piątek, 25 listopada 2016

Z odwagą krocz do Stołu Pańskiego. Nie pozwól aby ktokolwiek zasiewał w Twoim sercu lęk i świadomość grzechu...

Wieczerza Pańska jest dla mnie bardzo ważnym elementem chrześcijańskiego życia.. 
Chleb i wino (ciało i krew Jezusa) rozumiem jako dwa różne elementy. 
Dlaczego? 
Dlatego, że Wieczerza Pańska ma dwojakie zastosowanie. Wino, które symbolizuje krew Jezusa jest na odpuszczenie grzechów. 
Chleb natomiast jest naszym uzdrowieniem, ponieważ jest symbolem Jego złamanego ciała, złamanego aby nasze mogło być w pełni zdrowe. 
Gdy przystępuję do Stołu Pańskiego, słucham jak Jezus mówi do mnie: "Bierz i jedz, to jest moje ciało złamane za ciebie... Widzę wtedy Jego oczy pełne miłości i ubiczowane, obolałe ciało. 
Słyszę: "Bierz i pij. Ten kielich to nowe przymierze w mojej krwi, która za ciebie została wylana na odpuszczenie grzechów". Widzę Jezusa niosącego ogrom moich grzechów i ciężar wszelkich chorób, niedomagań i trosk. 
Z wdzięcznością przyjmuję wszystko to, co dla mnie uczynił na krzyżu.  
Wiem, że mi przebaczono, ze zostałam usprawiedliwiona i że mam prawo odważnego przebywania w Bożej obecności. Mam pewność, że On nie tylko mnie słyszy, ale też błogosławi mi... 

Św. Paweł w liście do 1 Koryntian 11:29-30 pisał o niegodnym sposobie przystępowania do Stołu Pańskiego i nie chodzi tu o grzech w naszym życiu, nie chodzi o potrzebę spowiedzi. Spowiedź to kolejny ludzki wymysł... 
Pomyśl... Jezus przeszło 2000 lat temu umarł za nasze grzechy, On nas oczyścił raz na zawsze... Kolosan 1:14 "W nim, przez Jego krew, mamy odkupienie i darowanie grzechów". Jeśli więc dalej tkwimy w legalistycznym systemie koniecznej spowiedzi, to to własnie oznacza NIEGODNIE, ponieważ zaprzeczamy dziełu Jezusa, sprawiamy, że staje się nieskuteczne i pozbawione mocy.
Uświadom sobie, że chleb- ciało jest dla naszego uzdrowienia, a wino-krew na odpuszczenie grzechów. To jest takie proste i oczywiste. Nie badaj czy w twoim życiu są grzechy, nie pozwól aby w twoim sercu ktoś zasiewał lęk i świadomość grzechu. Ty masz być świadomy Jezusa i dzieła jakiego dla ciebie dokonał na krzyżu. A On powiedział: Wykonało się... Zapłacono w całości... 

30 komentarzy:

  1. Nigdy nie lubiłam spowiedzi.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że dla wielu nie jest ona czym przyjemnym... na szczęście mnie już nie dotyczy taka forma spowiedzi w konfesjonale... Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. W żaden sposób nie mogę się odnieść do treści tej notki, z pewnych względów, które pewnie rozumiesz ;) Napiszę więc, że jeśli chodzi o symbolikę, to ja ją jestem w stanie nawet zrozumieć, ale nie czyniłbym z niej żadnych problemów, co do formy. Innymi słowy, ponieważ istnieje olbrzymia dowolność w interpretacji Biblii, każda tradycja wydaje się święta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że jest Ci trudno odnieść się do niektorych treści posta z wiadomych przyczyn. Piszesz o dowolnej interpretacji Biblii: Jak według Ciebie można inaczej interpretować słowa Jezusa: "Jedzcie i pijcie, to jest ciało moje i krew moja..." Jedzcie i pijcie oznacza jedzenie i picie, a nie jedynie jedzenie...
      A tak nota bene z wielkim zainteresowaniem przeczytałabym felieton Twojego autorstwa właśnie na temat, który poruszam. Myślę, że Twój ateizm byłby pomocny w bezstronnym, uczciwym podejściu do tematu na bazie Pisma Świętego... Często spojrzenie z zewnątrz daje szerszy obraz... Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Gdybym miał rozumieć dosłownie słowa Jezusa, sorry za skojarzenie, uznałbym, że Jezus namawia do kanibalizmu ;) Te słowa są więc metaforą, a tę niestety da się traktować bardzo różnie, bo nigdy nie wiadomo „co Autor miał na myśli.” Pozwolę więc sobie zadać Ci przekorną łamigłówkę. Do kogo te słowa są kierowane? Według mnie do apostołów, przyszłych głosicieli Słowa Bożego. Czyli owo „jedzcie i pijcie” odnosi się tylko do „pasterzy”. A to, że oni to symboliczne spożywanie ograniczyli wiernym tylko do chleba, ma już znaczenie drugorzędne. Właśnie dlatego, że to tylko symbolika, to nie rozumiem czego Ci żal, skoro Twój kontakt z Bogiem i tak uważasz za pełny.

      Niestety, gdzieś niedawno wyczytałem na portalu katolickim, że osobiste czytanie Pisma Świętego to może nie grzech, ale na pewno „niezbyt mądra decyzja” ;) I tylko nie wiem, czy ta niemądrość polega na czytaniu całości i odnajdywaniu sprzeczności, czy na niezrozumieniu tłumaczeń na język polski? Wiesz, gdyby mi ktoś zarzucił, że nie rozumiem języka twórców Biblii, to ja bym się z tym zgodził, ale ja swoje czytanie opieram na zatwierdzonym przez Święte Oficjum tłumaczeniu.

      Usuń
    3. Trzeba pamiętać Asmodeuszu, że Jezus wielokrotnie mówił w symbolach i właśnie dlatego wiadomo, że nie wszystkie jego wypowiedzi należy traktować dosłownie. Jednak co do interpretacji, to myślę, że nie ma powodu kombinować, czy tworzyć domysłów, gdyż cała Ewangelia jest kluczem, a jak masz klucz, to otwierasz drzwi…
      Asmodeuszu, no właśnie, do kogo Jezus kieruje owe słowa? Do apostołów i nie ma tu kwestii spornej. Jednak wypadałoby odpowiedzieć sobie na pytanie: Kim byli apostołowie? I tu interpretacja jest raczej oczywista. Apostołowie, czyli ci, którzy podjęli życiową decyzję i uczynili Jezusa swoim Panem i Zbawicielem. Takimi jawią się także wszyscy ci, którzy w późniejszym czasie, czy też obecnie uwierzyli w zbawcze dzieło Chrystusa na krzyżu. Czyli tak naprawdę cały Kościół Jezusa ( w sensie wierzącej społeczności) Nie wiem czy poprawnie Ciebie wyczytuję, ale rozumiem, że dla Ciebie apostołowie, to „pasterze” czyli obecne duchowieństwo… Otóż, nie Asmodeuszu, to każdy wierzący, także ja, a może kiedyś i ty, jeśli uwierzysz... Jezus do swojego, powstającego Kościoła kieruje słowa o których piszesz.
      Co do czytania Biblii, hmm...czytam, czytam, czytam, a to co odkrywam każdego dnia po prostu mnie zachwyca... To, co dawniej było zakryte, dzisiaj wręcz krzyczy do mnie swoją oczywistą prostotą... Takie właśnie jest Słowo Boże... Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. A jednak się mylisz. Jezus miał wiernych całe rzesze, apostołowie byli przez niego wybranymi uczniami i od samego początku mieli inny status, niż reszta. Apostoł to z łaciny „wysłannik” do głoszenia Jego nauk. Oni, i tylko oni byli Jego uczniami. Polecam Ci fragment ewangelii św. Jana [17, 6-19], który odnosi się właśnie do apostołów i ich roli.
      Łączę pozdrowienia.

      Usuń
    5. Apostołowie byli wybranymi, tak jak i ja jestem wybrana, a także wielu którzy się nawrócili... Apostołowie po prostu byli pierwszymi, którzy uwierzyli w Niego i Jego dzieło. Gdy Jezus odszedł do Ojca, oni własnie rozpoczęli dzieło Ewangelizacji pogan. Jednak po śmierci apostołów, każdy wierzący powinien kontynuować ich dzieło. Apostoł to z łaciny "wysłannik" - oczywiście, co do tego mamy jasność... Czyli jesteśmy wysłannikami Jezusa... Ew. Marka 16:15-18 " I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie"
      To wszystko o czym Jezus mówił ma miejsce i teraz. To się dzieje, mimo, ze pierwsi apostołowie juz dawno opuścili ten swiat. My teraz jesteśmy królewskim kapłaństwem, wszyscy nawróceni. 1 Piotra 2:9-10 "Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, świętym narodem, ludem do ocalenia, abyście obwieścili cnoty Tego, co was powołał z ciemności do wspaniałej Jego światłości. 10 Niegdyś nie byliście Jego ludem ale teraz jesteście ludem Boga"
      To tylko KK podzielił wierzących na kler i wiernych, przypisując duchowienstwu rolę jedynie słusznych nauczycieli i znawców Bozej woli... Jezus takowego podziału nie stosuje. Pozdrawiam :)

      Usuń
    6. Przeinaczasz. „Wybranymi” z rzeszy wiernych, na „specjalnych” warunkach. Nie każdy mógł zostać apostołem, przybocznym Jezusa, każdy mógł być wiernym. Tak jak dziś, nie każdy może być księdzem, który musi się godzić na pewne ograniczenia, choć inne niż wówczas. Wówczas, tylko apostołowie musieli porzucić wszystko, łącznie z rodzinami. Od zwykłych wiernych Jezus tego nie wymagał. Inny jest też nakaz głoszenia wiary przez apostołów, innych przez wiernych. Zauważ, że tylko apostołowie doznali symbolicznego zesłania Duch Świętego. Apostołowie mają nauczać, wierni głosić chwałę Bożą. Nie zmienia tego fakt, że pierwsi apostołowie nie żyją (na marginesie, kilku miało doczekać nadejścia królestwa bożego), oni mieli przygotować następnych nauczycieli. Cytowany przez Ciebie fragment ew. św. Marka też tego dowodzi: „[14]W końcu ukazał się SAMYM Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.” I dalej jak u Ciebie. Te słowa (zatytułowane jako „Ostatni rozkaz”) są kierowane do jedenastu apostołów, bo Judasza już nie ma.

      PS. Wybacz upór, ale ja już tak mam ;)

      Usuń
    7. I jeszcze:
      Słowa Piotra są kierowane do wiernych, to fakt, wybranych nie w tym samym znaczeniu, co apostołowie. Wybranym plemieniem, ludem wybranym. Tu rola „kapłanów”, jako tego ludu, dotyczy roli wśród innych narodów, nie zaś kapłanów w sensie stricte.
      Nie, to nie Kościół podzielił tak wiernych. Tego podziału już dokonał Jezus, choć nie był prekursorem, innego systemu hierarchii nie znano. Nawet nie tylko w grupach religijnych, ale i w szkołach (filozoficznych) istniał mistrz i wybrani uczniowie, którzy rozpowszechniali nauki mistrza.

      Usuń
    8. Asmodeuszu, nie mam do Ciebie pretensji za upór...Jakiś czas temu też tak miałam. Jednak wszystko można sprawdzic, wystarczy czytać Pismo Święte...
      Hmmm...Badajcie pisma...
      "I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma Święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany." (2 Tym. 3,15-17)
      W Starym Testamencie kapłani byli powołani, aby kontaktować się z Bogiem w "miejscu najświetszym" Jednak Jesus umożliwił nam bezpośrednią relację z Ojcem... Nie potrzebujemy kapłanów, ich funkcja pośredników umarła wraz z Jezusem na krzyżu. Każdy wierzący powinien studiować Biblię z pomocą Ducha Świetego i głosić Ewangelię całemu światu. Nie zgodzę się z Tobą, że to Jezus podzielił wierzących na wiernych i nauczycieli... Apostołowie byli tymi, od których ewangelizacja miała się rozpocząć. Kolejnym krokiem było rozmnożenie nauczycieli... W skrócie: Uwierzyłeś w Dobrą Nowinę? Jeśli tak, to przekazuj tę wieść dalej... Zważ ilu apostołow powołał Jezus, a ilu doznało wylania Ducha Świętego w Dniu Pięćdziesiątnicy... Ilu poszło w świat, aby głosić Ewangelię... Z dwunastu wyrosło siedemdziesieciu (tak uczy Nowy Testament)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    9. Piszesz: Nie każdy mógł zostać apostołem, przybocznym Jezusa, każdy mógł być wiernym. Hmmm... W początkowej fazie, Jezus wybrał dwunastu... Taki był plan. Uczyli się od Niego, naśladowali Go, ale najistotniejsze było to, że przebywali ze Zbawicielem na co dzień. To właśnie odróżniało ich od nas, ten bezpośredni kontakt z Panem, oni oddychali tym samym powietrzem… W tym kontekście byli faktycznie wybrani na specyficznych warunkach...jedyni w swoim rodzaju...
      Co do ograniczeń księży, cóż celibat nie jest biblijny, a już na pewno nie jest wolą Bożą, tylko ludzkim wymysłem, otwierającym wrota złu…(homoseksualizm, pedofilia wśród księży) Jezus od nikogo nie wymagał porzucenia rodziny,
      1 Tym. 3:1-5 „ Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    10. Z dziejów Apostolskich i Listów Pawła wynika jasno, że to apostołowie tworzyli Kościół, rozumiany jak zbiorowość, nie instytucja, zbiorowość, która potrzebowała, jak zresztą każda, przywódców i nauczycieli. Wziąwszy pod uwagę fakt, że nowi wierni nie byli świadkami nauk Jezusa, ba!, większość nie znała Nowego Pisma, które i tak powstawało po części z autorstwa tych apostołów, nie ma innego zrozumienia, jak przez usta apostołów, później kapłanów. Jak mogłabyś się zachwycać Biblią, gdyby nie wynalazek druku i to dopiero w XV wieku? Tylko przez usta kaznodziei, którym dziś odbierasz prawo interpretacji. Nawet nie masz świadomości na ile ta Biblia jest różna od oryginału, bo nie znasz języka oryginału, tylko jego tłumaczenie, w dodatku dopisywane i czasami fałszowane. Oczywiście, można by mieć pretensje do tego Kościoła, ale to nie Jego wina, lecz okoliczności, w których się tworzył, budował. Nie mnie Cię oceniać, ale musisz zrozumieć, że i tak opierasz się na czymś, co stworzył Kościół, który dziś potępiasz. A poczynając od Pawła, cała religia jest dziełem Kościoła i to w każdym szczególe.

      Oczywiście nie musisz się z tym zgadzać, w końcu to teza ateisty, niemniej i tak, przynajmniej w mojej opinii, powinnaś zrewidować swój stosunek do Biblii, choć do niczego nie zmuszam.

      Usuń
    11. Asmodeuszu, prawa do interpretacji nikomu nie odbieram... Piszę jedynie jak wygląda to z mojego punktu widzenia... Nie umniejszam roli apostołow, bo bezsprzecznie to własnie Oni zapoczątkowali głoszenie Dobrej Nowiny, a idąc dalej zadbali o biblijny przekaz.
      Zgadzam się z Tobą, ze religia jest dziełem kościoła, jak najbardziej... Jednak moja wiara opiera się na Biblii, a nie na religii. Apostołowie Jezusa nijak mają się do obecnego duchowieństwa., bo dla nich Jezus były trzonem wiary, natomiast dla tych drugich w dużej mierze ludzka nauka, która w większości tworzona była po to, aby wypchać sakwy kleru.
      Biblia jest moim drogowskazem i nikt, ani nic tego nie zmieni. Rozumiem jej treść tak jak rozumiem, jednak z każdym dniem, z każdym na nowo przeczytanym wersem coraz pełniej... Korzystam z Biblii Warszawskiej oraz Gdańskiej i mimo, że tak bardzo ubolewasz nad tym, że nie znam języka oryginału, że to są tylko tłumaczenia, ja wiem, że Ojciec wziął to wszystko pod uwagę. Zadbał o to, aby mimo tak wielu przeszkód Biblia przemawiała prawdą, tym bardziej, ze to Duch Święty prowadzi i daje poznanie. Pozdrawiam :)

      Usuń
    12. Otóż i z tymi apostołami mam problem. Jan różni się od trzech pozostałych, przy czym relacje wszystkich dość mocno różnią się od siebie. To dowód na to, że pamięć ludzka jest zawodna, tak bardzo, sorry za ironię, że nawet Duch Święty niewiele pomógł. Niemniej i tak newralgiczną postacią jest Paweł, nawet nie apostoł a przecież to on nadał kształt tworzącemu się Kościołowi.

      Każda władza, nawet ta religijna, staje się w końcu pazerna. To w końcu tylko ludzie.

      Usuń
    13. Rozumiem, że masz tu na myśli bezżeństwo Jana...Akurat Jan i Paweł stanowią tu wyjątek. Jednak podjęli oni taką decyzję dobrowolnie i podkreślic należy, że nie negują życia w związku, powiem więcej: Podają to za przykład dobrej, poukładanej posługi Bogu.
      Co do relacji czterech apostołów, może trzeba po prostu pamiętać, że wywodzili się oni z różnych srodowisk. Każdy z nich miał inny cel prezentowania i przedstawiania Jezusa, wskazując na różne aspekty Jego osobowości czy służby.
      Mateusz pisał do Żydów i jego głównym celem było wskazanie genealogii Jezusa oraz wypełnienia przez Niego proroctw Starego Testamentu, podkreślając że jest długo oczekiwanym Mesjaszem, w którego powinni uwierzyć. Mateusz szczególny nacisk kładł na to, iż Jezus jest obiecanym Królem, „z rodu Dawida”, który na zawsze zasiądzie na tronie Izraela (Ew. Mateusza 9.27; 21.9)
      Marek był naocznym świadkiem wydarzeń z życia Chrystusa, ale również przyjacielem apostoła Piotra. Pisał do pogan, dlatego nie skupia się na rzeczach istotnych dla Żydów. Marek podkreśla cierpienia Chrystusa jako Sługi, tego który nie przyszedł by mu służono, lecz by mógł służyć innym i oddać swoje życie jako okup za wielu (Ew. Marka 10.45) Łukasz , ewangelista i towarzysz podróży misyjnych Pawła, napisał zarówno Ew. Łukasza jak i Dzieje Apostolskie.
      Łukasz jest jedynym autorem Nowego Testamentu, który nie wywodził się z kręgów żydowskich, lecz był nawróconym poganinem. Przez wielu, którzy korzystali z jego zapisków genealogicznych i historycznych, uznany był za skrupulatnego historyka. Dlatego też twierdził, iż jego zamiarem jest wierne przedstawienie życia Chrystusa, na podstawie zeznań świadków naocznych, Skupił się na odbiorcach nie żydowskiego pochodzenia, wskazując iż wiara chrześcijańska oparta jest na wielu historycznych i wiarygodnych wydarzeniach. Łukasz często odwołuje się do Chrystusa jako „Syna Człowieczego”, podkreślając Jego człowieczeństwo, dzieląc się przy tym wieloma szczegółami, jakich nie znajdujemy w innych ewangeliach.
      Ewangelia Jana, napisana przez apostoła Jana, zdecydowanie różni się od pozostałych trzech ewangelii, gdyż zawiera więcej treści teologicznych związanych z osobą Chrystusa jak i samej wiary. Ewangelie Mateusza, Marka i Łukasza to tzw. „Ewangelie Synoptyczne”, które charakteryzują się podobnym stylem i treścią, wskazując podobieństwo historii z życia Chrystusa. Ewangelia Jana nie rozpoczyna się od narodzin Jezusa i początków Jego misji, lecz od działalności i tożsamości Syna Bożego, zanim stał się człowiekiem. Ewangelia Jana podkreśla bóstwo Chrystusa, co można dostrzec w zastosowanych wyrażeniach typu „Słowo było Bogiem”, „Zbawca Świata”, „Syn Człowieczy” oraz „Pan i... Bóg” W Ew. Jana, Jezus wielokrotnie podkreśla swoją boskość używając słów „Ja jestem” Aczkolwiek Jan podkreśla również człowieczeństwo Jezusa, który pragnął wykazać błąd ówczesnych sekt religijnych, Gnostyków, którzy nie wierzyli w Jego człowieczeństwo.
      Asmodeuszu, aby umożliwić nam obiektywne zbadanie prawdziwości tych relacji. Biblia od samego początku potwierdzała, że wszelki osąd powinien opierać się na zeznaniu przynajmniej dwóch lub trzech świadków (5 Księga Mojżeszowa 19.15). Zatem, mając różne relacje dotyczące osoby Jezusa Chrystusa oraz Jego służby, jesteśmy w stanie w miarę dokładnie zapoznać się z informacjami, które Jego dotyczą.
      Po prostu Asmodeuszu może czasami warto sięgać głębiej, pozdrawiam :)

      Usuń
    14. Na temat Pawła napiszę oddzielnie, w nowym poście, ponieważ w kilku zdaniach nawet nie wypada opisywać, kogoś tak nieprzecietnego jak Paweł... :)

      Usuń
    15. Życiorysy ewangelistów a przede wszystkim genezę powstania znam niemal dogłębnie, na ile to jest możliwe.

      Marka, Mateusza i Łukasza w pisaniu swoich ewangelii łączą dwie cechy. Pierwsza, to próba odtworzenia dziejów Jezusa i tu problem, bo i tak miedzy sobą się różnią. Jak twierdzą badacze, opierali się oni na jakimś tajemniczym źródle Q. Łączy też stylistyka przekazu, choć tu Łukasz, ze względu na wykształcenie różni się nieco od pozostałych. Niemniej jego ewangelia opiera się przede wszystkim na kontaktach z Pawłem, który wszak nie był świadkiem dziejów Mistrza. Wprawdzie jest hipoteza, że szukał naocznych świadków, jednak jego greka wskazuje bardziej na jakieś pisane źródło semickie (dosłowne tłumaczenie z semickiego).

      Cokolwiek by jednak nie mówić o ewangeliach, o ich powstaniu, wszystko i tak jest w sferze hipotez. A hipotezy mają to do siebie, że nie daje się je potwierdzić, bo inaczej nie byłyby hipotezami.

      Usuń
    16. No wiesz Asmodeuszu... Jak chcesz uderzyć psa, to kij zawsze znajdziesz... :) A tak na poważnie, to dziękuję za ciekawą dyskusję... (Mimowolnie umacniasz moją wiarę) Pozdrawiam :)

      Usuń
    17. Ja również dziękuję i zapewniam, że nigdy moim zamiarem nie było i nie będzie odwodzenie Cię od wiary.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Jezus mówił postołów. ,,którym grzechy odpuścicie są im opuszczone a którym zatrzymacie są im zatrzymane". I to po zmartwychwstaniu Olimpia. Bóg postanowił że Jego Syn ma być ostatnią krwawą ofiarą . Od tamtego czasu już nie będzie tolerował zabijania dla ofiary ani ludzi ani zwierząt. Dlatego teraz ta nasza bezkrwawa ofiara Jezusa we Mszy św. na naszych ołtarzach . Uklęknąć przed Bogiem w pokorze to jest potrzebne by uzyskać potem moc poprawy. Spowiedź daje nam łaskę uświęcającą i wspomagającą .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Uleńko, Jezus mówi te słowa do apostołów. Jana 20:23 "Komu grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" Biblia uczy nas, że zbawienie otrzymujemy od Boga z łaski, przez naszą wiarę w sprawcze dzieło Jezusa na krzyżu. Potwierdza to cały Nowy Testament.
      Ulenko, ci którzy uwierzyli w Chrystusa - Syna Bożego, odkupiciela od grzechu, winy i kary (pierwotnie apostołowie) posłani są aby głosić tą Ewangelię - Dobrą Nowinę po całym świecie. Ci wszyscy, którzy ją przyjęli, mają pewność, że ich grzechy są im odpuszczone. Analogicznie tym, którzy nie uwierzyli w Ewangelię - są zatrzymane. W prostych słowach mówiąc: Wierzysz- są Ci odpuszczone, a jeśli nie wierzysz - są zatrzymane.
      Jeśli Uleńko przyjąć Twoją interpretację fragmentu Ewangelii Jana 20:23, byłaby ona zaprzeczeniem prawdy Biblijnej, że odpuszczać grzechy może tylko Bóg.
      Apostoł Piotr w Dz.A. 10:43 mówi:"O nim to świadczą wszyscy prorocy, iż każdy, kto w niego wierzy, dostąpi odpuszczenia grzechów przez imię Jego"
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. @Uleczka piszesz o bezkrwawej oferze, dziwny to sposób myślenia, bo z tego co wiem to ofiata jest typowo krwawa. Katolicy przecież wierzą w przeistoczenie (wino kapłan przemienia w krew Jezusa) Chodzisz do kościoła, bierzesz w czymś udział ale nie wiesz w czym. Smutna ta twoja wiara bo chyba nawet jej nie znasz.Czy ty Ulka napewno jestes katoliczką?Ani Pisma Św. nie znasz ani katechizmu. Wstyd mi za ciebie.

      Usuń
  4. Anonimowy. Cos nie za bardzo znasz się na katolicyzmie, więc nie ma co z tobą prowadzić dyskusje. Po prostu to co piszesz to kompletna bzdura

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecież to oczywista oczywistość że jedynie Bóg a nie ksiądz odpuszcza nam grzechy podczas DOBREJ pełnej żalu i MOCNEGO postanowienia poprawy spowiedzi. Dobra spowiedź Olimpia to naprawdę możliwość i siła dokonania korekty i poprawy czegoś co nam się pogmatwało w tym naszym niełatwym pełnym pokus życiu. Byle jaka i nieszczera spowiedź nic nie jest warta a nawet szkodliwa , bo wielu przez nią właśnie traci wiarę. Bo to dla niejednego pokonanie własnej pychy. Przez dobrą spowiedź przez lata formował się mój charakter. Przez właśnie ten solidny rachunek sumienia, i to mocne szczere postanowienie poprawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro jak sama piszesz Uleńko, że to Bóg odpuszcza grzechy, to po co Ci w takim razie ksiądz w konfesjonale ? Jezus nam przecież otworzył drogę do Ojca, mozemy miec z nim osobistą relację... Jedynym posrednikiem jest sam Chrystus... Jawi mi się także kolejne niefrasobliwość: Załóżmy, że od księdza jako pokutę otrzymujesz polecenie odmówienia modlitwy "Zdrowaś Mario" i paradoksalnie wychodzi na to że pokutując już grzeszysz... ponieważ do człowieka modlić się nie należy, bo to jest bałwochwalstwo (Pismo Św. wielokrotnie to podkreśla) Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. My się modlimy o wstawiennictwo za nami do naszych Świętych Olimpio . Mają pośredniczyć,czyli wstwiać się za nami grzesznikami. Modlić się oczywiście modlimy się jak najbardziej tylko i wyłącznie do samego Boga Ojca. Zresztą to nam nakazał sam Jezus Chrystus, bo przecież także się modlił do swojego Ojca w niebie. Nawet w chwili swojej śmierci na krzyżu. Ojcze,(ABBA) w ręce Twoje oddaję ducha mego. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Ulenko, Jezus modlił się do samego Boga, a nie do świętych o wstawiennictwo. I tym właśnie dał nam przykład jak mamy się modlić, czyli bezpośrednio do Ojca, pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Nie miał takiej potrzeby he he bo przecież sam Bogiem był więc pośrednicy byli mu niepotrzebni. Jednak jak pewnie wiesz respektował Starszych Patriarchów i Proroków. Coś mi tu za bardzo pewne sprawy przekręcasz by było tak jak Ty chcesz a nie jak uczy nas Biblia i Kościół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uleńko, niczego nie przekręcam. Jezus powiedział: Mateusz 6:5-15 "Tak się módlcie: Ojcze nasz (...)" Czyli bezpośrednio do Ojca. Nie powiedział: Módlcie się do świętych, nie powiedział także: Módlcie się do Marii. Czy nie uważasz, że gdyby tak miało być, nie omieszkałby poinformować nas o tym. A On nigdy nie wskazywał na nikogo innego poza Ojcem w niebie. Oczywiście respektował prawo, respektował proroków, ale dlatego, że urodził się jako Żyd, urodził się pod prawem i przyszedł to prawo za nas wypełnić i wypełnił je co do joty, był jedynym sprawiedliwym... I zawarł z nami Nowe Przymierze. Otworzył drogę do Ojca... Dzięki niemu mamy do Niego bezpośredni dostęp... Jezus jest jedynym pośrednikiem. Jan 14:6 "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście"
      Pozdrawiam :)

      Usuń