Wielokrotnie na moim blogu pisałam o nowym stworzeniu, ale tym razem chciałabym potraktować temat nieco szerzej.
Pytanie brzmi:
Czy narodziłeś się na nowo?
Czy
stałeś się nowym stworzeniem ?
Bo właśnie tylko to ostatecznie się liczy.
Nie jest
ważne czy jesteś baptystą, katolikiem czy zielonoświatkowcem.
Liczy się tylko
to, co Bóg w Tobie stwarza na nowo i fakt, że tylko On potrafi to uczynić. Człowiek może
konstruować , budować, naprawiać, udoskonalić… Jednak stwarzać potrafi tylko
Bóg.
Tu potrzebny jest twórczy akt Boży.
W psalmie pokutnym 5:12, czytamy jak Dawid woła do Boga w ogromnej pokucie i w agonii duszy:
“Serce czyste stwórz we mnie o Boże”
Rozpamiętując swój grzech cudzołóstwa i morderstwa, jednocześnie
wyznaje, że nikt inny poza Bogiem nie może stworzyć na nowo czystego serca.
Jeśli mówimy o nowym stworzeniu, to zaraz przychodzi do głowy myśl,
oznaczająca, że wcześniej już jedno było…
Gdy zerkniemy do ST, I Mojżeszowa 2:7,
przeczytamy o pierwszym stworzeniu: “Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu
ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą”
W tym miejscu musimy się zatrzymać, bo aby zrozumieć nowe narodzenie, nowe
stworzenie, trzeba zrozumieć pierwsze. Stworzył Bóg Adama (w języku hebrajskim
słowo Adam, to imię, a także nazwa rasy
- człowiek) I tu nasuwa się pytanie, kto stworzył człowieka?
“Bóg stworzył
człowieka”.
Słowo “Bóg” w języku hebrajskim to Elohim (liczba mnoga, czyli
Bogowie)
Zobacz, już w pierwszej księdze Biblii mamy Trójcę: Syn, Ojciec i Duch. Jeden Bóg
– trzy osoby. Trójjedyny Bóg, ale także
trójjedyny człowiek (duch, dusza ciało) Trójjedyny Bóg tworzy człowieka na swoje
podobieństwo, tworzy trójjedynego człowieka.
Duch pochodzi z góry, od Boga, ciało
pochodzi z dołu – z prochu ziemi, połączenie ducha i ciała stworzyło duszę.
Dusza jest tym, co mówi: ja…ja chcę… ja czuję…ja myślę…ja wierzę…ja wybieram…ja
jestem ważny…zainteresuj się mną…pomóż mi…Ona decyduje o swoim przeznaczeniu,
ona wybiera.
Wczytując się w prolog Ewangelii Jana “Na początku było Słowo…”możemy
dojść do wniosku, że to także Jezus był tym głównym konstruktorem i inżynierem
stworzenia.
To On z gliny ulepił doskonałą postać człowieka, pochylił się nad
nim i tchnął w jego nozdrza dech życia, tchnął Ducha.
Duch życia stał się
częścią człowieka, wszedł w ciało z gliny. Przez jakiś czas żył w idealnej
harmonii z Bogiem. Miał bezpośredni kontakt z Ojcem Niebieskim.
Lecz kiedy Adam
zgrzeszył, umarł duchowo. Jego dusza dokonała niewłaściwego wyboru. Każda cześć
człowieka została tym faktem dotknięta. Człowiek został odcięty od Boga. Dusza buntownika
postanowiła sama decydować o swoim życiu. Pycha i bunt sprawiły, że my ludzie dostaliśmy
się pod panowanie szatana. Wieczna śmierć, duchowa i fizyczna stały się ludzkim
dziedzictwem.
Wszyscy jesteśmy dziećmi gniewu, zostaliśmy odłączeni
od Boga. Duch jest martwy, dusza staje się buntownikiem, a ciało zostaje
poddane zepsuciu, starzeniu...
Pozostalibyśmy w tym stanie, gdyby Jezus nie
przyszedł na ten świat, jako drugi Adam. Jezus był pierwszym człowiekiem po
Adamie, który był prawdziwym odbiciem Bożej chwały. Przez swoje życie pokazał
światu, kim jest Bóg, objawiając Jego naturę, możliwości, wolę, a także Jego
miłość do każdego z nas.
Droga do nieba na nowo została otwarta przez Jezusa,
przez Jego przelaną krew i śmierć.
Pomimo, że byliśmy martwi z powodu grzechu i naszych przewinień, otrzymaliśmy
przebaczenie.
Nie zapracowaliśmy na to sami, potrzebna była interwencja Boga.
Jezus
po swoim zmartwychwstaniu pojawił się swoim uczniom, stanął miedzy nimi,
pokazał im dowody ukrzyżowania, tchnął
na nich i rzekł:
“Przyjmijcie Ducha Bożego” Ew. Jana 20:19-22
Zobacz… Tak samo jak przy pierwszym
stworzeniu…Pomyśl, jak bardzo jest podobne pierwsze stworzenie do drugiego-
nowego. Jezus tchnął na nich Ducha Świętego. Stworzył w nich nowego ducha,
nowego człowieka.
To właśnie otrzymujemy gdy przyjmujemy Jezusa. Musimy mieć osobistą konfrontację z Jezusem. Może to być ciche, zwyczajne zdarzenie, albo
rewolucja, która rzuca nas na kolana, ale musi mieć miejsce.
2 List do Kor.
5:17 “Tak więc jesli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, stare
przeminęło, wszystko stało się nowe”.
Bóg zaczyna wszystko od nowa...
Nie oglądaj
się za siebie, nie patrz w przeszłość na swoje grzeszne życie, tego już nie ma…
Za sprawą Boga wszystko stało się nowe.
Jako rezultat nowego narodzenia duch
staje się znowu żywy, odnowiony, połączony z Bogiem, dusza jest pojednana i
spokojna, buntownik znajduje pokój, ciało otrzymuje nowe życie od Ducha
Świętego. Wciąż jest to śmiertelne ciało, które umrze, ale jest ono
potężniejsze niż choroba czy grzech. Bóg pragnie aby pełne życie, a nie śmierć
przed czasem była naszym udziałem.
Czy doświadczyłeś nowego stworzenia?
Jeśli
nie, musisz przyjść do Jezusa.
Wyznaj, że On jest Twoim Panem, że On jest
jedyną drogą do Boga. Uwierz w sercu swoim, że właśnie Jezus umarł za Twoje
grzechy I zmartwychwstał. Przeproś Go z wszystkie swoje przewinienia, wyznaj
swoje grzechy, wypowiedz je, nie dlatego że Bóg o nich nie wie, ale po to abyś
Ty sam zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo oddaliłeś się od Niego, żebyś
zrozumiał, że bez Niego nie jesteś w stanie sam zadbać o swoje zbawienie. Poproś aby zamieszkał w Twoim sercu.
Nie
możesz spotkać się z Jezusem i nie zostać zmienionym. Na pewno odczujesz, jak
ogromna duchowa moc zstępuje na Ciebie, czyniąc Cię zupełnie inną osobą.
Pomyśl… Jezus Chrystus od tej chwili żyje w Tobie, obdarowując Ciebie swoją
natura, daje Ci cechy swojej osobowości. On zaczyna tworzyć w Tobie na nowo
wewnętrznego człowieka. Nowy Duch mieszka w Tobie. On daje Ci zupełnie nowe
życie. Gdyby nowo narodzeni chrześcijanie zdali sobie sprawę z tego, co
posiadają, odwróciliby świat do góry nogami. Stwórca dał Ci to czym jest i to
co posiada. Innymi słowy, jako nowe stworzenie, możesz być pewien, że
gdziekolwiek jesteś, dokądkolwiek się udasz – Bóg, który żyje w Tobie, jest z
Tobą. Nawet gdy żyjesz w środowisku pełnym niewierzących. On jest tam także.
Kiedy zaczynasz mówić, pobudzony przez Ducha Świętego, Bóg mówi przez Ciebie.
Ew. Łuk. 10:16 Jezus powiedział “A kto was słucha, mnie słucha”
Jezus jest drogą, prawdą i życiem (drogą do Boga, prawdą o Bogu, życiem z Bogiem) i tylko On może stworzyć Ciebie na nowo, sam nie jesteś w stanie tego uczynić...
W rzeczy samej, jest dokładnie tak jak napisałaś w swoim poście. Jednakże większość mimo deklarowanej wiary, trwa w starym człowieku a więc z Bogiem nie ma nic wspólnego. Ponieważ, chętnie wraca do swojej grzeszności, jak pies do rzygowin. Dlatego, mamy na świecie to co mamy i długo trzeba będzie jeszcze czekać, by człowiek zrozumiał to jakim być człowiekiem powinien. Pozdrawiam Cię Olimpio!
OdpowiedzUsuńNie będę zaśmiecał swoimi dywagacja na temat treści tej notki Twojego bloga. Odniosę się tylko do jednej kwestii, bo tu uważam, że Jesteś w błędzie.
OdpowiedzUsuńRzecz dotyczy interpretacji nazwy Elohim. Z gramatycznego punktu widzenia masz rację – Elohim to liczba mnoga, czyli Bogowie. A jednak w tym konkretnym przypadku jest używany w liczbie pojedynczej, o czym świadczy całe zdanie: „Na początku stworzył Bóg” [Rdz 1,1], czasownik „bara” oznacza „[On] stworzył”, nie zaś „stworzyli”. Ponieważ autorzy Starego Testamentu nie znali pojęcia Trójcy Świętej, nie mogli tego zwrotu traktować tak jak sugerujesz, nawet nieświadomie. Bardziej odpowiednie temu określeniu Elohim jest podkreślenie szacunku do majestatu, tak jak dawni monarchowie mówili o sobie w trzeciej osobie np. „My, z woli Bożej...”.
Pozdrawiam.
Olimpio, bardzo mądrze piszesz. Również uważam, że dla Boga nie ma znaczenia w jakiej ktoś jest religii. Nie religia, czyni nas wierzącymi w Boga a Jego Duch Święty i to dzięki niemu dokonują się w nas przemiany. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że mamy orędownika w osobie Jezusa. Kiedy upadamy - On nas podnosi,
OdpowiedzUsuńkiedy tracimy nadzieję - On wlewa ją w nasze serca ponownie, kiedy grzeszymy - On do końca daje szansę i czeka na nas z wyciągniętymi rękami. Szkoda tylko, że my czasami nie chcemy z tego skorzystać i iść Jego drogą, która prowadzi do wieczności.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nowy człowiek, musi być nowy pod dosłownie każdym względem życia. Na nic zda się powoływanie na Biblię i jakiekolwiek znaczenie światowych religii, jeśli nieustannie się powraca do starych często złych nawyków. Kto ceni prawdę Boga, to idzie z Jezusem za pan brat, niezależnie jaką drogą zmierza świat. Uszanowanie Olimpio!
OdpowiedzUsuńTo my sami musimy w sobie stworzyć czyste serce, by Bóg chciał w nim zamieszkać. Ponieważ, nikt za nas tego nie uczyni i też, nie możemy czekać na Boga by za nas to uczynił. Dlatego, że dał nam wolną wolę w którą nawet On sam nie ingeruje. W związku z czym nie możemy zmieniać świata, jeśli sami się zmienić nie potrafimy. Wszelkie zmiany, trzeba zacząć od siebie. Dobry i wiele znaczący post, ze stosownym do obecnych czasów przesłaniem. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń..o tak dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
OdpowiedzUsuńDlatego wierzę, że moje życie jest w jego rękach :)
Zgadzam się z komentarzem Urszuli i to, co do joty. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńbardzo refleksyjny i madry post...hm,zamyslilam sie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo ulka
Prawdziwe poznanie Natury prowadzi do poznania Boga.
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=SuVoZYpu1Xs
:)
Pięknie napisane:)
OdpowiedzUsuń