Zastanawiałeś się nad tym, czy w Kościele Bożym jest życie bez Ducha Świętego?
Według mnie, wszystko, co w Kościele jest
dobre, co przynosi błogosławiony owoc pochodzi właśnie od Niego, od Ducha Świętego.
Kiedy przychodzi Duch Święty, przychodzi z
nowościami, z nowinkami, a sposób Jego działania czasami dziwi nas i szokuje.
Często brakuje nam pokory w ocenie Jego działania, które wymyka się spod
naszego ludzkiego rozumowania. Wielu zastanawia się, czy to aby na pewno Duch
Boży tak działa… Zapominamy, że On działa jak chce i kiedy chce.
My wierzący
musimy jednak pamiętać, że nie da się bez Niego świadczyć o Jezusie, nie da się
nieść Ewangelii w mocy. Tam gdzie jest szczere wołanie za Panem Jezusem, tam wiadomo,
że działa Duch Święty. Duch Święty zawsze swoją i naszą atencję przekłada na
Jezusa. Dla mnie chrześcijaństwo bez Ducha Świętego jest jedynie zbiorem
rytuałów. Bez Niego moje chrześcijaństwo byłoby nudne i jałowe.
No cóż…możemy oczywiście przeżywać swoje chrześcijaństwo bez Ducha Świętego, będąc przywiązanymi do paragrafów
kościelnych, do przykazań, do tego jak powinniśmy żyć, do tego co muszę i tego
co powinnam, co mi wolno, a czego nie wolno, ale to nie jest prawdziwe chrześcijaństwo.
Chrześcijaństwo to relacja z Bogiem, która może się dokonać tylko przy udziale
Ducha Świętego. Duch Święty, kiedy przychodzi, wlewa w nasze serca miłość do Jezusa
i drugiego człowieka. Tam gdzie agresja i nienawiść Ducha Bożego nie ma.
Gdy przyglądam się ostatnim wydarzeniom z Białegostoku, nasuwa się jednoznaczny wniosek: Ducha Bożego tam nie było. Pan Jezus, gdy chodził po ziemi, zbliżał się do największych grzeszników i karmił ich dobrym słowem. On nie rzucał w nich kamieniami, petardami, nie kopał, nie popychał, nie poniżał, nie odtrącał, nie wyrzucał poza margines społeczeństwa. On z nimi był, aby i oni mogli w rezultacie przyjść do Niego. Szkoda, że tak wielu "wierzących" nie potrafi Go naśladować...
Cieszę się Olimpio, że wróciłaś po "dość" długiej nieobecności.
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację. Gdzie nie ma Ducha Bożego tam nie ma też miłości.
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Mario kochana, trochę mało czasu i ochoty miałam ostatnio na blogowanie.
UsuńJednak miło czytać, że tu w wirtualnym świecie, jest ktoś, kto za mną odrobinkę tęskni... Serdeczności przesyłam :)
Święta prawda, nie ma co komentować. Tylko czy inni, którzy jeszcze nie poznali Ducha, zrozumieją to, o czym tu piszesz?
OdpowiedzUsuńNo właśnie...Oto jest pytanie...
UsuńWiesz, tak sobie myślę, że z założenia Polacy, to podobno w 90 procentach Katolicy, czyli społeczność ludzi wierzących, a zatem mowa o Duchu Świętym nie powinna wprawiać w zakłopotanie, a tym bardziej w osłupienie i zdziwienie. Dary Ducha Św. Służą do budowania nie tylko wiary, ale świadczą o tym, że Bóg działa tu i teraz na ziemi. Dlatego uważam, że działanie w mocy DŚ powinny być codziennością Kościoła Bożego. Czyż Pan Jezus nie powierzył nam takiej właśnie misji??? Mt.10:7-8 „Idźcie i głoście: "Bliskie już jest królestwo niebieskie". Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Serdeczności :)
Sęk w tym, że w Kościele katolickim nie naucza się ludzi o Duchu Świętym, wmawia, że Pismo to alegoria, a dary ducha są tylko dla księży charyzmatyków. Na szczęście to tylko jedna szuflada (niestety największa).
Usuń