poniedziałek, 28 grudnia 2015

Dopóki życie w nas...

Dopóki Bóg podtrzymuje każdy Twój oddech... 
możesz do Niego przyjść... 
możesz żyć według instrukcji, jaką jest Biblia... 
I nie potrzebujesz żadnej religii... 
Religie jedynie wypaczają obraz Boga. 



26 komentarzy:

  1. Rzecz w tym, że i Biblia nie jest jednoznaczna w Jego opisie.
    Pozdrawiam pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asmodeuszu... Gdy Duch Święty prowadzi, nie ma mowy o niejednoznaczności... , gdy jednak nie prowadzi, widzimy i rozumiemy niewiele... Nasza percepcja jest wtedy ograniczona...
      Zanim uczniowie Jezusa przyjęli Ducha Świętego, byli słabi I bojaźliwi. Po przyjęciu Go, wszystko się zmieniło. Każdy z nich stał się “elektrownią” Bożej, cudownej mocy. DŚ jest wtedy nauczycielem, uzdalnia do zrozumienia, wszystkiego, co do tej pory było zakryte i niejasne…
      A tak nota bebe: szkoda, że jesteś tam, gdzie jesteś (mam na myśli Twoją niewiarę) Biorąc pod uwagę li tylko Twoje “lekkie pióro”- myślę, że mógłbyś wspaniale apostołować w sprawach Bożych :)

      Usuń
    2. Zwróć uwagę, że ja niejednoznaczność odniosłem do Biblii, nie do apostołów, którzy przecież Nowego Testamentu nie znali – to jednak dość istotna różnica.
      Dziękuję za uznanie, co do lekkości pióra :) Tu pozwolę sobie na małą anegdotkę. Swego czasu, jeszcze na Interii, pojawił się blog nawiedzonego, strasznie wojowniczego „ateisty”, który „pluł” takim jadem, że nawet mnie to raziło. Wcieliłem się w postać adwokata wierzących i w komentarzach obnażyłem jego ignorancję, butę i kompletny brak wiedzy w sprawach wiary – bez uciekania się do najdrobniejszej inwektywy. Blog zniknął po dwóch, może trzech tygodniach :)
      Mogę bronić wiary przed takimi ludźmi, ba, mógłbym znaleźć w Biblii piękne, a nawet mądre strofy, jednak nie zmienia to faktu, że uwierzyć nie chcę i już nawet nie potrafię.
      Pozdrawiam o poranku :)

      Usuń
    3. Dodam coś jeszcze. Według mnie, nic tak właśnie nie ogranicza percepcji, jak bezkrytyczna wiara. U siebie odniosłem się do Twojego ostatniego komentarza, odpowiedzi do PaniBaggins. Bez urazy i wyśmiewania, Twoja wiara w Biblię nie pozwala Ci uznać, że obszerne fragmenty Biblii to alegorie i metafory, które stoją w wyraźnej sprzeczności do wiedzy o historii ziemi. Dziś już nikt, poza kreacjonistami, nie traktuje Pisma Świętego, a w szczególności Stary Testament, jako kronikarskiego zapisu dziejów.
      Ale to tak tylko „na marginesie”.
      Z nieustającym uśmiechem :)

      Usuń
    4. Asmodeuszu, a ja brak niejednoznaczności odniosłam do działania Ducha Świętego, a apostołowie byli naczyniem, tylko tymi, przez których On działał.
      Nie pomyślałeś nigdy, że właśnie brak wiary Ciebie ogranicza?
      Dzisiaj wstał piękny dzień, idę do lasu ładować akumulatory i podziwiać dzieło rąk Stwórcy... Serdeczności przesyłam :)

      Usuń
    5. Aż zapytam, w czym niby ma mnie ten brak wiary ograniczać? Szczerze, nie potrafię sobie niczego takiego wyobrazić :)
      Udanego spaceru

      Usuń
    6. No cóż... a zatem serdeczności przesyłam :)

      Usuń
    7. ..."Mogę bronić wiary przed takimi ludźmi, ba, mógłbym znaleźć w Biblii piękne, a nawet mądre strofy, jednak nie zmienia to faktu, że uwierzyć nie chcę i już nawet nie potrafię"
      Każdy potrafi... przyjdzie czas... modlę się o to... a zatem na pewno przyjdzie czas :)
      Jezus wszak powiedział:
      "Proście, a będzie wam dane"
      "O cokolwiek będziecie prosili Ojca w moim imieniu - stanie się wam"

      Usuń
    8. Nie sposób wejść dwa razy do tej samej rzeki. Kiedyś prosiłem, nawet nie dla siebie. I co? Ano nic...
      To, że znajduję piękne strofy, nie zmienia faktu, że ogólny przekaz mnie już nie przekonuje. Ale nie rozpaczam, życie bez Biblii też jest piękne, a może i piękniejsze, bo jednego poczucia winy mniej. To tak z przymrużeniem oka :)

      Usuń
  2. Tak naprawdę nie wiemy kto nas prowadzi...
    Ale każdy ma prawo do swojej wiary :-)
    Pozdrawiam poświątecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, każdy wszak ma wolną wolę, pozdrawiam

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia i przesyłam także moje. Serdeczności

      Usuń
  4. religie wypaczają obraz Boga..... prawda, prawda i jeszcze raz prawda :) tak się dzieję, ponieważ człowiek w pojmowaniu Boga kieruje się umysłem, ułomnym, niedoskonałym i bardzo subiektywnym, a i często egoistycznym. gdyby bardziej uruchomić serce....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W stu procentach się z Tobą zgadzam Polly, buziaki przesyłam
      "Gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie...Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem - objawię się wam" Ew. Jeremiasza 29:13-14

      Usuń
    2. Pozwolę sobie się wtrącić i przytoczyć fragment z Księgi Rodzaju:
      „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz.
      na obraz Boży go stworzył:
      stworzył mężczyznę i kobietę” (Rdz. 1; 26-27)
      Zapytam retorycznie o tę ułomność, niedoskonałość i egoizm – to obraz Boga?
      Łączę pozdrowienia.

      Usuń
    3. 1 Mojżeszowa 1:27 “ I Bóg stworzył człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył… Adam został stworzony na obraz Boga Ojca, Jezusa Chrystusa, Ducha Świętego z Ducha, Duszy i Ciała. Dobry, nieśmiertelny i kochający Bóg stworzył człowieka na swój obraz. Stworzył go bezgrzesznego, dobrego, świętego, pełnego miłości i wszelkich Bożych przymiotów. Bóg także mu błogosławił i powiedział: Rozmnażajcie się , napełniajcie ziemię, oraz podporządkujcie ją sobie. Postawił człowieka, jako panującego nad ziemią. Mowa jest o tym w Ewangelii Jana 10:35 Bóg dał rodzajowi ludzkiemu absolutne, kompletne i całkowite panowanie nad Ziemią. Powiedział jeszcze Ps 89:35 „Nie naruszę mojego przymierza, oraz mowy mych ust nie zmienię” Skoro Bóg dał człowiekowi autorytet, to nie zmieni tego przymierza, bo Bóg nie kłamie. Nigdy nie powie: „Nie lubię sposobu, w jaki rządzisz tym, co ci dałem. Myślę, ze odbiorę ci to” On tak nie powie, bo On nie stawia żadnych warunków. Kiedy dawał nam autorytet to jest on bezwarunkowy i absolutny. A to o czym piszesz Asmodeuszu, czyli ułomność, niedoskonałość i egoizm to już jest zasługą szatana i naszej wolnej woli. Serdeczności :)

      Usuń
    4. I tu już wychodzi na wierzch pewna niekonsekwencja Biblii, o której pisałem już wcześniej. Pierwszym był wpis w Księdze Rodzaju, następne już są interpretacją tego pierwszego. Czasami i nadinterpretacją. Ale, nawet pomijając te dywagacje, nie mogę się zgodzić z Twoim stwierdzeniem, że te nasze przywary to zasługa szatana i naszej, podobno wolnej woli.
      Jeśli przyjąć, że Bóg stworzył człowieka na Swoje podobieństwo, to wynikałoby z tego, że i Bóg jest podatny na zło, a to się już sprzeciwia Twojej koncepcji Boga. A przecież przeczytasz w tej samej Biblii, że i Bóg wpada w złość, w gniew i potrafi się mścić za niesubordynację (wygnanie z raju, Sodoma i Gomora), że jest zazdrosny o innych bogów (dziś to będzie komercjalizacja, konsumpcjonizm, laicyzacja itp.). Zwalanie całego zła na szatana i wolną wolę człowieka to wybielanie z odpowiedzialności Tego, który cały ten świat tak nam właśnie urządził. Jeśli uczynił nas na swoje podobieństwo, dlaczego nie dał nam dość siły, by złu się oprzeć? Nim człowiek (wg, Biblii) popełnił zło, był już stworzony bez odporności na jego działanie, nie na odwrót. Posłużę się pytaniem na zasadzie analogii. Jeśli, jako matka, dasz małemu dziecku do zabawy zapałki, kto będzie odpowiedzialny za podpalenie domu? Złe skrzaty?
      Jeszcze jedno. Przytaczasz fragment tekstu Biblii, o tym, że Bóg dał nam absolutną władzę nad Ziemią. Jaką władzę ma człowiek nad ziemskimi żywiołami, które potrafią w jednej chwili unicestwić tysiące ludzi?
      Pozdrawiam o mroźnym poranku, choć mój komentarz nie musisz traktować jako mroźny :)

      Usuń
  5. Jeżeli religie wypaczają obraz Boga czy to znaczy,że każdy z nas indywidualnie ma szukać swojej drogi?Jeżeli tak to każdy z nas ma rację.Bo każdy po swojemu ma prawo interpretować Biblię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... I tu jest mały problem, bo w zasadzie Biblia bardzo jednoznacznie przekazuje swoje treści... Chociaż są one w rożny sposób interpretowane... Myślę, że każdy z nas samodzielnie powinien dojść do prawdy... To wcale nie jest takie trudne. Widzisz... Ja, bardzo długo starałam się uporać z tym wszystkim, co przylgnęło do mnie w kościele katolickim... Jednak krok po kroku, w miarę jak wczytywałam się w Biblię, zaczęło dochodzić do mnie przeświadczenie, a pózniej już nawet pewność, że nauki KK nie są biblijne... Mój przekochany dziadek, zawsze wpajał mi, że Biblia jest tym jedynym, prawdziwym drogowskazem każdego chrześcijanina. Biblia to baza, Boże Słowo skierowane do ludzi. A tu proszę. KK serwował mi: kult Matki Boskiej, kult wielu świętych, spowiedź, chrzest małych dzieci, komunię, bierzmowanie, drugie przykazanie Boże wręcz zignorowane - nie znajdziesz go w katechizmie (w Biblii oczywiście jest), pośrednictwo zmarłych, świętych; tabernakulum, eucharystia, celibat księży i wiele wiele innych. I teraz w tym całym zamieszaniu, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, skąd to wszystko się wzięło? W co ja wierzę? Czy bezwarunkowo przyjmuję przekaz KK czy też trzymam się Bożego Słowa? Co wybrałam - już zapewne wiesz. Każdy musi samodzielnie dojść do swojej prawdy... Serdeczności przesyłam

      Usuń
    2. Każdy Kościół,każdy związek wyznaniowy ma swoja interpretacje Biblii.Każdy twierdzi,że on właśnie kroczy drogą prawdy.I jak tu jednostka ma się w tym wszystkim połapać ;)

      Usuń
    3. Tak, sami musimy dokonać wyboru, ale żeby to uczynić, trzeba sięgnąć do źródła - Biblii. :)

      Usuń
  6. hm,wiele madrosci kryje sie w Twoich slowach
    pozdrawiam cieplo ulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ulenko... A powiedz mi co tam u Ciebie się dzieje. Wczoraj próbowałam się wprosić na Twojego bloga, ale było zamknięte na głucho. Jakiś remoncik ??? Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń