Wracając do tematu, mnie naprawdę już nawet nie zaskakuje katolickie uzurpowanie sobie prawa do jedynie słusznego pojmowania i praktykowania wszystkiego, co ma związek z wiarą, z chrześcijaństwem, tym bardziej , że Katolicyzm nie jest żadną reprezentacją tego, co mówi Biblia.
Dlatego słowa ks. Pelanowskiego, "że należy ściśle trzymać się litery Pisma Św." są jedynie czczym gadaniem. Katolicy i trzymanie się PŚ to absurd nad absurdy. Dlaczego?
Dlatego, że PŚ mówi, że najpierw wiara, a potem dopiero chrzest, a Katolicy chrzczą maleńkie dzieci.
PŚ naucza, iż łaską jesteśmy zbawieni przez wiatę, a Katolicy na zbawienie potrafią sobie zasłużyć sami przez swoją uczynkowość i sakramenty.
PŚ podaje, że biskup powinien być nienagannym mężem jednej żony i przykładnie wychowywać swoje potomstwo, a KK hołduje życiu duchowieństwa w celibacie.
PŚ mówi, że nie wolno wyjmować ani dodawać niczego do przekazów biblijnych, a Katolicy usuwają całe drugie przykazanie Boże i dokładają do kanonu ST księgi apokryficzne.
Biblia jasno mówi nam, że Bóg pragnie abyśmy modlili się do Niego, abyśmy mieli z Nim społeczność (Hebr. 4:16), a Katolicy zwykli przystępować do Boga poprzez pośredników, takich jak Maria czy święci.
PŚ w 1 Jana 5:13 mówi, że wierzący powinni być pewni swojego zbawienia, a KK naucza, że zbawienie nie może być zagwarantowane, ani że nie można być jego pewnym. Podczas gdy Nowy Testament naucza, że wszyscy wierzący należą do kapłaństwa (1 List Piotra 2:9), Kościół Rzymskokatolicki naucza, że jest różnica pomiędzy klerem a „ludźmi świeckimi” , a kapłaństwo jest domeną jedynie kleru.
Pismo naucza, że wyznawanie grzechów ma być do Boga (1 List Jana 1:9), KK naucza, że jedynym sposobem na otrzymanie odpuszczenia grzechów jest wyznawanie ich księdzu. Dzieje Apostolskie 4:12 deklarują, że Jezus jest jedynym odkupicielem. 1 List do Tymoteusza ogłasza, że Jezus jest jedynym pośrednikiem pomiędzy Bogiem a Maria jest w Piśmie jest przedstawiona jako posłuszna, wierząca służebnica Boga, która została matką Jezusa, Kościół Rzymskokatolicki naucza, że Maria jest Królową Niebios, zawsze dziewicą i współodkupicielką, która została wzięta do Nieba wraz ze swoim ciałem. Biblia mówi, że Jezus umarł, aby zapłacić karę za wszystkie nasze grzechy (Rzymian 5:8). Izajasza 53:5 mówi: “Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni.” Jezus cierpiał za nasze grzechy abyśmy mogli zostać uwolnieni od cierpienia, KK w swojej teologii zakłada istnienie czyśćca, miejsca gdzie dusza chrześcijanina udaje się po śmierci, aby być oczyszczona z grzechów, które nie zostały w pełni zadośćuczynione w czasie życia.
Mówiąc językiem biblijnym, „święci” są ciałem Chrystusa, chrześcijanami, kościołem. Wszyscy chrześcijanie są postrzegani jako święci. Wszyscy chrześcijanie są świętymi i są również tymi, którzy są powołani, aby być świętymi. 1 Koryntian 1:2 określa to w jasny sposób: „Do Kościoła Bożego w Koryncie, do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości…” Chrześcijanie są święci ze względu na swoją relację z Jezusem Chrystusem. Chrześcijanie są powołani do bycia świętymi, aby ich codzienne życie coraz bardziej dopasowywało się do pozycji, którą mają w Chrystusie. To jest biblijny opis i powołanie świętych. Biblia mówi jasno, że każdy kto przyjął Chrystusa przez wiarę jest świętym. KK naucza, że osoba NIE staje się świętym bez „beatyfikacji” lub „kanonizacji” papieża lub dostojnego biskupa. Tu święci są czczeni, są tymi do których się modli, a w niektórych przypadkach są wielbieni. Biblia mówi, że Pismo Święte jest po to by używać go jako wskaźnika do rozróżniania prawdy od błędu. W Galacjan 1:8-9, Paweł stwierdza, że nie to kto naucza ale co jest nauczane jest ważne by rozróżnić prawdę od błędu. Kościół Rzymskokatolicki ogłasza klątwy, piekło nad tymi którzy odrzuciliby zwierzchnictwo papieża. Rzymscy Katolicy postrzega sukcesje apostolską za logicznie konieczne aby prowadzić Kościół
Biblia nauczą, ze Jezus rzeczywiście przepowiedział “wikariusza” w sensie “zastąpienia” Jego fizycznej obecności na ziemi. Jednakże, ten „wikariusz Chrystusa” nie jest kapłanem, arcykapłanem, biskupem, ani papieżem. Jednym biblijnym „wikariuszem Chrystusa” jest Duch Święty. Jana 14:26 deklaruje: „Lecz Pocieszyciel Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”. Jana 14:16-18 proklamuje: „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki. Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. KK nazywając Papieża „Wikariuszem Chrystusa” daje do zrozumienia, że ma on tę samą moc i autorytet jaką posiada Chrystus nad Kościołem. KK daje papieżowi rolę, którą Chrystus osobiście powierzył Duchowi Świętemu, dlatego bluźnierstwem jest by przypisywać Papieżowi tytuł „wikariusz Chrystusa”.
Problem w tym, że Katolicy nigdy nie poznali Jezusa żywego, tego o którym głosi Pismo. Natomiast hołd składają monstrancji, w której rzekomo znajduje się prawdziwy, żywy Jezus. Hostia, to katolicki Jezus... Katolicy uznają eucharystycznego Jezusa, do wywołania którego potrzebny jest kapłan-człowiek.
Jak w ogóle można wierzyć we Wszechmocnego Jezusa, zamkniętego w jakimś zdobionym pojemniku????
Już sama logika na to nie pozwala... Jakże Jezus mógłby być zależny od katolickiego kapłana, aby objawić swoją obecność?
Biblia wyraźnie podaje, że prawdziwy, żywy Jezus mieszka w każdym, kto Mu zaufa, a prawdy o Nim należy szukać w Biblii.
Pan Jezus mówi do nas: Mat. 24:26 "Jeśli powiedzą wam, oto jestem na pustkowiu - Nie wychodźcie! Oto jest w kryjówce (pojemniku) Nie wierzcie!!!" (z greki kryjówka- odosobnienie, pojemnik, przechowalnia, schowek, pomieszczenie bez okien)
BADAJCIE PISMA!
WSŁUCHUJCIE SIĘ W SŁOWA JEZUSA, On doskonale wiedział, w jakim celu wypowiada te konkretne słowa...
Zanim podjęłam decyzję o odejściu z KK, postanowiłam o tym fakcie porozmawiać z duchownymi tego kościoła, którzy być może odwiodą mnie od tego zamiaru przedstawiając swoje, logiczne argumenty. W efekcie, gdy zaczęłam pytać o różnice, o których mówisz w dzisiejszym poście i spytałam dlaczego KK nie kieruje się prawdami zawartymi w Piśmie Świętym, usłyszałam odpowiedź, że w Kościele Katolickim około 60% dogmatów stanowi tradycja kościelna, natomiast 40% to nauczanie biblijne.
OdpowiedzUsuńMnie nie interesuje 40%, lecz 100%. Nie można przecież dwóm panom służyć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Mnie też Mario nie interesuje owe 40% nauczania biblijnego. Jeśli wierzę w dzieło Jezusa i przyjmuję Go jako jedynego zbawiciela, to przyjmuję także Jego nauki, które zawarte są w Piśmie Świetym. To powinno być chyba oczywiste, jednak oczywiste dla wszystkich nie jest. I tutaj trzeba się naprawdę poważnie zastanowić nad realnością zbawienia Katolików. Jana 3:16 "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny". Czyli jeśli ktoś nie wierzy, to ginie. Natomiast jeśli wierzysz w Jezusa - masz zbawienie. Kolejny werset DA 2:21 "Każdy, kto bedzie wzywał imienia Pańskiego, zbawiony bedzie" Przy czym nie chodzi o imię literalne, ale o charakter Jezusa. Jeśli nie znasz Boga, nie możesz być zbawiony. Pan Bóg puszcza płazem jedynie czasy niewiedzy. Jeśli natomiast dotarła do Ciebie Ewangelia, a ty ją odrzucisz - nie możesz byc zbawiony.Jeśli Twój kościół cię naucza, że Bog jest kapryśny i surowy i możesz przychodzić do niego tylko przez pośredników, to czy możesz być zbawiony? Paradoksalnie Katolik może być zbawiony tylko wtedy jeśli nie wierzy w doktryny katolicyzmu. Czy jest to możliwe? Katolicy mają gorące serca dla Jezusa, ale zupełnie schodzą z wytyczonej przez Niego drogi... Tym samym wypadając z łaski. Bo nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez jednego, jedynego Jezusa.
UsuńA ja zapytam - jakim Pismem Św. się posługujesz ? czy tym przetłumaczonym przez Lutra?
UsuńM.Luter miał podejście skrajnie inne. Nie tylko że ośmielił się odrzucić te księgi które przeczyły jego nauce (i nie chodzi tu tylko o 7 ksiąg ST, ale i o 7 ksiąg Nowego Testamentu) wyrażając się o nich z... hmmm... dużą swobodą.
Biblia Lutra pełna jest tendencyjnych komentarzy i pouczeń dla czytających (co sprzeciwia się jego własnej zasadzie Sola scriptura!) oraz ilustracji popierających poglądy reformatora (np. w dziale Apokalipsy mówiący o wielkim odstępstwie narysowany został papież). Zapytany jaki autorytet pozwala mu to robić odpowiedział, ze jego wlasny autorytet jest ku temu wystarczajacy.
W wydanym przez siebie tłumaczeniu Biblii posunął się jeszcze dalej: w posunął się do fałszerstwa, dopisując słowa „allein durch” („tylko przez”) do Rz 3,26. Gdy zwrócono mu na to uwagę, odpowiedział: „Jeżeli wam jaki papista będzie robił korowody z powodu wyrazu >>jedynie<<, >>tylko<<, to powiedzcie mu tak od ręki: doktor Marcin Luter chce, aby tak było, i dodajcie jeszcze: papista i osioł jedno są”. Byłą to zresztą stała postawa reformatora, który twierdził „Nie godzę się, aby nauka moja mogła podlegać czyjemukolwiek osądowi, nawet anielskiemu. (…)kto nie przyjmuje mojej nauki, nie może dojść do zbawienia”
Widzę, że u Ciebie ostatnio Luter na tapecie. No cóż, prawda jest taka, że gdyby nie Luter, to w zasadzie nie wiadomo jak wygladałoby dzisiaj całe chrześcijaństwo. Nie wiadomo też, jak dalece w swoich niezgodnych z Pismem Świetym naukach posunąłby się KK. Na szczescie najwiekszym pozytywnym skutkiem Reformacji było własnie przełamanie hegemonii Kościoła Katolickiego. No ale zostawmy Lutra. Mowa wszak o Piśmie Świetym. Odpowiadam na Twoje pytanie: Ja osobiście posługuję się wieloma biblijnymi przekładami. Dlatego, że sprawdzam wiarygodność i sposób tlumaczenia konkretnych wersetów w kilku źródłach. Podpieram się Biblią Tysiąclecia (katolicką), Biblią Warszawską,tzw. Brytyjką (protestancką), a także Biblią Gdańską. Najcześciej jednak korzystam z Biblii Warszawskiej, ponieważ jest najpopularniejszym przekładem w Polsce. Biblia katolicka - Tysiąclatka posiada o kilka ksiąg wiecej w Starym Testamencie. Mowa o Apokryfach czy jak wolisz Ksiegach Deuterokanonicznych. Jak wiadomo zawierają one sporo błędów historycznych i teologicznych, a wprowadzono je do Kanonu ST, aby udowodnić niektóre niezgodne z Biblią praktyki KK (modlitwa za zmarłych, zwracanie sie do świetych w modlitwie, niepokalane poczecie Marii i wiele innych) Naród izraelski nigdy nie uznał apokryfów jako prawdziwe, natchnione ksiegi hebrajskiej Biblii. Jezus też nigdy nie powoływał się na Apokryfy, mimo iż cytował wersety z wszystkich pozostałych ksiąg ST. Odnosnie Nowego Testamentu różnicy nie ma. Zarówno Katolik jak i Protestant może swobodnie korzystać z obu przekładów. Nawet jeśli w Biblii Warszawskiej brakuje Ksiąg Deuterokanonicznych ST, które uznają Katolicy,musimy jednak pamietać, że przede wszystkim fundamentem naszej wiary jest Nowy Testament, a tu różnic nie ma. No chyba , że mowa o drobnych różnicach w przekładzie, ale wynikają one raczej z trudności przekładowych. Zarówno katolickie jak i protestanckie przekłady oparte są na greckich manuskryptach.
UsuńPowinienem Ci podziękować, jak Aisab, za promocję mojego bloga, ale (pewnie niechcący) nie wyszło Ci to tak, jakbym się spodziewał. Otóż, można odnieść wrażenie, ze „Jezus tylko katolicki” to moje słowa. Byłyby one dziwne w ustach ateisty – nie sądzisz? W życiu by mi na myśl nie przyszło osądzać czyj jest Jezus, a cała moja notka dowodzi tej wątpliwej prawdy. Te słowa to cytat z monologu ks. O. Pelanowskiego, który to monolog jest przedmiotem mojej sarkastycznej (ale w pełni uprawnionej) krytyki.
OdpowiedzUsuńJa pominę wszystkie Twoje argumenty zawarte w Ewangeliach, wspomnę tylko o jednym problemie. Przeszukałem NT i nigdzie nie znalazłem słów Jezusa o chrześcijaństwie. Jeśli przeoczyłem, mnie popraw. Jak pisałem w komentarzu u siebie, Jezus nie przyszedł tworzyć nowej religii. Chrześcijaństwo powstało nie tyle nawet z woli apostołów, ile za sprawą św. Pawła, który sam się mianował apostołem.
Pozdrawiam :)
Asmodeuszu, wybacz niedopowiedzenie, oczywiście dokonałam korekty.
UsuńA co do chrześcijan, to nie wiem w którym miejscu mojej notki, powołuję się na słowa Jezusa. Możesz jaśniej?
Twoja notka dotyczy tego jakie nie powinno być chrześcijaństwo (ściślej – co złego jest w katolicyzmie). Tak to odbieram. Stąd moja pytanie. Czy Jezus mówił o nowej religii, której właśnie nadano nazwę chrześcijaństwo, a o prawdziwość której walczysz? O ile Katolicyzm uciekł od judaizmu bardzo daleko, o tyle protestantyzm, ze wszystkimi swoimi odłamami, niewiele bliżej. Przypomnę słowa Jezusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni” [Mt 5 17-18]. Tu ewidentnie chodzi o Prawo (religię) mojżeszowe. Fakt dodał pewny element, spożywanie chleba i wina w Paschę (na Swoją pamiątkę) ale to w obrębie judaizmu.
UsuńNie Asmodeuszu, moja notka dotyczy niebiblijnych praktyk KK. Zadaję w niej kłam słowom ks. O. Pelanowskiego, który mówi, że "Należy ścisle trzymać się litery Słowa Bożego", przy czym wszem i wobec wiadomo, iż KK zupełnie od nauk bublijnych odbiega.
UsuńWersety, będące słowami Jezusa, które cytujesz jednoznacznie stwierdzają, że nie można zmieniać tekstu Biblii. Nie można niczego dodawać, ani też niczego ujmować. A KK dodaje, a także ujmuje.
Zapytam więc przekornie po raz wtóry i konkretnie Ciebie, dlaczego protestantyzm tak daleko odszedł od judaizmu i tak wiele jest w nim różnych Kościołów?
UsuńAsmodeuszu, Judaizm się zatrzymał. Żydzi nie rozpoznali Mesjasza, a kto nie ma Syna, nie ma także Ojca. A skoro nie wierzą w Jezusa, to także nie przyjmują zbawienia. Jednak przyjdzie czas, że przejrzą na oczy... Obecnie już widzimy, że Żydów Mesjańskich przybywa z każdym dniem.
UsuńCo do sporej liczby odłamów protestanckich, to dla mnie ta liczba nie ma większego znaczenia... Może dlatego, że jestem tu, gdzie jestem i wiem, że Duch Święty naprawdę otwiera oczy.
Pozdrawiam :)
Mnie ciekawi mimo wszystko jedno, dlaczego po odejściu od kościoła protestantyzmowi nie udało się mimo wszystko zachować jedności, tylko rozbił się na różne odłamy baptystów, zielonoświątkowców, adwentystów, diabli wiedzą kogo, bo już nawet nie wiem czy mormoni lub jechowcy przekształcili naukę katolicką czy protestancką... Każdy z nich ma nieomylny przepis na zbawienie. Każdy utopiłby adwersarza w łyżce wody.
OdpowiedzUsuńTylko, że ten nieomylny przepis na zbawienie nie jest własnoscią żadnej denominacji, ten przepis pochodzi z Pisma Świetego. Wystarczy wziąć do ręki i czytać.
UsuńKażdy najwyraźniej wyczytuje z niej co innego. Nie mówiąc już że czytamy to co sobie akurat wydumał na jakiś temat tłumacz, no chyba że krąg natchnionych przeniesiemy też na translatorów. Poza tym sugerujesz, że ludzie nauczyli się sztuki czytania biblii 100 lat temu, czyli im później od wymienionych wydarzeń, tym lepsza interpretacja.
UsuńTu chyba raczej nie chodzi o lepszą interpretację. Tak patrzę na siebie i dopiero teraz nie wierzę, gdy ktoś mówi, że Biblii nie można zrozumieć. Jednak jeszcze nie tak dawno i ze mna było podobnie. Czytasz jakieś wersety 50 raz i myslisz sobie: Kurcze, tu tego nie było wcześniej. Ale to są takie zasłony, niekiedy diabelskie, a innym razem zakryte przez Pana. Dlaczego? Dlatego, że chce nas prowadzić krok po kroku. Tak jak niemowleta zaczynają od mleka, gdyż ze stałym pokarmem ich układ pokarmowy nie umiałby sobie poradzić. Bóg stopniowo przed nami wszystko odkrywa, a Duch Świety daje nam coraz wieksze poznanie. Dopiero wtedy zauważamy te proste, logiczne połaczenia ( trochę w tej cześci Pisma, trochę w innej) Najwieksza zasłona jaka spada z naszych oczu, to odkrycie, że Prawo Mojżeszowe (dekalog) nas nie dotyczy. Ono było ustanowione, aby doprowadzić nas do Jezusa, abyśmy zrozumieli, że bez Niego nie uda nam się sprostać nalożonym na nas nakazom i zakazom. Dlatego musiał przyjść Jezus, aby jako człowiek za nas Prawo wypełnić i tym samym umożliwić nam ponownie relację z Ojcem. Pisze o tym Paweł w 2 Kor.3:13-16 " A nie tak, jak Mojżesz, który zakrywał sobie twarz, ażeby synowie Izraela nie patrzyli na koniec tego, co było przemijające. Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie. I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada".
UsuńNo własnie, dopiero gdy dochodzisz do Jezusa, zaczynasz dostrzegac pewne rzeczy. Zasłona nie spada, gdy próbujesz zrozumieć na poziomie umysłu. Dopiero na poziomie serca opada. Dlatego nie powinniśmy wszystkiego przyjmować na wiarę, musimy wszystko sprawdzać z Pismem. Studiowanie Biblii trzeba zacząć od czytania Nowego Testamentu, a natępnie przez pryzmat Ewangelii, przez pryzmat krzyża Jezusa należy czytać Stary Testament. Wtedy rozumiemy więcej i odkrywamy to, co do tej pory było dla nas zakryte. Krok po kroku.
I tak nie rozwiązuje to problemu, że każdemu prawie ta zasłona odsłania niemal co innego. Zresztą ja nie szukam w Biblii żadnego objawienia, bo te każdy człowiek ma tak naprawdę w sobie. Wyznaniem rządzi przypadkowość czasu i miejsca, dlatego rację mają wszyscy i nikt.
Usuń"... te każdy (objawienia - przyp. mój) człowiek ma tak naprawdę w sobie. Wyznaniem rządzi przypadkowość czasu i miejsca, dlatego rację mają wszyscy i nikt."
UsuńPiękne Rademenesie :), warte zapamiętania. Zgadzam się z tym, dodaję tylko dodatkowy warunek: owo nieustanne "po co i dlaczego". :)
Maria2
@Radku, według mnie Duch Świety, który nas prowadzi objawia nam prawdę, gdyż w takim celu został posłany na Ziemię przez Jezusa. Jan 16:13-15 "Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi"
UsuńDla mnie w sumie wyznanie nie ma znaczenia. Dla mnie istotne jest aby trzymać się Słowa Bożego, aby zachowywać nauki Jezusa, aby podążać za Nim, gdyż to On jest drogą do Ojca, prawdą o Ojcu i życiem z Ojcem. Tylko On, gdyż tylko w Nim możemy mieć pewność zbawienia.
Mnie osobiście nabardziej nie podoba się chrzczenie niemowląt,
OdpowiedzUsuńktóre w dużej większości nie zgodziłyby się na to.
Pozdrowienia :)
No tak Haniu, każdy ma prawo do samodzielnego wyboru drogi, którą chce kroczyć. Jeśli uwierzy, zechce także być ochrzczony, a jeśli nie uwierzy, to chrzest niemowlęcy nic tutaj nie zdziała, nie zagwarantuje zbawienia.
UsuńPozdrawiam :)