Bóg jest dobry!!!
A jacy my jesteśmy?
Jaki jest człowiek?
– Człowiek jest grzeszny!
- Człowiek grzeszy przeciwko Bogu!
- Grzeszymy przeciwko sobie nawzajem!
- Grzeszymy
przeciwko naturze!
- Grzeszymy przeciwko wszystkiemu, przeciwko czemu można
zgrzeszyć!
Bóg jest dobry i sprawiedliwy!
Bóg nam wybacza.
A
zastanawialiście się, jak to jest możliwe, że ten
sprawiedliwy Bóg nam wszystko wybacza i nadal pozostaje sprawiedliwy?
Wiemy, że stał się człowiekiem przez swojego syna. Żył w
nim jako bezgrzeszny człowiek i poszedł na krzyż.
Na tym krzyżu wziął na siebie
grzechy swojego ludu. I całą sprawiedliwość, cały swój gniew Boży, na który my
zasługujemy, został zrzucony, zepchnięty na Jezusa.
Jezus wypełnił wszystko, co
było niezbędne, wszystko co było konieczne, aby zaspokoić Bożą sprawiedliwość w
stosunku do ludzi. Po wszystkich cierpieniach, jakich doznał, powiedział: Wypełniło się!
Jezus poniósł pełen koszt, zapłacił dokładnie tyle, ile
należało zapłacić. Nasze grzechy zostały odpokutowane przez Jezusa – pobitego,
znieważonego, zmiażdżonego, aż wreszcie ukrzyżowanego przez Rzymian.
I co?
- Gniew Boży, który powinien
spaść na mnie, na ciebie, spadł na jego jednorodzonego syna Jezusa.
On poniósł
pełen koszt w cierpieniu i zmarł, ponieważ zapłatą za grzech jest śmierć. Trzeciego dnia powstał z
martwych.
Teraz siedzi po prawicy Ojca i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej niż
przez niego.
Jest jeden Bóg i jeden pośrednik miedzy Bogiem, a ludźmi, człowiek
Jezus Chrystus.
To jest tak pięknie proste, takie oczywiste… Jezus jest drogą,
prawdą i życiem… I tylko ten, kto wierzy w niego ma życie wieczne…
Bóg jest dobry i wybaczający - to dla mnie najważniejsze przesłanie.
OdpowiedzUsuńO tak... :)
UsuńPowiem ci, że ta logika jest dla mnie niesamowicie słaba. Jeśli zakładamy, że Bóg jest wszystkowiedzący i nic inaczej nie istnieje niż dzięki niemu, to zdumiewa mnie jego brak rozeznania w kolejach losu jego własnego stworzenia. Nie jest możliwe aby byt wszechwiedzący wstawił do raju drzewo nie wiedząc, że zakaz zostanie złamany. Można to zinterpretować jedynie tak, że Adam i Ewa wypełniali scenariusz napisany przez boga. A w takim razie nie można mówić o żadnej ich winie, w związku z czym dalsza historia odkupienia win jest jeszcze mniej logiczna. Czy brak logiki na początku tej historii nie jest dla ciebie problemem?
OdpowiedzUsuńCynia, a nie pomyślałaś, ze Panu Bogu nie zależy na tym, aby złapać Ciebie za rękę i grzecznie przeprowadzić przez życie? Raczej chyba chodzi o to abyśmy potrafili samodzielnie rozpoznawać dobro i zło i wybierać, aby mieć prawo wyboru. Mamy przecież całe życie na to aby się zdecydować, czy idziemy w prawo, czy w lewo. Bóg dał nam rozum, rozsadek, poznanie i wolną wolę. Wyboru dokonujemy samodzielnie. Pan Bóg nigdy człowiekowi tego prawa do decydowania o swoich wyborach nie odbierze. Bo Panu Bogu nigdy nie zależy na tym, aby nas zatrzymać w naszym działaniu, aby nas zniewolić.
UsuńA tak nota bene historia Adama i Ewy jest bardzo interesująca i ma naprawdę sporo płaszczyzn dyskusyjnych.
UsuńNo może i ma sporo płaszczyzn, więc czemu nie zacząć od tej. Czy nie przeszkadza ci brak logiki w tej fabule: wszystkowiedzący Bóg ustawia w raju drzewo i wydaje zakaz, wiedząc, że osoby dla których zakaz jest przeznaczony go złamią i dzięki temu Bóg będzie kazał zupełnie innym pokoleniom za to cierpieć, aż przyjdzie we własnej osobie aby przebłagać samego siebie za grzech pierworodny, który sam ustanowił.
UsuńJa nie do końca rozumiem, co w Twoim wydaniu byłoby logiczne? Z tego, co czytam, wolałabyś aby wszechwiedzący Pan Bóg, skoro posiada umiejętność widzenia przyszłości po prostu pokierował pierwszymi ludźmi. Tylko, że chodzi o to, iż Pan Bóg nie kieruje. Gdyby kierował, to bylibyśmy pozbawieni możliwości wyboru. No bo cóż to jest za wybór jeśli pozwolono by Ci wybierać między „dobrym”, a „dobrym” ? – To żaden wybór! Ale w momencie, gdy mam wolną decyzję, wolny, samodzielny wybór i przynajmniej dwie różne możliwości, wtedy dopiero mogę wybierać. A gdy posadził w Edenie drzewo dobra i zła, ostrzegał pierwszych ludzi, „nie róbcie tego”, przecież rozmawiał z nimi często. Adam i Ewa dokonali własnego wyboru (właściwie sama Ewa wybrała) Zrobili po swojemu. Pioruny na nich z nieba nie spadły, żyli dalej, ale przekonywali się, że tak naprawdę ponoszą konsekwencje swojego wyboru. Kain i Abel byli już dziećmi buntowników. W ich życie wkradło się zło, nienawiść, grzech. Brak posłuszeństwa pokazał pierwszym ludziom czym jest pycha, duma i śmierć… Często warto posłuchać rady ojca, gdyż podpowiada nam z miłością… Czyli co Cynia? Bóg działa innym systemem, tyle. Jeśli pragniesz osiągnąć zrozumienie, po prostu czytaj Biblię, a ona otworzy twoje serce i umysł.
UsuńSugerujesz, że bóg jest tak bezsilny, że nie potrafił stworzyć człowieka czerpiącego z wiedzy bez tej słabej fabuł w której wymyśla sobie drzewa, zakazuje go użyć, ale wie, że będzie użyte więc wie, że ukarze, a potem trzeba go będzie przepraszać w nieskończoność? :).
UsuńJasne, że w tej fabule bóg nie pokierował ludźmi - tu się zgadzam. To co zrobili Adam i Ewa to było fatum. Oni nie dokonali żadnego wyboru. Żeby dokonać wyboru, musisz go mieć, a drzewo zostało umieszczone w raju tylko po to, aby pierwsi ludzie zgrzeszyli. Nie miało innego celu. Czy coś ci wiadomo o tym, aby istniała inna wesja tej histori? Bóg w ogóle przewidział, co by było, gdyby to jego matołowate stworzenie go posłuchało? :)
Analogia między bogiem a rodzicem jest irytująca, bo kłamliwa i powtarzalna. Dzieci dorastają w prawdziwym życiu, ale w tej historii na zawsze pozostają przepraszającym matołami.
Hmm...jak widać zaliczasz się do tych, którzy w dalszym ciągu poszukują... jeszcze nie znaleźli, gdyż mają niewiele poznania... Czytaj Biblie, a wszystko ułoży Ci w całość.
UsuńJeśli coś nie ma logiki a jednak układa się nam w całość, to sygnał, że powinniśmy zasięgnąć porady specjalisty. Nie ma w tym krzty złośliwości. Olśnienie to element schizofrenii.
UsuńMam niewiele poznania - jak ładnie można powiedzieć "jesteś głupia" nie tracąc aureolii włąsnej wspaniałości i miłości bliźniego :).
No cóż Cynia, nie zamierzam Ciebie przekonywać... Jak przyjdzie Twój czas, przekonasz siebie sama, a ze przyjdzie to jest pewne. :)
UsuńMasz rację, wystarczy wezwać Jezusa w potrzebie serca, a wtedy on przychodzi. Piszę z własnego doświadczenia. Pozdrawiam - Marek
UsuńJa także takim świadectwem dysponuję, serdeczności
UsuńTa pewność cię teraz ogrzewa. Skoro nie ma co innego.
OdpowiedzUsuńOdkrywaj, odkrywaj.
Uwierz mi Cynia, że byłam z wizytą w wielu rożnych miejscach, czasami bardzo mrocznych miejscach, żeby wreszcie zrozumieć, co jest dla mnie najważniejsze... Nawet nie chcę Ciebie przekonywać do czegokolwiek, bo nie ma to sensu... Jakiś czas temu byłam nieprzejednana - prawie jak Ty... aż wreszcie zderzyłam się z Jezusem i zmieniło się wszystko...
UsuńAkurat w to, że byłaś w bardzo mrocznych miejscach wierzę. Przypuszczałam to od początku obserwacji tego bloga. Nikt kto nie był w mrocznych miejscach, nie będzie się czepiał dwupunktu czy innych historii, jak tonący brzytwy.
UsuńNa szczęście Twoje klimaty, to Twoje klimaty, pozdrawiam
UsuńKażdy jest inny. Chciałabym ci użyczyć tego mojego patrzenia, żebyś nie musiała szukać wsparcia od Sasa do lasa. Na razie chrześcijaństwo w wydaniu Amerykańskim. Co następne? Pozdrawiam. Dbaj o siebie.
UsuńBiblia jest moim drogowskazem...
UsuńA tak nota bene, skąd masz pewność, że Twoje "patrzenie" jest jedynie słuszne? Oceniasz ludzi według własnych doświadczeń i przemyśleń, zapominając, że nie zawsze jest tak, jak nam się wydaje, że jest. Może świat nie funkcjonuje zgodnie z Twoim mniemaniem? Pozdrawiam