sobota, 10 maja 2014

ZA MAŁO SIEBIE KOCHAM...


Dzisiaj stwierdziłam jednoznacznie, że za mało siebie kocham...

30 komentarzy:

  1. Ja chyba siebie też za mało... Właśnie się na siebie o to obraziłam ot co. ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj! A ja t chyba siebie już w ogóle nie kocham! Dzieki za przypomnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno do zakochania jeden krok... :)

      Usuń
    2. Jak pokochać siebie, skoro nie można na siebie patrzeć. To cholernie trudne, jeśli do świadomości dochodzą kompleksy. Chciałabym to zmienić. W kazdym rzaie spróbuję. czytam Twoje posty kolejny raz. Moze znajdę sposób. Dziękuję!

      Usuń
    3. Znajdziesz, na pewno znajdziesz... A wiesz dlaczego? ... Zaczęłaś szukać. Pozdrawiam

      Usuń
    4. Nic nie dzieje się przypadkiem. W wirrtualnym świecie spotkałam Ciebie!

      Usuń
    5. Ja mam tę pewność, że ludzi na naszej drodze życia spotykamy po coś... jednak co z tą znajomością zrobimy, zależy już tylko od nas samych. Można przecież przejść obok...

      Usuń
    6. Można za pierwszym razem, za drugim. Jeśli jednak pisane jest nam coś, dostrzegamy się nawzajem, przyciągamy niczym magnesy o potężnej sile. Serdeczności.

      Usuń
  3. oj....oj....Proszę się poprawić! Pokochać mocniej siebie!:-)
    Ty Wiesz ,że to klucz..:-)
    PS. Czasem tak jest....też nieraz tak mam..., ale gdy kochamy się za mało wtedy nie jest nam dobrze...hm.... w każdym z nas jest" małe bezbronne dziecko"..., które trzeba kochać..."odszukaj je w sobie i pociesz, przytul je mocno" No! czym prędzej! :-)Buziak


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, to klucz "Pokochaj siebie, to inni tez cię pokochają" , "Wystarczy pokochać siebie aby otworzyć wszystkie bramy świata tego"... Tak to działa... oj tak... Pozdrawiam i dzieki :)

      Usuń
    2. wiem ,że Wiesz...., fajnie, że znów jesteś z nami tutaj:-)

      Usuń
  4. Noooo, to kochaj się więcej :) kiss

    OdpowiedzUsuń
  5. ...bo to bardzo trudne jest kochać siebie samego, zastawiałam się kiedyś dlaczego, może dlatego, że tego nie uczą w domu, szkole?...
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Leona, myślę dokładnie tak samo jak Ty :) Serdecznosci przesyłam

      Usuń
  6. u mnie to się ciągle zmienia. raz siebie kocham, a raz bardzo nie lubię. wciąż trzeba sobie przypominać, że po pierwsze i najważniejsze trzeba kochać siebie :)
    buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie Polly, więc zakochujmy się w sobie na zabój :)

      Usuń
  7. A może każdego dnia próbuj za coś się polubić, małymi kroczkami dojdziesz do celu...
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małymi kroczkami powiadasz... Hmm... może to jest myśl... Pozdrawiam

      Usuń
  8. kochać siebie... o tak!
    być w siebie zapatrzonym tak, by nie widzieć drugiego człowieka- nie!
    w wszystkim trzeba mieć umiar, pokochaj siebie i inni Cię pokochają, kochaj siebie za mocno, każdego zrazisz... nikt nie lubi egoistów i samochwał...
    Słoneczne uściski :) w tym kapryśnym maju

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi mi o samouwielbienie... o nie! Raczej miałam na myśli zaakceptowanie moich wad. Może powinnam powiedzieć sobie - "Jestem jaka jestem i gut" Hmm... i czerpać z tego radosne zadowolenie.

      Usuń
  9. Przypomniał mi się cytat który niedawno zamieściłam u siebie...bo doszłam do podobnego wniosku jak Twój..:)
    „Miłość do siebie sprawia, że potrafisz cieszyć się swoją obecnością. Cieszysz się na widok odbicia swojej twarzy w lustrze, a twój szczery uśmiech podkreśla wewnętrzne i zewnętrzne piękno. Miłość do siebie powoduje, iż nie musisz podążać za fałszywym obrazem doskonałości – nie potrzebujesz już udowadniać sobie, że jesteś wystarczająco dobry(...) Odczuwając miłość do siebie, nie musisz już żyć wedle opinii i sądów innych ludzi, nie potrzebujesz ich, by akceptowali cię lub prawili ci komplementy – teraz bowiem wiesz, kim naprawdę jesteś"

    Miłość do siebie to podstawa...akceptacja siebie , świadomość bycia Sobą -wyjątkową i niepowtarzalną...to jest ważne...;)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod Twoim komentarzem z jedną małą uwagą. Myślę, że jeśli kochamy siebie, to inni też nas pokochają, ponieważ ja, to też inni... ja to my wszyscy... Dziękuję za piękny wpis, tyle w nim ciekawych i istotnych przemyśleń. Pozdrawiam

      Usuń
  10. Bardzo podoba mi się komentarz Dalii. Zgadzam się z nim w 100 %. Co do tego, czy inni nas kochają, jeśli my kochamy siebie, nie byłabym taką optymistką ;) Bardzo zaintrygował mnie Twój blog, ma dobrą energię :)) Pozwolisz, że będę tu zaglądała częściej. Pozdrawiam Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Anthony i zapraszam w moje progi. Co do mojego energetycznego nastawienia, to przyznaję ze skruchą, że nie zawsze tak było. Sporo czasu zmarnowałam, żyjąc w totalnej nieświadomości. Lata pracy nad soba, nad rozwojem duchowym... uczę się nieustannie i myślę, że skoro tak piszesz, to nie były to lata stracone. Pozdrawiam ciepło

      Usuń