środa, 31 lipca 2019

Wizerunki...

Przyznam szczerze, iż nie rozumiem tego całego świętego oburzenia Katolików z powodu „niby profanacji” ich symboli, czy jak kto woli wizerunków religijnych, o których to ostatnio tak głośno. 
Może nie byłoby tego całego wydumanego  zamieszania, gdyby KK nie łamał II przykazania Bożego (którego tak na marginesie pozbył się ze swojego nauczania, mimo, że w każdym przekładzie biblijnym to przykazanie stoi jak wół! )
2 Księga Mojżeszowa 20:4-6  „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań”.
Nie byłoby problemu z bezczeszczeniem wizerunków, które to dla samego Boga są obrzydliwością. 
Pojadę tym stwierdzeniem po bandzie, pisząc trochę przewrotnie, ale wychodzi na to, że profanacja katolickich symboli religijnych, to nic innego, jak być może nieświadome wyjście naprzeciw II przykazaniu Bożemu... 
Z drugiej zaś strony np. tęczowa aureola Marii może nabrać głębszego sensu, biorąc pod uwagę fakt, iż w Biblii tęcza jest symbolem przymierza wszystkich istot żyjących na ziemi z Bogiem. Może nie bez kozery właśnie tęcza jest ogólnoświatowym znakiem ruchu LGBT, chociaż tak naprawdę wiadomo, że pochodzenie tej symboliki ruchu, nie ma nic wspólnego z biblijną tęczą. Heh...


47 komentarzy:

  1. Prawda jest taka Olimpio, że niewielu katolików zdaje sobie sprawę z tego, że drugie przykazanie Boże zostało usunięte przez KK. To oczywista oczywistość, że oddawanie czci jakimkolwiek symbolom religijnym jest bałwochwalstwem, ale rzeczą która najbardziej przeraża mnie w kościele katolickim jest oddawanie czci relikwiom. Dla mnie jest to odrażające i uwłaczające, a dla Boga z całą pewnością obrzydliwe. Już apostoł Paweł w liście do Rzymian pisał, że "Zamienili też chwałę nieśmiertelnego Boga na upodobanie obrazu śmiertelnego człowieka ..."
    Serdecznie Cię pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Mario, mnie też przeraża oddawanie czci relikwiom. Jednak w KK jest sporo takowych dziwacznych niebiblijnych praktyk. Mnie zastanawia jedno, czy naprawdę Katolicy nie zdają sobie sprawy ze swojej odpowiedzialności przed Bogiem, którego nieustannie obrażają? No ale cóż, jacy przewodnicy, taki kościół...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Kiedyś byłam katoliczkom i mogę Ci na bazie tego powiedzieć, że w życiu katolika bardzo ważne jest sacrum. nie tylko obrządki, ale właśnie szacunek do przedmiotów, które symbolizują jakąś świętość. W zasadzie te przedmioty to była dla mnie świętość wymagająca pewnej dozy szacunku.
    Obawiam się, że większość katolików nie wie o tym jak brzmi drugie przykazanie, a jeśli czytają biblię, to z całą pewnością księża mają sowite interpretacje tego.
    O LGBT napisałam wczoraj artykuł. O tęczy nie wspomniałam, ale masz tu sporo racji.
    Pozdrawiam Marię Katarzynę, słusznie prawi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, prawda jest taka, że oddawanie czci symbolice, rzeźbom czy obrazom jest bałwochwalstwem. Problem z owymi wizerunkami tkwi w tradycji i podejściu danego kościoła do Słowa Bożego. Wystarczy czytać Biblię, aby zobaczyć, że Bóg jasno wyraża swój pogląd na ten temat. Co więcej, wielokrotnie powtarza go w starym, a także Nowym Testamencie.
      Twój artykuł na o LGBT na pewno przeczytam i postaram się odnieść do jego treści w komentarzu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Co rozumiesz przez te słowa "Zamienili też chwałę nieśmiertelnego Boga na upodobanie obrazu śmiertelnego człowieka ..." zdefiniuj bo widać wyraźnie źe nie rozumiesz tych słów w teologi katolickiej i to co apostoł ma na myśli??? czyli mówiąc krótko pokaż mi na wizerunku katolickim boga śmiertelnego którego czczą katolicy jak Boga ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję jeszcze raz przeczytać komentarz Marii, bo albo nie zrozumiałaś/łeś przytoczonego wersetu, albo po prostu w Twój komentarz wkradł się jakis błąd.

      Usuń
  4. Napisałaś; "Przyznam szczerze, iż nie rozumiem tego całego świętego oburzenia Katolików ..." skoro nie rozumiesz, to nie... pisz głupot. Twoja interpretacja Przykazań Bożych jest nacechowana uprzedzeniem do wszystkiego co dotyczy KK.
    Na co liczysz, że ktoś zrobi Ci wykład, jak bardzo popadasz w paranoję, czy może na to, że pozyskasz klakierów, którzy w tych insynuacjach będą Ci wtórować ???
    NIE ROZUMIEM...a mimo to nadaję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aisab, po co tyle agresji??? Gdzie Twój pokój ducha? naprawdę nie potrafisz prowadzić merytorycznego dialogu, bez obrzucania adwersarza błotem???
      Przypominam Ci, że jestem u siebie i to co piszę jest tylko i wyłącznie moją sprawą. Ty jedynie możesz, albo nie ustosunkować się do tych treści. Kiedy piszę, że nie rozumiem niektórych Katolickich praktyk, oznacza to, że nie kumam jak można tkwić w totalnej bajkolandii, jakiejś religijnej fikcji, będącej tworem ludzi i mówić o sobie JESTEM CHRZEŚCIJANKĄ. Hmmm...a może Ty przyjęłaś jakąś trefną definicję chrześcijaństwa, bo mi jakoś nie styka, że Katolicy to prawdziwi chrześcijanie...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Jeśli się ma wątpliwości to się pyta; a nie okazuje pychy i pogardy. Przykład;m.in. "totalna bajkolandia". Taki jest Twój styl;ośmieszyć,
      skrytykować, wytknąć, "dokopać" tym, co nie przynależą do zielonoświątkowców; ale to dalece niebiblijna postawa - nie tak wygląda miłość bliźniego wedle słów Jezusa;"miłuj bliźniego swego, jak siebie samego". Ty nie miłujesz katolika, Ty nim pogardzasz. To jest Twój problem.
      ale to świadczy o Tobie i szacunku do bliźniego, a tym samym świadczy o Twoim "chrześcijaństwie".
      Mając belkę w oku ośmielasz się wyjąć źdźbło z oka brata- katolika.
      To, że Tobie "nie styka" nie oznacza, że katolicy to nie chrześcijanie.

      Usuń
    4. Dziewczyny, spokój! Dopóki ktoś gdziekolwiek przynależy to spory wyglądają jak w partiach politycznych. Jak się już osiągnie większe poznanie Boga to znika potrzeba przynależności do organizacji jakiejkolwiek kościelnej. człowiek karmi duszę Słowem które jest dostępne wszędzie a Boga czci swoim życiem.

      Usuń
    5. @Unknown
      I tutaj nie zgodzę się z Tobą, ponieważ uważam, że społeczność kościoła jest nam niezbędna. Wzrost duchowy człowieka to przyjmowanie od wspólnoty i oddawanie wspólnocie. Gdy siedzisz w domu sam, nie ma przepływu. Powiedz mi w jaki sposób można wtedy być zbudowaniem dla innych?? A Pismo mówi, że mamy budować drugiego człowieka słowem i działaniem, świadectwem poruszania się Ducha Świętego w naszym życiu. Kościół współwierzących, to także możliwość zastosowania w życiu chrześcijanina kontrolerów, ludzi którzy wesprą Twoje objawienia, albo powiedzą: Hej, zatrzymaj się, podążasz w niewłaściwym kierunku.
      Sam nic nie zrobisz, potrzebujesz społeczności. Musisz mieć możliwość wzajemnego oczyszczania się ze śmieci, które gdzieś tam przyjmujemy ze świata.
      Indywidualnie nie masz komu przebaczyć, nie masz z kim wymienić poglądów, nie masz z kim oddawać Bogu uwielbienia w modlitwie.
      „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20)
      Chrześcijaństwo samotnika, bez relacji z drugim człowiekiem przyniesie mierny owoc, o ile w ogóle go przyniesie.
      Pozdrawiam :)


      Usuń
    6. @Aisab, myślę że raczej trudno nam będzie się porozumieć, o ile w ogóle kiedykolwiek to nastąpi. Rozumiem Twój sposób myślenia, ale w żadnym razie nie mogę go przyjąć, gdyż kłóci się on ze Słowem Bożym. Widzisz...tu nie może być mowy o przyjmowaniu kompromisów i naciąganiu faktów. Bóg jednoznacznie reguluje pewne sprawy przez swoje Słowo.
      Jezus i jego Apostołowie nigdy nie twierdzili, że zakaz posiadania, tworzenia i czczenia obrazów przestaje obowiązywać. Prawo to w Starym Testamencie zostało przez Boga ogłoszone i ustanowione na wieki.
      Jeżeli wierzysz, że nie ma innego Boga niż nasz, a zatem wszelkie modlitwy do obrazów, podobizn są jedynie modlitwą do drewna, kamienia i tkaniny.
      Paweł w liście do Koryntian mówi, że chrześcijanie powinni chodzić w wierze, a nie w oglądaniu"
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    7. Są ludzie wokół mnie i jestem w relacji. Na razie nie ma takiego kościoła który byłby wolny od błędnych doktryn. Sam Jezus powiedział, że wystarczy dwóch lub trzech, nie musi być to jakiś zbór. Można uszlachetniać wszystkich, z którymi się wchodzi w kontakt, nawet pijaka na podwórku.

      Usuń
    8. @Olimpia & Unknown...
      z jednej strony religia to sprawa prywatna, osobista, można by rzec nawet intymna... niemniej jednak granice owej prywatności określa sam zainteresowany podmiot i może tak je określić, że jego religia staje się również sprawą społeczną, dotyczącą pewnej grupy ludzi, którzy mają potrzebę kultywowania jej w szerszym gronie, a ma to związek z potrzebą przynależności gdzieś... jedni mają tą potrzebę, większą lub mniejszą, inni nie mają jej wcale...
      /za tym też zwykle idzie powstanie organizacji wyznaniowej, niejako z czysto technicznej konieczności/...
      i wszystko jest okay, nie ma problemu do chwili, gdy nie koliduje to z innymi ludźmi lub ich grupami, które mogą uprawiać inne religie lub inny rodzaj hobby, drogę samorozwoju, sposób na życie, czy coś w tym guście /to jest bez znaczenia, jak to nazwiemy/... syf zaczyna się wtedy, gdy jakaś religia, jej doktryna zaczyna mieć pretensje do uniwersalności, "jedynej słuszności" i staje się ekspansywna, "nawracająca" w sposób przekraczający pewne granice, a to ma wpływ na ludzkie zachowania... zaczyna się wtedy dążenie do tego, aby religia stała się sprawą publiczną (państwową), a to prowadzi do konfliktów, które już raczej, a nawet z pewnością nie są okay :)...
      taką sytuację mamy obecnie w Polsce, gdzie pewna grupa wyznawców /licząca DE FACTO ok. 40% populacji/ i ich związek wyznaniowy dominuje nad całością narzucając im na rozmaite sposoby swój sposób życia... jakie niepotrzebne awantury i draki, ile zbędnego cierpienia dla wielu /bez względu na stronę konfliktu/ to powoduje mamy okazję zaobserwować w mediach i w realu w otaczającej nas rzeczywistości...
      p.jzns :)...

      Usuń
  5. KRK, żadnego przykazania nie usunął. Przykazania są pisane w jednym ciągu, prawdopodobnie bez znaków interpunkcyjnych (kropek, przecinków), oraz bez numeracji. Stąd ta różnorodność w interpretacji. We współczesnym żydowskim talmudycznym podziale, również przykazania o obrazach i rzeźbach nie ma. By było ich dziesięć wprowadzono jako przykazanie – „Jam jest Pan Bóg Twój ….”. Prawosławni wprowadzili jako pierwsze przykazanie tak jak KRK – „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Dalsze zdania o rzeźbach i obrazach KRK potraktował jako wyjaśnienie – co może być cudzym bogiem, natomiast Prawosławni potraktowali to rozwinięcie – jako przykazanie, lecz w cerkwiach mają obrazy i rzeźby (słynne na cały świat Ikony). Czyli to przykazanie dobrze interpretują. Nie wolno czynić obrazów i rzeźb tylko z zamiarem oddawania im czci, kłaniania się i służenia im (ponieważ dopiero wtedy staną się bogami). Dowodem w Biblii jest fakt, że osobiście Bóg polecił Mojżeszowi na pustyni odlać miedzianego węża i umieścić go na palu. Każdy pokąsany przez węże po spojrzeniu na tą figurę ratował sobie życie. Drugi przypadek gdy Bóg osobiście nakazuje przyozdobienie Arki Przymierza dwoma Cherubinami ze złota. Bóg swego własnego zakazu by nie złamał nigdy. Ponadto gdyby ten zakaz był to i zdjęć nie wolno robić. Przecież wszyscy mamy zdjęcia swoich najbliższych i to w miejscach widocznych dla wszystkich. Ja tak samo traktuję obrazy matki Jezusa, apostołów, świętych jak swoich bliskich. Nie kłaniam się tym obrazom i nie służę im. Krzyże mamy w kościołach, domach i nosimy przy sobie – nam nigdy nie wolno zapomnieć, że Jezus umierając męczeńską śmiercią na krzyżu uratował nam dusze. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Żydzi spoglądając na miedzianego węża ratowali ciało, my patrząc na krzyż z wdzięcznością za tą ofiarę, ratujemy swoją duszę. Woda obmywa ciało z brudu, krew Jezusa (przelana na krzyżu) obmyła nasze dusze z grzechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytuję Ciebie "Nie wolno czynić obrazów i rzeźb tylko z zamiarem oddawania im czci, kłaniania się i służenia im " Heh, zastanawiam się jedynie nad opisanym ostatnio przez Ciebie pobytem na Jasnej Górze, cytuję ponownie "Czarna Madonna nie ma tęczowej aureoli; sprawdzałam przemieszczając się NA KOLANACH wokół ołtarza" Rozumiem, że to jak piszesz przemieszczanie się na kolanach zupełnie nie nosi znamion oddawania czci czy kłaniania się.
      Co do poruszonej przez Ciebie kwestii zdjęć - fotografii, to tak sobie myślę, że trochę chybiłaś celu, bo zaręczam Ci że nie maszeruję na klęczkach i nie leżę plackiem przed fotografiami moich bliskich. Mało tego, sądzę że takie wszechobecne praktyki, to jedynie Twój wymysł, mający na celu nieudolne usprawiedliwianie katolickiego bałwochwalstwa.
      Aaaa i jeszcze jedno, zastanawiam się co by się stało, gdyby jednak okazało się, że ku Twojemu zdziwieniu Czarna Madonna przystrojona jest w tęczową aureolę, opuścilabyś to miejsce szybciej niż szybko, czy może jedynie podarowałabyś sobie wtedy przemieszczanie się wokół ołtarza NA KOLANACH....?
      Co do wywyższenia węża przez Mojżesza, proponuję przeczytać wersety jeszcze raz z prowadzeniem Ducha Świętego, bo biorąc pod uwagę to, o czym piszesz śmiem sądzić, że zupełnie ich nie rozumiesz. (Musisz zahaczyć o Księgę Rodzaju, bo tam to ma swój początek)
      A tak nota bene, cieszę się, że moje komentarze pod Twoimi postami są dla Ciebie nieustajacą inspiracją do pisania tekstów. Brawo Ja :) :)

      Usuń
    2. Hhhmm; jak się nie rozumie czyjejś postawy i zachowań, to się z tego nie kpi.
      Nie będę Ci objaśniać, skąd się wziął zwyczaj chodzenia na kolanach wokół ołtarza jasnogórskiego. Znajdziesz uzasadnienie w necie, jeśli poszukasz :)
      Nie tylko zdjęcia są przykładem symboliki- wyrazem szacunku i pamięci.
      Gdybyś logicznie pomyślała to; wolno czcić, wielbić i oddawać hołd Bogu pieśnią, muzyką, psalmem [wierszem] ale nie wolno tego wyrażać obrazem bądź rzeżbą???
      To Ty mylisz pojęcia; modlitwa przed obrazem jest modlitwą do Boga wraz ze świętymi; obraz jest jedynie przedmiotem uzupełniającym niedoskonałości ludzkie. Zafiksowałaś się na tym zakazie i nic do Ciebie nie dociera.
      „Przez ikonę Chrystusa i Jego zbawczych dzieł wielbimy Jego samego. W świętych obrazach Matki Bożej, aniołów i świętych czcimy przedstawione na nich osoby” (KKK 1192). „Święty obraz, ikona liturgiczna, przedstawia przede wszystkim Chrystusa. Nie może ona przedstawiać niewidzialnego i niepojętego Boga; dopiero Wcielenie Syna Bożego zapoczątkowało ową «ekonomię» obrazów” (KKK 1159). „Ikonografia chrześcijańska za pośrednictwem obrazu wyraża orędzie ewangeliczne, które Pismo święte opisuje za pośrednictwem słów. Obraz i słowo wyjaśniają się wzajemnie” (KKK 1160).

      Wszelkie łaski i sposób ich rozdzielania zależy od Boga. On sam niczym się nie musi ograniczać, ale również On sam może wybrać niektóre miejsca lub obrazy, poprzez które chce być niejako bardziej adorowany. Tak jest np. z obrazem Jezusa Miłosiernego. Nigdy jednak nie należy mylić kultu związanego z konkretnym wizerunkiem z przypisywaniem temuż dziełu (rzeźbie, mozaice czy obrazowi) jakiejś mocy magicznej.

      Usuń
  6. Zgadza się to co piszesz Aisab. To co pisze zaś Ania jest absurdem jak nic. Każdy katolik ma Biblię tzn nie każdy ale nie tylko Biblię jeśli katolik ma Katechizm KK to jest całe przykazanie tak jak w Biblii. Czy Ania się zgadza z tym,że w Katechizmie jest przykazanie z ks Mojżesza ? jeśli jest to zgadza się z tym że KK nic nie ukrywa jeśli chodzi o dekalog i II przykazanie które zresztą nie było nigdy numerowane w Izraelu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, przykazania z Katechizmu KK nie są tożsame z tymi biblijnymi. Można przecież to sprawdzić zagladajac do Biblii.
      Zastanawiałeś się może kiedyś, w jakim celu powstał Katechizm KK, przecież mamy Biblię - Natchnione Słowo Boże.

      Usuń
  7. Następnie trzeba by było przytoczyć w którym miejscu ST jest kompletny zakaz formowania wizerunku. Tym bardziej gdzie NT potępia tworzenie lub zakazuje wizerunków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, podaję kilka wersetów:
      STARY TESTAMENT
      2 Księga Mojżeszowa 20:4-6 „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań”.
      5 Księga Mojżeszowa 27:15 " Przeklety mąż, który zrobi podobiznę rzeźbioną lub laną, obrzydliwość dla Pana, dzieło rąk rzemieślnika i ustawi go w ukryciu, a cały lud powie Amen".
      NOWY TESTAMENT:
      Rzymian 1:21-23 " Dlatego, że poznawszy Boga, nie uwielbili Go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi i zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka"
      Dzieje Apostolskie 17:29 "Będąc więc z rodu Boga, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota, srebra lub kamienia, misternie wyrzeźbionych według wyobrażenia ludzkiego"
      1Koryntian 10:14 "Uciekajcie od bałwochwalstwa"
      1Jana 5:21 "Strzeżcie się Bożków"
      Jezus i jego Apostołowie nigdy nie twierdzili, że zakaz posiadania, tworzenia i czczenia obrazów przestaje obowiązywać. Prawo to w Starym Testamencie zostało przez Boga ogłoszone i ustanowione na wieki.
      Jeżeli wierzysz, że nie ma innego Boga niż nasz, a zatem wszelkie modlitwy do obrazów, podobizn są jedynie modlitwą do drewna, kamienia i tkaniny.
      Paweł w liście do Koryntian mówi, że chrześcijanie powinni chodzić w wierze, a nie w oglądaniu"
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Albo się szuka głębszej prawdy, albo się broni swojego wyznania uważając pysznie że jedynie ono jest prawdziwe. Wierzę, że Jezus jest synem Bożym, że przybył na Ziemię z Boskości aby ludziom przynieść prawdę o Ojcu i wyprostować drogę do Niego. Ale nie można zapominać o tym, że swoich nauk nigdzie nie zapisał, nie nagrał i stało się z nimi podobnie jak w zabawie w głuchy telefon. Dla tego żeby znaleźć trzeba szukać i nie wolno osobie posiadającej wątpliwości kazać ślepo wierzyć, bo wiara nie może być ślepa. Nie wolno pisać do kogoś "nie pisz głupot", bo to wstrzymuje od poszukiwań, które muszą być poprzedzone wątpliwościami. Ludzie są tacy dziwni, że wydaje się im że są lepsi i mądrzejsi od samego Boga. Zapewne Jezusa wyrzucającego kupców ze świątyni posadziliby o nietolerancję a nawet o stosowanie przemocy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod Twoim komentarzem. Trafnie napisane. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. exactly... formułka "nie pisz głupot" to słaby pomysł, który tylko psuje komunikację i taka dyskusja do niczego nie prowadzi, sugeruje, że ktoś wcale nie chce rozmawiać, tylko poprawić sobie humor obniżając napięcie psychiczne wynikłe z braku kontroli nad emocjami... aczkolwiek w kontaktach pomiędzy dobrymi znajomymi dopuszczalna jako żartobliwy przerywnik, ozdoba taka, pod warunkiem że mają oni podobny poziom poczucia humoru... ale na publicznym forum, w poważnej dyskusji chyba raczej już nie bardzo...
      p.jzns :)...

      Usuń
  9. Czczenie symboli jest tak samo złe jak ich profanacja. Symbol ma coś symbolizować i zwrócić uwagę nie na siebie, ale na pojęcie. Flaga niszczona przez wroga narodu symbolizuje nie tyle wrogość wobec kawałka materiału, co wobec narodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, czczenie symboli jest tak samo złe jak profanacja. Jedno i drugie oddala nas od Boga.
      Serdeczności :)

      Usuń
  10. w prawie dekryptażu i interpretacji zapisów biblijnych stanowiska nie zajmę, nie mam go, nie tworzę go, bo to kompletnie nie moja sprawa, nie mój to spór...
    ale takie mi się pojawiły refleksje ogólne:
    1) chyba każdy człowiek ma jakieś świętości, czyli byty dlań BARDZO WAŻNE, do których ma szczególny stosunek i unikalnie je traktuje... to mogą być byty realne: osoby, przedmioty, ale mogą to być byty stworzone przez umysł, wymyślone, urojone... dla wyznawców religii abrahamicznych zapewne jest nim zdeifikowana pesonifikacja Absolutu, zwana "Bogiem"... okay, na razie no problem...
    2) wielu też ludzi tworzy sobie wizerunki swoich świętości, by być z nimi kontakcie jak najczęściej... np. niektórzy noszą w portfelu fotki osób sobie bliskich... te wizerunki mogą być dokładne, a czasem szkicowe, wręcz symboliczne, jak nap. w przypadku owego boga zwanego "Bogiem", bo nie ma jak dokładnie narysować, czy sfotografować... okay, na razie no problem...
    @) kiedy może zaistnieć problem?... ano wtedy, gdy ktoś się przywiąże do wizerunku swoje świętości i stanie się on ważniejszy, bardziej święty, niż sama świętość... być może dlatego niektóre odmiany religii abrahamicznych /np. pentecoste/ zakazują tworzenia wizerunków swojego boga, by temu zapobiec?... z kolei odmiana zwana "katolicyzmem" takiego zakazu nie tworzy i stąd przypadki ludzi, u których to przywiązanie ma miejsce, dla których symbol jest ważniejszy, niż ich bóg i to powoduje konflikty i inne problemy...
    które podejście do sprawy jest lepsze?... to jest sprawa nierozstrzygalna do końca i (chwilowo) nie chce mi się w tym babrać...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. */errata... nie "w prawie", tylko ma być: "w sprawie" :)...

      Usuń
  11. No tak, Twoje refleksje przemawiaja do mnie. Jednak Boga nikt nigdy nie widział. My nie mamy bladego pojęcia na temat Jego wyglądu...A poza tym, chrześcijanie mają chodzić w wierze, a nie w oglądaniu. Te wszystkie figurki i obrazy niczego dobrego do naszej duchowości nie wnoszą, mało tego, stoją w sprzeczności z nakazami Bożymi.
    Powiedz mi, czy można uchodzić za wyznawcę Boga, jeśli wszelkie działania, pokazują że łamiesz Jego Boże prawo? Albo idziesz za Nim, albo nie! Czy masz prawo chodzenia pod Jego szyldem, jeśli olewasz Jego wolę?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Boga nikt nie widział"... podzielam ten pogląd, zwłaszcza. że ja na pewno nie widziałem :)... aczkolwiek znając ludzką pomysłowość w tym, co potrafią widzieć(?), to może być nader ciekawe zagadnienie...
      tylko że w tym Waszym sporze chodzi nie o wygląd Boga, tylko o tą wolę właśnie, czy zakazał tworzenia tych wizerunków, czy nie?...
      ja to bym rozstrzygnął tak, że jedna strona ma swojego Boga, druga ma swojego Boga, jeden zakazał, drugi nie zakazał i ogłosiłbym remis... ale jakiś nie wydaje mi się, żeby ten werdykt spodobał się którejkolwiek ze stron :)...
      pozdrawiam :)...

      Usuń
    2. Tu nie ma podstaw do sporu;dla mnie to jest proste jak drut;
      1) Bóg nie zakazał czynić obrazów na Jego chwałę;
      narysowałam/namalowałam obrazek memu Tacie, jak Go sobie wyobrażam; i z wielką miłością oraz pokorą Mu go ofiarowuję dołączając słowa [podpis] co zwie się modlitwą; a jeśli nie mam talentu do rysowania/malowania, to korzystam z talentu malarza,za jego zgodą, bo chcę przypodobać się Ojcu.
      2)Bóg zakazał czynić obrazy, rzeźby na chwałę bożków;
      jeśli klękam przy grobie rodziców, to nie kłaniam się pomnikowi;
      oddaję hołd i szacunek złożonym tam prochom [DNA] Rodziców.
      Jeśli klękam przy obrazie Maryi, to nie wielbię obrazu lecz postać, Która przedstawia. Zaś wielbię Maryję jako Matkę Pana Jezusa, przez co wyrażam miłość do Matki i Syna.

      Usuń
    3. @Aisab...
      chyba nie bardzo... gdy zdarzy się sytuacja, że ktoś zanieczyści lub zniszczy taki wizerunek (obraz, rzeźbę) albo wykona jakąś nieautoryzowaną wersję /choćby np. "Matkę Boską Tęczową" nie tak dawno/ to wrzask jest powszechny wśród wyznawców, że jest to atak na tą właśnie czczoną świętą osobę... być może Ty byś do tej rzeszy nie należała, ale całe mnóstwo innych tak do tego właśnie podchodzi i nie jest to bynajmniej jakaś marginalna mniejszość, a nie słyszałem, żeby jakiś ksiądz próbował ich wyprowadzać z błędu, tylko często jeszcze sami to popierają...

      Usuń
    4. no właśnie; dobrze napisałeś; "to wrzask jest powszechny wśród wyznawców, że JEST TO ATAK NA TĄ WŁAŚNIE OSOBĘ czczoną świętą osobę..." a nie na obraz, który Ją przedstawia.
      Jeśli ktoś podrze/zniszczy, sprofanuje zdjęcie/figurę, rzeźbę mojej Mamy,to godzi w moje uczucia do Niej, bo ...Matka jest tylko jedna; zarówno ta biologiczna, jak i ta duchowa. .

      Usuń
    5. @PKanalia
      Wiesz...w kwestii Boga i wiary nie uznaję remisów ani kompromisów. Moim przewodnikiem jest natchnione Słowo Boże i albo idziesz za Słowem Bożym, albo idziesz na manowce. No ale jeśli ktoś nauki biblijne traktuje tak, jakby wcale ich nie było, a swoje wierzenia opiera na tradycji i ludzkich naukach, to podąża jakąś inną drogą. Tylko,że droga ta prowadzi jedynie na peryferia wiary.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    6. @Olimpia...
      to (chyba) była najuczciwsza odpowiedź z mojej strony /z pozycji, punktu widzenia ateisty agnostycznego/... mógłbym oczywiście wejść w jakieś dywagacje filozoficzno - teologiczne, ale to by nic nie wniosło, a co więcej zamuliło całą sprawę... a jak wspomniałem wcześniej, sama sprawa jest dla mnie prosta, polega na sporze, jak czytać i jak interpretować zbiór zasad spisanych w Biblii, ten konkretny fragment...
      /tu przy okazji zwróćmy uwagę, jak ta zasada wygląda w ortodoksyjnym islamie, który też uznaje autorytet Biblii (choć nie pierwszoplanowo), tam obowiązuje całkowity zakaz tworzenia wizerunków jakichkolwiek osób: Boga, innych istot nadprzyrodzonych, ludzi, a także zwierząt innych niż człowiek... to jest dość skrajne, hardkorowe podejście... ale to już dygresja, kompletnie nieistotna uwaga/...
      ...
      mogę też wyrazić opinię, które podejście, która interpretacja traktuje ludzi jak małe dzieci, które na początku uczymy zero-jedynkowo: "czarne vs. białe", a dopiero w miarę dorastania poznają one odcienie szarości i wszelkie "złote środki", a która zakłada, że ludzie są dojrzali i nie wkręcą się w przywiązanie do wizerunków i nie przeniosą czci do swojej świętości na ich przedmiotowe wyobrażenie... ale to byłby tylko taki komentarz z boku, nic nie rozstrzygający...
      możliwie jak najserdeczniej pozdrawiam :)...

      Usuń
    7. @Aisab...
      czyli jednak, atak na kawałek papieru lub drewna odbierzesz jako atak na świętą dla Ciebie osobę... ale nie masz czym się przejmować, tak działa umysł wielu ludzi, że wizerunek lub symboliczne wyobrażenie traktują jako "kawałek", "przedłużenie" tej świętej, bardzo bliskiej jej osoby, ba, nawet potrafią tak traktować jakikolwiek przedmiot, który im się z tą osobą kojarzy...
      nie sposób tego zjawiska oceniać ogólnie, można tylko oceniać poszczególne przypadki, czy są chore, czy zupełnie nieszkodliwe... ale jak wiadomo, ocenę tworzy umysł oceniającego i jeden może to ocenić tak, drugi inaczej... i tylko od nas samych zależy, czyje oceny są dla nas ważne, a które bez znaczenia...
      p.jzns :)...

      Usuń
  12. Może mi ktoś wytłumaczy z katolickich wierzących, dlaczego w modlitwie ludzie ofiarują Bogu Jego Syna? Łaskę Mu robią? Najpierw Go brutalnie zamordowali, a teraz w Radiu Maryja słyszę, że składają taką ofiarę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W niewłaściwym miejscu szukasz odpowiedzi na zadane pytanie; to jest blog Zielonoświątkowca, nie katolika.
      P.S słuchasz Radia Maryja? ja nie :)

      Usuń
    2. @Aisab
      A, to przyznam, że mnie zaskoczyłaś, byłam przekonana, że słuchasz Radia Maryja. A można wiedzieć dlaczego nie słuchasz??? To przecież katolicka rozgłośnia.

      Usuń
    3. @Unknown
      No widzisz, niektórzy katolicy robią i mówią bardzo dziwne rzeczy. Myślę, że tak naprawdę sami nie wiedzą dlaczego.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. @Aisab...
      ale zaglądają tu też nie-zielonoświątkowcy, na przykład katoliccy wierzący /coś chyba wiesz o tym?/ i do tych ostatnich pytanie Uknown było adresowane :)...

      Usuń
  13. . Olimpio !!!! we wcześniejszym komentarzu nie ma żadnej pomyłki. Odniosę się do Twojego wpisu. Lecz jeśli go czytasz to czytaj ze zrozumieniem a Ty czytasz NIESTETY z UPRZEDZENIEM bom ja katolik !! Jeśli jesteś tak dosłowna TO słowa Jam jest Bóg,który cię wywiódł z ziemi egipskiej musisz wziąć dosłownie. Więc jesteś żydówką z 12 plenienie żydowskich TAK!!!! Bo do nich są kierowane te słowa. Ty zaś jestes z innej owczarni-pogan i w chrześcijaństwie te przykazanie ma inne znaczenie .Cytowane przez Ciebie teksty o obrazach nic się mają do rzeczywistości w katolicyzmie. Na czym polega Twój błąd w tłumaczeniu??? Więc wyjaśniam. Najpierw się Ciebie zapytam cytując słowa przykazań. Pisze nie będziesz czynił rzeźby obrazu co jest na NIEBIE co jest na ziemi w wodzie i pod ziemią. Wskaż mi katolicki wizerunek który przedstawia coś co jest na niebie coś co jest na ziemi w wodzie i pod ziemią i traktowane jak Bóg składając mu ofiary i modląc się do niego jak do Boga? Tu podam przykład ,który by mówił o sprzecznośći i Ty Olimpio powinnaś ganić Boga tak jak katolika- bowiem Bóg zezwalał, a nawet nakazywał czynić podobizny aniołów, którzy są w niebie (Wj 25:18. Czy to jest sprzeczność ?? Nie!!!!!! Bóg pozwala czcić coś co ma związek z Nim samym bo aniołowie są stworzeniami od BOGA i są w NIEBIE !!! są realni, a nie wymyśleni!!! czy jesteś Olimpio to zrozumieć i sens całego zagadnienia w chrześcijaństwie jeśli chodzi o wizerunki???. Przykład gdy się oddaje cześc jakiemus wizerunkowi i komuś nie związanego z Bogiem i aprobuje się jego ideologie sprzeczne z chrześcijaństwem to jest bałwochwalstwo jak np. Lgbt itd. itp. Wizerunki Hitlera,Stalina,Lenina i przywódców Korei czczenie ich i ich ideologii sprzeczne z chrześcijaństwem to jest klasyczne ubóstwienie i pokładane nadzieje z tą ideologią. Więc mylisz pojęcia Olimpio,że brak słów jak można być tak zaślepioną. Wizerunek Jezusa jest realną osobą tak jak Jego matka. Oni i święci nie są na niebie i pod ziemią i nie są wymysłem lecz służyli Bogu i dawali przykład jak żyć aby być godnym dzieckiem Bożym w odróżnieniu od innych ideologii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli chcesz mi powiedzieć, że Maryja jest Bogiem??? Bo przecież także do niej zanosicie swoje modły.
      Stary Testament, to Księga Wiary, jak wiemy nie jest to strikte historia narodu żydowskiego. W księgach zawarte są teksty, w których musisz odszukać Jezusa. Stary Testament jest cieniem przyszłych dni, cieniem czasów i tego wszystkiego co uczynił dla człowieka Jezus. Nie należy traktować ich wszystkich dosłownie, chociaż niektóre są jednak poprawne historycznie. A Ty mi tu podajesz przykłady ze Starego Testamentu, które czytane z prowadzeniem Ducha Świętego, przez pryzmat dzieła Jezusa na krzyżu potwierdzają, to wszystko o czym piszę. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. @Olimpia...
      exactly to jest tak, że w katolicyzmie Maryja jest boginią... katolicyzm jest de facto religią henoteistyczną, czyli taką, że jest jeden centralny bóg /zwany "Bóg", z dużej litery/ i pomniejsi bogowie, mający mniejsze kompetencje i uprawnienia... panteon katolicki wygląda podobnie do hinduistycznego, że jest jeden naczelny Bóg /Brahman/, samoświadomy Absolut i cała czereda pomniejszych bogów zwanych "święci", a Maryja zajmuje pewne szczególne miejsce w tej hierarchii... oczywiście można do tego podejść panteistycznie, że każdy element Wszechświata jest jakimś aspektem, elementem tego Absolutu, czyli Boga, więc stwierdzenie, że "Bóg jest jeden" ma wtedy swój teologiczny sens, ale to jest tylko inne ujęcie tej sprawy...
      ja tego rzecz jasna nie oceniam, czy to jest dobre, czy złe, czy chore, czy zdrowe, piszę o tym naukowo, neutralnie, więc nikogo to nie obraża, chyba że ktoś sobie z tego zrobi problem, ale ja za to już odpowiadać nie mogę, no way...
      pozdrawiam :)...

      Usuń
  14. Podpisuję się pod wypowiedziami PKanalii.

    OdpowiedzUsuń
  15. Olimpia daje przykłady ze ST. Ty zaś potępiasz katolika,który czci świętych Bożych z tej przyczyny,że żyli w Bogu.Święty Boży to ci którzy wypełnili wolę Bożą, często ponosząc śmierć dla Niego, z pogańskimi bożkami. Gdzie Chrystus zakazał czynienia figur Jego świętym? Nie ustosunkowałaś się do treści przykazania tzn. czy utożsamiasz się z tym że Bóg wyprowadził Cię z niewoli egipskiej ? nie wskazałaś w którym miejscu katolik czci wizerunek na niebie czy na ziemi z wody i z pod ziem? (na ziemi kult boski osoby żyjącej). Pokaz mi twierdzenie nawet nie oczytanego katolika, który stwierdzi, że Maryja jest Bogiem??? Maryja jest świętą Bożą,jest matką Boga zaś z Bogiem Ojcem ma wspólnego Syna w jedności Ducha Świętego. Jako niewiasta jest królową nieba. Przyczyna, że taka się stała była Jej wiara w Boga i zarazem łaska od Boga.Więc wszystko co ma jest o Boga a nie od Niej samej.To ona będąc na ziemi sprawiła,że Jezus dokonał pierwszy cud, który nie był brany pod uwagę.Skoro zrobiła to na ziemi to tym bardziej w niebie. Twierdzenie że katolicy traktują Marię jak Boga jest tylko manipulacją i sianie zamentu przez tysiące odłamów różnych kościołów,którzy twierdzą każdy z nich że mają prawdziwą wykładnię,ale w rzeczywistości wprowadzają zamęt i błędy. Nie Ty Olimpio i twoi współcześni nauczyciele są autorytetem w wymyślnych naukach. Dla mnie autorytetami których trzeba też pobierać nauki są uczniowie apostolscy żyjący w tamtym środowisku i wierze. Justyn Męczennik (ur. 100), polemizując z Żydami na temat Wj 20:4, napisał, że zakaz tworzenia wyobrażeń nie dotyczy przedmiotów związanych z Bogiem prawdziwym: „Otóż powiedzcie mi, czy Bóg przez Mojżesza nie przykazał, by nie czynić żadnego obrazu ani podobieństwa zgoła niczego, co jest w górze, na niebie, ani na ziemi? A przecież On sam na pustyni przez Mojżesza kazał zrobić węża miedzianego i postawił go na znak, na znak zbawienia dla pokąsanych przez węże - i jednak nie jest winien niesprawiedliwości” („Dialog z Żydem Tryfonem” 94:1; por. 112:1-2). Podobnie uczył „List Barnaby” (ok. 130): (uczeń św. Pawła) „Wreszcie Mojżesz, ten, który rozkazał: ‘Nie będziecie mieli żadnego wizerunku ani odlanego ani rzeźbionego, aby był waszym bogiem’ [por. Kpł 26:1, Pwt 27:15] - sam zrobił wizerunek, by ukazać zapowiedź Jezusa. Sporządza więc Mojżesz miedzianego węża i wystawia na widok wszystkich, po czym zwołuje lud przez ogłoszenie” (12:6). Więc Jezus,który jest widzialnym obrazem Boga nigdzie nie zakazał czynienia wizerunków osób Bożych związanych z Bogiem prawdziwym. Wszyscy ci święci Boży jeśli oddaje się im cześć (inna niż Bogu) to tym bardziej i tym samym oddaje się cześć Bogu bo ci święci w wizerunkach swoje istnienie i służenie zawdzięczają tylko i wyłącznie Bogu. Więc Bóg jest tu przyczyną i w ten sposób oddaje się cześć Bogu. Reasumując jeśli tego nie rozumiesz to po prostu nie chcesz zrozumieć. Cytaty z NT Apostoła Pawła o bałwochwalstwie figur jest potępiane z tej przyczyny ponieważ są wymysłem kultury rzymskiej czy greckiej i nie mające żadnego związku z Bogiem prawdziwym.

    OdpowiedzUsuń