ten „wikariusz Chrystusa” nie jest kapłanem, arcykapłanem, biskupem, ani papieżem. Jednym biblijnym „wikariuszem Chrystusa” jest Duch Święty. Jana 14:26 deklaruje: „Lecz Pocieszyciel Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”. Jana 14:16-18 proklamuje: „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki. Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. KK nazywając Papieża „Wikariuszem Chrystusa” daje do zrozumienia, że ma on tę samą moc i autorytet jaką posiada Chrystus nad Kościołem. KK  daje papieżowi rolę, którą Chrystus osobiście powierzył Duchowi Świętemu, dlatego bluźnierstwem jest by przypisywać Papieżowi tytuł „wikariusz Chrystusa”. 

Problem w tym, że Katolicy nigdy nie poznali Jezusa żywego, tego o którym głosi Pismo. Natomiast hołd składają monstrancji, w której rzekomo znajduje się prawdziwy, żywy Jezus. Hostia, to katolicki Jezus... Katolicy uznają eucharystycznego Jezusa, do wywołania którego potrzebny jest kapłan-człowiek. 
Jak w ogóle można wierzyć we Wszechmocnego Jezusa, zamkniętego w jakimś zdobionym pojemniku???? 

Już sama logika na to nie pozwala... Jakże Jezus mógłby być zależny od katolickiego kapłana, aby objawić swoją obecność? 
Biblia wyraźnie podaje, że prawdziwy, żywy Jezus mieszka w każdym, kto Mu zaufa, a prawdy o Nim należy szukać w Biblii. 
Pan Jezus mówi do nas: Mat. 24:26 "Jeśli powiedzą wam, oto jestem na pustkowiu - Nie wychodźcie! Oto jest w kryjówce (pojemniku) Nie wierzcie!!!" (z greki kryjówka- odosobnienie, pojemnik, przechowalnia, schowek, pomieszczenie bez okien) 
BADAJCIE PISMA!  

WSŁUCHUJCIE SIĘ W SŁOWA JEZUSA, On doskonale wiedział, w jakim celu wypowiada te konkretne słowa... 

piątek, 6 października 2017

SZEOL...

Jakże często zastanawiamy się nad tym, gdzie trafimy po śmierci...
Czy czeka nas Piekło? 
Aby rozpocząć omawianie tematyki piekła i zrozumieć nauczanie Biblii o nim,  posłużę się jednym z wykładów dr Arnolda Fruchtenbauma - Żyda mesjańskiego, który w przystępny sposób opisuje  i komentuje zawiłości staro i nowotestamentowe z żydowskiej perspektywy.  Fruchtenbaum ukazuje niejako podstawy biblijnych przekazów, które mnie osobiście pomogły zrozumieć wiele nie do końca oczywistych kwestii. 
W hebrajskim Starym Testamencie oraz greckim Nowym Testamencie występuje w sumie 13 różnych terminów opisujących niewidzialny świat ( Szeol, Hades, Piekło, Abbadon, Przepaść, Apis, Czeluść Tartar, Łono Abrahama, Raj, Gehenna, Jezioro ogniste. )
Trzeba te terminy dobrze rozpoznać i oswoić, aby w pełni pojąć miejsce przebywania człowieka po śmieci i niewidzialny świat, istniejący przed krzyżem Jezusa, a także  po Jego krzyżowej śmierci, zmartwychwstaniu i wstąpieniu do Nieba.
Szeol to hebrajskie słowo, opisujące miejsce, gdzie w Starym Testamencie trafiali po śmierci zarówno sprawiedliwi jak i niesprawiedliwi. W Nowym Testamencie pisarze zastąpili je już greckim słowem Hades ( NT pisany był w grece) Czyli Hades jest tym samym, co Szeol. Szeol jest podzielony na dwie części. Pierwsza (Łono Abrahama - Raj) przeznaczona jest dla wierzących, druga (znana jako Piekło lub Hades właściwy) dla niewierzących.


Część Hadesu przeznaczona dla niesprawiedliwych (Piekło) składa się z trzech części. Pierwsza to Abbadon (Dno, Przepaść), gdzie przebywają niesprawiedliwi, niewierzący ludzie. Abbadon nazywany jest potocznie piekłem. Druga to Apis, będący czasowym miejscem przeznaczonym dla upadłych aniołów (demonów) Trzecia to Tartar, gdzie na stałe przebywają upadłe anioły, o których mowa w Księdze Rodzaju 6, gdzie czytamy,  że owe anioły żeniły się z ludzkimi kobietami, aby zanieczyścić nasienie kobiety.
Łono Abrahama oddzielone jest od Piekła przepaścią nie do przejścia. ŁA, to miejsce dla sprawiedliwych błogosławionych po śmierci. Synonimem Łona Abrahama jest Raj, będący terminem typowo nowotestamentowym. Łuk. 23:43 gdzie Jezus mówi do umierajacego na krzyżu łotra "Dziś będziesz ze mną w Raju" 
Do śmierci Jezusa, Raj był Łonem Abrahama. Po wstąpieniu Jezusa do Nieba, Łono Abrahama zostało usunięte, albo jak kto woli przeniesione do Nieba. Teraz gdy wierzący umiera idzie bezpośrednio do Nieba, zatem Raj (królewski park, ogród) jest teraz w Niebie.
Dla niewierzących sytuacja nie zmienia się, ich dusze wędrują do Abbadonu (bardzo ogólnie nazywanego przez nas Piekłem)

W sumie, w tym miejscu należałoby jeszcze wspomnieć o dwóch fałszywych poglądach dotyczących miejsc śmierci. Myślę tu o Limbusie i Czyśćcu, które mają swój początek w Rzymskim Katolicyzmie. Limbus według KK jest miejscem na skraju Piekła, gdzie niby przebywają po śmierci nieochrzczone dzieci. A ponieważ mowa o niemowlętach, nie udają się do Piekła, ale także nie ida do Nieba (ponieważ nie zostały ochrzczone) Udają się natomiast do specjalnego miejsca, zwanego Limbusem. Niemowlęta nie cierpią rzeczywistej kary, lecz jak naucza KK, zostają pozbawione, wyłączone z błogosławieństw Nieba. 
Jest to fałszywa doktryna i Pismo Święte nigdzie nie mówi o takim miejscu. Z tego, co mi wiadomo KK, od jakiegoś czasu zaczyna odchodzić od nauczania o Limbusie. "Nieomylny" w sprawach wiary i praktyki Papież, wycofuje się z wyżej opisanych poglądów, odnoszących się do miejsca przebywania po śmierci nieochrzczonych dzieci.

Kolejnym fałszywym nauczaniem KK jest koncepcja Czyśćca, gdzie podobno przebywają ci, którzy nie byli na tyle źli, aby iść do Piekła, ale i nie na tyle dobrzy, aby pójść do Nieba. To właśnie w Czyśćcu miałoby dokonywać się oczyszczenie, w wyniku którego można po jakimś czasie udać się do Nieba. Czas przebywania w tym miejscu miałby być uzależniony od modlitw bliskich, ich dobrych uczynków, udziału w mszach, czy wykupienie. 
KK wspiera swoją doktrynę jedynie na księgach apokryficznych ST, a kluczowy "niby dowód" ,zaczerpnięty jest z 2 Mach.12:41-45 (apokryf) 
Jak wiadomo, księgi apokryficzne zostały niejako na siłę dodane przez KK do Kanonu Pisma Świętego, na poparcie niebiblijnych nauk. Apokryfy nigdy nie zostały przez Żydów zaakceptowane, a w czasach Jezusa nie były klasyfikowane wśród tego, co było znane jako Pisma. W tym miejscu trzeba jeszcze dodać, że koncepcja Czyśćca jest odrzuceniem skończonego dzieła Jezusa, gdyż On umarł na krzyżu, aby grzechy wierzących zostały raz na zawsze przebaczone. Raz na zawsze! 

Gehenna jest przyszłym i ostatecznym miejscem wiecznego przebywania zgubionych, zarówno upadłych aniołów jak i ludzi. Tu kara dotyczy zarówno ciała jak i duszy. Gehenna nie może być nazywana piekłem, ponieważ piekło to czasowe miejsce pobytu, a Gehenna jest miejscem wiecznego przebywania. Gehenna jest tym samym, co Jezioro Ogniste.

niedziela, 1 października 2017

Zaufaj...


O wiele łatwiej jest coś robić, niż ufać Bogu; widzimy działalność i mylimy popłoch z inspiracją. 
Właśnie dlatego mamy tak niewielu współpracujących z Bogiem, a takie mnóstwo ludzi pracujących dla Boga. 
Znacznie bardziej wolimy pracować dla Boga, niż ufać Mu.

Oswald Chambers