środa, 17 lutego 2016

To spotkanie zmienia wszystko...

Biblia jest dla mnie jedynym autorytetem, jeśli chodzi o sprawy wiary. 
Wierzę jedynie w to, co mówi Pismo Święte, czyli podporządkowuję się Słowu Bożemu w niej zapisanemu. 
Ona przewartościowała całkowicie moje życie.
To właśnie Pismo Święte mówi o nowym narodzeniu, bez którego żaden człowiek nie może liczyć na niebo i nie może mieć społeczności z Bogiem. 
Nowe narodzenie, to zaproszenie Jezusa do naszego życia, zaproszenie Go jako zbawiciela. 
Wtedy dopiero nasze grzechy są przebaczone, bo bez Jezusa nie ma dla nas zbawienia. Dopiero wtedy stajemy się dziećmi Bożymi... 
Chrzest w wodzie jest oznaką tego, że przyjmujemy dzieło Jezusa, że zawieramy przymierze z Bogiem. 
Od tej chwili przychodzi pora na świadome uczestnictwo w życiu kościoła.
Nie ma możliwości zbawienia poza Jezusem. 
Jezus jest jedyną drogą i tak jak obiecał zostawił na ziemi Ducha Świętego, który przyszedł I napełnia wierzących swoją obecnością. 
Dotyk Ducha Świętego sprawia, że zmienia się nasze życie. 
Doświadczamy Jego prowadzenia, On dominuje nad naszymi myślami, nad naszymi planami, pragnieniami, decyzjami...
On nie jest gdzieś w niebie, on jest tu na ziemi, ale to każdy z nas decyduje czy go przyjmie… 
Jezus Chrystus ma moc, aby pomóc każdemu z nas, aby uwolnić nas od wszystkiego, z czym walczymy. 
I wtedy dokonują się zmiany, zmiany nie tylko w naszym życiu ale także w życiu naszych bliskich.
Jezus zawsze odpowiada na prośby tych, którzy uwierzyli w Niego... 
Nawet jeśli chwilowo nastanie cisza… 
Nawet jeśli sytuacja jest jeszcze cięższa… 
Czekaj na Jego odpowiedź… 

Może ten Bóg, w którego Ty wierzysz jest zupełnie inny... Zimny, surowy, taki, który nakazuje, zakazuje i wysyła do piekła... 
Bóg w Ewangeliach jest inny... On kocha człowieka, bez względu na to czy jest on cudzołożnicą, złodziejem czy alkoholikiem... 
Bo sąd nad nami już się odbył... Nasze grzechy Jezus poniósł na krzyż... 
Zostało zapłacone...
Tak myślę sobie, że wiedza o Bogu niczego nie zmienia, spotkanie z Bogiem zmienia wszystko... 



15 komentarzy:

  1. Biblia, to słowo Boga do człowieka i jedyna w swoim rodzaju najmądrzejsza i ponadczasowa Księga życia. Bardzo mądry i wartościowy post, nad którym trzeba się ze spokojem ducha i szacunkiem do Boga pochylić. Serdeczności i raz jeszcze, mówię dobranoc Agnieszko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za poczytanie, pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Olimpio* Bardzo Cię przepraszam, za mylnie napisane imię. Serdeczności i miłego dnia życzę.

      Usuń
    3. Nic nie szkodzi, tak właśnie pomyślałam, że po prostu pomyliłaś się i tyle... Mnie też czasami zdarzają się takie błędy... Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Nic nie szkodzi, tak właśnie pomyślałam, że po prostu pomyliłaś się i tyle... Mnie też czasami zdarzają się takie błędy... Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. "Zaprawdę powiadam wam:

    Celnicy i nierządnice

    wchodzą przed wami

    do Królestwa Niebieskiego".

    Mt 21,31 - ewangelia mszalna

    Po wygłoszeniu przypowieści o dwóch synach, Jezus skierował słowo do arcykapłanów i starszych ludu.

    Św. Jan Chryzostom zachęca: "Niech nikt nie rozpacza, kto żyje w nieprawości! Niech nikt się nie opuszcza, któ żyje cnotliwie! Taki niech sobie nie ufa, bo często wyprzedzi go nierządnica. Ani poprzedni niech nie rozpacza, bo może wyprzedzić nawet pierwszych". Jak długo człowiek żyje na tym świecie, jego wieczna przyszłość kształtuje się na podobieństwo sportowca startującego w biegach. Nie liczy się, na której pozycji biegł wiekszość dystansu. Nie jest samo w sobie decydujące czy stanął, czy może nawet ruszył w przeciwnym kierunku. Ważne jest, czy dobiegł oraz który był na mecie. Ale czy rzeczywiscie ktoś, kto biegł wiele czasu w przeciwną stronę może zdobyć pierwsze miejsce? "Dla Boga nie ma nic niemożliwego" (Łk 1,37) powiedział anioł Gabriel pewnej Dziewicy, która miała począć i porodzić dziecię nie zbliżając się do mężczyzny.

    Nie rozpaczajmy, ani sie nie opuszczajmy!

    Jan Budzyński

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście już dawno zmieniłam nastawienie do Boga. Dużo jednak wody upłynęło zanim przestałam wierzyć w Boga złego, który chorobą karze za grzechy, czyli takiego Boga wyniesionego z kościoła i lekcji religii. Czasami jeszcze obawiam się prosić Go o pomoc, żeby Mu głowy sobą nie zawracać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Polly, że jesteś w tym miejscu, w którym jesteś... A co do próśb... Proś Polly, proś i nie przestawaj...bo przecież zostały nam darowane Boże obietnice: "Proście o cokolwiek byście chcieli, a stanie się wam" - Jan 15
      Serdeczności przesyłam :)

      Usuń
  4. Dla mnie Biblia jest jedną z dróg,z której możemy skorzystać,albo szukamy innej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to jedyna droga... zrozumiałam... pozdrowienia :)

      Usuń
    2. Dołączam do Ciebie Olimpio i również chcę kroczyć tylko tą drogą, którą wybrałam już dawno temu, a Bogu z całego serca dziękuję za jej wskazanie:)

      Usuń
    3. @Mario, nawet nie wiesz, jak się cieszę... Każdy, kto odnalazł tę właściwa drogę, nie chce szukać już żadnej innej... Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Wiedza s Pisma Świetego daje mam kożyści poznania Boga i jego nauk oraz mierników które pomagają w naszym .
    Pozdrawiam cię Olimpio

    OdpowiedzUsuń