środa, 25 października 2017

Po co więc chrzest???

Na blogu AISAB, wywiązała się dość ostra dyskusja na temat chrztu niemowląt w KK 
Według Katolików jest on niezbędny, gdyż zmywa grzech pierworodny, a tym samym zapewnia na zbawienie. Natomiast większość Protestantów wierzy, iż po to przyszedł Jezus, aby wszystkie nasze grzechy zostały nam odpuszczone. Wszystkie, także grzech pierworodny, a zbawieni jesteśmy przez wiarę w Jezusa.
Jednego z wpisów dowodzących (na podstawie Pisma Św.) bezcelowości chrztu niemowląt dokonuje w swoim komentarzu Asmodeusz.... 
To, o czym mówi, odzwierciedla także moje zapatrywania na ten temat. 
Myślę, że warto uważnie wczytać się w treść jego wypowiedzi.
Asmodeusz pisze: 
"Paweł w liście do Efezjan pisze: „W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata [chodzi o śmierć – dopisek mój], abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości. W Nim mamy odkupienie przez Jego krew, odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski” (łaska wcale nie oznacza chrztu). Innymi słowy, „Odkupienie jest nie tylko wybawieniem z grzechu, ale także i przede wszystkim realizacją Bożych zamierzeń, które wszystkich ludzi powołują do tego, by w Chrystusie stali się umiłowanymi dziećmi Boga”. Rodzi się pytanie proste pytanie, za co Jezus umarł na krzyżu? Czyż Odkupienie nie dotyczy wszystkich grzechów, nawet pierworodnego? Jezus stawia tylko jeden warunek: trzeba w Niego uwierzyć. W tym samym liście Pawła jest: „uwierzyliście i zostaliście naznaczeni pieczęcią Ducha Świętego, który był obiecany”. 
Czyli, aby otrzymać pieczęć Ducha Świętego potrzeba tylko uwierzyć. 
Po co więc chrzest?"
Hmmm...Ot i cała biblijna prawda, która odziera z mocy i znaczenia  sakrament chrztu niemowląt... Wiara w Jezusa zapewnia nam odkupienie grzechów, a co za tym idzie zbawienie.
Nic dodać, nic ująć.
Jakieś dwa lata temu na moim blogu, w dyskusji z Asmodeuszem, pokusiłam się o stwierdzenie:  "Szkoda, że jesteś tam, gdzie jesteś (mam na myśli Twoją niewiarę) Biorąc pod uwagę Twoje “lekkie pióro”- myślę, że mógłbyś wspaniale apostołować w sprawach Bożych :) "
No i proszę apostołuje, a jakże...chociaż Ateistą, jak uparcie twierdzi, pozostaje nadal..

23 komentarze:

  1. "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 18-20)

    Kiedyś w jakimś historycznym kościółku - bodaj Mariackim w Krakowie, mieliśmy przewodniczkę, starszą energiczną kobiecinę, która nas oprowadzała. Natknęliśmy się właśnie na chrzest, co skwitowała - "Zdaje się że chrzczą małego poganina". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm...No tak, najpierw nauka i przyjęcie jej, a co za tym idzie - wiara, a potem chrzest... Nie ma o czym dyskutować.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Na temat chrztu niemowląt nie ma co dywagować.
    Pismo Święte daje nam jasne wskazówki co do tego.
    Najpierw trzeba uwierzyć, wyznać swoje grzechy, a potem dopiero świadomie się ochrzcić.
    Pewnie pamiętasz Olimpio mój obszerny post na temat chrztu? - http://milerzeczy.blogspot.com/2016/08/chrzest-swiadomy-wybor-czy-przykra.html.
    Nic się w tej kwestii nie zmieniło.
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście Mario, że Pismo Świete daje nam jasne wskazówki na temat chrztu, jednak niestety nie wszyscy z tych wskazówek korzystają. Ważniejsza jest tradycja i widzimisię zainteresowanych. Co do Twojego postu, zgadzam się z nim w calości. Rzeczowo podeszłaś do tematu, nic tu dodać, nic ująć.
      Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
  3. Piękne dzięki za tę kryptoreklamę ;)

    Mnie się wydaje, że już bez odniesień do cytatów z Biblii, najważniejszy jest argument o chrzcie jakiego dokonywał Jan Chrzciciel. Ten akt był li tylko symbolem przynależności do „dzieci Boga”. Nie likwidował grzechu pierworodnego. Niemniej, o czym już niejednokrotnie dyskutowaliśmy, nie traktowałbym Zbawienia na krzyżu, jako odpuszczenie wszystkich przyszłych grzechów, które wprawdzie podobno nie są tej „kategorii”, co grzech pierworodny, ale mogą również skutkować „zesłaniem do piekła”. Chyba Dekalog nie jest tylko moralizatorską wyliczanką, co jest złe. Człowiek jest istotą odpowiedzialną za swoje czyny i musi ponieść ich konsekwencje. Niestety, żadna wiara przed grzesznością nie chroni.

    A co do samego chrztu. W mojej opinii naprawdę nie ma, o co kruszyć kopii. Proszę tego nie traktować jako deprecjacji samego aktu, w moim uproszczonym pojęciu, to tylko bilet wstępu na zebranie jakiegoś stowarzyszenia.

    Moje, cytowane przez Ciebie wyjaśnienie nie wynika z chęci apostołowania religii chrześcijańskiej. Poświeciłem swego czasu Biblii sporo czasu i „studiów” w efekcie czego stałem się z osoby wierzącej... ateistą. Gdybym chciał być propagatorem tej Księgi, moim słuchaczom groziłoby to samo. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę w poście Zapuszkowany Jezus,że nie można przejść obojętnie ponieważ jest tak dużo kłamstw do Kościoła katolickiego i jako apologeta nie można przejść obojętnie.Dlatego omówię te manipulacje na swoim blogu i Cię poinformuję.

      Usuń
    2. Olimpio chyba łatwo trafić na mój blog.Wystarczy kliknąć na zakładce u Aisab "Mirek" i jesteś.Zapraszam

      Usuń
    3. @Asmodeuszu, przykazania Boże są dla niewierzących, zadaniem owych jest przyprowadzanie ich do Boga. Jako, że nie jesteśmy w stanie przestrzegac całości dekalogu, przybył na ziemię Jezus, aby uczynic to za nas. Umarł za nas, abyśmy my mogli dostąpić odpuszczenia grzechów i życia wiecznego. On to uczynił z laski i nie bierze pod uwagę naszych starań, gdyż nie jesteśmy w stanie załuzyć sobie na zbawienie. Ot taka niedoskonałość człowieka i tyle.
      Oczywiście, że człowiek odpowiada za swoje czyny, gdyż będzie ponosił ich konsekwencje. Ale nie ma to nic wspólnego ze zbawieniem. Jeśli dajesz dostęp złemu do swojego życia, to musisz się liczyć z tym, że bedzie on konsekwentnie je niszczył - krok za krokiem, dzień za dniem. Jezus zostawił nam nowe przykazania : "Bedziesz miłował Pana Boga twego, a bliźniego swego, jak siebie samego" To jest podstawa, punkt wyjścia. I tego mamy się trzymać. (mowa oczywiście o wierzących)
      Natomiast co do chrztu, to chyba sprawa jest jasna: Najpierw wiara, a potem chrzest.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Wydaje mi się, że chrzciny stały się pewnego rodzaju tradycją, podobnie jak ślub kościelny.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak Haniu, z tym, że ta jak piszesz tradycja zwodzi ludzi i przeczy naukom Jezusa. A my mamy podążać za Jego słowem, a skoro tego nie czynimy, to kim jesteśmy?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. nie moje małpy, nie mój cyrk, ale tak z boku patrząc, naukowo, nawet już bez wnikania w sens magiczny, to faktycznie katolicki rytuał przejścia zwany "chrztem" nie ma nic wspólnego z pierwowzorem i praktyką pierwszych chrześcijan... nie ma też nic wspólnego tzw. "komunia" podczas obrzędu zwanego "mszą", ale to osobna bajka...
    najciekawsze jest w tym wszystkim to, że wersja lansowana przez kościół rzymsko-katolicki rości sobie pretensje do monopolu na tą religię i wyznawcy tej odmiany stanowią większość...
    tak się teraz zastanawiam, że cały spór jest o nazwę, o etykietkę, a skoro religia to sprawa prywatna, to dlaczego dla wyznawcy /takiej, czy innej religii/ jest takie ważne, jak się nazywa to, co uprawia we własnym umyśle?...
    bo dla organizacji wyznaniowej /zwłaszcza tak dużej, rozbudowanej, jak K.Rz-kat./ to już zaczyna być ważne, bo nie chodzi o nazwę, ale o prozaiczne pieniądze...
    pozdrawiać jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm… Trochę razi to co się tu wypisuje w temacie katolickim.Może zapytam krytyków PKanalia czy Maria Kołodziejczyk gdzie Pismo Święte Nowego Testamentu zabrania chrzcić dzieci? Proszę o wskazanie ? Argument ze słów Ewangelii-«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.. Nie jest wskazaniem,aby nie można było chrzić dzieci.Ponieważ ten tekst mówiący do Apostołów oznacza w tych słowach o UWIERZENIU w ODPOWIEDZI na ORĘDZIE apostołów.Jest to orędzie przyjęte w danej chwili. Również nie można traktować dosłownie zaraz po chrzcie i uwierzeniu,że będzie zbawiony.Aby być zabawiony to jeszcze długa droga ze spełnionymi kryteriami czy warunkami. Wyciąganie jakiejś kolejności jest błędnym rozumowaniem. Dzieje Apostolskie to wyjasniają. Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz.” Gdzie i którykolwiek Apostoł zwraca kategoryczną uwagę chrzcijcie ale… OPRÓCZ DZIECI czy niemowlaków? Powyższe słowa mówią aby się ochrzcić na odpuszczenie grzechów i włączyć do Kościoła w Ciało Chrystusa razem z dziećmi.

      Usuń
    2. @Mirek...
      bez przesady, aż tak strasznej krytyki w tym nie ma... bierz jeszcze poprawkę na to, że nie będąc chrześcijaninem patrzę na temat z nieco innej perspektywy i wychodzi mi, że aby ten chrzest miał sens, wymaga to pewnego poziomu świadomości... zacytowałeś słowa "Kto uwierzy i przyjmie chrzest...", ale czy niemowlę jest na tyle świadome, by uwierzyć?... więcej niż wątpię...
      ale przypomnę to, co na wstępie, że widzę to pod innym kątem, niż wyznawca, więc można moją ocenę traktować jako ocenę ignoranta, który "nie czuje bluesa", a można jako ocenę bezstronnego, w pełni obiektywnego arbitra...

      Usuń
    3. @Mirku, Jezus powiedział, kto uwierzy - zbawiony bedzie. Czy to jest naprawdę takie trudne do zrozumienia??? Kościół Katolicki nie wiedzieć czemu, nie uznaje Ewangelii zbawienia tylko przez łaskę, ale dodaje do niej nasze własne zasługi oraz uczestnictwo w sakramentach. Jednak Jezus i apostołowie tak nie nauczali.

      Usuń
    4. @PKanalia
      No własnie, skoro najpierw wiara, a potem chrzest, to ja naprawdę nie rozumiem sensu chrzczenia niemowlat. No ale jeśli wmawia się wiernym, że nieochrzczone dziecko w razie swojej przedwczesnej śmierci idzie na zatracenie i nigdy nie bedzie ogladało oblicza Boga, to cóż mają czynić? Chrzczą, bo tak trzeba, bo tak uczy ich kościół.
      Taka jest smutna prawda o naukach KK.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Nie w tym rzecz, skoro niemowlę i niczego nieświadome,ktoś ma mu zabraniać chrztu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Mirek...
      nie sądzę, by tu była mowa o jakimś "zabranianiu", to nie w tych kategoriach jest dyskusja... jakby nie było, to od czysto fizycznej strony żadna krzywda takiemu dziecku stać się nie może, co najwyżej się przeziębi w drodze do kościoła i z powrotem, ale przeziębić się może podczas dowolnego spaceru...
      myślę, że na rzeczy jest różnica w postrzeganiu chrztu od strony magicznej pomiędzy wyznawcami różnych odmian chrześcijaństwa, ale w ten temat to ja już nie wchodzę...
      pewna różnica jest też później, w okresie dzieciństwa i dorastania... dzieciak ochrzczony w niemowlęctwie żyje ze świadomością, że klamka zapadła, w przypadku późniejszego chrztu ma on pozostawiony wybór... co prawda dalsze jego losy, czy będzie gorliwym wyznawcą, czy "wypisze się" z danego wyznania zależy już bardziej od wychowania i wielu innych czynników, tak wewnętrznych, jak zewnętrznych, ale to drugie podejście wydaje mi się uczciwszym postawieniem sprawy...
      w sumie, to Kościół Rz-kat. ustalając zasadę chrztu dzieci liczył na efekt czysto psychologiczny, że trudniej takiemu komuś będzie właśnie "wypisać się", bo wciąż nie można zapominać o tym, o czym już wspominałem, że każdy dodatkowy wierny to większy przychód finansowy... ale czy w obecnych czasach to się sprawdza, tego po prostu nie wiem...

      Usuń
    2. A w jakim celu Mirku, niemowlę ma być ochrzczone skoro nie ma zielonego pojęcia o niczym?

      Usuń
    3. w jakim celu niemowlę było obrzezane w Starym Testamencie skoro nie miało zielonego pojęcia o niczym.Może zapytasz o to Boga i pozostaniesz bez... odpowiedzi.Też możesz Boga oskarżyć w ten sposób jak to się robi do KK

      Usuń
    4. przypomnę jak ktoś nie wie to obrzezka oznaczała przymierze z Bogiem Jahwe z narodem wybranym

      Usuń
    5. wśród wielu ludów, społeczności praktykowane były i są różne rytuały polegające na modyfikacji ciała niemowlęcia lub małego dziecka... do nich też należy obrzezanie... te modyfikacje bywają różne, od symbolicznych, po znaczne, czasem wręcz mocno kontrowersyjne... można sobie omawiać każdy razem lub z osobna, szukać sensu lub jego braku, oceniać i tak dalej... mam tylko jedno pytanie: czy to aby na pewno nadal będzie dyskusja na temat?...

      Usuń
  7. @Mirosławie, przykro mi bardzo, ale na bloga Aisab wejść nie mogę... Autorka jak widać zablokowała mnie, więc sam rozumiesz. A z drugiej strony, dziwne to zachowanie, jednak dyskutować na ten temat nie zamierzam... Wolnoć Tomku w swoim domku"
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydawało mi sie ,że zadałam pytanie autorce ale nie widzę. Może gdzieś umknęło. Pani pisze, :"oni, katolicy" w takim razie jaka religię, wyznanie , Pani reprezentuje ? Jeśli sie powtarzam z pytaniem przepraszam ...

    OdpowiedzUsuń