Obserwuję przerwy
miedzy myślami…,
krótką, cichą przestrzeń miedzy słowami w rozmowie...
między
nutami...
miedzy wdechem i wydechem... Tam istnieje bezpostaciowy wymiar czystej świadomości …
Prawdziwa- Boska inteligencja działa w ciszy…,
Cisza to obszar, w którym panuje
kreatywność...
Tam możesz znaleźć rozwiązania swoich problemów…
Zasiej nową myśl w tej przestrzeni czystej świadomości…
Tam każda forma ma swój początek…
Mądrze, dobieraj myśli do siewu... gdyż to, co zasiejesz - wzejdzie...
Od myśli wszystko się zaczyna...jak mogą wyrosnąć piękne zdarzenia i czyny , gdy w głowie galimatias myśli zmącony. Trzeba oczyścić przestrzeń myślową czystym powietrzem aby mogły na nowo zakwitnąć kwiaty. Trzeba czasem wyłączyć myśli i znaleźć białe-czyste miejsce na usłyszenie prawdziwego siebie.
OdpowiedzUsuńTam każda forma ma swój początek. Cisza jest taką oazą do czerpania z siebie.
Właśnie tak jest:-) Pozdrawiam serdecznie
Tak właśnie myślę Sunrise... cisza miedzy myślami... czyli bycie obecnym... wtedy łatwiej jest widzieć patrząc i słyszeć słuchając... Pozdrawiam ciepło
Usuńpięknie to napisałaś, ujęłaś w słowa tak delikatną i zwiewną rzecz, której wydawałoby się, że nie można wyrazić słowem... a Ty to zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Chyba uświadomiłam sobie, że tego doświadczam... pisząc, co czuję - zwyczajnie nazywam odczucia... Każdemu zdarzają się takie chwile bycia obecnym... bo gdyby było inaczej, nie odczuwalibyśmy piękna... Mam na myśli takie prawdziwe piękno, aż do wzruszenia, które odsłania się przed nami na kilka sekund...
UsuńTak... każda myśl wraca. Ściskam
OdpowiedzUsuńWraca Małgoś... wraca pajęczyną naszych doznań... Buziak
UsuńCisza mnie dopełnia. Może dlatego tak kocham noce, wtedy mogę pisać, myśleć, czytać, słuchać. Wszystko pełniej. Nawet kochać... Taka cisza pozwala zrozumieć siebie, poznać się na nowo.
OdpowiedzUsuńJedyna cisza, jaka dzieli to cisza między ludźmi. Cisza potrafi budować mury mocniejsze niż z żelaza i betonu. I nic tego muru nie jest w stanie rozbić.
pozdrawiam ciepło w ten zimny maj ... :)
Hmm... No tak kochana... podobno odpowiednikiem hałasu na zewnątrz jest wewnętrzny zgiełk myślenia... A synonimem zewnętrznej ciszy jest wewnętrzny cichy bezruch... przerwa miedzy myślami.... świadoma obecność... Buziak
UsuńLubie cisze ( nawet nazwisko mam z nia zwiazane :) ) lubie cisze spokojnej nocy i cisze lasu . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak... i ja uwielbiam ciszę - ciszę bezruchu... która jest potrzebna aby nie tracić kontaktu z sobą samym... Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńDlatego czasami sieję z obawą, że sieje źle albo krzywo, ale nie umiem przestać. Świadomość mnie pochłania coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że każda myśl udaje tę najważniejszą, najistotniejszą, chce przykuć naszą uwagę... Może jeśli przestaniemy je traktować tak bardzo poważnie, przestaniemy być więźniami własnych, dręczących koncepcji... Nie wiem... tak myślę... Buziaki moja Polly :)
UsuńBardzo lubię cisze. Hałas rodzi chaos.
OdpowiedzUsuńTak Anno... hałas rodzi chaos..., a uporczywy zgiełk myśli...pozbawia nas cichej czujności... Najsensowniej ciszy uczy nas sama natura... sprawia, że milkniemy w środku... odnajdujemy wewnętrzny bezruch...Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńZasiałam.... terza poczekam,aż wzejdzie. Czasami trochę trzeba poczekać.
OdpowiedzUsuńJa sieję i idę przed siebie, nie wyczekuję plonów... one zjawiają się w najdogodniejszym dla mnie czasie i miejscu... :)
UsuńTak, myśli są istotą naszego postrzegania ...tylko czasem trudno wyplenić chwasty zasiane jeszcze we wczesnej młodości...dlatego tym bardziej ważne jest aby siać z rozmysłem , siać pewnie i świadomie do tego też jest niezbędna miłość do siebie ( wspomniana wcześniej )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne résumé... Dzięki Dalia, pozdrawiam
UsuńPięknie to ujęłaś Olimpio, nic dodać nic ująć. Samych owocnych siewów życzę :)
OdpowiedzUsuńDzięki i wzajemnie, serdeczności przesyłam
Usuń