Jak pokochać siebie, skoro nie można na siebie patrzeć. To cholernie trudne, jeśli do świadomości dochodzą kompleksy. Chciałabym to zmienić. W kazdym rzaie spróbuję. czytam Twoje posty kolejny raz. Moze znajdę sposób. Dziękuję!
Ja mam tę pewność, że ludzi na naszej drodze życia spotykamy po coś... jednak co z tą znajomością zrobimy, zależy już tylko od nas samych. Można przecież przejść obok...
Można za pierwszym razem, za drugim. Jeśli jednak pisane jest nam coś, dostrzegamy się nawzajem, przyciągamy niczym magnesy o potężnej sile. Serdeczności.
oj....oj....Proszę się poprawić! Pokochać mocniej siebie!:-) Ty Wiesz ,że to klucz..:-) PS. Czasem tak jest....też nieraz tak mam..., ale gdy kochamy się za mało wtedy nie jest nam dobrze...hm.... w każdym z nas jest" małe bezbronne dziecko"..., które trzeba kochać..."odszukaj je w sobie i pociesz, przytul je mocno" No! czym prędzej! :-)Buziak
Wiem, to klucz "Pokochaj siebie, to inni tez cię pokochają" , "Wystarczy pokochać siebie aby otworzyć wszystkie bramy świata tego"... Tak to działa... oj tak... Pozdrawiam i dzieki :)
...bo to bardzo trudne jest kochać siebie samego, zastawiałam się kiedyś dlaczego, może dlatego, że tego nie uczą w domu, szkole?... pozdrawiam ciepło :)
u mnie to się ciągle zmienia. raz siebie kocham, a raz bardzo nie lubię. wciąż trzeba sobie przypominać, że po pierwsze i najważniejsze trzeba kochać siebie :) buziaki :)
kochać siebie... o tak! być w siebie zapatrzonym tak, by nie widzieć drugiego człowieka- nie! w wszystkim trzeba mieć umiar, pokochaj siebie i inni Cię pokochają, kochaj siebie za mocno, każdego zrazisz... nikt nie lubi egoistów i samochwał... Słoneczne uściski :) w tym kapryśnym maju
Nie chodzi mi o samouwielbienie... o nie! Raczej miałam na myśli zaakceptowanie moich wad. Może powinnam powiedzieć sobie - "Jestem jaka jestem i gut" Hmm... i czerpać z tego radosne zadowolenie.
Przypomniał mi się cytat który niedawno zamieściłam u siebie...bo doszłam do podobnego wniosku jak Twój..:) „Miłość do siebie sprawia, że potrafisz cieszyć się swoją obecnością. Cieszysz się na widok odbicia swojej twarzy w lustrze, a twój szczery uśmiech podkreśla wewnętrzne i zewnętrzne piękno. Miłość do siebie powoduje, iż nie musisz podążać za fałszywym obrazem doskonałości – nie potrzebujesz już udowadniać sobie, że jesteś wystarczająco dobry(...) Odczuwając miłość do siebie, nie musisz już żyć wedle opinii i sądów innych ludzi, nie potrzebujesz ich, by akceptowali cię lub prawili ci komplementy – teraz bowiem wiesz, kim naprawdę jesteś"
Miłość do siebie to podstawa...akceptacja siebie , świadomość bycia Sobą -wyjątkową i niepowtarzalną...to jest ważne...;)
Podpisuję się pod Twoim komentarzem z jedną małą uwagą. Myślę, że jeśli kochamy siebie, to inni też nas pokochają, ponieważ ja, to też inni... ja to my wszyscy... Dziękuję za piękny wpis, tyle w nim ciekawych i istotnych przemyśleń. Pozdrawiam
Bardzo podoba mi się komentarz Dalii. Zgadzam się z nim w 100 %. Co do tego, czy inni nas kochają, jeśli my kochamy siebie, nie byłabym taką optymistką ;) Bardzo zaintrygował mnie Twój blog, ma dobrą energię :)) Pozwolisz, że będę tu zaglądała częściej. Pozdrawiam Monika
Witam Anthony i zapraszam w moje progi. Co do mojego energetycznego nastawienia, to przyznaję ze skruchą, że nie zawsze tak było. Sporo czasu zmarnowałam, żyjąc w totalnej nieświadomości. Lata pracy nad soba, nad rozwojem duchowym... uczę się nieustannie i myślę, że skoro tak piszesz, to nie były to lata stracone. Pozdrawiam ciepło
Ja chyba siebie też za mało... Właśnie się na siebie o to obraziłam ot co. ;))
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić... Pozdrawiam
UsuńTo najwyzsza pora poprawic:)
OdpowiedzUsuńOj tak...
UsuńOj! A ja t chyba siebie już w ogóle nie kocham! Dzieki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńPodobno do zakochania jeden krok... :)
UsuńJak pokochać siebie, skoro nie można na siebie patrzeć. To cholernie trudne, jeśli do świadomości dochodzą kompleksy. Chciałabym to zmienić. W kazdym rzaie spróbuję. czytam Twoje posty kolejny raz. Moze znajdę sposób. Dziękuję!
UsuńZnajdziesz, na pewno znajdziesz... A wiesz dlaczego? ... Zaczęłaś szukać. Pozdrawiam
UsuńNic nie dzieje się przypadkiem. W wirrtualnym świecie spotkałam Ciebie!
UsuńJa mam tę pewność, że ludzi na naszej drodze życia spotykamy po coś... jednak co z tą znajomością zrobimy, zależy już tylko od nas samych. Można przecież przejść obok...
UsuńMożna za pierwszym razem, za drugim. Jeśli jednak pisane jest nam coś, dostrzegamy się nawzajem, przyciągamy niczym magnesy o potężnej sile. Serdeczności.
Usuńoj....oj....Proszę się poprawić! Pokochać mocniej siebie!:-)
OdpowiedzUsuńTy Wiesz ,że to klucz..:-)
PS. Czasem tak jest....też nieraz tak mam..., ale gdy kochamy się za mało wtedy nie jest nam dobrze...hm.... w każdym z nas jest" małe bezbronne dziecko"..., które trzeba kochać..."odszukaj je w sobie i pociesz, przytul je mocno" No! czym prędzej! :-)Buziak
Wiem, to klucz "Pokochaj siebie, to inni tez cię pokochają" , "Wystarczy pokochać siebie aby otworzyć wszystkie bramy świata tego"... Tak to działa... oj tak... Pozdrawiam i dzieki :)
Usuńwiem ,że Wiesz...., fajnie, że znów jesteś z nami tutaj:-)
UsuńNoooo, to kochaj się więcej :) kiss
OdpowiedzUsuńTo trudne, ale myslę, że jednak wykonalne :)
UsuńOczywiście, afirmacja działa :*
Usuńkiss
:)
Usuń...bo to bardzo trudne jest kochać siebie samego, zastawiałam się kiedyś dlaczego, może dlatego, że tego nie uczą w domu, szkole?...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Masz rację Leona, myślę dokładnie tak samo jak Ty :) Serdecznosci przesyłam
Usuńu mnie to się ciągle zmienia. raz siebie kocham, a raz bardzo nie lubię. wciąż trzeba sobie przypominać, że po pierwsze i najważniejsze trzeba kochać siebie :)
OdpowiedzUsuńbuziaki :)
No własnie Polly, więc zakochujmy się w sobie na zabój :)
UsuńA może każdego dnia próbuj za coś się polubić, małymi kroczkami dojdziesz do celu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Małymi kroczkami powiadasz... Hmm... może to jest myśl... Pozdrawiam
Usuńkochać siebie... o tak!
OdpowiedzUsuńbyć w siebie zapatrzonym tak, by nie widzieć drugiego człowieka- nie!
w wszystkim trzeba mieć umiar, pokochaj siebie i inni Cię pokochają, kochaj siebie za mocno, każdego zrazisz... nikt nie lubi egoistów i samochwał...
Słoneczne uściski :) w tym kapryśnym maju
Nie chodzi mi o samouwielbienie... o nie! Raczej miałam na myśli zaakceptowanie moich wad. Może powinnam powiedzieć sobie - "Jestem jaka jestem i gut" Hmm... i czerpać z tego radosne zadowolenie.
UsuńPrzypomniał mi się cytat który niedawno zamieściłam u siebie...bo doszłam do podobnego wniosku jak Twój..:)
OdpowiedzUsuń„Miłość do siebie sprawia, że potrafisz cieszyć się swoją obecnością. Cieszysz się na widok odbicia swojej twarzy w lustrze, a twój szczery uśmiech podkreśla wewnętrzne i zewnętrzne piękno. Miłość do siebie powoduje, iż nie musisz podążać za fałszywym obrazem doskonałości – nie potrzebujesz już udowadniać sobie, że jesteś wystarczająco dobry(...) Odczuwając miłość do siebie, nie musisz już żyć wedle opinii i sądów innych ludzi, nie potrzebujesz ich, by akceptowali cię lub prawili ci komplementy – teraz bowiem wiesz, kim naprawdę jesteś"
Miłość do siebie to podstawa...akceptacja siebie , świadomość bycia Sobą -wyjątkową i niepowtarzalną...to jest ważne...;)
Pozdrawiam serdecznie
Podpisuję się pod Twoim komentarzem z jedną małą uwagą. Myślę, że jeśli kochamy siebie, to inni też nas pokochają, ponieważ ja, to też inni... ja to my wszyscy... Dziękuję za piękny wpis, tyle w nim ciekawych i istotnych przemyśleń. Pozdrawiam
UsuńBardzo podoba mi się komentarz Dalii. Zgadzam się z nim w 100 %. Co do tego, czy inni nas kochają, jeśli my kochamy siebie, nie byłabym taką optymistką ;) Bardzo zaintrygował mnie Twój blog, ma dobrą energię :)) Pozwolisz, że będę tu zaglądała częściej. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńWitam Anthony i zapraszam w moje progi. Co do mojego energetycznego nastawienia, to przyznaję ze skruchą, że nie zawsze tak było. Sporo czasu zmarnowałam, żyjąc w totalnej nieświadomości. Lata pracy nad soba, nad rozwojem duchowym... uczę się nieustannie i myślę, że skoro tak piszesz, to nie były to lata stracone. Pozdrawiam ciepło
Usuń