piątek, 16 maja 2014

POKORA...


Pokora... 
Tylko tyle... albo aż tyle...

12 komentarzy:

  1. szkoda, że tak wielu o niej zapomina....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Polly, wielu zapomina... Ja też, ale staram się bardzo, uznając całą prawdę o sobie... Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  2. Z tą pokorą jest różnie, pokorne ciele dwie matki ssie i to wcale nie jest takie dobre :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie uważasz, że to powiedzenie właściwie wypacza znaczenie pokory? Pokora to świadomość siebie, a nawet wyzbywanie się własnej godności i akceptacja niepowodzenia. Pokora jest zaletą, a zatem nie walcz, nie udawaj, nie idź po trupach do celu, wybieraj kompromis, poświęć coś w imię dobrych relacji z drugim człowiekiem. Nic tak pięknie nie uczy nas pokory, jak przyroda, wyrażając swoją zgodę na bezpowrotne przemijanie, poddając się bez buntu odwiecznym prawom natury, a także niszczycielskim działaniom człowieka. Buziaki Małgoś

      Usuń
    2. Tak Olimpio, na szczęście u mnie z pokorą jest wszystko w równowadze :) ściskam

      Usuń
    3. Jestem o tym przekonana, buziak

      Usuń
  3. "Życie jest jedną długą lek­cją pokory" James Matthew Barrie
    Buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... ale chyba jednak niektórzy w czasie tej lekcji myślą jedynie o niebieskich migdałach, ja też tak mam czasmi.... :)

      Usuń
  4. .... i pokory uczymy się przez całe życie.
    najważniejsze aby nie mylić tego uczucia z bezradności i poddania się, to nie jest to samo. Pokora, to tak jak wcześniej napisałaś świadomość siebie, swoich silny i słabych stron w odniesieniu do istniejącej rzeczywistości, akceptacja niepowodzenia i szukanie nowych rozwiązań, bycie sobą i radość wewnętrzna.
    pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, dokładnie tak... gdy akceptujemy swoje niepowodzenia, osiągamy wewnętrzną radość i spokój... Ściskam

      Usuń
  5. Oj tak. Spokorniałam po raz kolejny. Za każdym razem na dłużej i bardziej. Siły przyrody są mocniejsze od takiego drobiazgu jak człowiek. Można próbować walczyć, może się to udać na maleńkim odcinku ale generalnie jesteśmy maleńcy. To nie jest smutne, to jest normalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Auroro, to jest chyba raczej normalne... Smutku w tym nie ma, jest nadzieja, bo warto uczyć się od mistrza, jakim niewątpliwie jest natura... Pozdrawiam

      Usuń