piątek, 21 września 2018

Zmień myślenie,...

Ewangelia jest o Jezusie, o tym co Bóg zrobił dla nas. 
Ona mówi jak to Jezus wykupił nas, jak to On nas uratował, jak to On poniósł nasze grzechy, jak to On przemienił nas, jak to On okazał miłosierdzie. 
Zobacz, waśnie taka Ewangelia zbawia, taka w której Ty jesteś niejako w trybie biernym, kiedy Ty pozwalasz Bogu Ciebie zbawić. Tu nie ma Twojej zasługi. 
Jeżeli przychodzi do Ciebie jakiekolwiek potępienie i wyrzuty sumienia, zacznij z nimi taki dialog: Ja jestem zbawiony! Przez Jezusa i jego Ewangelię, nie przez moje wysiłki ,starania, nie przez to, co ja mogę zrobić. 
To jest klucz do tego, żeby żyć zwycięskim życiem. Tu nie ma albo-albo. Ty jesteś zbawiony! "Jezus jest wczoraj, dzisiaj i na wieki ten sam". Tak jak zbawił nas 2000 lat temu, tak samo zbawia nas teraz. 
"Marek 1:15 "Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże... Upamiętajcie się i wierzcie Ewangelii"  Upamiętajcie się - czyli metanoja w tłumaczeniu z greki - "zmieńcie myślenie, zmieńcie poglądy" - To Jezus mówi w tamtym czasie do Żydów.
On mówi: Nie prawo was zbawia, zmieńcie poglądy i wierzcie Ewangelii. Oto jest inny środek zbawienia. Oto przychodzi Mesjasz. Oto kończą się czasy prawa. Oto wszystko, w co wierzyliście jest przestarzałe i do niczego. 
Ja się nie dziwię, że Żydzi byli wkurzeni...
Tyle lat historii... 
Taka Tora...
Taka świątynia... 
Takie obrzędy... 
Jedyny prawdziwy Bóg... 
Najwspanialszy naród wybrany...
Kapłaństwo... 
613 przykazań, a On - Jezus mówi, że trzeba to zmienić, że trzeba to odrzucić i wierzyć Ewangelii? Niby ta oto powiastka, że ktoś umarł, że zmartwychwstał i to ma nas zbawić? 
Żydzi mogli to skwitować tylko w jeden sposób: To jest skandal!! To jest religijny skandal! To jest coś, co gorszy! To jest coś co powoduje oburzenie w ludzkiej naturze. 
Zgorszenie po grecku oznacza skandal (tak właśnie nazywany był Pan Jezus - Skała Zgorszenia) Pan Jezus nazwany jest skandalistą. To, co On zrobił, nie mieści się w głowie: On powiedział : Wypełnił się czas, stare przymierze dobiega końca, przybliżyło się Królestwo. Ja jestem między wami. Mesjasz Pan się zbliżył. Upamiętajcie się! Zmieńcie myślenie! Zmieńcie poglądy! Przestańcie wierzyć, jak do tej pory wierzyliście. Wierzcie Ewangelii! Wierzcie temu, co ja mówię! Ode mnie otrzymujecie łaskę za łaską! 
Wierzyć Ewangelii, to wierzyć w to, co Bóg powiedział o Tobie, a On powiedział JESTEŚ ZBAWIONY! Ty nie masz wierzyć swoim potępiającym uczuciom, bo coś dzisiaj zrobiłeś nie tak. Ty masz wierzyć Ewangelii, która mówi, że jesteś zbawiony! Jeśli wierzysz - jesteś zbawiony!!! Ty jesteś nieustannie przez Boga miłowany jeśli wierzysz. 
Radykalizm Ewangelii polega na tym, że musisz wierzyć, że Jezus Ciebie uratował. Ewangelia jest zgorszeniem dlatego, iż mówi, że cokolwiek by się wydarzyło - Bóg jest dobry i chce zbawić każdego grzesznika, że to On będzie Ciebie ratował. Więc jeśli słyszysz coś zupełnie innego - to ja śmiem twierdzić, że to nie jest Ewangelia, gdyż Ewangelia to dobra nowina. Ewangelia jest mocą Bożą. Bóg właśnie tak postanowił i kropka!  To Bóg najwyższy powiedział, że każdy, kto w Niego wierzy nie zginie! I tu nie ma nic do tłumaczenia, czy przekładania na język religijny. ( Oczywiście są tacy, którzy od prawie 2000 lat tłumaczą Ewangelię tak, że nikt z tego nic nie rozumie, a ludzie żyją w wiecznym potępieniu) 
Ewangelia jest ta sama dla wszystkich... Ewangelia jest prosta... Nikt z nas nie jest w stanie zmienić swojej grzesznej natury bez Jezusa... Ty musisz wiedzieć, że Bóg Ciebie kocha, On Ciebie nie potępia i w każdej chwili możesz do niego przyjść, i nie potrzebujesz żadnego ludzkiego pośrednika. W każdej chwili możesz powiedzieć: Potrzebuje Ciebie Jezu, a On Ci pomoże, nawet gdy się potykasz, bo Jezus nigdy nie miał i nie ma też teraz problemu z grzesznikami. Z podniesioną głową możesz chodzić w jego światłości, Ewangelia właśnie tego naucza...

17 komentarzy:

  1. Bez zmiany myślenia stoimy w miejscu, a w naszym życiu będzie panowała stagnacja. W dobrze rozumianej Ewangelii jest moc.
    Jarek

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!

    Muszę od razu powiedzieć, że w kwestiach związanych z Biblią nie za bardzo się orientuję. Jednak od jakiegoś czasu można powiedzieć, że zaczynam swoje poszukiwania drogi do Boga. Nie wiem tylko na ile ta moja wędrówka się uda. Nie mniej staram się mieć otwarty umysł też na inne punkty widzenia pewnych spraw, spróbuję jeszcze popatrzeć wstecz na Twój blog, żeby coś więcej wiedzieć. :)

    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam serdecznie do lektury.
      Na pewno do Ciebie zajrzę, pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Tak mnie naszło po lekturze, mogę napisać, że i we mnie jest wiara - jestem Twoim wiernym czytelnikiem ;)

    Ja rozumiem zmianę własnej osobowości, własnego myślenia, pod warunkiem, że na lepsze. Tymczasem Ty namawiasz mnie na powrót w czasy ciemności, w czasy wiary w cuda, wiary w iluzoryczne zbawienie, czy mające spełniać rolę straszak – wieczne potępienie. A wszystko to za sprawą podobno Świętych Ksiąg, gdzie każdy pisze to, co chce i jak chce. I próbujesz mi wmówić, że to Księgi Boga, choć On tam ani kropi nie postawił, ba nawet pustego znaku między słowami. Po prostu tego nie mógł zrobić, bo nie ma takiej mocy. Mógł mieć Jezus, ale nie wiadomo czy chodził do szkół, jedno jest pewne, sam też nie napisał ani jednego słowa, a przecież w swej rzekomej boskości mógł. Gdyby to zrobił sam, nie byłoby dziś tych setek odłamów religii chrześcijańskiej. Choć kto tam tych wiernych wie? Oni dziś gotowi nauczać samego Boga, jak ma się odnosić do moralności. Niczego Ci nie wypominając, nawet Ty pouczasz Jezusa, czym ma być Jego śmierć na krzyżu.

    Ale do sedna, czyli o zmianie samego siebie. Dobrze jest zmieniać samego siebie i swoje poglądy na wiele spraw. Ale nie z powodu starożytnych Ksiąg, właśnie dlatego, że mają już 2 tys. lat i się zdezaktualizowały. Zmieniać się trzeba na podstawie własnych obserwacji tego, co się wokół nas dzieje, szczególnie w kontekście człowieka. Z tej obserwacji wyciągać wnioski, by własne życie uczynić takim, aby się go nie wstydzić w godzinie śmierci (amen).

    Pozdrawiam, jak zwykle serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asmo...Nie!!!...Ja nie namawiam Ciebie do powrotu w czasy ciemności...Ja tak naprawdę do niczego Ciebie nie namawiam, a już na pewno nie straszę wiecznym potępieniem. Oczywiście cieszę się, że tu do mnie zaglądasz... Ale zauważ... Piszę, aby podzielić się z czytelnikami moją wolnością w Jezusie. To tylko tak z pozoru wygląda na jakieś tam jarzmo, ale w żadnym razie jarzmem nie jest. W tej chwili zastanawiam się, czy powinnam brnąć w tłumaczenie Ci tego wszystkiego, gdyż Ty nawet nie jesteś niemowlęciem w wierze, a zatem stałego pokarmu nie przełkniesz, mało tego - może Ci nawet zaszkodzić. Jezus wszystko nam tak pięknie objawia, ale czyni to krok po kroku. Otwiera przed nami co rusz to nowe drzwi do zrozumienia, do poznania. Póki co stoisz w martwym punkcie, więc nie przyjmujesz Jego Słowa, a tym samym Bożej wolności, dzięki której życie staje się piękniejsze...
      Pozdrawiam także serdecznie:)

      Usuń
    2. Właściwie masz rację. Jesteś wolna – uwolniłaś się od widzenia świata taki jakim jest naprawdę. Świata, w którym co roku umiera na straszne choroby, umiera z głodu, umiera z powodu naturalnych kataklizmów, plag oraz wojen – setki tysięcy niczemu NIEWINNYCH dzieci. ROCZNIE !!! Uwolniłaś się od tej świadomości, bo mogłaby zburzyć Twój cudowny wizerunek Jezusa, który będąc Bogiem, musiałby być za to w pełni odpowiedzialny. On, umierając na krzyżu, nie umierał za Twoje grzechy, Bóg umierał za swoje, za to, że tak urządził nam ten, jakże piękny i szczęśliwy świat umierania za nie własne przewinienia.

      Tak na marginesie. W którymś z komentarzy na moim blogu porównałem Cię do rzekomo świętej Fausty Kowalskiej. Coraz usilniej mnie sama przekonujesz, że to porównanie jest w pełni zasadne.

      Chyba przyjdzie nam się definitywnie rozstać. Nie trawię takiego zakłamania. Mimo wszystko, wszystkiego dobrego.

      Usuń
    3. Hmmm...Wiesz Asmo, w sumie to przykro mi, iż tak piszesz tym bardziej, że doskonale wiesz co myślę na temat Faustyny Kowalskiej (pisalismy o niej jakis czas temu) No ale cóż... to są Twoje osądy i jakby ciężko mi z nimi się mierzyć. Mam tylko jedno pytanie: Gdzie widzisz to moje zakłamanie, które Cię tak mierzi? Masz na myśli moją wiarę, czy jak? Bo wiesz, oskarżanie kogoś o kłamstwo to już zarzut sporego kalibru. Kiedy Ciebie okłamałam ?
      No cóż, odwzajemniam pozdrowienia

      Usuń
  4. Każda ścieżka wiodąca do Boga jest wybrukowana rękami człowieka, który chce do niego trafić. A czy Bóg jest jeden, czy inny w każdym kościele?
    Człowiek chciałby zamknąć boga w swoich wyobrażeniach. Służą mu do tego kraty w postaci ksiąg, rozumianych tak czy inaczej. Te kraty są tylko po to, żeby nie wymykał się poza granicę zrozumienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że Bóg jest jeden, tylko wyobrażenie o Nim różne. Nie wiem czy dobrze Ciebie zrozumiałam, ale nie wydaje mi się aby Słowo Boże było dla człowieka więzienną celą...Wręcz przeciwnie, ono daje Ci co rusz to nowe doświadczanie Boga, nowsze i lepsze poznanie, abyś mógł żyć w wolności. Biblia nikogo nie ogranicza, z wyjątkiem tych, którzy jej nie studiują w mocy Ducha Świętego. DŚ daje poznanie, otwiera oczy i umysł... Pozwala zrzucić jarzmo nakładane na nas przez religie, przez przestarzałe, potępiające człowieka doktryny. My mamy się rozwijać w wierze... Zobacz...My byliśmy jak we śnie...Postrzegaliśmy Boga, jako okrutnego sędziego, ale teraz gdy wiemy o Jezusie i o tym, co dla nas zrobił wszystko się zmienia. W Jezusie nie ma potępienia i jeśli cokolwiek się w Twoim życiu wydarzyło, możesz zacząć od nowa. Masz karte blanche, masz nową czystą kartę, nowy początek, nowe rozdanie... Ofiara Jezusa daje nowe życie... Ja to wreszcie wiem i przyjmuję z wdzięcznością.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Czemu Olimpio piszesz "upamiętajcie się"? Po polsku obecnie chyba powinno być "opamiętajcie się".
    Ewangelia … mówi o tym … "jak to On przemienił nas". No właśnie
    "nie przemienił nas", to nie może być czas przeszły, to musi być czas teraźniejszy, w którym żyjemy. Bo to my mamy wierzyć w Niego (teraz!) i w ten sposób się przemieniać (teraz i wciąż na nowo!) według Jego nauki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Mario, że my mamy nieustannie się przemieniać, ale to Jezus zapoczątkował to dzieło w nas. Dał nam nowego, czystego ducha do naszego wnętrza, mało tego - wylał na cały świat swojego Ducha Świętego, aby nas prowadził. Ale to Jezus będzie nas przemieniał, czy jak wolisz uświęcał. Bez Jego wsparcia nie jesteśmy w stanie tego uczynić. Człowiek nie staje się lepszy przez swoje działania, swoje zasługi - Człowiek staje się lepszy, ponieważ Jezus mieszka w nim i to On - nasz Pan prostuje nasze ścieżki, uświęca nas jeśli tylko pozwolimy Mu działać w naszym życiu.
      Mk 1:15 Biblia Warszawska "I mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie Ewangelii." Słowo "upamiętajcie się" -metanoja- jest w różnoraki sposób tłumaczone w Biblii (opamiętajcie się, pokutujcie) Jednak chodzi tu zasadniczo o zmianę, zmianę myślenia ( tak przynajmniej mamy w dosłownym tłumaczeniu z greki)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. miałaś się pierwsza dowiedzieć, więc się dowiadujesz: właśnie zostało napisane to, co miało być napisane, zapraszam do mnie..
    ...
    zaś co do posta, to tak właśnie było, że Jezus wcale nie chciał zakładać nowej religii, tylko (mówiąc obecnym językiem) zreformować istniejącą... no, ale sprawy wymknęły się spod kontroli i założyli ją jego uczniowie...
    ...
    podobnie, nawet bardziej hardkorowo było z Buddhą... on się kompletnie żadną religią nie zajmował, wyraźnie wręcz sobie nie życzył, by go czczono po śmierci, ale wyszło jak wyszło i obecnie słowo "buddyzm" ma trzy znaczenia:
    - nauka /rodzaj psychologii/...
    - filozofia...
    - religia...
    ...
    ale wracając do tematu, to wydaje mi się, że dawni żydzi /w sensie: judaiści/ wymyślili koncept "mesjasza", ale nigdy, do końca ludzkości nikogo za Mesjasza nie zaakceptują... można by rzec, że to takie gonienie króliczka, ale tak, aby go nigdy nie złapać...
    natomiast Jezus zdruzgotał tą całą konstrukcję stwierdzając, że króliczek właśnie został złapany i już nigdy żadnego nie trzeba gonić... to dla kapłanów było nie do przyjęcia, koszmarnie, śmiertelnie wręcz zagrażało ich pozycji w społeczeństwie, więc zrobili to, co zrobili...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo...Już zagladam na Twojego bloga...
      A co do komentarza pod moim postem, to trafiłeś w punkt pisząc: "ale wracając do tematu, to wydaje mi się, że dawni żydzi /w sensie: judaiści/ wymyślili koncept "mesjasza", ale nigdy, do końca ludzkości nikogo za Mesjasza nie zaakceptują... można by rzec, że to takie gonienie króliczka, ale tak, aby go nigdy nie złapać...
      natomiast Jezus zdruzgotał tą całą konstrukcję stwierdzając, że króliczek właśnie został złapany i już nigdy żadnego nie trzeba gonić... to dla kapłanów było nie do przyjęcia, koszmarnie, śmiertelnie wręcz zagrażało ich pozycji w społeczeństwie, więc zrobili to, co zrobili..."
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. najgorsze jest to, że my wciąż siedzimy w Starym Testamencie jedną nogą i nie bardzo rozumiemy w co powinniśmy wierzyć. uczę sie tego od niedawna i Twoje posty bardzo mi w tym pomagają :) pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak Bożenko, siedzimy w starym przymierzu, a przecież przyjście Pana Jezusa wszystko zmienia. Stare przeminęło, wszystko stało się nowe. Teraz korzystamy z Łaski, dlatego nie możemy jednocześnie być pod prawem. Jest taki werset z Pisma Świetego, rozumiany często nieprawidłowo: Apokalipsa 3.15-16 "Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich."
      Być gorącym oznacza stać pod nowym przymierzem łaski. Być zimnym oznacza wchodzenie pod prawo, które jest jednak istotne, ponieważ w pewnym momencie doprowadzi Ciebie do Jezusa i Jego łaski, gdyż żaden człowiek nie jest w stanie poradzić sobie z przestrzeganiem całego prawa. Letniość to mieszanie prawa z łaską, które powoduje jedynie zamieszanie i nie pozwala żyć w wolności, jaka daje świadomość przyjęcia zbawienia z łaski. Nie zasłużyłaś sobie na to, nie zapracowałaś swoim staraniem. On Cię zbawił, uratował ponieważ wiedział, że sama zbawić się nie jesteś w stanie, gdyż my ludzie nader często upadamy, taka nasza natura. Łaska to niezasłużony dar od Boga, my mamy ją po prostu przyjąć i żyć w wolności od potępienia.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Och, ale to wymaga pracy :)

      Usuń