poniedziałek, 5 grudnia 2016

Zdecydowanie jednak wolę malarstwo...


Kraków jak zawsze żyje swoim życiem...
Lubię od czasu do czasu pospacerować starymi uliczkami...
Gdyby tak jeszcze nie było tych wszechobecnych tłumów...
Do odwiedzenia Kamienicy Szołajskich, zachęciła mnie Haneczka swoim wpisem na blogu.( Dzięki Haniu)  
Właśnie wystawiają tam prace Rodina i Dunikowskiego "Kobieta w polu widzenia"... 
Wystawa dzieł Rodina pierwszy raz gości w Polsce, pomyślałam, że warto byłoby zobaczyć je na własne oczy...
Rzeźba to trudny i ciężki kawałek chleba, wymaga nie lada wyobraźni...
"Rodin zachwycał się kobietami jako doskonałymi formami natury i często dążył do ujawnienia ich pierwotnej erotycznej siły. Dunikowski, bliższy naturalizmowi i symbolizmowi, rzeźbił ucieleśnione w kobietach siły natury".
Jesli miałabym napisac o moich odczuciach, to przyznam, że prace zrobiły na mnie wrażenie, ale raczej nie było jakichś wielkich achów i ochów... 
Hmmm... Chyba przydałoby mi się więcej pokory wobec kunsztu bądź co bądź światowej sławy rzeźbiarzy.
Zdecydowanie jednak wolę malarstwo....

 


8 komentarzy:

  1. Powiem szczerze, że też wolę malarstwo. Pewnie dlatego, że z reguły jest bardziej kolorowe ;))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, podzielam Twoje zdanie. Malarstwo jakos tak piękniej przemawia do serduszka, pozdrawiam :)

      Usuń
  2. No nie. Nie identyfikuję się z taką sztuką. Ale fajne zdjęcia mam z Łazienek, tam były piękne rzeźby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też w sumie nie zachwyca, ale myślę, że to kwestia gustu i upodobań... Łazienki mówisz... zapewne także otoczenie odgrywa tu znacząca rolę... Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Bardzo ładne zdjęcia. Rzeźba ma też dużo uroku, jest po prostu inna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, jest inna. Jednak jakoś tak nie do konca do mnie przemawia, pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Ja zupełnie ad hoc. Spełniłem Twoje życzenie, na blogu świętoszka. ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń