czwartek, 25 lipca 2019

Bez Ducha Świętego Kościół jest martwy.


Zastanawiałeś się nad tym, czy w Kościele Bożym jest życie bez Ducha Świętego?  

Według mnie, wszystko, co w Kościele jest dobre, co przynosi błogosławiony owoc pochodzi właśnie od Niego, od Ducha Świętego.

Kiedy przychodzi Duch Święty, przychodzi z nowościami, z nowinkami, a sposób Jego działania czasami dziwi nas i szokuje. Często brakuje nam pokory w ocenie Jego działania, które wymyka się spod naszego ludzkiego rozumowania. Wielu zastanawia się, czy to aby na pewno Duch Boży tak działa… Zapominamy, że On działa jak chce i kiedy chce. 
My wierzący musimy jednak pamiętać, że nie da się bez Niego świadczyć o Jezusie, nie da się nieść Ewangelii w mocy. Tam gdzie jest szczere wołanie za Panem Jezusem, tam wiadomo, że działa Duch Święty. Duch Święty zawsze swoją i naszą atencję przekłada na Jezusa. Dla mnie chrześcijaństwo bez Ducha Świętego jest jedynie zbiorem rytuałów. Bez Niego moje chrześcijaństwo byłoby nudne i jałowe.
No cóż…możemy oczywiście przeżywać swoje chrześcijaństwo bez Ducha Świętego, będąc przywiązanymi do paragrafów kościelnych, do przykazań, do tego jak powinniśmy żyć, do tego co muszę i tego co powinnam, co mi wolno, a czego nie wolno, ale to nie jest prawdziwe chrześcijaństwo. Chrześcijaństwo to relacja z Bogiem, która może się dokonać tylko przy udziale Ducha Świętego. Duch Święty, kiedy przychodzi, wlewa w nasze serca miłość do Jezusa i drugiego człowieka. Tam gdzie agresja i nienawiść Ducha Bożego nie ma. 
Gdy przyglądam się ostatnim wydarzeniom z Białegostoku, nasuwa się jednoznaczny wniosek: Ducha Bożego tam nie było. Pan Jezus, gdy chodził po ziemi, zbliżał się do największych grzeszników i karmił ich dobrym słowem. On nie rzucał w nich kamieniami, petardami, nie kopał, nie popychał, nie poniżał, nie odtrącał, nie wyrzucał poza margines społeczeństwa.  On z nimi był, aby i oni mogli w rezultacie przyjść do Niego. Szkoda, że tak wielu "wierzących" nie potrafi Go naśladować...

5 komentarzy:

  1. Cieszę się Olimpio, że wróciłaś po "dość" długiej nieobecności.
    Oczywiście masz rację. Gdzie nie ma Ducha Bożego tam nie ma też miłości.
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario kochana, trochę mało czasu i ochoty miałam ostatnio na blogowanie.
      Jednak miło czytać, że tu w wirtualnym świecie, jest ktoś, kto za mną odrobinkę tęskni... Serdeczności przesyłam :)

      Usuń
  2. Święta prawda, nie ma co komentować. Tylko czy inni, którzy jeszcze nie poznali Ducha, zrozumieją to, o czym tu piszesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie...Oto jest pytanie...
      Wiesz, tak sobie myślę, że z założenia Polacy, to podobno w 90 procentach Katolicy, czyli społeczność ludzi wierzących, a zatem mowa o Duchu Świętym nie powinna wprawiać w zakłopotanie, a tym bardziej w osłupienie i zdziwienie. Dary Ducha Św. Służą do budowania nie tylko wiary, ale świadczą o tym, że Bóg działa tu i teraz na ziemi. Dlatego uważam, że działanie w mocy DŚ powinny być codziennością Kościoła Bożego. Czyż Pan Jezus nie powierzył nam takiej właśnie misji??? Mt.10:7-8 „Idźcie i głoście: "Bliskie już jest królestwo niebieskie". Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
      Serdeczności :)

      Usuń
    2. Sęk w tym, że w Kościele katolickim nie naucza się ludzi o Duchu Świętym, wmawia, że Pismo to alegoria, a dary ducha są tylko dla księży charyzmatyków. Na szczęście to tylko jedna szuflada (niestety największa).

      Usuń