Powiem tak…
Pożegnaliśmy wystawę Witkacego i ruszyliśmy do
pobliskiego zabytkowego spichlerza, w którym to mieści się, jak dla mnie jedyna
w swoim rodzaju herbaciarnia.
Za każdym razem, gdy odwiedzamy Słupsk, nie może
jej zabraknąć na naszej trasie.
Sceneria miejsca cudowna... Otwierasz drzwi i za chwilę niczym zaproszenie, dochodzą do Ciebie wspaniałe zapachy
aromatycznej herbaty, kawy, czekolady.
Wnętrze kameralne z ciekawym
wystrojem, wyposażone w stare meble jakby rodem z pchlego targu. Na stolikach,
stoliczkach i ławach oko cieszą jednobarwne obrusy i ażurowe serwety.
Tak myślę sobie, że fajnie by było zanurzyć się w jednym z foteli i pochłaniać ciekawą lekturę, popijając gorąca herbatkę, czy kawę... Mmm.
Nie słychać gwaru... ludzie porozumiewają się półgłosem, jakby nie chcieli zakłócać spokoju pozostałych gości..
Tak myślę sobie, że fajnie by było zanurzyć się w jednym z foteli i pochłaniać ciekawą lekturę, popijając gorąca herbatkę, czy kawę... Mmm.
Nie słychać gwaru... ludzie porozumiewają się półgłosem, jakby nie chcieli zakłócać spokoju pozostałych gości..
Przytulnie, ciepło...
Tym razem, zamiast herbaty zamawiam małą czarną z mlekiem, a małżonek
czekoladę naturalną. Do tego przepyszny jabłecznik, czy jak kto woli
szarlotka.
Za każdym razem spotykamy tu
jakaś nową wystawę prac malarskich i nie tylko malarskich.
Uwielbiam takie klimaty...
Na odchodne zaopatrujemy się jeszcze tylko w syrop z owoców pigwy ( na jesienne wieczory do herbaty, jak znalazł) i opuszczamy słupską herbaciarnię na jakiś czas... Wrócimy tu na pewno...
Na odchodne zaopatrujemy się jeszcze tylko w syrop z owoców pigwy ( na jesienne wieczory do herbaty, jak znalazł) i opuszczamy słupską herbaciarnię na jakiś czas... Wrócimy tu na pewno...
Gdy pierwszy raz weszłam do tej herbaciarni kilka lat temu byłam oczarowana. Czułam się jak w domu, swobodnie, przytulnie, miło:) herbatkę zakupiłam również na wynos. Uwielbiam takie dekadenckie herbaciarnie. W Łodzi również miałam przyjemność pobyć w jednej z nich:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że w Łodzi bywam tylko przejazdem, ale dobrze wiedzieć, że i tam znajdziemy tego typu miejsce, pozdrawiam :)
UsuńCałkiem niedawno moja kuzynka wyprawiala tu 18 urodziny, takie kameralne z tortem i lampką wina. Klimat robił swoje, każdy z zaproszonych miał obok filiżanki z herbatą menzurke z jedną bordowa różę. Było miło , naprawdę miło, pozdrawiam - Jola
OdpowiedzUsuńNo prosze... pięknie, pozdrawiam
UsuńByłam, byłam, super klimat, tak jak piszesz
OdpowiedzUsuńJolka