W drodze powrotnej z Ustki, zahaczyliśmy o Słupsk, gdzie
nie mogliśmy sobie odpuścić odwiedzin w Muzeum Pomorza Środkowego, a tam
jedynej w Polsce i na świecie stałej wystawy prac Stanisława Ignacego
Witkiewicza.
Hmm… Niejednokrotnie zastanawiałam się, jak to się stało, że
wystawa mieści się w Słupsku…
Z tego, co mi wiadomo, Witkacy nigdy nawet chyba
nie odwiedził tego miasta.
Hmm…Jego dzieła to
w znakomitej większości portrety malowane pastelami suchymi.
Dziwny, a zarazem ciekawy człowiek był z tego Witkacego…
Dziwny, a zarazem ciekawy człowiek był z tego Witkacego…
Wszystkie swoje obrazy opisywał z niebywałą dokładnością,
przywiązując najwięcej uwagi adnotacjom o zażytych „specyfikach”
Podobno sprawdzał w ten sposób, jaki
jest wpływ środków odurzających na jego artystyczne postrzeganie otaczającego
świata.
No cóż miały one zapewne
stymulujące działanie na wyobraźnię…
Witkacemu przyszywano, albo może przyszyto na stałe łatkę narkomana,
o czym mają świadczyć owe sygnatury na portretach, za pomocą których notował, co
zażywał lub wypił, zabierając się do malowania (herbata, kawa, piwo, alkohol,
kokaina, morfina czy też syrop na
kaszel, albo krople do nosa)
Z dzisiejszej perspektywy nieco inaczej to wygląda,
biorąc pod uwagę naszą wiedzę o bezsprzecznej szkodliwości narkotyków i
świadomości, że są zakazane. Jednak trzeba sobie powiedzieć jasno, że w czasach
Witkacego takowe zakazy nie obowiązywały. Handel narkotykami odbywał się oficjalnie.
Hmm…Witkacy…
Artysta żyjący
w atmosferze tajemnicy i skandalu…
Pesymista i jednocześnie facet, który naruszał tabu i dławił konwenanse…
Dziwak i prześmiewca …
Hulaka…narkoman… alkoholik…ekscentryk...
Ktoś z
poczuciem humoru i autoironii…
Czy naprawdę taki był?
Co nosił w głębi swojej duszy?
Popełnił samobójstwo następnego dnia po wkroczeniu do Polski Armii Radzieckiej
(17 września 1939)
Hmm…Jak wiadomo Witkacy miał doświadczenia z komunizmem w
czasie swojego pobytu w Rosji…
Może miał przeczucie nadciągającej groźby
totalitaryzmu?...
Tego nie wiemy, możemy się jedynie domyślać…
Jego prace w jakiś taki dziwny sposób zastanawiają, może nawet odrobinę budzą grozę, inne śmieszą... ale co by nie mówić sprawiają, że zadaję sobie pytanie: Jacy jesteśmy my wszyscy ludzie? Jacy jesteśmy tak naprawdę?
To, co obecnie można zobaczyć, to tylko część kolecji. Duża część kurzy się w archiwum - miejsca brak na prezentację - to dopiero absurd!
OdpowiedzUsuńCzyli polska norma… Tak sobie myślę, że ekspozycja, jak i aranżacja samego miejsca jest trochę słaba (ale to tylko moje osobiste odczucia) Szkoda, że wszystkich prac Witkacego nie można zobaczyć w jednym miejscu… W Warszawie jest jakaś maleńka kolekcja, kilka prac widziałam też w Katowicach… Szkoda… Takie rozdrobnienie…
UsuńWidziałam kilka jego portretów; są zadziwiające. Jednocześnie zaciekawiające i odpychające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No tak, dziwne jak sam Witkiewicz... pozdrwaim
UsuńJacy jestesmy?
OdpowiedzUsuń"Tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono".
:)
A ja (może naiwnie ) myślę, że nikt tego nie wie, nawet my sami :)
UsuńTwórczość malarską Witkacego znam tylko z albumów :(
OdpowiedzUsuńHmm może tak tylko mi się wydaje, ale według mnie jest to artysta, który chyba jednak odpycha swoją negatywną sławą... Może dlatego omijamy wystawy jego prac ...Nie wiem... Serdeczności
UsuńĆpun i degenerat, czym tu się zachwycać?
OdpowiedzUsuńOj, myślę, że nie doceniasz zdolności Witkacego.... skupiasz się jedynie na jego specyficznym trybie życia :)
Usuń