Czy wiesz, że Biblia mówi:
Prz.18:21 „Śmierć i życie są
w mocy języka, a kto go miłuje, spożyje jego owoc”
Moc życia i śmierci zwiera
się w tym, co mówisz. To, co wychodzi z Twoich ust ma niebywały potencjał.
Wiele
małżeństw nie przetrwało, ponieważ, ktoś nie był w stanie utrzymać swojego
języka na wodzy.
Niektórzy z nas mają problem z obrazem samego siebie, ponieważ
rodzice nie wypowiadali nic pozytywnego na ich temat. Mówili
same negatywy w ich kierunku. Biblia mówi, że będziesz oglądał owoc, tego co
wypowiadasz. Dlatego z niektórych domów dzieci tak szybko uciekają.
Pomyśl,
jaka jest Twoja główna postawa, gdy mówisz o sobie?
Jaki jest Twój wizerunek
samego siebie?
Czy wiesz, że własnymi słowami możesz sobie wykopać grób?
Jeśli będziesz
się dołować, to niebawem do Twojej codzienności wkradnie się depresja. Jeśli
mówisz, że Ci ciągle brakuje na życie, będzie Ci brakowało jeszcze bardziej.
Zastanów się, co mówisz na temat swoich dzieci, pracy, biznesu, małżeństwa,
swojej życiowej sytuacji.
Jak często na pytanie:
- Co słychać?, odpowiadasz:
- Stara bida, teściowa ma raka, szef w firmie mnie wkurza, syn jest zbuntowany i w żaden
sposób nie mogę się z nim dogadać.
To co wypowiadasz – to wzmacniasz i kreujesz
w swoim życiu.
Powiesz, no dobrze, ale czy to znaczy, że mam kłamać na temat
mojej rzeczywistości? Przecież jak jestem chory, to jestem chory, jeśli jestem
slaby, to jestem słaby. Jeśli mam długi, to mam długi.
Tylko, że tu nie chodzi
o to, że masz kłamać. Masz jedynie cytować to, co na Twój temat mówi Słowo Boże
i zgadzać się z tym.
Biblia mówi „Niech słaby powie, że jest mocny"
Mimo, że
moje życie wygląda strasznie, ale wychodzę z tego, nie wiem jak, ale wiem, że
wychodzę. Biblia mówi: „Niech chory powie, że jest zdrowy”
- Tak, wiem co mówi
Biblia, ale mój lekarz powiedział, że jestem chory, moje ciało też mówi, że
jestem chory.
- STOP! Zatrzymaj się! Biblia mówi Iz.53:5 „ Jego ranami jesteśmy uzdrowieni”
Rozumiesz? Nie byliśmy, nie będziemy, ale jesteśmy teraz!
Ranami Jezusa jesteś uzdrowiony! Zgadzaj się z Bogiem, a nie z sytuacją
w jakiej się znajdujesz.
Bóg dokonał dzieła stworzenia, używając słowa. On
powiedział: "Uczyńmy człowieka na nasz obraz i podobieństwo". Jesteśmy uczynieni
na obraz samego Boga. Człowiek ma kreować swoją rzeczywistość tak, jak czynił
to Bóg, używając słowa. On nigdy nie odwołał mocy, jaką dał słowu.
Niech
pokonany powie, że jest zwycięzcą, gdyż większy jest Ten, który jest we mnie –
Jezus Chrystus! Amen!
Słowa niosą wielką energię, zostawiają odcisk na życiu naszym i
innych.
Błogosław, a nie przeklinaj!
Nie narzekaj.
Nie obmawiaj.
Nie plotkuj.
Wypowiadaj słowa otuchy i zachęty.
Uważaj, co mówisz, bo duchowa rzeczywistość
reaguje na to, co wychodzi z naszych ust. Wypowiadaj Boże słowa i pamiętaj, że
On mówi:
Prz.4:20-22 „Synu mój, zważaj na moje słowa, ku moim naukom nakłoń swe
ucho. Niech nie schodzą ci z oczu, zachowaj je wgłębi twojego serca. Są bowiem
życiem dla tych, którzy jej znajdują i lekarstwem dla całego ich ciała”
Mów
zatem Bożym Słowem, gdyż staje się ono rzeczywistością, gdy je wypowiadamy.
Naucz się używania słów, które będą pracowały dla Ciebie. Praktykuj
wypowiadanie pozytywnych słów, a będziesz oglądał zadziwiające zmiany w każdej
dziedzinie swojego życia.
- Jak Się czujesz mój czytelniku, co u Ciebie słychać?
- Chwała Bogu, wszystko dobrze!
I takich słów się trzymajmy, bo one dają życie!
Mentalności pewnych osób nie przeskoczysz, ale warto zacząć od siebie;
OdpowiedzUsuń"Słowa niosą wielką energię, zostawiają odcisk na życiu naszym i innych.
Błogosław, a nie przeklinaj!
Nie narzekaj.
Nie obmawiaj.
Nie plotkuj.
Wypowiadaj słowa otuchy i zachęty".
https://werolim88.blogspot.com/2020/02/zodzieje-cudzych-komentarzy.html
@Aisab, niema takiej możliwości, żebyś w jakikolwiek sposób mnie sprowokowała. Miłego dnia.
UsuńNie obmawiaj, ale jak najbardziej napominaj w dobrej wierze bliźniego swego.
OdpowiedzUsuńKto jest bliźnim, przyjmie słuszną krytykę, która mu uświadomi, co powinien w sobie poprawić. Kto jest wrogiem to się wścieknie!
To chyba jakoś tak działa. No bo nie możemy obłudnie zakłamywać rzeczywistości i do wszystkich "ćwierkać". Niektórych trzeba omijać szerokim łukiem.
A teraz proszę o konstruktywną krytykę:).
Bożena
Jeśli owo napomnienie bedzie spokojną i rzeczową rozmową w cztery oczy, to jasne, takie napomnienie ma sens. Jednak wypadałoby pamiętać, iż każda ze stron powinna mieć prawo do wypowiedzenia swojego zdania, bo być może napominając nie zawsze racja musi leżeć po stronie napominającego.
UsuńPozdrawiam:)
Problem rodzi się wtedy, gdy ludzie chcą usłyszeć złe słowa, bo drogą porównania chcą się poczuć na czyimś tle dobrze. Ta "prawda" (jestem nieszczęśliwy, brak mi tego, czy tamtego) go uskrzydla. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w szczęściu, w biedzie zawsze znajdzie się jakiś fałszywy pocieszyciel, z moich doświadczeń, także blogowych, widzę, że niejeden :)
OdpowiedzUsuń@Świechna
UsuńNo cóż, z różnymi ludźmi w życiu idzie nam się spotykać. Nie każdy musi myśleć i mówić tak jak my. Może warto spróbować otaczać się tymi, którzy nas budują.
Serdeczności :)
Napisałam, że budowanie może być złudne. Bogatym i szczęśliwym zdarza się, że "przyjaciele" znikają, i to wcale nie dlatego, że oni ich odpychają. Po prostu ludzie chętnie udają się tam, gdzie bieda, aby móc "pomagać" (czyli w sumie kontrolować). I choćby dlatego warto nie narzekać - raz, że człowiek sam od narzekania czuje się gorzej, dwa, warto pozbyć się zawodowych pocieszaczy, których przyciąga każda bieda. Słoneczko wstało, mam nadzieję, że u Ciebie też pięknie :)
UsuńRzeczywiście jest to problem. Ludzie ciągle się porównują, widzą na piedestale wady swego życia, są zakompleksieni, plotkują... Zawsze niby to widziałam, ale mieszkając za granicą, czyli od kiedy stykam się z taką mentalnością rzadko, widzę wielki kontrast nawet pomiędzy różnymi krajami. Wiem, że częściowo teraz zbaczam z tematu, ale czy nie tkwi w tym coś dziwnego? Polska, kraj niby pełen wierzących, powierzających się Maryi... mój mąż zasugerował, że może w tym tkwi właśnie problem.
OdpowiedzUsuńHmmm...W sumie, od kiedy Polacy zaczęli powierzać kraj Marii, to mamy,co mamy. W czasach gdy Polska była jeszcze krajem protestanckim, o czym przecież mówią historyczne źródła, wszystko wyglądało inaczej, lepiej; ale to temat na dłuższą dyskusję. (Może coś o tym napiszesz?)
UsuńPozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Niektórzy zachęcają mnie, bym poświęciła jakiś dłuższy cykl na kult Maryi. Skoro już i tak w starożytnych wierzeniach Rzymu siedzę (i w historii katolików).
UsuńMoże kiedyś, bo to czasochłonne bardzo. Ale mam to w pamięci.
Z chęcią poczytam także na temat kultu maryjnego.
UsuńPozdrawiam :)
Jak wiele można powiedzieć i nie powiedzieć niczego. Biblia bywa niekiedy w tym mistrznią.
OdpowiedzUsuńTo tylko tak Ci się wydaje... Pozdrawiam :)
UsuńMyślę, że nawet jeśli ktoś nie zna Biblii czy jest innej wiary, to posługiwanie się dobrym słowem jest zawsze na miejscu i wynikać powinno z szacunku do drugiego człowieka...
OdpowiedzUsuńI tu pełna zgoda Jotko...
UsuńPozdrawiam :)
czasem trudno to zastosować w życiu,
OdpowiedzUsuńzwłaszcza jeśli nie układa się zbyt dobrze.
Jednak przyznaję Ci rację - tak własnie powinno być - takie pozytywne słowa
powinniśmy wypowiadać.
Pozdrawiam :)
Haniu, tak! Łatwe to nie jest, wiem coś na ten temat. Jednak uważam, że to też kwestia treningu. Staram się wytrenować mój "język", aby wypowiadał tylko to, co zgodne jest ze Słowem Bożym. To przyjdzie z czasem, wiem to.
UsuńSerdeczności przesyłam :)
Zgadzam się jesteśmy kreatorami własnego życia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak, pozdrawiam :)
UsuńŚwięte słowa! Ostatnio zaniedbałam czytanie Biblii, częściej słucham filmików na yt, ale to za mało. Muszę zmienić język, choć i tak mniej marudzę niż kiedyś ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, Bóg daje chcenie i wykonanie... Ja też pracuje nad moim językiem :)
UsuńSerdeczności przesyłam :)
"Uważaj na myśli, bo przemienią się w słowa. Uważaj na słowa, bo zmienią się w czyny. Uważaj na czyny, bo staną się nawykami. Uważaj na nawyki, bo staną się charakterem. Charakter będzie twoim przeznaczeniem. Stajemy się tym, co myślimy." Nie wie, kto to powiedział, ale bez dwóch zdań mądre to jest.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, coś w tym jest
UsuńPozdrawiam :)