środa, 26 sierpnia 2015

...Podarował więc Bóg człowiekowi góry, jako jeden z najwspanialszych darów...

Tym razem "nabieram wiatru w żagle" w Zakopanem, wędrując po okolicznych górach...Szkoda tylko, że tutaj jest już tak mało odludnych miejsc...
Dobrze jest co jakiś czas pozostawić swoje życie na boku… Zdystansować się od świata i uświadomić sobie Bożą łaskę życia. 


Pan Jezus powiedział kiedyś do swoich zmęczonych pracą uczniów: "pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco (Mar.6:31)." 


 

Sami...bez ludzi... bez tłumów...sami...osobno...aby przeżyć samotność, w której można "zobaczyć" ciszę...   

"Przestrzenią ducha, miejscem gdzie on może rozpostrzeć skrzydła jest cisza"

Duch Boży jest wszędzie...
Jednak chyba najchętniej tchnie w górach...w lesie...
w jaskini... na morzu...na dzikich łąkach...niż w betonowych bunkrach naszych domów...
czy też w zgiełku rozkrzyczanych ulic... 
To w surowej ciszy i samotności można go łatwiej spotkać, poznać, porozmawiać...
Św.Jan zapisał objawione mu słowa: „Błogosławiony, który odczytuje” – błogosławiony ten, który odczytuje ślady Boga Najwyższego i przeżywa Jego obecność i dostrzega Jego działalność na drodze, po której stąpa. 
To my wybieramy, gdzie zanoszą nas nasze nogi...


Góry mówią o niezmiennym Bogu. Uświadamiają, że w tym zmiennym świecie, chaotycznym nurcie wydarzeń, wszechobecnej sensacji i ludzi, którzy nigdy nie zdejmują swoich masek; istnieje pewien element stały i niewzruszony... Niezmienny, sprawiedliwy  Bóg...

4 komentarze:

  1. O tak!Nigdzie tak mocno nie odczuwa się Obecności jak w górach i nad pustym morzem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo podobno natura przemawia do nas boskim głosem :)

      Usuń
  2. Na łonie natury najłatwiej jest poczuć boską obecność. Zgadzam się z tym całkowicie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zwłaszcza w gorach można poczuć i zobaczyć to, co trudno zobaczyć z dołu... :)

      Usuń