Kilka dni temu miałam możliwość wysłuchania naprawdę fajnego kazania. Kapłan przepięknie wyjaśniał pojęcie grzechu, które często, w zasadzie
nieświadomie aczkolwiek mylnie interpretujemy (Może nie wszyscy, żeby nie uogólniać)
A
zatem czym jest grzech?
- Przekroczeniem Bożego prawa, tak właśnie definiuje to
Biblia.
Odbieramy grzech poprzez pryzmat zasad. Nasuwa się wniosek, że chyba jednak jest to myślenie faryzeuszy, dla których
najważniejsze były zasady, przykazania, przepisy i nakazy.
No bo czy kradzież to grzech?
Nic prostszego, wystarczy sprawdzić w dekalogu, ósme przykazanie
i już wiadomo, że to grzech.
Własnie w taki sposób faryzeusz widzi świat… Heh… Czyli myśli
sobie że, Pan Bóg trzyma gdzieś w niebie listę dobrych i złych uczynków, którą
objawił w Biblii, aby każdy człowiek mógł
się z nią zapoznać i oczywiście oczekuje dostosowania się do niej.
Faryzeusz myśli według
zasad i one są najważniejsze w jego życiu( znamy to doskonale z NT) ale Biblia pokazuje nam także coś zupełnie
innego, inny sposób patrzenia na sprawę (List do Rzymian 13:9-10) „Przykazania
bowiem nie kradnij, nie zabijaj, nie cudzołóż i wszelkie inne w tym słowie się
streszczają - „Miłuj bliźniego swego,
jak siebie samego” Wypełnieniem więc dekalogu jest miłość, bo miłość bliźniemu
krzywdy nie wyrządza. Treścią zasadniczą jest tu miłość.
Czyli co jest grzechem?
Grzechem jest
krzywdzenie drugiego człowieka. Każdy kto krzywdzi drugiego człowieka, obraża Boga,
bo Bóg nie jest zainteresowany zasadami, ale człowiekiem. Bóg kocha człowieka,
chce go chronić. Dlatego pewne rzeczy są grzechem, ponieważ sprzeciwiają się
Bożej naturze, jaką jest miłość do ludzi.
Jezus nie umarł na krzyżu za zasady,
ale umarł za ludzi. A więc kradzież nie jest grzechem dlatego, że w dekalogu
zapisano „Nie kradnij” Odwrotnie! Dlatego w dekalogu zapisano „Nie kradnij”, ponieważ
to krzywdzi drugiego człowieka (odbiera mu coś)
Zasady nie są celem same w
sobie, ale są jedynie drogowskazem i o tym należy pamiętać.
Eliminujmy ze swojego życia sposób myślenia faryzeuszy, a
przyjmujmy sposób myślenia Jezusa. On pokazuje, że zawsze najważniejszy jest
człowiek. Nie zasady, ale człowiek! Dlatego zastanawiajmy się, czemu dana
zasada służy, czemu służy dekalog …
Trzeba zapomnieć o szufladkach, w które wkładamy
różne sytuacje i ludzi. Starajmy się patrzeć i myśleć sercem…
Olimpio, zgadzam się z tym księdzem którego kazania wysłuchałaś...
OdpowiedzUsuńW mojej duszy także Uleńko jego słowa znajdują posłuch, pozdrawiam
UsuńCoś w tym jest na pewno - Judyta
OdpowiedzUsuń