poniedziałek, 26 grudnia 2016

Jestem pewna, że nie podoba się to także samej Marii...

Ew. Jana 1:1 „Na początku było Słowo. A Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo” Jak wiadomo, mowa, o Synu Bożym, który zawsze był u Ojca... 
Jednak Boży plan ratowania ludzkości zakładał, że Syn Boży zejdzie na Ziemię i narodzi się w ciele człowieka... 
Wielki, potężny, nieograniczony Bóg, zechciał zmieścić się w ciele człowieka... zechciał narodzić się, jak każdy z nas... 
Gdy o tym myślę, czuję wdzięczność i pokornie chylę głowę... 
Jezus przyszedł w jednym celu, przybył odnaleźć to, co zginęło, przyszedł uratować nas od konsekwencji naszych win... Zjawił się aby oddać życie za grzechy całego świata... 
Jednak nie wszyscy dostąpią zbawienia... 
Jedynie ci, którzy uwierzą w Niego, stając się Jego uczniami. 
Tylko Jezus jest drogą do Ojca... 
Tylko Jego Bóg uczynił pośrednikiem między nami, a sobą... Jan 14:6 „Ja jestem droga, prawda i żywot i nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie” 
Pamiętajmy, że Biblia nie podaje ani jednego przykładu modlitwy do kogokolwiek innego niż Bóg... 
Modlitwa do Świętych czy Marii jest grzechem... Cześć i chwała należy się tylko Bogu ( I i II przykazanie)  Maria potrzebowała tak samo Zbawiciela, jak każdy z nas, Ona też była grzeszna. Sama nawet to wyznaje mówiąc: „Wielbi dusza moja Pana Zbawiciela mego” Ew. Łukasza 1:46-47 
A już nazywanie Marii Współodkupicielką czy Królową Niebios jest bałwochwalstwem... 
Bogu nie może się to podobać... 
Jestem pewna, że nie podoba się to  także samej Marii...

28 komentarzy:

  1. Oj Olimpia. To nie jest tak jak piszesz. My w naszym Kościele przecież także modlimy się jedynie i zawsze do Boga. Ale sa ludzie którym brakuje odwagi tak bezpośrednio się do samego Szefa zwracać i dlatego korzystają z możliwości pośrednictwa (tak jak wielu w życiu tez robi he he) i za pośrednictwem naszych Świętych prosi Boga o to czy tamto. A Maria jak mnie nauczano w naszej Wierze jest tą Wybrana przez samego Stwórcy Matką jego jedynego Syna, i dlatego to Ona właśnie została bez GRZECHU PIERWORODNEGO poczęta, z po śmierci(podobno jedynie zasnęła) i ciałem zabrana do nieba. Myślę ze jako Matka Jezusa to jej się to jednak należy. Taka jest nasza wiara. A w co Ty wierzysz to ja nie wiem bo chyba katoliczką nie jesteś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uleczko, ja nie mam nic przeciwko temu, żebysmy myśleli o Marii z wdzięcznościa, jako o matce Syna Bożego... Chodzi mi o coś zupełnie innego...Sam Jezus nigdy Marii nie wywyższał. Zawsze stawiał ją na równi ze wszystkimi wierzącymi...Nigdy nie powiedział - módlcie się do matki mojej, nigdy nie mówił, że ma Ona pośredniczyć między człowiekiem a Bogiem...Maria nie jest bliżej Jezusa niż każdy zbawiony chrześcijanin. W Kościele Rzymsko – Katolickim dziewicze poczęcie Jezusa zostało rozszerzone na bezgrzeszne poczęcie Marii znane pod nazwą niepokalanego poczęcia. Oznacza to, że Maria matka Jezusa była wolna od grzechu i grzesznej ludzkiej natury. Jest to doktryna całkowicie wyssana z palca, nie potwierdzona żadnym fragmentem biblijnym, a nawet sprzeczna z Biblią, bo Biblia mówi że wszyscy zgrzeszyli Rzymian 3:23 Myślę, że nie można Uleńko samodzielnie dodawać sobie czegoś, czego Biblia nie potwierdza, a nawet wyraźnie neguje.
      Inną fałszywą tezą związaną z dziewictwem Marii jest przypisywanie jej tytułu „zawsze dziewicy”. Co oczywiście jest nieprawdą sprzeczną z Pismem Św. Biblia mówi że Maria nie współżyła z Józefem dopóki nie porodziła syna (Mat. 1:25) Łukasz mówi że urodziła Jezusa pierworodnego co sugeruje że były inne dzieci (Łuk 2:7). Nowy Testament podaje, że Jezus miał braci i siostry Marka 3:31-35; Łuk 8:19-21; Mat 13:55-56 Masz rację, nie jestem Katoliczką... Nie jestem od dwóch lat...Jestem natomiast biblijnie wierzącą chrześcijanką... Wierzę w to, co podaje Pismo Św., a KK dalece od nauk biblijnych odbiega, rażąco odbiega... Ja modlę się bezpośrednio do Boga i tylko do Boga... Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Do Boga mówimy; zmiłuj się Panie Boże wszechmogący nad nami grzesznymi, a do Matki Bożej , módl się za nami grzesznymi. Jest różnica? Jest! I to zasadnicza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tu widzę Uleńko jedną zasadniczą różniczę... Jaką??? Ano taką, że Bóg słyszy wszystkich zbawionych chrześcijan, natomiast Maria niestety naszych próśb o modlitwę nie słyszy, ponieważ nie jest Bogiem - Jest człowiekiem, jak każdy z nas...Czy naprawdę Uleńko nie rozumiesz, że prosząc Marię o wstawiennictwo zupełnie ignorujesz dzieło Jezusa... On przecież otworzył nam drzwi do Ojaca
      1 Tymoteusza 2:5 "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus". Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Nie będę tu wnikał w spory teologiczne, ja już kiedyś pisałem, jak oceniam Ewangelię św. Jana. Odniosę się do kultu Maryi. Masz rację, w Księgach natchnionych niewiele o Niej jest. Trudno Ją nawet uznać za postać drugoplanową. Są jednak apokryfy, z których można wysnuć wniosek, że była kobietą szczególną, choć pewnie i to nie upoważnia do stawiania Jej tuż przy Bogu. Ale, warto zwrócić uwagę na fakt, że w każdej religii, jeśli nie jedna to kilka kobiet staje „wysoko”. Kultem Maryi chrześcijaństwo w jakiś sposób czyni żyjące kobiety na ziemi ważnymi, istotnymi. Taki zalążek feminizmu. Jeśli już nie czujesz się związana z Kościołem, daj mu spokojnie tkwić w swoich dogmatach, nikt Cię przecież nie zmusza do uznawania tego kultu. Dla mnie to klasyczny przykład, że każda religia, każda wiara jest... tworem ludzi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asmodeuszu, rozumiem, że odnosisz się osoby Marii z typową dla Ciebie ateistyczną "delikatnością"… Oczywiście szanuję to….Jednak nie wiem, czy można w ogóle powoływać się na apokryfy. Według mnie nie… Do szesnastego stulecia księgi apokryficzne nie były oficjalnie traktowane jako księgi natchnione. Wiadomo było, że miały poważne błędy historyczne, przeczyły także kanonicznej części Biblii. Nawet niektórzy papieże razem z badaczami Pisma Świętego, przyznali, że ksiąg apokryficznych nie dotknęła ręka Boża. Nie ma też śladu w Biblii, aby na te księgi powoływał się Jezus, czy pisarze Nowego Testamentu. A przecież w NT jest ponad 260 cytatów prawie ze wszystkich ksiąg Starego Testamentu. Całe to zamieszanie siega czasów papieża Damazego (331-420 r.n.e.), gdy ten obdarował swoim pełnomocnictwem najbardziej wykształconego teologa tamtych czasów – Hieronima i polecił mu przygotowanie łacińskiej wersji Biblii (Wulgaty) Hieronim potraktował ST jak Hebrajczycy. Polecono mu jednak włączyć kilka ksiąg apokryficznych, co protestując ostatecznie uczynił. Umieścił je na końcu Biblii i opatrzył nagłówkiem „niekanoniczne” (za takie je wtedy jeszcze uważano, czyli do XVI w.) Dlatego niektóre przekłady Pisma Świętego apokryfów nie zawierają… (np. Biblia Warszawska) Apokryfy to bajki Asmodeuszu…i jako bajki należy je traktować… Aaaaa… Jeszcze jedno: Czy naprawdę uważasz, że kobiety żyjące na Ziemi jedynie w oparciu o kult Marii mogły/mogą czuć się ważne??? Zalążek feminizmu? – Sorry, ale nie kupuje takiego tłumaczenia… Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Już na wstępie ciśnie mi się pytanie: a na które Księgi NT powołuje się Jezus? To odnośnie „Nie ma też śladu w Biblii, aby na te księgi powoływał się Jezus.” Tu jednak nasuwa mi się pewna Twoja niekonsekwencja. Często powtarzasz, że nie utożsamiasz się z Kościołem katolickim, a to przecież On ustalał, które Księgi NT są „natchnione”. I bądźmy szczerze, jeśli apokryfy to „bajki”, jaką mamy gwarancje, że inne Księgo nimi nie są? Całe młodzieńcze życie Jezusa jest oparte na apokryfach. Bez względu na fakty, znów nasuwa się wniosek, że o kształcie religii decydują ludzie.

      O jakim Ty feminizmie piszesz? Kobieta w chrześcijaństwie ma być cichą, posłuszną i usłużną – i temu służy wizerunek Maryi. Ten kult ma tylko podnieść rangę takiej postawy, bo sama religia monoteistyczna, de facto innej roli dla kobiet nie przewiduje.

      PS. Zupełnie nie w temacie. Coraz bardziej denerwuje mnie ta konieczność akceptacji komentarzy. Napiszę tak: ogarnia mnie zniechęcenie, gdy po raz e-nty sprawdzam czy raczyłaś komentarz umieścić i na niego odpowiedzieć. Ze smutkiem stwierdzam, że w takich okolicznościach trudno tu czuć się goście. Komentarze, których nie chcesz, można usuwać, a nawet jeśli ktoś je przeczyta, i tak wyrabia sobie zdanie nie o Tobie, a autorze takiego komentarza.

      Usuń
    3. Asmodeuszu, Jezus nie powołuje się na księgi NT... No coś Ty :) Jezus w Nowym Testamencie powołuje się na Stary Testament. Przeczytaj dokładnie, co napisałam, chyba źle mnie zrozumiałeś.
      Co do KK to oczywiście wiadomo dlaczego włączono w skład ksiąg biblijnych apokryfy...Wiadomo, że ma to związek z reformacją, bo tu zaczęto doszukiwać się braku zgodności nauk Kościoła Katolickiego z tym co mówi Pismo Św. Luter wytykał KK błąd za błędem...Duchowni KK zaczęli nerwowo przebierać nogami, ponieważ zarzuty Lutra były jak najbardziej zasadne. Pewne nauki KK nie miały poparcia w Piśmie Św, bądź stały w rażącej sprzeczności z nim. Więc opierając się na apokryfach można było nareszcie doszukać się w Biblii potwierdzenia przynajmniej niektórych doktryn KK. Co by jednak nie mówić Żydzi jako Stróże Bożego Słowa "trzymają łapę" na wszelkich tłumaczeniach z języka hebrajskiego i uznają jedynie 66 ksiąg ST, a przecież to oni spisywali księgi natchnione, to ich prorocy doznawali Bożego objawienia...
      Kościół Katolicki oczywiście zatwierdził apokryfy, a jakże, ale my chyba powinniśmy kierować się tym co stanowiło kanon ST przed powstaniem KK… Tak jest uczciwie… Dlatego sam widzisz Asmodeuszu…Biblia sobie, a KK sobie… Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Nie ulega wątpliwości, że Jezus bardzo kochał i szanował swoją matkę, ale na każdym kroku podkreślał, że nikomu innemu poza Bogiem nie możemy oddawać czci. W ewangelii Łukasza 8,19-21 czytamy:
    Przybyła do Niego matka i Jego bracia, lecz z powodu tłumu nie mogli się z Nim spotkać. Powiadomiono Go: "Twoja matka i Twoi bracia stoją na zewnątrz i chcą się z Tobą zobaczyć". On w odpowiedzi rzekł im: "Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i spełniają je".
    Gdyby Jezus uznał za stosowne, że po Jego śmierci Maria powinna być w jakiś szczególny sposób traktowana przez uczniów lub kolejne pokolenia ludzi - z całą pewnością zaznaczyłby to żyjąc jeszcze na ziemi.
    Kult Marii został wprowadzony do kościoła dopiero kilka wieków po Jezusie i nie ma on nic wspólnego z nauczaniem Pisma Świętego, lecz jak większość dogmatów - wywodzi on się z tradycji przyjętej przez Kościół Katolicki, która niestety daleko odbiega od nauk Jezusa, apostołów oraz pierwotnego, czystego jeszcze kościoła chrześcijańskiego.
    Wielka szkoda, że dla niektórych ludzi tradycja jest ważniejsza od Bożych przykazań.
    Olimpio przesyłam dla Ciebie moc serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nad tym ubolewam... Tradycja zamiast Boga...Smutne, bo cała prawda zawarta jest przecież w Biblii... Wystarczy po nią sięgnąć i czytać.... "Odpowiedział im Jezus: Czy nie dlatego błądzicie, że nie znacie Pism ani mocy Bożej?" Ew. Marka. 12:24
      Błądzenie w życiu bierze się z ignorancji Pism i mocy Boga. Błądzimy również wtedy, gdy podążamy za głosem fałszywych autorytetów.
      Pozdrawiam Mario serdecznie :)

      Usuń
  5. Wiesz Olimpio, że nie tylko Ty jedna zawsze wszystko co się tyczy Biblii wiesz lepiej. Dziwię się tylko, że to tu tak usilnie wszystkim wciskasz na tym blogu nie zastanawiając się nad tym jak bardzo tym szkodzisz samej sobie bo przecież nie możesz oczekiwać ode mnie że ulegnę temu co tu próbujesz nam wciskać. Jezus był człowiekiem(Bóg był w nim ukryty) do chwili zmartwychwstania, bo tak chciał Jego Ojciec. Po zmartwychwstaniu już był tylko Bogiem równym Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu. I myślę że to naturalne że jako Bóg miał ochotę mieć swoja Matkę u siebie w niebie.(To co teraz na temat Marii i Jej Syna piszą ci co to wiedza lepiej i to nie tylko Ty.( Co ja się takich programów naoglądam w zachodniej telewizji to moje, he he) ) Zresztą kult maryjny w kulturze chrześcijańskiej ,czy to w muzyce jak i malarstwie i rzeźbie to są naprawdę dowody co do tego jak bardzo w naszej kulturze Maria jest wszechobecna i to przez całe nasze tysiąclecia. Szkoda że to nie widzisz Olimpia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie twierdzę Uleczko, że wiem lepiej... Twierdzę jedynie, że Biblia jest moim drogowskazem. Opieram moją wiarę na wszystkim, co Bóg zechciał nam ludziom przekazać na kartach Pisma Św.
      Myślę, że człowiek wierny zasadzie "Tylko Pismo" nigdy nie doszedłby do kultu Maryjnego, który zrodził się w wyniku odejścia własnie od Słowa Bożego wiele wieków po Chrystusie.
      Rolę wstawiennika pełni Chrystus i tylko Chrystus!!! On zasiada po prawicy Bożej i o ile mi wiadomo nikomu tej roli nie przekazał.
      Tak Uleńko, dowody znajdują się w Biblii, dowody na to, że Maria była tylko człowiekiem. Jezus mówił, że szczególnym uznaniem Boga cieszą się ci, którzy słuchają Słowa Bożego i są mu posłuszni, a nie ci którzy mają cielesny związek z Jezusem jak np. Maria czy jego bracia -Ew. Łukasza 11:27-28; Łukasza 8:21
      Słowo Boże zakazuje oddawanie czci, modlitw i kultu kogokolwiek innego jak tylko Boga Ks. Wyjścia 20:3; Pwt. Prawa 5:7-9. Mateusza 4:10 Tak więc oddawanie czci Marii, stawianie jej wizerunków, obrazów, modlitwy do niej czy za jej pośrednictwem są grzechem, są sprzeczne ze Słowem Bożym. Każdy kto to czyni poniesie tego konsekwencje na sądzie Bożym.
      Słowo Boże zabrania czcić zarówno innych ludzi niezależnie od tego jakby byli święci i zabrania również oddawania czci Aniołom. Słowo Boże zakazuje również wszelkiego kontaktu ze zmarłymi. Dzieje Ap 10:26; Dzieje Ap 14:14-15; Objawienie 19:10; 5 Mojżeszowa 18:9-12; Izajasza 8:19-20
      To wszystko o czym tu piszę pochodzi z Pisma Świętego (Sprawdź) Dlaczego nie sprawdzasz Uleńko?
      Coś mi się wydaje Uleńko, że idziesz za tłumem, a nie za Jezusem... Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Kult Maryjny to tęsknota ludzi za pierwiastkiem kobiecym w świecie Boga uosabiającego pierwiastek męski.To takie przedłużenie kultu Wielkich Matek-Isztar,Demeter,Izydy,Kybele itd.
    Maria pozbawiona została tylko atrybutu kobiecości czyli seksualności.Została na wieki wieków Maryją zawsze Dziewicą.
    Jest kolosalna różnica pomiędzy biblijną Miriam,a katolicką Maryją.

    Olimpio napisałaś,że jesteś
    "biblijnie wierzącą chrześcijanką"
    czy mogłabyś uszczegółowić o jakie wyznanie chodzi.Łatwiej misię rozmawia jak wiem kto jest kto? ;)
    Ja jestem tak jakby katoliczką,ale teraz moje przekonania to zbiór różnych wyznań-judaizm,unitarianizm,mam jeszcze trochę z liberalnego kwakra oraz wiele z wicca.A na to wszystko nachodzi religia dawnego Sumeru.Jak widać mieszanka piorunująca ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Baggins, jest dokładnie tak, jak napisałam - jestem biblijnie wierzącą chrześcijanką - tak to widzę... Gdybym miała być tak do bólu szczera, to musiałabym wyznać, że nieustannie poszukuję miejsca dla siebie... Najbliższy jednak moim przekonaniom byłby Kościół Zielonoświątkowy, który to bardzo mocno trzyma się biblijnego przekazu.
      Od dwóch lat studiuję Biblię i naprawdę jest mi wstyd, że tak późno przejrzałam na oczy... No ale cóż...Lepiej późno niż wcale... Chwała Panu, że wskazał mi drogę do siebie... Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus".???? Człowiek Jezus Chrystus? Teraz po zmartwychwstaniu??? Pośrednik? Oj Olimpio!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulenko...Aż serce mnie boli, gdy wyczytuję, co piszesz??? Ty Uleńko naprawdę bardzo się pogubiłaś...
      Przecież nawet w Katechizmie Kościoła Katolickiego stoi czarno na białym: "KKK 480 Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem w jedności swojej Osoby Boskiej; z tej racji jest On jedynym Pośrednikiem między Bogiem i ludźmi"
      Uleńko, przecież to są podstawy chrześcijanstwa...

      Uleczko, Jezus Chrystus jest jedynym Panem i Zbawcą, Tym, który jest drogą do Ojca, przebłaganiem za grzechy nasze, naszym jedynym Orędownikiem przed Ojcem. Bez Chrystusa nie ma dla nas duchowego ratunku, duchowej odnowy. Dlatego też cała pobożność chrześcijańska winna się na Nim koncentrować. On jest najdoskonalszym objawieniem Boga w Trójcy Świętej jedynego. On jest najwyższym wzorcem postawy miłej Bogu. Jego dzieło jest doskonałe i wystarczające.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Olimpio:
      W tym wątku zastanawia mnie jedno. Piszesz: „Jezus Chrystus jest jedynym Panem i Zbawcą, Tym, który jest drogą do Ojca.” Czy uważasz Bóg jest pośrednikiem do samego Siebie (ja to potrafię uzasadnić, choć to nie ma związku z Jezusem, ale czy Ty)? Podstawową prawdą wiary jest, że Bóg jest jeden. Jeśli bowiem o ścisłość chodzi, Trójca Święta, to też dogmat (IV wiek n.e.), w końcu taki sam, jak dogmat o boskości Maryi.

      Usuń
  8. O matko Olimpia. Ty swoje a ja swoje i tak bez końca. Ty cos wyczytałaś i w to wierzysz, podobnie i ja. A oto co ostatnio wyczytałam. Ale na tym już kończę tą tasiemcową dyskusje he he. Pozdrawiam jeszcze ciągle w starym Roku

    Gdy na weselu w Kanie Galilejskiej zabrakło wina, mimo że jeszcze Jezus nie rozpoczął czynienia cudów, Maryja zwróciła się do Niego o pomoc (Ewangelia wg Jana 2,1-11). Mimo że odpowiedź Jezusa nie była zbyt zachęcająca, Maryją nie miała wątpliwości że Jezus spełni Jej prośbę (kto nie wierzy niech zwróci uwagę na wiersz 5). Jest to pierwsze wstawiennictwo Maryi, jakie znamy. Dziś nie robimy niczego innego, niż owi słudzy - przychodzimy do Maryi o pomoc.

    Maryja jest przede wszystkim Wstawienniczką. Jeśli my, przebywający jeszcze na Ziemi możemy się wzajemnie o siebie modlić, to co przeszkadza prosić o to ludzi, którzy przekroczyli już barierę doczesności i zajmują się wyłącznie sprawami Bożymi,? Napisano "wielką moc posiada modlitwa sprawiedliwego" (Jk 5,16).

    Nawet jeśli zwracamy się do Maryi bezpośrednio ("Proszę Cię") to mamy świadomość iż nie chodzi o własną moc Maryi. W modlitwach do Boga chodzi o moc AUTONOMICZNĄ. Maryja oczywiście jako Królowa Nieba i Ziemi ma moc sprawczą, ale moc ta nie pochodzi od Niej - i nawet nie jest w ścisłym znaczeniu Jej zasługą... Podobnie my , gdy będziemy królować z Jezusem - będziemy mieć moc sprawcza (wykonawczą). Inaczej w czym miałoby się przejawiać owo panowanie ?

    To tak jak gubernator prowincji - ma uprawnienia sadownicze, ale na mocy władzy króla... (który ma je dlatego, iż delegował je na niego Bóg, ale to już inna rozmowa...) "Maryja jest doskonałą "Orantką", figurą Kościoła. Gdy modlimy się do Niej, wraz z Nią łączymy się z zamysłem Ojca, który posyła swego Syna dla zbawienia wszystkich ludzi. Podobnie jak umiłowany uczeń, przyjmujemy do siebie Matkę Jezusa, która stała się Matką wszystkich żyjących. Możemy modlić się z Nią i do Niej. Modlitwa Kościoła jest jakby prowadzona przez modlitwę Maryi. Jest z Maryją zjednoczona w nadziei." (Katechizm 2679)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uleńko, argument z Kaną Galilejską jest zupełnie nie trafiony. Jezus wcale nie posłuchał Marii, słuchał tylko Ojca, powiedział "czego chcesz niewiasto... Jana 2:4. Tak więc przemieniona woda wynika z woli Ojca a nie Marii. Natomiast sama Maria faktycznie wypowiedziała bardzo znaczące dla nas Chrześcian słowa „Zróbcie, co wam powie” - Pięknie i wymownie wskazała na pierwszoplanową rolę Jezusa… I o to tu przede wszystkim chodziło… Zróbcie to, co Jezus wam powie, a On nigdy nie powiedział „Proście Marię o wstawiennictwo” – NIGDY!!! Jak myślisz Uleńko, dlaczego???
      Wybacz Kochana, ale ja w dalszym ciagu nie rozumiem dlaczego mam się modlić do Marii??? Dlaczego mam się modlić do człowieka, który nota bene mnie nie słyszy, skoro mam bezpośrednie połączenie z Bogiem??? W jakim celu mam zabiegać u Marii o wstawiennictwo, skoro zanim Ona będzie mogła mnie usłyszeć, wcześniej usłyszy mnie Bóg… To bez sensu.
      Ani Maria, ani wszyscy święci nie zaprowadzą Ciebie do życia wiecznego... Tylko wiara w Jezusa zbawia...Jedynie w Boga – Jezusa…
      Umiłowany uczeń Jezusa na wyraźną prośbę ma zaopiekować się Marią – matką… Dlaczego? Dlatego, że w tradycji żydowskiej zawsze na najstarszym synu ciążył obowiązek opieki nad rodzicami. Skoro Jezus umierał na krzyżu, dlatego o tę właśnie opiekę poprosił Jana… Zadbał o matkę tak, jak to syn uczynić powinien. Zrobił to, co w danej chwili było możliwe do zrobienia…
      Cytuję: "wielką moc posiada modlitwa sprawiedliwego" (Jk 5,16) Tak, tylko kim jest dla Ciebie owy sprawiedliwy Uleńko?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Herezja – poglądy jednostek bądź grupy wyznawców danej religii sprzeczne z dogmatami, podstawowymi zasadami, naukami lub ustaleniami autorytetów konstytuującymi tę religię.
    Aczkolwiek heretykowie chrzest św. mają i byli niegdyś chrześcijanami, wszakże iż od wiary świętej odstąpili, miedzy niewiernych poczytani są. Autor: o. Piotr Skarga,

    To co tu piszesz Olimpio to czysta herezja. Wybacz ale dalsze dyskusje są dla mnie już męczące. Jak wiesz jestem katoliczką a ty od kościoła odeszłaś jak napisałaś wiec po co cię nasza wiara katolicka aż tak zajmuje. Robisz tu ludziom wodę w mózgu. Mnie w to więcej nie wciągniesz. Ja cię nawracać nie będę bo nie widzę przy takim uporze jakakolwiek możliwość w tym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uleńko...Paradoksalnie...Ja już jestem nawrócona... Nie obraź się, ale mnie się wydaje że, chodzisz po omacku, jak dziecko we mgle... Smuci mnie to, tym bardziej, że nawet zanegowałaś pośrednictwo Jezusa mimo, iż w Twoim Katechizmie Kościoła Katolickiego stoi to czarno na białym... Tak chyba wygląda wiara przeciętnego Katolika...
      Jezus jest gdzieś na samym końcu, za papieżem, wszystkimi świętymi no i oczywiście Marią... Miejsca dla Niego jest tak mało... A kto nie ma Syna, ten nie ma także Ojca - jak podaje Biblia... Pozdrawiam :)
      Aaaa, jeszcze jedno Uleńko, to wszystko o czym piszę znajduje się w Piśmie Świętym, gdybyś sprawdziła, nie zarzucałabyś mi herezji... Ale Katolicy Biblii nie czytają, bo po co....Łatwiej zawierzyć księdzu- człowiekowi, niż Bogu, który mówi do nas z Biblii... Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Gdybyś chodziła do naszego kościoła na mszę świętą Olimpia, to byś wiedziała że w czasie każdej mszy jest czytanie ze starego jak i z nowego testamentu. A potem jak co dzień przeżywamy śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i jego ustanowioną w czasie ostatniej wieczerzy Eucharystię. Oj Olimpia. Samo czytanie Biblii to jak widać trochę mało...

      Usuń
    3. Uleńko, ja mówię raczej o znajomości Słowa Bożego, bo tylko tam zawarta jest prawda. Czytanie dla samego czytania nie ma sensu... Co daje czytanie Biblii jeśli nie ma ono odniesienia do naszego życia??? Pozdrawiam Ciebie Uleńko, niech Boża miłość doprowadzi Ciebie do prawdy.

      Usuń
    4. Kręcisz Olimpia w kółko Macieju.( Co daje czytanie Biblii jeśli nie ma ono odniesienia do naszego życia???) o czyim życiu to piszesz? O sobie albo o może moim życiu? Człowiek błądzi puki żyje czyż nie? I nikt przed Bogiem doskonałym nie jest. Życzę Ci wszystkiego dobrego z nadchodzącym Nowym Rokiem. Myślę że powrót na łono naszego Kościoła dobrze by Ci zrobił. Zabłądziłaś, ale jeszcze nie jest za późno. Usciski serdeczne-;))

      Usuń
    5. To są Uleńko tylko Twoje odczucia...Wyrosłaś w tym Twoim kościele i zapuściłaś korzenie... (Ja się temu nawet tak bardzo nie dziwię) Jednak po to Bóg wyposażył nas w umysł, abyśmy z niego korzystali... Każdy z osobna powinien samodzielnie dążyć do poznania prawdy... A Ty Uleńko idziesz za tłumem... To taki owczy pęd... Na szczęście wiem, że we mnie narodziło się coś Bożego, coś co przynosi otrzeźwienie, przebudzenie z katolickiego snu ...Dziękuję Bogu z całego serca, że pokazał mi drogę do siebie, że wyrwał mnie z katolickiego marazmu i wszechobecnej hipokryzji i kłamstwa, że objawił mi prawdę i odkrył przede mną odwieczną tajemnicę...
      Ja już Uleńko nie wrócę na łono KK, bo dla mnie to już raczej nie jest chrześcijański kościół... Nauki Jezusa i pierwszych chrześcijan poszły w las, a powstała jakaś dziwna religia wymyślona przez ludzi, którzy Boże Słowo mają za nic... Zmieniają, przekręcają, usuwają, dodają to, co w danej chwili im pasuje... A najgorsze jest to, że za nimi idą tłumy... Idą na wieczne potępienie... I nie będzie tłumaczenia, że takie nauki pobierali od swoich kapłanów... Każdy odpowiada przed Bogiem za siebie i tylko za siebie...
      Ew. Mateusza 7:22-27 "W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie. Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce. I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął, gdyż był zbudowany na opoce. A każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie wykonuje ich, przyrównany będzie do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku. I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki".
      Życzę Tobie Uleńko w Nowym Roku wszystkiego, co najlepsze i abyś wróciła do Boga Biblii, bo tylko ten jest prawdziwy i tylko Ten jeden jedyny daje zbawienie... Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Asmodeuszu, tematyka Trójcy Św, nie należy do łatwych... Aby rzetelnie potraktować temat, zamiast słów komentarza napiszę oddzielny post... Najpóźniej w sobotę go opublikuję...
    Co do konieczności akceptacji komentarzy, to jest mi przykro, że jest to dla Ciebie kłopotliwe, ale w ten sposób jest mi po prostu łatwiej, wchodzę na Blogera i odczytuję je, bez konieczności wchodzenia na pocztę) Mogę Ciebie jednak zapewnić, że wszystkie komentarze publikuję (z wyjątkiem tych wulgarnych - bo i takie się zdarzają) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. http://www.naszczas.pl/biblia/ewangelia-dnia/piatek-30-12-2016/

    OdpowiedzUsuń