sobota, 2 stycznia 2016

Emmanuel...

Hmm... 
Mesjasz... 
Jezus... 
Chrystus...
Emmanuel... 
Przed Jezusem z Nazaretu i po Nim było wielu, którzy twierdzili, że są pomazanymi przez Boga. 
Jednak czy ktoś pamięta dzisiaj te postaci? Jezus jest postacią historyczną, która powinna odejść w zapomnienie jeszcze w pierwszym wieku naszej ery. 
No bo pomyślmy: 
Oto człowiek, urodzony w zapadłej wiosce, gdzieś na peryferiach Imperium Rzymskiego, jako syn wieśniaczki. Dorastał w małym miasteczku, gdzie pracował jako cieśla. 
Przez następne lata był wędrownym kaznodzieją, bez dachu nad głową. 
Nie napisał książki... 
Nie piastował żadnego urzędu... 
Nie założył rodziny... 
Nie studiował... 
Nie odwiedził żadnej wielkiej metropolii. 
Nie oddalił się od miejsca swoich narodzin więcej niż o 300 km... 
Nie miał poparcia możnych. 
Nie dokonał żadnej z tych rzeczy. które uchodzą w świecie za wielkie. 
Był jeszcze młody, gdy opinia publiczna zwróciła się przeciwko Niemu. Opuścili go przyjaciele: Jeden z nich wyparł się Go, drugi zdradził. 
Przeszedł przez sfingowany proces sądowy. Potem przybito go do krzyża, pomiędzy dwoma złodziejami. 
Kiedy konał, oprawcy rzucali kości o jedyną rzecz jaką posiadał - o ubranie. 
Minęło prawie 20 stuleci, a On jest centralną postacią rodzaju ludzkiego. 
Wszystkie armie, które kiedykolwiek wyruszały na podboje, wszystkie floty, które wypłynęły do bitwy, wszystkie parlamenty, które obradowały, wszyscy królowie, którzy władali, nie wywarli takiego wpływu na losy ludzkości, jak to jedno życie. 
Po jego śmierci w niesamowitym tempie rodzi się kościół, spośród garstki apostołów. Wszyscy Oni z wyłączeniem Jana,  oddają za niego życie. Oddają życie, głosząc jego Słowo. Bo człowiek, którego dotknął Jezus, nie potrafi inaczej... 
Chwała Panu...

14 komentarzy:

  1. Przekornie jak zwykle :) Nie, nie był jedynym, który miał taki wpływ na dzieje ludzkości. Był jeszcze Mahomet, a w laickim świecie za takiego można uznać Lenina, choć ten ostatni, ma stosunkowo krótką historię.
    Pozdrawiam już bez przekory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asmodeuszu, ale jednak tylko Jemu ja każdego dnia poświęcam mój czas...
      Przy okazji ogromnego wpływu na dzieje ludzkości, ma bezpośredni i przeogromny wpływ na moją skromną osobę. Czego o pozostałych panach powiedzieć nie mogę :) Pozdrawiam z uśmiechem :)

      Usuń
    2. Napisałaś: "On jest centralną postacią rodzaju ludzkiego. Wszystkie armie, które kiedykolwiek wyruszały na podboje, wszystkie floty, które wypłynęły do bitwy, wszystkie parlamenty, które obradowały, wszyscy królowie, którzy władali, nie wywarli takiego wpływu na losy ludzkości, jak to jedno życie." i do tego się odniosłem. Kim jest dla Ciebie, nie mnie oceniać.
      Miłego wieczoru :)

      Usuń
    3. Wiem, co miałeś na myśli, ale pomyśl, czy naprawdę postaci, które wymieniłeś wywarły tak bezprecedensowy wpływ na losy ludzkości? Przyjście Jezusa zapowiadano, prorokowano już 4 tyś. lat temu, podczas gdy Islam Mahometa, to zaledwie 600-letnia historia, nie wspominając już nawet o Leninie. Myślę, że tych postaci w żaden sposób z Jezusem porównać się nie da. Zobacz... On jest także obecny na kartach muzułmańskiego koranu, a i Lenin też w swoim czasie poświęcił Mu sporo uwagi (chociaż nie w takim sensie, w jakim ja o Nim piszę) Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, że nie dla wszystkich jest On postacią centralną, ale to własnie Jezus pochylał się nad każdym człowiekiem bez względu na wyznanie, przynależność polityczną, społeczną... On był i jest najbliżej człowieka, każdego człowieka... Nigdy nikogo nie skrzywdził i nie nawoływał do walki przeciwko komukolwiek... Nie wojował orężem, a jednak zdobył rzesze...A poza tym Jezus, to zbawienie i życie wieczne - wartości ponadczasowe...Kimże jest w porównaniu z Nim Mahomet, czy Lenin ? Serdeczności przesyłam :)

      Usuń
    4. Mahomet to nie 600 lat historii, on urodził się w VI wieku naszej ery, czyli 14 wieków historii. Popełniasz jeszcze jeden błąd. Piszesz: „nie nawoływał do walki przeciwko komukolwiek”, polecam jednak dokładną lekturę Biblii, bo Jezus to w końcu ten sam Bóg ze Starego Testamentu. Jeśli jednak uważasz, że to nie ten sam, to warto Ci przypomnieć, co działo się na tej Ziemi z Jego powodu, właśnie w imię zbawienia. Jeśli więc upierasz się przy historycznej postaci Jezusa (ja jej nie neguję) powinnaś mieć jednak na uwadze, że nie przyniósł światu li tylko miłość. Tak samo jak i Mahomet czy Lenin.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    5. Masz rację Asmodeuszu, nieświadomie wdarło się przekłamanie, a może raczej przestawienie faktów... Islam jest młodszy od chrześcijaństwa o 600 lat i o takowy zapis mi chodziło (na szczęście Asmodeusz czuwa... :)
      Jezus przyniósł światu miłość i odkupienie grzechów... Jednak zgadzam się z Tobą, że w Jego Imię także zabijano i prześladowano. Jednak zauważ, że za tymi prześladowaniami stali ludzie, nie Jezus. Ludzie, którzy wypaczyli sens jego nauk. Gromili "wierzących inaczej" z Jego imieniem na ustach, ale niestety nie mieli Go w sercach. Serdeczności :)

      Usuń

      Usuń
    6. Ja się z Tobą zgodzę, przyniósł miłość, choć inna znana była ludziom, i odkupienie. Rzecz jednak w tym, że jako Bóg, dokładnie wiedział, czym się to skończy. Tylko nie próbuj mnie przekonywać wolną wolą, bo On i tej wolnej woli był świadomy. Wiedział, że ludzie będą wypaczać Jego nauki i na ich tle będą się kłócić, czasami z tragicznym skutkiem, o czym jest w Jego przepowiedniach. Gdybym miał świadomość, że jakiś mój pomysł może choć w drobnym stopniu skutkować niesnaskami, lub jakąkolwiek ofiarą, natychmiast bym go porzucił, lub w ogóle się z nim nie ujawniał. Rzecz w tym, że jestem tylko człowiekiem...
      Pozdrawiam późnym wieczorem :)
      p.s. pominę komentarz w ostatniej notce. Nic do niej dodać, nic ująć :)

      Usuń
  2. A teraz znowu się chce go ukrzyżować.... Eh!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto według Ciebie chce go ukrzyżować, bo nie za bardzo wiem... ?
      Hmm... a nie uważasz DD, że każdorazowo w czasie kat. mszy świętej
      Jezus jest krzyżowany??? Mimo, że On sam powiedział na krzyżu "Wykonało się" raz na zawsze... Ja tego nie rozumiem... Serdeczności

      Usuń

      Usuń
  3. Jezus to Droga, Prawda i Życie ale dla tych, którzy zechcą tą drogą kroczyć. Nikogo nie przymusza i nikogo nie nagabuje, ani nie szantażuje. Podobno; "chcieć, to móc uwierzyć w Jezusa". Jak napisała DD> Jezusa wciąż się krzyżuje, ale też jak rzekła Matka Teresa z Kalkuty - równie często może być Boże Narodzenie;
    " Wtedy jest Boże Narodzenie

    Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
    i wyciągasz do niego ręce,
    jest Boże Narodzenie.

    Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać,
    jest Boże Narodzenie.

    Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad,
    które jak żelazna obręcz uciskają ludzi
    w ich samotności,
    jest Boże Narodzenie.

    Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom",
    tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,
    moralnego i duchowego ubóstwa,
    jest Boże Narodzenie.

    Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
    jak bardzo znikome są twoje możliwości
    i jak wielka jest twoja słabość,
    jest Boże Narodzenie.

    Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg
    pokochał innych przez ciebie,

    Zawsze wtedy,
    jest Boże Narodzenie."
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze mnie zastanawia dlaczego Jezus nie założył rodziny.Przecież w tamtych czasach brak rodziny nie był zalecany,a raczej bardzo wskazany.Było więc w tej samotności Jezusa coś nienaturalnego,obcego tamtej kulturze.
    Chyba,że miał złożone jakieś śluby (nazireat) ewentualnie miał coś wspólnego z esseńczykami.No chyba,że jednak miał żonę,która wymazana została z kart historii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę Ci, że mnie też swojego czasu nurtowało to pytanie. Jednak ani Ewangelie, ani żadna inna księga Pisma Świętego nie wspomina nawet słowem, żeby Jezus miał żonę.
      Warto przy tym podkreślić, że sprawozdania biblijne dość szczegółowo opisują najważniejsze wydarzenia z życia Jezusa. Omawiane są relacje Chrystusa z Jego ziemskimi rodzicami, wspomniani są Jego bracia, wymienieni najbliżsi uczniowie Jezusa. Biblia mówi nawet całkiem sporo o przeciwnikach Chrystusa, o tym, jak zwracał się do przełożonych żydowskich, a nawet wzmiankowane są Jego spotkaniach z ludźmi spoza narodu izraelskiego.
      Cztery Ewangelie, opisują życie Jezusa na Ziemi – każda z innej perspektywy, Sprawozdania jednych uzupełniają informacje pozostałych. Czy to możliwe, żeby powyższy materiał dokumentujący działalność Mesjasza „przeoczył” tak istotny element Jego życia, jak posiadanie żony? Jak dla mnie, zdecydowanie nie!
      Dlatego wszelkie sensacje i domysły na ten temat zupełnie do mnie nie przemawiają. Jezus był Bogiem i myślę, ze nie mógł obcować z człowiekiem... A zastanawiałaś się kim byłyby dzieci zrodzone z takiego związku? Wiesz... Myślę, że lepiej będzie trzymać się jednak biblijnego przekazu na ten temat. Serdeczności przesyłam :)

      Usuń
    2. Jezus Bogiem był i Człowiekiem.Czy w takim razie nie powinien doświadczyć wszystkiego co ludzkie?
      Zadawanie pytań nawet jeżeli nikt na nie odpowiedzi nie może udzielić zawsze warto

      Usuń